-
1. Data: 2010-07-30 23:47:21
Temat: Spotkanie z Solid Rock - moje subiektywne odczucie [dlugie]
Od: "crc_error" <n...@s...please>
Witam,
Stosunkowo niedawno mialem (srednia) przyjemnosc spotkania sie z
przedstawicielem Solid Rock. Wyciagneli moj numer od znajomego, zadzwonili i
przy mojej asertywno-uleglej postawie namowili na spotkanie. Dojechali nawet
w moje miejsce, takze w zasadzie procz czasu nie mialem nic do stracenia,
wiec niech im bedzie.
Rozmowa... Na poczatku pierdu pierdu o firmie, potem szybkie rozpoznanie co
mozna by mi tu wcisnac, no i zaczela sie gadka o planach inwestycyjnych na 5
lub wiecej lat z regularnymi wplatami od 200 zl miesiecznie. No po prostu
bomba!! To w zasadzie to samo co oferuje obecnie wiele bankow za darmo
(fundusze), tylko ze gorsze, bo trzeba sie na te pare lat uwiazac i jeszcze
placic dodatkowe prowizje. Przez caly czas trwania rozmowy dawalem do
zrozumienia, ze nie jestem tym zainteresowany, ale pani brnela w zaparte
dalej starajac sie nie dopuscic mnie do slowa. Suma sumarum skonczylo sie na
tym, ze miala mi przygotowac symulacje oszczedzania w powyzszym wynalazku i
wyslac na maila. Zgodzilem sie na to tez na zasadzie "a niech ci juz kobieto
bedzie".
Po paru dniach nastepny telefon, oczywiscie brak mozliwosci wstrzelenia sie
w slowotok, i znowu namawiaja na nastepne spotkanie celem zaprezentowania
jak to moje oszczednosci moglyby sie fajnie pomnazac. Oznajmilem grzecznie,
ale stanowczo, ze szkoda naszego czasu, poniewaz jak juz wczesniej
wielokrotnie powtarzalem, nie jestem zainteresowany. Po tych slowach
otrzymalem szybkie "acha to do widzenia".
Refleksja...
Czy ktos jest mi w stanie wytlumaczyc co to w ogole mialo byc? Czy teraz
takich metod ich ucza na szkoleniach? Pewnie sa ludzie, ktorzy dadza sie w
ten sposob wciagnac w systematyczne wplacanie im forsy, ale jak to sie
odbija na wizerunku firmy wsrod pozostalych?
Tak sie sklada, ze ta babka 'obskoczyla' juz sporo znajomych z mojej firmy i
opinie na jej temat byly raczej niepochlebne, wielu po takim spotkaniu wrecz
przestrzegalo przed korzystaniem z uslug SL. Sam czuje sie bardzo
zniesmaczony i jesli kiedykolwiek bede potrzebowal uslug doradcy (jakis
kredyt hipoteczny albo cos) to wiem juz do kogo sie na pewno nie udam.
Znajomym rowniez bede odradzal SL.
Do Solid Rock - Wasi akwizytorzy sa po prostu załosni!!! Jesli chcecie
utrzymac jakis wizerunek swojej firmy, to nauczcie ich kiedy nalezy
zrezygnowac, ladnie podziekowac i ewentualnie wreczyc wizytowke.
Dobre nocy!
crc
-
2. Data: 2010-07-31 01:03:51
Temat: Re: Spotkanie z Solid Rock - moje subiektywne odczucie [dlugie]
Od: b...@o...pl
ja też spotykam TYLKO TAKICH akwizytorów
i to niezależnie od tego czy jest to próba wyłudzenia
dodatkowej opłaty nibyubezpieczeniowej przy rachunku
telefonicznym czy struktury w DnB Nord czy czortwieco
jeszcze.
Tak chyba obecnie szkolą.
Tyle że ja jestem na tyle asertywny czy szorski
że wbijam się w słowotok i mówię:
- ja panu przedstawię swoje wątpliwości
a pan się do nich odniesie.
- być może jestem w błędzie, ale jako osoba po studiach
ekonomicznych, mam zastrzeżenia do ...
itp.
wtedy rozmowa albo się kończy i już
albo przechodzi w fazę konkretów...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2010-07-31 08:28:03
Temat: Re: Spotkanie z Solid Rock - moje subiektywne odczucie [dlugie]
Od: "george" <g...@v...pl>
"crc_error" <n...@s...please> wrote in message
news:i2vob0$vnm$1@news.onet.pl...
> Witam,
>
> Stosunkowo niedawno mialem (srednia) przyjemnosc spotkania sie z
> przedstawicielem Solid Rock. Wyciagneli moj numer od znajomego, zadzwonili
> i przy mojej asertywno-uleglej postawie namowili na spotkanie. Dojechali
> nawet w moje miejsce, takze w zasadzie procz czasu nie mialem nic do
> stracenia, wiec niech im bedzie.
>
> Rozmowa... Na poczatku pierdu pierdu o firmie, potem szybkie rozpoznanie
> co mozna by mi tu wcisnac, no i zaczela sie gadka o planach inwestycyjnych
> na 5 lub wiecej lat z regularnymi wplatami od 200 zl miesiecznie. No po
> prostu bomba!! To w zasadzie to samo co oferuje obecnie wiele bankow za
> darmo (fundusze), tylko ze gorsze, bo trzeba sie na te pare lat uwiazac i
> jeszcze placic dodatkowe prowizje. Przez caly czas trwania rozmowy dawalem
> do zrozumienia, ze nie jestem tym zainteresowany, ale pani brnela w
> zaparte dalej starajac sie nie dopuscic mnie do slowa. Suma sumarum
> skonczylo sie na tym, ze miala mi przygotowac symulacje oszczedzania w
> powyzszym wynalazku i wyslac na maila. Zgodzilem sie na to tez na zasadzie
> "a niech ci juz kobieto bedzie".
Pani mówi 200 ja mówie ile to bedzie u nich na koniec po 5 latach na koncie.
Ona 12.000, na to ja że jak nie gwarantują wiecej niz 14.400 to nie mamy o
czym rozmawiać.
george