eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiTakie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 440

  • 311. Data: 2019-07-30 23:05:05
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <...@w...pl> writes:

    > Rozumiem, że bezstykowe można podsłuchać. Z jakiej odległości?

    Podsłuchać, to nawet z dużej, ale co tam. Większym problemem jest to, że
    można się z nimi połączyć, z odległości przynajmniej kilkudziesięciu cm.

    >> "Tokeny sprzętowe" są podobnie niebezpieczne co papierowe listy kodów.
    >
    > OK. To jaka według Ciebie metoda autoryzacji jest najbezpieczniejsza?

    Specjalne wydzielone stanowisko, operacje wsadowe podpisywane kluczem
    prywatnym klienta.
    Ale słabo nadaje się w detalu.

    > Musiałbym najpierw wiedzieć, co chciałeś powiedzieć. ;-)
    > Skompromitować można kogoś, rzadziej coś.

    Może i rzadziej, ale słowo "kompromitacja" w kontekście kryptograficznym
    jest używane przynajmniej od II WŚ.

    > Czy rozpowszechnienie transakcji bezstykowych nie jest właśnie
    > likwidacją PIN-ów?

    Nie, PINy nie są likwidowane, chociaż nie zawsze można je zastosować.

    >> Ale nie jest to identyfikacja kategoryczna, no i co to ma do rzeczy,
    >> jeśli metody są zupełnie inne.
    >
    > Metody są inne, bo cel jest inny.
    > Co to ma do rzeczy? To metoda autoryzacji. A tematem jest właśnie
    > autoryzacja i związane z nią bezpieczeństwo.

    Tyle że to g* metoda "autoryzacji".
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 312. Data: 2019-07-30 23:12:45
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <...@w...pl> writes:

    >> A jak zechcesz kupić dodatkowo mleko?
    >
    > To myślisz, że 100 zł nie starczy na chleb i mleko, a zatem potrzebuję
    > kilkudziesięciu tysięcy kredytu na KK? ;-)

    No ba. Teraz to jest mleko drogie, ekologiczne.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 313. Data: 2019-07-31 07:58:55
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 30 Jul 2019 22:55:26 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
    > Szymon <...@w...pl> writes:
    [...]
    > BTW przypomnę jeszcze, że wielu klientów nie używało Internetu do
    > dostępu do mBanku (i innych banków), wystarczał im (musiał?) telefon.

    Hm, zrobienie przelewu przez telefon byloby uciazliwe.
    A czy w ogole mozliwe, bez wczesniejszego zdefiniowania ?

    Tzn przez automat, bo przez mLinie ... chyba kosztowne.

    No i kto by zalozyl bank internetowy bez internetu.

    >> Nie zamierzam walczyć z Twoimi wyobrażeniami. Odwołuję się jedynie do
    >> rozsądku. Czasami słyszę, że w PRL-u na półkach był tylko ocet i
    >> musztarda. Zawsze mnie to bawi. Każdy wie, iż człowiek nie byłby w
    >> stanie przeżyć w takich warunkach, a jednak niektórzy są
    >> niereformowalni. ;-)
    >
    > Problem w tym, że niektórzy jeszcze pamiętają. I żadnego octu ani
    > musztardy nie było - w każdym razie nie cały czas. Pamiętam jak
    > ekspedientki wycierały szmatką nieistniejący kurz z półek, jak ktoś
    > chciał kupić chleb, to musiał stać godzinę (rano, bo później nie było,
    > chyba że kamienny).
    > Mleko "białe", ważyło się przy próbie przegotowania, śmierdziało.

    Mleko jak pamietam to raczej bylo. Ewentualnie rano, bo potem
    wykupili. No i bywalo z dostawa do domu, choc w latach 80-tych te
    dostawy wlasnie zanikaly.

    Chleb o ile pamietam to bywal czesciej.
    Zreszta wszytkie towary "bywały" - jak potrzebowales, to puste pułki,
    ale cos tam dowozili. W roznych porach, bo inaczej nikt by rano nie
    pracowal.

    Swoje trzeba bylo odstac, czasem odejsc z kwitkiem, ale z glodu nikt
    nie umarl.

    J.


  • 314. Data: 2019-07-31 08:03:10
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 30 Jul 2019 23:05:05 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
    > Szymon <...@w...pl> writes:
    >> Musiałbym najpierw wiedzieć, co chciałeś powiedzieć. ;-)
    >> Skompromitować można kogoś, rzadziej coś.
    >
    > Może i rzadziej, ale słowo "kompromitacja" w kontekście kryptograficznym
    > jest używane przynajmniej od II WŚ.

    A angielskiego/amerykanskiego. Compromise.

    W Polsce ... kontekst kryptograficzny raczej nie byl szeroko znany :-)

    Byla ksiazka o Enigmie .. pisali tam o skompromitowaniu szyfru ?


    J.


  • 315. Data: 2019-07-31 08:06:22
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 30 Jul 2019 22:45:42 +0200, Szymon napisał(a):
    > W dniu 2019-07-30 o 22:23, Krzysztof Halasa pisze:
    >>> Z tym, że przy KK nosisz dwie karty (bo przecież a nuż bankomat!).
    >>> Zatem... Ja idę po chleb do biedronki i mi KD z podpiętymi 100 zł
    >>> starcza.
    >>
    >> A jak zechcesz kupić dodatkowo mleko?
    >
    > To myślisz, że 100 zł nie starczy na chleb i mleko, a zatem potrzebuję
    > kilkudziesięciu tysięcy kredytu na KK? ;-)
    >
    > Wszystko sprowadza się do umiejętności zarządzania swoimi finansami.

    badzmy powazni - ile masz na koncie powiazanym z karta ?

    100zl, 1000, 5000 ?

    Przyznaje ze nawet 5k to mniej niz limit na KK.
    Ale trzymanie 100zl ... tylko uciazliwosc, przezornosc, czy juz
    paranoja ? :-)

    J.






  • 316. Data: 2019-07-31 08:45:10
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-30 o 23:05, Krzysztof Halasa pisze:
    >> OK. To jaka według Ciebie metoda autoryzacji jest najbezpieczniejsza?
    >
    > Specjalne wydzielone stanowisko, operacje wsadowe podpisywane kluczem
    > prywatnym klienta.
    > Ale słabo nadaje się w detalu.

    Czyli pytanie pozostaje aktualne: To jaka według Ciebie metoda
    autoryzacji jest najbezpieczniejsza?
    Dodam: realna w zastosowaniu.

    > Może i rzadziej, ale słowo "kompromitacja" w kontekście kryptograficznym
    > jest używane przynajmniej od II WŚ.

    Dobrze wiedzieć. Język specjalistyczny jednak różni się od ogólnego.
    Wiki definiuje "debilizm" jako niepełnosprawność intelektualną w stopniu
    lekkim. Wydaje się jednak, iż warto unikać słowa "debil" w przestrzeni
    publicznej w rozmowie między nie-ekspertami z dziedziny pedagogiki.

    >> Czy rozpowszechnienie transakcji bezstykowych nie jest właśnie
    >> likwidacją PIN-ów?
    >
    > Nie, PINy nie są likwidowane, chociaż nie zawsze można je zastosować.

    Powiedzmy, że ich udział w transakcjach bezgotówkowych jest zauważalnie
    mniejszy niż 20 lat temu.

    >>> Ale nie jest to identyfikacja kategoryczna, no i co to ma do rzeczy,
    >>> jeśli metody są zupełnie inne.
    >>
    >> Metody są inne, bo cel jest inny.
    >> Co to ma do rzeczy? To metoda autoryzacji. A tematem jest właśnie
    >> autoryzacja i związane z nią bezpieczeństwo.
    >
    > Tyle że to g* metoda "autoryzacji".

    OK. A zatem na podstawie odcisków palca można zostać skazanym, ale nie
    można wypłacić 10 zł. w bankomacie. Dziwny jest ten świat.



  • 317. Data: 2019-07-31 08:58:36
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 30 Jul 2019 16:07:28 +0200, Szymon napisał(a):
    > W dniu 2019-07-30 o 15:31, J.F. pisze:
    >> Jest to jakis argument, ale skoro mialoby to byc "drugie konto", to po
    >> co karty - wystarczy przelew do banku.
    >> I po co darmowe przelewy ?
    >
    > Bo ROR daje większe możliwości rozwijania oferty niż KO.

    Co swiadczy o tym, ze od poczatku mysleli o rozwijaniu oferty, bo
    inaczej ROR dodaliby pozniej :-)

    >>> Potencjalnie kosztuje o wiele (!) więcej.
    >> Potencjalnie jak ukradna ?
    >
    > Albo gdy zapadniesz w śpiączkę.

    A to juz niekoniecznie

    > Artykuł w fraudami na dziś:
    > https://www.bankier.pl/wiadomosc/ZBP-zablokowano-112
    2-proby-wyludzen-kredytow-na-kwote-92-mln-zl-7714971
    .html

    Jakby nie na temat.

    >>> Zero przy spełnieniu o wiele wyższych progów (np. 12 wobec 240
    >>> transakcji).
    >> Jesli o mnie chodzi - bez problemu je spelniam, wiec to zadna wada.
    >> tzn tych 12 tys obrotu rocznie.
    >
    > Wydaje mi się jednak, iż wydatki kartą >1000 zł./mc uchodzą za
    > ponadstandardowe.

    No ba, jak sie ma tych kart w portfelu kilka, to na wszystkie nie
    starczy. Tankowanie, zakupy spozywcze dla rodziny, ubrania, troche
    technicznych artykułow - i nie ma problemu z darmowa karta.
    Zobacz sam ile wydales w ubieglym roku.

    > 15% KK w koszyku wszystkich kart też o czymś świadczy.

    No ba - wymaga zaufanego klienta :-)

    Ale moment - nie tylko % sie licza, jest KK jakies 6 mln,
    odejmujac dzieci, studentow i emerytow do mamy calkiem spora ilosc.
    Polowa "gospodarstw domowych" ma.

    >>> Spłaca się automatycznie w ściśle określonych okolicznościach. W
    >>> szczególności, gdy masz pokrycie wydatków na ROR. Ale jeśli mam
    >>> trzymać na ROR tyle, ile wydaję KK, aby mieć pewność spłaty... to czym
    >>> się różni od KD?
    >>
    >> Niewiele.
    >> Tym, ze potrzebne beda w scisle okreslonym dniu.
    >
    > No tak - więc w ramach bezpiecznych widełek przy automacie warto kapkę
    > szybciej zapewnić środki i kapkę więcej.

    Ty tez musisz szybciej i wiecej, zeby na maselko do chleba nie
    zabraklo :-)

    >> Tym, ze nie trzeba ich tam trzymac, aby moc wydac ...
    > Dużo tych warunków jak na kartę, która ma być mało problematyczna. ;-)

    Jakich warunkow ?
    Kupujesz, patrzysz w zestawienie, i kombinujesz jak pokryc splate.

    >>> Tak, ręcznie spłacać można... Jeśli nie masz ważniejszych problemów to
    >>> nawet łatwo. Ale wiesz co? KD W OGÓLE nie trzeba spłacać.
    >>
    >> Ale trzeba zadbac o stan konta.
    >
    > Nie. Przy KK musisz o tym myśleć. Co do grosza spłacić, jeśli chcesz się
    > załapać na okres bezodsetkowy.

    A przy KD to nie trzeba ? Szczegolnie jak sie trzyma 100 zl na koncie?

    >>> Bankomaty? Droższe.
    >> Bynajmniej. Bankomaty kosztuja zero, bo KK sie do nich nie wsadza.
    > Wow! Faktycznie! To ja mam benzynę za darmo! Tzn. nie kupuję jej, bo nie
    > mam auta. Czyli jest za darmo! ;-)

    Ale taka prawda. Tzn owszem - ma ciag dalszy - KD tez trzeba miec.

    >>> Łatwość otrzymania? KD standardowo wydają, KK nie. Dla tych
    >>> nieradzących sobie w życiu KK może być bardzo trudno dostępna.
    >> Ale rozmawiamy o jakis hipotetycznych nieudacznikach, czy o osobach,
    >> ktore bez problemu KK dostana ?
    >
    > Pisałeś o tych, dla których utrata pracy jest problemem, muszą pracować
    > z połamanymi nogami i nie starcza im do pierwszego.

    I jak wczesniej zadbali i KK maja, to kredyt maja.
    A jak wczesniej nie zadbali, to teraz im nikt nie pomoze :-)

    Mozna limit w ROR miec ... ale to jest drozsze niz KK.

    >> Taaa, ide po chleb, a potem klne, ze wozka nie wzialem :-(
    > Wózka? Taki chleb to w rękę bierz, a nie się gramol z wózkiem ;-)

    No i w jednej rece chleb, a w drugiej szynka, maslo, ananas, piwo, i
    telewizor bo akurat promocja byla :-)

    >> Problem w tym, ze do tej KD mam konto z saldem znacznie wyzszym niz 100 zl.
    > Nikt Ci nie zakazuje marnotrawić pieniędzy. Ja wolę, by procentowały.
    > Wprawdzie mój ROR procentuje, ale mało ;-)
    >
    >> Niby teraz mozna zawsze uzupelnic, ale ja jakos tym telefonom nie
    >> dowierzam,
    >
    > Gdybyś umiał zaplanować wydatki z perspektywą dłuższą niż kilka minut to
    > nie trzeba byłoby przy kasie tego robić.

    >> i wole miec rezerwe w gotowosci ...
    > Zatem wrzuć sobie ile tam potrzebujesz.

    No i wrzucilem, a KK ulatwia i planowanie.

    >> A KK taka rezerwe zapewnia, nawet wyzsza.
    >
    > Nawet kilka tysięcy razy wyższą. Ja też lubię mieć luz w samochodzie.
    > Smarta bym nie kupił. Ale TIR-em nie muszę jeździć - owszem - naczepa ma
    > więcej miejsca niż największe osobowe combi, ale...

    I te 500KM pod pedalem ...

    >> Tzn moglbym miec i taki limit na koncie, ale ciagle jeszcze da sie 3%
    >> wyciagnac :)
    > OK. Jeśli wydajesz 1000 zł/mc. I powiedzmy masz stan 1500 zadłużenia na
    > KK (celowo upraszczam) to 3% z tego rocznie daje 45 zł. Netto 36 zł.
    > Jest zysk.

    Tu nie chodzi nawet o te 36 zl, tylko zepsuje sie samochodow czy
    komputer, trzeba kupic nowe -

    A teraz dodaj ze np jade w delagacje, place 1000 zl za hotel, ksiegowa
    mi przelewa zwrot ... a ja splacam karte za miesiac :-)

    > Apropos - gdybyś kupił euro kilka dni temu za 4,25 to dziś jest do
    > sprzedania za 4,285. 0,8% w 4 dni. Jakieś... 73%. Ze 100.000 miałbyś
    > 3500 zł.

    A jakbym dwa tygodnie temu sprzedal, bo akurat osiagnelo szczyt
    4.2746, to bym dzis stracil 2000.
    No chyba, ze bym nie przespal tego spadku i zarobil podwojnie.

    Albo jakbym pare dni temu kupil po 4.250, a potem zobaczyl jak trend
    sie odwraca i jednak spada, wiec sprzedal poki niewelka strata ... to
    bym sobie dzis w brode plul.

    To jest hazard. Ktos musi stracic, zeby ktos mogl zarobic.

    > USD też dobrze się trzyma. Już po 3,85. Czekaj... zerknę na złoto...
    > Zerk: 1425 USD. Stoi. ;-)

    Ale bywalo w lipcu po 1385. To ile bym dzis zarobil ?
    Szczegolnie ze bywalo tez po 1455 ... ale to sie zawsze latwo
    analizuje po fakcie, a nie przed :-)

    No i co - trzymasz te pieniadze w e-kantorze czekajac az wzrosna, czy
    wycofales do banku ? A jak kantor zniknie ?

    A propos - zamieniam tak sobie te waluty, zamieniam ... jak to w PIT
    rozliczyc ?

    J.


  • 318. Data: 2019-07-31 08:59:47
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-30 o 22:55, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Pewnie dalej niż do Łodzi. ;-) Szczególnie, iż wejście do Red Tower i
    >> tak było niemożliwe dla Klienta.
    >
    > mBank? Miał siedzibę w Warszawie :-)
    > Adres był w umowie, ul. Senatorska.

    No to jest to kolejny argument, iż był to bank wirtualny. Na umowie
    Senatorska, do wysyłki dokumentów skrytka pocztowa, a zapraszali do
    Łodzi ;-)
    Co ciekawe... Dziś na stronach nadal centrala w Wawie, ale adres
    korespondencyjny w Łodzi.

    Przy okazji zastanowił mnie mały kapitał zakładowy. Ledwie 169 mln. Dla
    przykładu Alior ma 1,3 mld. Santander ponad miliard, Plus Bank 300 mln.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Red_Tower

    Najemcami budynku są obecnie: BRE Bank, Philips, Accenture Services oraz
    kilkanaście mniejszych firm.

    Dla jasności: nie byłem gościem mBanku, więc znam sytuację ze słyszenia.

    > Mleko "białe", ważyło się przy próbie przegotowania, śmierdziało.

    Dziś mówi się o takim, że jest bez chemii ;-) Eko, bio itd. A nie to co
    w sklepach - pół roku w kartonie stoi, w temperaturze pokojowej... i nic.

    > W swojej siedzibie mieli kancelarię. Pieniędzy to tam raczej nie
    > wypłacili (przynajmniej na początku), ale przyjąć dowolny papier
    > z pewnością potrafili.

    Dziś są google maps. Można "pooglądać" siedziby banków czy instytucji
    finansowych. Niektóre... hmmm...


  • 319. Data: 2019-07-31 09:08:06
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 30 Jul 2019 14:52:33 +0200, Szymon napisał(a):
    > W dniu 2019-07-30 o 13:35, J.F. pisze:
    >>> Biorąc pod uwagę możliwość przedterminowej spłaty kredytu trudno ten
    >>> termin ściśle określić.
    >> Biorac pod uwage, ze klient nie ma pieniedzy, to tak szybko nie splaci.
    >
    > W ciągu 30 lat dużo się może zdarzyć. Na dzień otrzymania kredytu klient
    > nie ma pieniędzy. Rok potem może np. dostać spadek... Albo sprzeda np.
    > działkę. De facto - jeśli nieruchomości pójdą ostro w górę to może
    > sprzedać kredytowaną nieruchomość i spłacić bank.
    >
    >> Moze i masz, ale z definicji jest to depozyt krotkoterminowy, czy jak
    >> kto woli - a vista.
    >
    > KO i a'vista to jednak coś innego. ROR bliżej jest rachunkom a'vista.

    A KO bez terminu to jakie jest ?

    >> Bo jak Ci sie przestanie podobac, to jutro wyplacisz.
    > Lokatę także mogę zerwać.

    Ale ze strata dla siebie. Wiec pewnie nie zerwiesz.

    > 10-letnią obligację spieniężyć itd.

    A to troche co innego.
    Raz - ze pozyczajacy nie traci pozyczki, dwa - trzeba znalezc chetnego
    i pewnie stracisz ... choc niekoniecznie ...

    >> A bank nie ma pieniedzy na wyplate, bo je juz wydal na kredyty - moze Ci
    >> splacic ratami przez 30 lat :-)
    > Trzeba było umieć liczyć.
    >
    >> I dlatego musi to balansowac w okol rynkowych procentow.
    >
    > Rzeczywiście wcześniejsza spłata hipoteki nie była bankom na rękę.

    Co akurat swiadczy przeciwnie.
    Nie baly sie te banki wycofania depozytow, nie chcialy miec wiekszej
    plynnosi, chcialy miec frajera, co im bedzie placil %.

    > Wiele
    > - dawniej - pobierało prowizję od takiej operacji. Wydaje mi się, że
    > obecnie banki mają obowiązek przyjęcia wcześniejszej spłaty i - chyba -
    > bezprowizyjnie.

    Prowizje biora z gory i rozkladaja na raty ... co znow budzi problemy
    interpretacyjne.

    J.


  • 320. Data: 2019-07-31 09:11:15
    Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-31 o 07:58, J.F. pisze:
    > Hm, zrobienie przelewu przez telefon byloby uciazliwe.
    > A czy w ogole mozliwe, bez wczesniejszego zdefiniowania ?

    Wydaje mi się, że dziś część banków nadal pozwala na przelewy telefoniczne.
    Pamiętam, jak "kiedyś" w Lukasie zakładałem lokaty przez telefon.

    > Mleko jak pamietam to raczej bylo. Ewentualnie rano, bo potem
    > wykupili. No i bywalo z dostawa do domu, choc w latach 80-tych te
    > dostawy wlasnie zanikaly.

    A gdy zostawiło się na wierzchu to po kilku dniach było zsiadłe.
    Dostawy do domu to chyba tylko w większych miastach. Pamiętam z serialu
    "Alternatywy 4" ;-) Nie przypominam sobie natomiast problemów z mlekiem.
    Już chyba większe z butelką na wymianę ;-)

    > Chleb o ile pamietam to bywal czesciej.

    Eee... u mnie chleb czy bułki - bez problemu. Przecież nawet w PRL-u
    istniały piekarnie prywatne. Szczerze mówiąc chętnie bym zjadł sobie
    taki prawdziwy chleb - wypieczony w tradycyjny sposób... ciepły jeszcze...

    > Zreszta wszytkie towary "bywały" - jak potrzebowales, to puste pułki,
    > ale cos tam dowozili. W roznych porach, bo inaczej nikt by rano nie
    > pracowal.

    Z problemów zaopatrzeniowych to pamiętam kłopoty z egzotycznymi owocami.
    Banany czy pomarańcze to może raz w roku.

    > Swoje trzeba bylo odstac, czasem odejsc z kwitkiem, ale z glodu nikt
    > nie umarl.

    Zabawne było to pożyczanie cukru od sąsiadki ;-) A jak już był to
    oddawanie czy kupowanie workami, bo przydawał się np. do przetworów na zimę.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 31 . [ 32 ] . 33 ... 40 ... 44


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1