-
11. Data: 2007-06-06 10:18:54
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: "RobertS" <b...@p...pl>
Bartosz 'xbart' Nowakowski <b...@h...net> napisał(a):
> Dnia Wed, 06 Jun 2007 09:31:42 +0200, xviper napisał(a):
>
>> wisz takie plotki sa doskonalym narzedziem robienia kasy ;-)
>> bez wzgledu na to czy sa prawdziwe czy nie
>
> Podobno w każdej plotce jest ziarenko prawdy, podobno.
jest, z PeKaO i BPH sie sprawdzilo, ale pomimo tylu niby zmian nadal te
banki obok siebie funkcjonuja...
jezeli Citi i BRE miałby spotkac taki sam los to proces polaczenia bedzie
trwal na tyle dlugo, ze kazdy bedzie sobie mogl wybrac ten lub inny bank
albo jakis trzeci ;-)
pozdr.
RobertS
-
12. Data: 2007-06-06 10:52:11
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: Bartosz 'xbart' Nowakowski <b...@h...net>
Dnia Wed, 06 Jun 2007 12:18:54 +0200, RobertS napisał(a):
> jezeli Citi i BRE miałby spotkac taki sam los to proces polaczenia bedzie
> trwal na tyle dlugo, ze kazdy bedzie sobie mogl wybrac ten lub inny bank
> albo jakis trzeci ;-)
Jak kk Citi będzie miała taki podgląd blokad i przeliczniki jak
mBank/Multi to mogą się łączyć - mają moją akceptację ;)
--
xbartx - Xperimental Biomechanical Android Responsible for Thorough Xenocide
-
13. Data: 2007-06-07 16:34:16
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: mvoicem <m...@g...com>
Dnia Wed, 06 Jun 2007 09:31:52 +0200, Jan Strybyszewski napisał(a):
> Mithos napisał(a):
>
>> Fajnie by bylo gdyby Citi przejalo mBank i Multi, powstal z tego jeden
>> bank : obsluga telefoniczna jak w Citi, online jak w Multi i bedzie
>> idealnie :)
>
> eee online jak w citi, obsluga telefoniczna jak w mbanku,
I obsługa oddziałowa jak w mbanku.
Za to zamiłowanie do papierów wszelkich, ze szczególnym uwzględnieniem
pieczątek - jak w multi.
Jeszcze jakby się połączyli z millenium, i przejęli od nich terminowość -
powstałby bank nie do za.....nia.
p. m.
-
14. Data: 2011-01-29 09:20:29
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: "janj" <agaton@WYTNIJ_TOop.pl>
Nasza historia załatwiania pożyczki hipotecznej w ramach mPlan.
Małżeństwo dwojga pracujących ludzi, średni dochód miesięczny 8000 zł, wykształcenie
wyższe.
Są właścicielami mieszkania, które już sprzedają za 200 000 zł. Dwójka dzieci.
Klienci mBanku od 8 lat.
Chcą kupić upatrzony dom za kwotę 420 000.
PKO, KredytBank, WBK - gotowi do podpisania umowy po ostatecznej analizie i wizycie
swoich rzeczoznawców (za swoją kasę). Proponowane kredyty zarówno w złotówkach jak i
w euro.
Klienci jednak składają wniosek w swoim banku - lojalnie, tym bardziej, że oferta
mPlanu wydaje się być atrakcyjniejsza: bez prowizji, kredyt waloryzowany (otrzymają
deklarowaną kwotę w euro), bez prowizji za wcześniejszą spłatę, nawet zwrot
ubezpieczenia niskiego wkładu przy wpłacie 30% (ze sprzedaży mieszkania).Proponowana
marża 2%. Warunki jak by się wydawało przebijające inne oferty.
Zatem klienci wybierają mBank - poza tym profesjonalizm, szybka obsługa konta
internetowego itd. Jedyny minus to wykonanie operatu na własny koszt.
I zaczęło się.
Pani z mBanku przysłała listę rzeczoznawców honorowanych przez mBank. Wybór padł na
Panią z pobliskiej ulicy (trochę taniej wyszło bo bez dojazdu). Umówiona wizyta w
wymarzonym domu Pani rzeczoznawcy przebiegła sprawnie - pobrała dokumentację, coś
pomoierzyła i pooglądała a następnie zrobiła kilka zdjęć. Za tydzień operat gotowy.
Wartość domu określona na 487 000zł.
Nareszcie!
17 grudnia 2010 r. wyjazd z przygotowaną dokumentacją do Katowic do sympatycznej
Pani, ubranej w ładny skromny strój z okrągłym kołnierzykiem - aż rozkosz popatrzeć i
posłuchać.
Pisanie wniosku jak wszędzie indziej, dokładnie, mnóstwo podpisów ale po godzinie
jest wszystko OK. Obiecany termin otrzymania informacji -końcówka grudnia 2010 roku.
Czekamy!
Resztę korespondencji prowadzimy drogą meilową:
-przychodzi obiecany termin informacji - dosłać zaświadczenie o podatku, i ankieta o
świadomości istnienia ubezpieczenia (coś w tym stylu) spełniono - czekamy tydzień
--przychodzi obiecany termin informacji - dosłać zaświadczenie o dostępie do drogi
publicznej (każdy budynek otrzymujący pozwolenie na budowę a później odbiór musi
mieć, ale to mało), spełniono-czekamy
--przychodzi obiecany termin informacji- dosłać skany ankiet, że się ma świadomość
wejścia w życie rekomendacji, wysłano - czekamy
--przychodziobiecany termin - nie zgadzają się m2 w powierzchni użytkowej. Zaczyna
się 2 tygodnie koszmaru pomiędzy rzeczoznawcą bankiem, biurem nieruchomości i
sprzedającymi oraz klientami. Rozbieżności w nazewnictwie, interpretacji itd. Bank
swoje, rzeczoznawca swoje, nikt nie ustąpi.
Już po 15 stycznia, zbliża się termin upływu ważności umowy przedwstępnej.
Męska decyzja - dziękujemy mBankowi, idziemy do PKO. Tam operat na ich koszt, nikt
nie rozważał dojazdów do drogi, interpretacji powierzchni ani innych ceregieli.
Mbank nie popuszcza - miła Pani dzwoni, jednak klienci są wspaniali zatem mBank na
swój koszt przyśle nowego rzeczoznawcę (wydawałoby się że swojego). Okazuje się, że
ten robi dla mBanku po raz pierwszy. Znowu pomierzył, spisał i jest OK.
-czekamy!
-Po tygodniu proszą o skany zrzutów pięter, jak się okazało rzeczoznawca nie zrobił,
tego nigdy nie praktykował, -spełniono.
-Czekamy, kolejny tydzień i obietnice z dnia na dzień że jutro umowa do podpisania
-kolejny tydzień, przychodzi informacja że zaświadczenie z jednego z zakładów pracy
jest nieważne, gdyż pojawiła się pożyczka (z zakładowego funduszu) - rata 145
miesięcznie ( wcześniej jednak stwierdzono, że sztab kredytowy nie ma wglądu do
konta), już po kilku dniach wiedzieli, spełniono ostatni warunek bo był on postawiony
przez klientów, jeśli to zaświadczenie nie będzie ostatnim warunkiem dla banku -
definitywnie rezygnujemy!
-informacja, że w Łodzi zaakceptowano wszystkie dokumenty i analiza: finansowa,
prawna oraz techniczna jest pozytywna, cieszymy się i czekamy na podpisanie
oczekiwanej umowy, zbliża się koniec stycznia
-informacja w środę \"na piątek musi być notariusz, bo mBank musi mieć w tym jeszcze
dniu akt notarialny zatem umowa z bankiem we czwartek. Sprzedający z jęzorem na
wierzchu do biura meldunkowego, bo przecież muszą się wymeldować przed wizytą u
notariusza, a kiedy podpisać umowę?, kiedy dostarczyć do notariusza i do biura
nieruchomości?
-Dało się pozałatwiać wszystko i umówić notariusza na piątek o godzinie 8,00
-czwartek rano czekamy na telefon \"proszę przyjechać podpisać umowę\", opiekunka do
dzieci zamówiona, do południa - nic, w południe sms umowa się generuje będzie o
15-16, popołudnie sms \"interweniujemy ale się jeszcze nie wygenerowała\", 18,00
mBank nie odbiera telefonów, odpowiada smsami - proszę spróbować dowiedzieć się na
mLinii, my ze swej strony nic nie możemy zrobić
-I tu zaczyna się przygoda z mLinią: kilkakrotna próba łączenia (połączenie 1 zł), bo
konsultanci przełączają od Annasza do Kajfasza, za każdym razem podaj login, hasło a
nawet w jednym przypadku wszystkie swoje dane. Kontakt z 7 osobami przez 20 minut i
nikt nie ma zielonego pojęcia o sprawie. Ostatecznie jakaś Pani stwierdziła, że
mLinia nie jest od kredytów hipotecznych, a ich kompetencje są mniejsze od tych z
Katowic (we wzorze umowy do podpisania jest punkt, który mówi, że wszelkie problemy
można załatwiać dzwoniąc na mLinię). Stracony czas!
-19,00 sms z treścią \"Panie Janie pomimo staran jak pan widzi nie udalo sie
wygenerowac dzisiaj umowy zapraszam jutro na 9.30 do cf otrzymalam zobowiazanie ze
do tej godz bedzie\"
-odpowiedź klienta\" Niestety zaufanie już jest nie do odrobienia! Żegnamy Państwa na
zawsze!\"
-mBank nie popuszcza: sms: \"Panie Janie prosze sie nie denerwowac jutro o 9.30
dyrektor osobiscie chce z panstwem sie spotkac i podpisac umowe a sadze ze warto do
rana poczekac gdyz maja panstwo bardzo atrakcyjne warunki cenowe a dodatkowo moze
uda sie z naszej strony umowic notariusza na jutro popoludniu rowniez w nizszej
cenie\"
-bez odpowiedzi klienta
-następnego dnia żona Jana (klientka) otrzymuje sms: \"Pani Katarzyno, proszę nie
rezygnować.......\"
- bez odpowiedzi!
Tego samego dnia klienci przedłużyli umowę przedwstępną, przeprosili notarisza,
sprzedających i biuro nieruchomości za prawie dwumiesięczny koszmar i poniesione
koszta.
Uwaga nie bierzcie kredytu w mBanku z 3 powodów:
1) Kłamią - chociażby mówiąc że obniżają marżę przy wzroście stopy procentowej (też
mi to obiecała Pani z mBanku na początku rozmowy) dowodem są \"nabici przez mBank\"
2) Nie ma możliwości kontaktu, wiązanie się na kilkadziesiąt lat z bezdusznym
systemem gdzie nikt nie bierze pełnej odpowiedzialności za słowa i czyny jest
zakładaniem sobie sznura na szyję. Kontakt z mLinią jest koszmarem, zdecydowanie
polecam wizytę w placówce w tak poważnych sprawach jak kredyt hipoteczny
3)Totalnie nie szanują klienta, nonszalancja analityka \"bosa\" w Łodzi sięga szczytu
bezczelności, klient jest dla nich tyle co śmieć, chłopiec na posyłki, a umowa jest
tak sformułowana, że w każdej chwili mogą klienta prześwietlić, psychicznie wykończyć
i ostatecznie sprzedać. Tego się można spodziewać po wirtualnych umysłach wyzbytych
ludzkich uczuć.
Proszę wybaczyć stylistykę i błędy, nie wystarczyło czasu ani chęci na korektę.
Jan i Katarzyna - psychicznie wykończeni przez mBank
--
Wiadomość wysłana z serwisu Money.pl Zajrzyj na http://msp.money.pl
-
15. Data: 2011-01-29 09:24:17
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: g...@o...pl
> Proszę wybaczyć stylistykę i błędy, nie wystarczyło czasu ani chęci na korektę.
> Jan i Katarzyna - psychicznie wykończeni przez mBank
było ;)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2011-01-29 15:31:36
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: "A." <a...@o...pl>
> Po Frankfurcie i Nowym Jorku rozeszla sie plotka
> o mega przejeciu przez Citi Comerzbanku
> Dla nas oznacza to jedno Bank Handlowy przejmie BRE.
> Co sie stanie w razie czego z mbankiem ?
>
>
> Ale moze to tylko plotka.
Myślę, że to plotka...napewno!!!
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
17. Data: 2011-02-02 12:05:59
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: "PiotrF" <u...@w...pl>
Przerabiałem to samo w mBanku
po miesiącu pieprzenia i zwodzenia powiedziałem żeby się pałowali i
załatwiłem wszystko w tydzieńw innym banku przy kawce i z usmiechem.
Dziwię się tym zakutym durektorom i prezesom mbankowym że tak podchodzą do
sprawy, tracą klientów i to cały czas
dla mnie konta mbankowe sąjużmartwe, marne % na kontach oszcz, kiepskie i
drogie karty kredytowe, niekompetentna mlinia, dezinformacja i ogólna
ignorancja
A np prośbę o potwierdzenie wypowiedzenia ubezpieczenia OC i AC z BRE
Ubezpieczenie musiałem 4 razy mailować, 3 razy skanować i przesyłać te same
umowy, a na koniec kilka razy telefonicznie monitować aby łaskawie jakiś
analityk przysłał maila z jednym zdaniem: że umowa OC pojazdu xxx została
wypowiedziana
Smiechu warte !!!!! ale to wysokie i kompetentne standardy mBanku i BRE
jestem z nimi od początku 200r i z każdym rokiem było gorzej, ostatnio to
szczyt szczytów.
Były klient pseudo mBanku.
-
18. Data: 2011-02-02 14:16:45
Temat: Re: Tragedia - koniec mbanku ?
Od: "zlotowinfo" <u...@g...pl>
> jestem z nimi od początku 200r i z każdym rokiem było gorzej, ostatnio to
> szczyt szczytów.
>
każdy wymaga czegoś innego, ja nie mam u nich wszystkich usług bankowych, no
ale dla niektórych to tragedia mieć kilka banków
fakt raz ucieklem od nich po byly platne przelewy, ale wowczas bezplatne
miał volkswagen