Ostatnio nagminnie idioci w bankach likwidują pełną informację o
przelewach na wszelkich zestawieniach operacji na kontach. Idioci
w Eurobanku zrobili to bardzo dawno. W Aliorze - ostatnio.
(Nieliczne banki, które jeszcze tego nie zrobiły, pewnie ulegną
naciskowi idiotów i też to zrobią przy pierwszej okazji - czyli
gdy tylko uznają, że trzeba "unowocześnić interfejs.")
Gdy człowiek skarży się, że w zestawieniu nie widać kto był
nadawcą przelewu, albo numeru konta, albo jeszcze czegoś, bank
odpowiada "przecież można kliknąć dany przelew"...
Skutek jest taki, że albo trzeba wygenerować indywidualny pdf dla
przelewu, albo nie ma się kompletu danych.
Generowanie potwierdzenia przelewu na zapas w jakiejkolwiek formie
jest oczywiście kłopotliwe i zbędne - tak długo, jak się ma
możliwość zrobienia tego wtedy, gdy to jest naprawdę potrzebne.
Zatem normalnie tego nikt nie robi - bo po co? Można w każdej
chwili zrobić to dla tej operacji, której potwierdzenie jest nam
potrzebne.
Pomijam tu mniejszy problem (bo on nie jest charakterystyczny dla
wszystkich użytkowników kont bankowych), związany z odszukaniem *z
którego banku* zrobiliśmy przelew, co wcale nie musi być proste...

Ale co zrobić, jak się przestaje być posiadaczem konta w banku?

Generowanie pdf-ów potwierdzeń wszystkich przelewów na zapas jest
raczej mało wygodne, gdy z bankiem się rozstajemy - czy to
dlatego, że przestajemy go lubić, czy też dlatego, że likwiduje
obsługę rachunków wykorzystywanego przez nas typu (na przykład
likwiduje rachunki niefirmowe, jak to zrobił Volkwagen Bank
Direct, przy okazji "połączenia z macierzą"). Zwłaszcza, że wtedy
dotyczy to zwykle dłuższego okresu. Mało kto ma na to ochotę.

A tu nagle okazuje się, że musimy udowodnić, że zapłaciliśmy za coś...


Co robić? Jak żyć?

witrak()