Znajomy ma rachunek w mBanku (eMAX).
Mimo, ze ma rachunki tez w innych bankach, to jednak jest typowym
przedstawicielem populacji ;) i karta do konta, gdzie trzymal calkiem
pokazna gotowke zarowno placil w sklepach jak i wyjmowal kase z bankomatow.

Spanikowal, kiedy okazalo sie, ze ma blokade na cala kwote jaka byla na
rachunku, a w szybkim tempie zbliza sie platnosc za kredyt na mieszkanie
(juz wiem kto i dlaczego bierze kredyt mieszkanowy w Lukasie ;).

Nie wdajac sie zbytnio w szczegoly - prawdopodobnie w jakims klubie (nazwa
znana - ma byc wyjasnione z managerem klubu - chociaz to podejrzenie
znajomego ;) sklonowano karte i/lub probowano dokonac przekretu. (tajemnica
bankowa)
POMIMO, ze znajomy jak twierdzi zawsze chodzi za karta i patrzy na rece.

Bank zablokowal wszystkie srodki i od razu probowal sie skontaktowac na
komorke - nie udalo sie. Konsekwetnie zaczal blokowac splywajace na rachunek
pieniadze az do momentu wyjasnienia sprawy.

Wscieklosc i chec morderstwa zamienila sie w uczucia wielkiej wdziecznosci
dla banku (chociaz z malym minusem, ze mLinka nie wiedziala o co chodzi).
Srodki odblokowane i do dyspozycji, karta zablokowana. Znajomy wreszcie
wyedukowany, ze nie placi sie karta, na ktorej ma wiekszosc kasy. Moze nawet
o KK pomysli (chociaz bedzie zlym klientem, bo bedzie splacal wszystko w
terminie, hehehe ;)

Jednym slowem uwaga na modne (warszawskie) kluby ;) Zaraza klonowa sie
rozprzestrzenia i oprocz bankomatow trzeba pamietac o tych klubach. Jak sie
okazuje zlodzieje sa juz tak cwani, ze klonuja karty nawet jak sie za nimi
idzie i patrzy na rece... (albo technika idzie do przodu?).

Brawa dla banku, ze dobrze pilnuje pieniedzy klientow.