Bank decyduje, ale można w terminalu ustawić wymuszenie PINem (chyba jednak
nikt z tego nie korzysta, żeby uniknąć problemów w przypadku
pomyłki/sklerozy klienta)

do góry

WR <w...@n...pl> napisał(a):

> Wolałbym aby korzystanie z karty wymuszało znajomość PINu choćby w takim
> samym zakresie jak w wypadku Visy Elektron (jak wspominałem wiekszość
> punktów wymagała go).

Wybierając się z gotówka na codzienne, drobne zakupy mam zazwyczaj w portfelu
nie więcej, niż stówę. Więcej na nabiał, wędliny, pieczywo i coś do picia nie
trzeba.
Gdyby mi ukradli resztę, jaka zostanie po zakupach, zakląłbym i powiedział
sobie, że trudno, stało się.
Mając przy sobie kartę kredytową mam ze sobą kilkanaście tysięcy złotych
poważnie zastanawiam się nad bezpieczeństwem moich pieniędzy.
Dobre podrobienie podpisu jest prawie niemożliwe, natomiast cztery cyfry PINu
może łatwo podejrzeć kiepsko opłacany ochroniarz za pomocą jednej z wielu
kamer obserwujących kasy.
Karta nie musi wcale zostać ukradziona. Wystarczy ją skopiować i znając PIN
za jakiś czas wybrać pieniądze. Zgodnie z regulaminem nie pozostaje mi wtedy
nic innego, jak spłacać całe zadłużenie.

Nie korzystam z kart banków, które nie dbają o bezpieczeństwo moich pieniędzy.
Takim bankiem jest jedyny w swoim rodzaju Raiffeisen Bank, którego kartę może
mi łatwo wyczyścić przez internet prawie każdy oraz banki, które wymagają
autoryzacji przy kasie PINem.

Autoryzacja PINem może jest i wygodna dla debetówki ze stówą na koncie, ale
dla karty kredytowej z dostępnymi kilkoma miesięcznymi pensjami robi sie
niebezpieczna.
W porządnych bankach transakcje karta kredytową autoryzuje się wyłącznie
podpisem. Nie dotyczy to Lukas Banku, ale to tylko kolejny przykład, że
nazywanie tego systemu sprzedaży ratalnej bankiem jest bardzo na wyrost. :-)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Pen <p...@g...pl> napisał(a):

> Bank decyduje, ale można w terminalu ustawić wymuszenie PINem (chyba jednak
> nikt z tego nie korzysta, żeby uniknąć problemów w przypadku
> pomyłki/sklerozy klienta)

A kto pamięta lub w ogóle zna PIN do swojej karty kredytowej?
Ona nie służy do pobierania pieniędzy z bankomatu.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On Sun, 18 Jun 2006 11:14:03 +0000 (UTC), "FW"
<f...@g...pl> wrote:

>A kto pamięta lub w ogóle zna PIN do swojej karty kredytowej?
>Ona nie służy do pobierania pieniędzy z bankomatu.

Każdy kto tankuje na Neste :)

PG

do góry

FW <f...@g...pl> wrote:

> A kto pamięta lub w ogóle zna PIN do swojej karty kredytowej?

Miliony ludzi.

> Ona nie służy do pobierania pieniędzy z bankomatu.

O. Skąd pomysł, że PIN ma służyć tylko do wypłaty z bankomatu?
Byłeś kiedyś poza Polską i probówałem za coś zapłacić kartą kredytową w
jakimś automacie?
Nie wspominając już o tym, że nawet w Polsce są takie miejsca (jak choćby
wspomniane Neste).


--
Przemysław Maciuszko

do góry

Dnia Sun, 18 Jun 2006 09:57:01 +0200, Maciej Oszutowski napisał(a):

> Coś na ten temat ;)
> http://www.joemonster.org/article.php?sid=6048

Na "Customer Copy" to on sobie może mazać co tylko mu do głowy przyjdzie :>

--
Jacek

do góry

Przemysław Maciuszko <s...@h...pl> napisał(a):

> > A kto pamięta lub w ogóle zna PIN do swojej karty kredytowej?
> Miliony ludzi.

Spokojnie, bo będziesz lepszy od Kamińskiego i Bielana zliczających
elektorat PiSu. :-D
http://wiadomosci.prnews.pl/index.php/
ponad_3_miliony_kart_kredytowych_w_portfelach_polako
w,display,20554


> > Ona nie służy do pobierania pieniędzy z bankomatu.
> O. Skąd pomysł, że PIN ma służyć tylko do wypłaty z bankomatu?
> Byłeś kiedyś poza Polską i probówałem za coś zapłacić kartą kredytową w
> jakimś automacie?

Nie płaciłem nigdy w kartą automacie ani w Polsce, ani za granicą.
A w lecie znów zabiorę do portfela wymienione w kantorze Kuny.

Oczywiście nie płaciłem, ani nie zamierzam płacić kartą w tysiącach miejsc w
których taka płatność byłaby możliwa.
Nie opłaca mi sie to. Od lipca na przykład w salonach firmowych Orange można
będzie płacić dalej karta kredytową, jednak będzie to już płatność gotówkowa.


> Nie wspominając już o tym, że nawet w Polsce są takie miejsca (jak choćby
> wspomniane Neste).

http://www.neste.pl/artikkeli.asp?path=1992;4281;428
2;4293;4298

Raczej w najbliższej przyszłości nie będę miał okazji płacić na stacjach
Neste.


P.S.
W dniu, w którym bym musiałbym zapamiętać PIN do mojej wypukłej karty
kredytowej będzie dniem, w którym przetnę ją na pół i zastrzegę, a w banku
wypowiem umowę.
Zostawię sobie jedną kartę z minimalnym limitem, na wszelki wypadek, gdybym
kiedyś potrzebował niespodziewanie zapłacić kilka stów.

Operator karty i bank pobierają niemałą prowizję od każdej płatności której
dokonuję kartą, a także coroczną opłatę za wznowienie karty.
Za te opłaty mają mi zapewnić bezpieczeństwo moich pieniędzy.
Autoryzacja PINem to przerzucanie całej odpowiedzialności na mnie.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

FW <f...@g...pl> wrote:

> Spokojnie, bo będziesz lepszy od Kamińskiego i Bielana zliczających
> elektorat PiSu. :-D

Komentarz niepasujący.

> http://wiadomosci.prnews.pl/index.php/
> ponad_3_miliony_kart_kredytowych_w_portfelach_polako
w,display,20554

O. A gdzie pytałeś o _Polaków_?
Zerknij sobie łaskawie na swoje pytanie.

> Nie płaciłem nigdy w kartą automacie ani w Polsce, ani za granicą.

No to w takim razie rozumiem Twój punkt widzenia :)
Ale uwierz mi że jest mnóstwo usług gdzie do płatności służy automat, a do
karty kredytowej potrzebny jest PIN.

> A w lecie znów zabiorę do portfela wymienione w kantorze Kuny.

Fajnie :)

> Oczywiście nie płaciłem, ani nie zamierzam płacić kartą w tysiącach miejsc w
> których taka płatność byłaby możliwa.

Dlaczego? Dla mnie płatność kartą jest prostsza i wygodniejsza niż noszenie
gotówki. Szczególnie jeśli jestem np. w jakimś innym kraju.

> Nie opłaca mi sie to. Od lipca na przykład w salonach firmowych Orange można
> będzie płacić dalej karta kredytową, jednak będzie to już płatność gotówkowa.

Ale chyba ciut odbiegamy od tematu wykorzystania PIN-u? :)

> Raczej w najbliższej przyszłości nie będę miał okazji płacić na stacjach
> Neste.

Wróżka jakaś, czy co? :)

> P.S.
> W dniu, w którym bym musiałbym zapamiętać PIN do mojej wypukłej karty
> kredytowej będzie dniem, w którym przetnę ją na pół i zastrzegę, a w banku
> wypowiem umowę.

Rotfl.
Więc po co Ci w ogóle karta kredytowa?

> Zostawię sobie jedną kartę z minimalnym limitem, na wszelki wypadek, gdybym
> kiedyś potrzebował niespodziewanie zapłacić kilka stów.

Patrz wyżej.

> Operator karty i bank pobierają niemałą prowizję od każdej płatności której
> dokonuję kartą, a także coroczną opłatę za wznowienie karty.

I?

> Za te opłaty mają mi zapewnić bezpieczeństwo moich pieniędzy.
> Autoryzacja PINem to przerzucanie całej odpowiedzialności na mnie.

Aha. A co to ma wspólego z operatorem karty i bankiem?
Bo chyba nie sądzisz, że to one wymagają np. wpisania PIN-u na stacjach
Neste?


--
Przemysław Maciuszko

do góry

Przemysław Maciuszko <s...@h...pl> napisał(a):

> > Spokojnie, bo będziesz lepszy od Kamińskiego i Bielana zliczających
> > elektorat PiSu. :-D
> Komentarz niepasujący.

Pasujący znakomicie.


> > http://wiadomosci.prnews.pl/index.php/
> > ponad_3_miliony_kart_kredytowych_w_portfelach_polako
w,display,20554
> O. A gdzie pytałeś o _Polaków_?
> Zerknij sobie łaskawie na swoje pytanie.

A gdzież pytałem o globalne dane?


> > Nie płaciłem nigdy w kartą automacie ani w Polsce, ani za granicą.
> No to w takim razie rozumiem Twój punkt widzenia :)
> Ale uwierz mi że jest mnóstwo usług gdzie do płatności służy automat, a do
> karty kredytowej potrzebny jest PIN.

Wierze ci. Tysiąc i jeden. A może i więcej, o jakich nie śniło sie filozofom.

> > A w lecie znów zabiorę do portfela wymienione w kantorze Kuny.
> Fajnie :)

Będzie fajnie, jak w zeszłym roku. :-)


> > Oczywiście nie płaciłem, ani nie zamierzam płacić kartą w tysiącach miejsc
w
> > których taka płatność byłaby możliwa.
> Dlaczego? Dla mnie płatność kartą jest prostsza i wygodniejsza niż noszenie
> gotówki. Szczególnie jeśli jestem np. w jakimś innym kraju.

Ciekawe, czy w tym roku za placki albo piwko nadmorskim ogródku można będzie
juz zapłacić kartą? Wątpię.


> > Nie opłaca mi sie to. Od lipca na przykład w salonach firmowych Orange
można
> > będzie płacić dalej karta kredytową, jednak będzie to już płatność
gotówkowa.
> Ale chyba ciut odbiegamy od tematu wykorzystania PIN-u? :)

Może się mylę, bo infolinia była niedoinformowana, ale wtedy płacąc będę
musiał wystukać PIN, tak jak przy bankomacie. Przez dwa tygodnie można jeszcze
płacić kartą kredytową i jest to traktowane jak transakcja bezgotówkowa.


> > Raczej w najbliższej przyszłości nie będę miał okazji płacić na stacjach
> > Neste.
> Wróżka jakaś, czy co? :)

Nie musze być wróżem, by wiedzieć, że prędzej zatankuję za granicą, niż
przeprowadzę się w pobliże stacji Neste.


> > P.S.
> > W dniu, w którym bym musiałbym zapamiętać PIN do mojej wypukłej karty
> > kredytowej będzie dniem, w którym przetnę ją na pół i zastrzegę, a w banku
> > wypowiem umowę.
> Rotfl.
> Więc po co Ci w ogóle karta kredytowa?

A to dobre pytanie.


> > Za te opłaty mają mi zapewnić bezpieczeństwo moich pieniędzy.
> > Autoryzacja PINem to przerzucanie całej odpowiedzialności na mnie.
> Aha. A co to ma wspólego z operatorem karty i bankiem?
> Bo chyba nie sądzisz, że to one wymagają np. wpisania PIN-u na stacjach
> Neste?

Na razie nie interesują mnie stacje Neste, bo nie mam żadnej w okolicy.

A kiedy autoryzacja płatności PINem stanie się powszechna, to nie będę płacił
kartą kredytową. Zostanie jedna, o której pisałem, "awaryjna" z małym limitem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

>> Niech już przestaną się zastanawiać. Nie da się.
>
> Nie da się 'bo nie' czy może mógłbys to rozwinąć? Czy może Millenium
> w Polsce tam ma?

Wydaje mi się, że zależy to od Millennium. Skoro debetówki są na pin (choć
nie zawsze), to z kredytówkami też tak mogłoby być.
Bank chyba świadomie wybrał podpis dla kredytówek (chyba wszystkich, jakie
ma w ofercie?).

do góry