-
21. Data: 2006-08-12 13:43:27
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:ebjpj1$453$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A tu już przesadziłeś. Nie ma mowy ani o próbie wyłudzenia ani o nękaniu.
> Dług nadal istnieje i wierzyciel ma prawo domagać się jego zwrotu.
Nie ma. Jeśli co kilka tygodni powtarzają się telefony, listy itp., to
jest to nękanie. Dłużnik ustosunkował się do długu stwierdzając, że ten
jest przedawniony, spory etc. I jeśli wierzyciel się z tym nie zgadza to
może wejść na drogę sądową, a nie zarzucać dłużnika tonami makulatury
"jesteśmy wszędzie" i dręczyć telefonami o różnej porze. W Polsce do
rozstrzygania sporów służą sądy, a nie Kruk, czy inna Intrum Jusatia.
-
22. Data: 2006-08-12 13:49:00
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "stern" <s...@0...pl> napisał w wiadomości
news:ebjr99$o1g$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> odkąd to domaganie się swoich pieniędzy jest próbą wyłudzenia?
Odtąd jak czynisz to często i namolnie. Jeśli dłużnik ustosunkował się
do twoich żądań, w sposób, który nie usatysfakcjonował Cię, to oddajesz
sprawę do sądu, a nie toczysz włąsną wojnę i nękasz go psychicznie.
>
> gdzie uczą że przedawnione zobowiązanie cywilnoprawne wygasa?
>
Jest nie do wyegzekwowania, więc jeśli dłużnik zadeklarował się, że
długu nie odda, bo art. 117 KC się kłania, to pozostaje pogodzić się z tym,
lub skierować sprawę do sądu. Ciągłe próby nacisku na dłużnika są nękaniem i
mogą się źle skończyć dla wierzyciela.
-
23. Data: 2006-08-12 14:10:55
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Zawartość nagłówka ["Followup-To:" pl.soc.prawo.]
> Na tym zakończyła się dysputa, Pan nie był wcale miły, przerywał mi w
> pół wyrazu, wiec Pana usadziłem spokojną prośbą, o powstrzymanie sie od
> gadania, kiedy ja mówię i kwestii swojej nie skończyłem. Poinformowałem
> Pana również (abstrahując od meritum), że skoro nie może się powstrzymać
> od przerywania mi bo np. nie pamięta co miał odpowiedzieć, niech sobie
> notuje...
Nie wiem, po co Ci była w ogóle ta gadanina. :) Trzeba było olać
sikiem prostym i pilnować tylko, aby w razie czego zjawić się na
rozprawie.
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
24. Data: 2006-08-12 14:48:59
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On Fri, 11 Aug 2006 23:27:19 +0200, "Marcin Wasilewski"
<j...@a...pl> wrote:
> Jeśli przyjdzie coś poleconym, to grzecznie odpisz (również poleconym),
>że w związku z art. 117KC i następnymi, roszczenie przedawniło się, a każda
>następna próba wyłudzenia tych pieniędzy, będzie uznana za nękanie i
>zgłoszona do prokuratury.
przesadzasz z tym nękaniem. Wierzyciel ma prawo domagać się długu
nawet, gdy roszczenie się przedawniło (choć oczywiście dłużnik nie
musi go spłacać).
--
Jarek Andrzejewski
-
25. Data: 2006-08-12 15:11:24
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <j...@d...com.pl> napisał w wiadomości
news:7hqrd2ld5t3nqs4mjt22v0qb97eh76fff4@4ax.com...
>
> przesadzasz z tym nękaniem. Wierzyciel ma prawo domagać się długu
> nawet, gdy roszczenie się przedawniło (choć oczywiście dłużnik nie
> musi go spłacać).
Nawet jak ja mam wyrok w danej sprawie odrzucający roszczenia powoda na
podst. art. 117 kc?
-
26. Data: 2006-08-12 15:21:54
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał
> >
> > Dług nadal istnieje i wierzyciel ma prawo domagać się jego zwrotu.
>
> Nie ma.
Jest. Dług zniknie jeśli dłużnik go spłaci lub wierzyciel umorzy.
> Jeśli co kilka tygodni powtarzają się telefony, listy itp., to
> jest to nękanie.
Jakie znowu nękanie? Zwykła windykacja. Przecież te listy i telefony nie
mają na celu dokuczenia komukolwiek tylko odzyskanie swojej własności.
> Dłużnik ustosunkował się do długu stwierdzając, że ten
> jest przedawniony, spory etc.
O przedawnieniu może powiedzieć sądowi, wierzyciela to nie musi obchodzić.
> I jeśli wierzyciel się z tym nie zgadza to
> może wejść na drogę sądową,
Może, nie musi.
> a nie zarzucać dłużnika tonami makulatury
> "jesteśmy wszędzie" i dręczyć telefonami o różnej porze. W Polsce do
> rozstrzygania sporów służą sądy, a nie Kruk, czy inna Intrum Jusatia.
Przecież nie ma sporu. Dłużnik nie twierdzi, że nie ma długu tylo że go
nie spłaci.
-
27. Data: 2006-08-12 15:26:33
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał
> >
> > Wierzyciel ma prawo domagać się długu
> > nawet, gdy roszczenie się przedawniło (choć oczywiście dłużnik nie
> > musi go spłacać).
>
> Nawet jak ja mam wyrok w danej sprawie odrzucający roszczenia powoda na
> podst. art. 117 kc?
Autor wątku nic nie mówił o wyroku. Ale nawet w przypadku oddalenia
powództwa z powodu przedawnienia dług nie przestaje istnieć. Taki wyrok
oznacza jedynie, że państwo nie pomoże wierzycielowi w jego odzyskaniu.
-
28. Data: 2006-08-12 17:32:47
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Tomku,
Na przyszlosc: najskuteczniejszym sposobem na to, aby sie te indywidua z
Kruka czy innych Ultimo od Ciebie odczepili, to odebrac, przeprosic
grzecznie "bo obiad mi sie pali", albo cos... i poprosic, zeby pan poczekal
przy sluchawce. Odkladasz sluchawke na pol godziny. Po kilku takich
telefonach przestana dzwonic i zaczna pisac. Na pierwszy list odpisz z
tysiacem pytan "dlaczego" mialbys ten dlug zaplacic. W korespondencji
indywidualnej jest szansa, ze ktorys z ich "konsultantow" wysypie sie w
odpowiedzi na Twoje pytanie i bedziesz mial zahaczenie do zalozenia im
sprawy o "cos" - np. probe zmuszenia do okreslonego zachowania, grozby itd
itp.
Drugi krok mozna pominac... zawsze mozesz wyrzucic list od nich do kosza.
Tylko pamietaj, zeby NIE WYRZUCIC przypadkiem wezwania z sadu w sprawie,
ktora byc moze oni Ci zaloza. Jak dostaneisz takie wezwanie, musisz wniesc
do sadu bodajze w ciagu 7 dni od jego otrzymania zarzut przedawnienia
wierzytelnosci.
Pozdrawiam,
Tiger
-
29. Data: 2006-08-13 04:12:07
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Alek wrote:
>> następna próba wyłudzenia tych pieniędzy, będzie uznana za nękanie i
>> zgłoszona do prokuratury.
>
> A tu już przesadziłeś. Nie ma mowy ani o próbie wyłudzenia ani o nękaniu.
> Dług nadal istnieje i wierzyciel ma prawo domagać się jego zwrotu.
Owszem, ale zależy, jak to robi. Jak np. przysyła czasem listy (nawet
polecone) to niech sobie przysyła - do niszczarki hop i potem na makulaturę.
Ale jeśli nęka telefonami, wydzwania, przyłazi i dobija się do drzwi to
jest to złośliwe nękanie. A jak np. grozi jakimiś wydumanymi opłatami
karnymi, to próba wyłudzenia jest jak w pysk dał. Jeśli zaś jest to
jakiś krukopodobny widnykatorek i podaje się za komornika (były takie
przypadki - warto mieć dyktafon pod ręką i nagrywać takiego
"komornika"), to jest to ewidentnie Art.227 KK ze wszystkimi tego
konsekwencjami.
-
30. Data: 2006-08-13 04:17:47
Temat: Re: Wezwanie do zapłaty.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Alek wrote:
>> Jeśli co kilka tygodni powtarzają się telefony, listy itp., to
>> jest to nękanie.
>
> Jakie znowu nękanie? Zwykła windykacja. Przecież te listy i telefony nie
> mają na celu dokuczenia komukolwiek tylko odzyskanie swojej własności.
Maj na celu dokuczenie w celu zmuszenia do określonego działania.
>> Dłużnik ustosunkował się do długu stwierdzając, że ten
>> jest przedawniony, spory etc.
>
> O przedawnieniu może powiedzieć sądowi, wierzyciela to nie musi obchodzić.
To niech ów "wierzyciel" skieruje sprawę do sądu lub niech się odp*.*
[ciach]
>> a nie zarzucać dłużnika tonami makulatury
>> "jesteśmy wszędzie" i dręczyć telefonami o różnej porze. W Polsce do
>> rozstrzygania sporów służą sądy, a nie Kruk, czy inna Intrum Jusatia.
>
> Przecież nie ma sporu. Dłużnik nie twierdzi, że nie ma długu tylo że go
> nie spłaci.
"Dłużnik" twierdzi, że nic nie wie o żadnych należnościach, a gdyby
nawet takie były, to już się dawno przedawniły.
Jak jakaś firma ma, za przeproszeniem, burdel w papierach, to niech nie
przerzuca odpowiedzialności na klientów.