Witam

Wlasnie dostalam zawiadomienie o koniecznosci splaty blisko 400 zl.
Dzwonie - kredyt tysiac z kawalkiem, wziety prawie 10 lat temu (bez 2-ch
miesiecy), prawdopodobnie jakis zakup w sklepie.

Splacony, a jakze.
Kwota to odsetki od opoznien w terminach splacania rat.
Brany zdaje sie na pol roku, wiec naprawde - niezle podliczone.

Czekaja blisko 10 lat, zeby poinformowac o odsetkach, ktore sobie
narosly pewnie z akiejs - nie wiem, kilku -, czy kilkunastozlotowej
kwoty.

Pytam, czemu teraz? "Nie maja obowiazku zawiadamiania o zadluzniu"

Da sie cos z tym zrobic, czy tez mam teraz zaczac sie zastanawiac, czy
w ciagu ostatnich 10 lat nie spoznilam sie kiedys z jakas wplata i nie zadzwoni
do mnie w zwiazku z tym jakis burak, przerywajacy wpol kazdego zdania,
zadajac zwrotu kilku stow z odsetek??

Zalamalam sie.