Według obiegowej opinii dwa, trzy lata temu mało kto decydował się na kredyt
hipoteczny. Gdyż oprocentowanie wynosiło kilkanaście, czy nawet do dwudziestu
procent.

Obecnie oprocentowanie spadło do kilku, góra kilkunastu procent, ale za to
ceny nieruchomości poszybowały w górę o kilkadziesiąt procent. W atrakcyjnych
lokalizacjach sę nawet dwukrotnie droższe, niż trzy lata temu.

Czy ten optymizm kredytobiorców, często zadłużających sie do granic możliwości
na jakie pozwala zdolność kredytowa we frankach szwajcarskich (w PLN na taki
kredyt ich juz nie stać) ma matematyczne lub logiczne uzasadnienie?
A może pęcznieje balon hipoteczny i pytanie tylko, kiedy nastąpi wielkie bum?

Hossa na giełdzie sprzed dziesięciu laty zakończyła się krachem.
Internetowa bańka prysła nie tak dawno.

Czy balon hipoteczny strzeli w ciągu kilku najbliższych lat, czy będzie
pęczniał latami?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/