eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiZyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2002-05-13 12:26:53
    Temat: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "STUK" <s...@p...pl.nospam>

    Witam,
    Mam taki "problem" i chcialbym uzyskac informacje:

    Ktos prosil mnie abym byl zyrantem do kredytu mieszkaniowego. Nie wiem
    jeszcze dokladnie jaka kwota kredytu wchodzi w gre ani jaki okres, ale mniej
    wiecej 60-70 tys. 5-6 lat.
    Dzieki zyrantowi (zyrantom) osoba ta uzyska kredyt bez obciazenia
    hipotecznego tego mieszkania.
    Teraz pytania: czy zyrantow musi byc wiecej (wiecej jak 1), jakie sa
    korzysci (dla kredytobiorcy) z tekiego zabezpieczenia (zamiast hipoteki)? Co
    w przypadku, gdyby kredytobiorca przestal splacac/ nie mogl spalcic jakiejs
    raty? Czy bank od razu zwroci sie do mnie o jej splate? A jesli zyrantow
    jest np. dwoch, to zwroci sie do nich po kolei (jak jeden nie zaplaci, to do
    drugiego, czy tez do obu, aby splacali po polowie raty)?
    Czy bedac zyrantem czyjegos kredytu (wiekszego kredytu) moge miec w tym
    czasie problem z uzystkaniem wlasnego kredytu, gdybym na cos porzebowal?
    Generalnie wiadomo, ze dla zyranta nie ma zadnych korzysci, ale na ile jest
    to "niebezpieczne", zakladajac, ze zyrantow bedzie dwoch, gdyby za jakis
    czas kredytobiorca mial problem ze splata? I dlaczego ow kredytobiorca tak
    nie chce zabezpieczenia typu hipoteka? Faktycznie jest to duzo wiecej
    formalnosci/klopotow, jest to takie niekorzystne, czy tez moze "lepiej
    znalezc naiwnych zyrantow"?

    Prosze o odpowiedz, i wszelkie opinie, z gory dzieki.

    Pozdrawiam,
    Rafal

    Dodam jeszcze ze ow kredytobiorca, to jest rodzina, ale z drugiej strony "z
    rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciu"...



  • 2. Data: 2002-05-13 12:36:46
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: <i...@p...onet.pl>

    No cóż. Chyba nic gorszego nie może się zdarzyć niż być żyrantem. Co do ilości
    żyrantów to bank zwykle zbiera tylu aby mogli swobodnie spłacać kredyt za
    kredytobiorcę. Tzn zdolność kredytowa żyrantów >= zdolność kredytowa
    kredytobiorcy.
    W wypadku trudności ze spłata kredytu przez kredytobiorcę bank wybiera sobie
    dowolna reoprezentację żyrantów (od jednego do wszytkich w proporcjach
    dowolnych)
    Żyrant musi bulić i płakać a swojego może dochodzić na drodze cywilnej, ale
    praktycznie dopiero po spłaceniu kredytu - trudno sobie wyobrazić pozywanie do
    sądu o każdą kolejną ratę, choć teoretycznie nie jest to niemożliwe.
    Oczywiście jeżeli zabepieczenie jest właściwie formalnością a ew. zapłacenie
    kredytu przez żyrantów nie stanowi problemu finansowego lub emocjonalnego np. w
    układzie rodzice dzieci to takie zabezpieczenie jest dużo korzystniejsze bo nie
    ma kosztów. Ale jeżeli nie jesteś gotów spłacić tego kredytu i bez żalu
    odpuścić pieniądze to dobrze to przeanalizuj.
    Pozdrawiam


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2002-05-13 12:50:39
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "Kasia" <K...@e...pl>


    Użytkownik "STUK" <s...@p...pl.nospam> wystukał:

    > Teraz pytania: czy zyrantow musi byc wiecej (wiecej jak 1), jakie sa
    > korzysci (dla kredytobiorcy) z tekiego zabezpieczenia (zamiast hipoteki)?

    Będzie mógł bez problemów w razie takjiej checi sprzedać nieruchomość.

    > Co
    > w przypadku, gdyby kredytobiorca przestal splacac/ nie mogl spalcic
    jakiejs
    > raty? Czy bank od razu zwroci sie do mnie o jej splate? A jesli zyrantow
    > jest np. dwoch, to zwroci sie do nich po kolei (jak jeden nie zaplaci, to
    do
    > drugiego, czy tez do obu, aby splacali po polowie raty)?

    Bank zwróci się od razu do obu zyrantów - i bedziecie te raty spłacac po
    połowie jesli bedzie dwóch zyrantów.

    > Czy bedac zyrantem czyjegos kredytu (wiekszego kredytu) moge miec w tym
    > czasie problem z uzystkaniem wlasnego kredytu, gdybym na cos porzebowal?

    To zalezy głównie od Twojej zdolności kredytowej - jeśli będzie duża i to
    podżyrowanie nie wyczerpie jej to na "resztę" tej zdolności bedziesz mógł
    wziąść kredyt. Jeśli ten kedyt wyczerpie Twoje zdolności kredytowe -
    zapomnij o braniu jakichlkolwiek kredytów dla siebie .. dopóki ten
    kredytobiorca nie spłaci kredytu.

    > Generalnie wiadomo, ze dla zyranta nie ma zadnych korzysci, ale na ile
    jest
    > to "niebezpieczne", zakladajac, ze zyrantow bedzie dwoch, gdyby za jakis
    > czas kredytobiorca mial problem ze splata?

    Zawsze ryzyko maksymalne jest takie - jaka kwota kredytu uzyskanego ..
    przyjać należy że w najgorszym razie spłacasz całość kredytu (drugi zyrant
    może okazać się po pół roku np. bezrobotny ..itp.) Zatem jeśli mowa o
    kalkulacji ryzyka - to takie ono właśnie jest ....

    > I dlaczego ow kredytobiorca tak
    > nie chce zabezpieczenia typu hipoteka? Faktycznie jest to duzo wiecej
    > formalnosci/klopotow, jest to takie niekorzystne, czy tez moze "lepiej
    > znalezc naiwnych zyrantow"?

    To zawsze zależy od stanu prawnego tej nieruchomości .. może na razie nie ma
    mozliwości wziąść kredytu hipotecznego ? Trudno cokolwiek blizej napisać ..
    bo brak szczegółow.





  • 4. Data: 2002-05-13 12:52:30
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "STUK" <s...@p...pl.nospam>


    Użytkownik "Kasia" <K...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:abock6$q5c$1@news.tpi.pl...
    >
    > > korzysci (dla kredytobiorcy) z tekiego zabezpieczenia (zamiast
    hipoteki)?
    > Będzie mógł bez problemów w razie takjiej checi sprzedać nieruchomość.
    >

    Jesli tylko tyle, to sprawa podejrzana, bo akurat sprzedawac raczej nie
    bedzie.

    > > I dlaczego ow kredytobiorca tak
    > > nie chce zabezpieczenia typu hipoteka? Faktycznie jest to duzo wiecej
    > > formalnosci/klopotow, jest to takie niekorzystne, czy tez moze "lepiej
    > > znalezc naiwnych zyrantow"?
    >
    > To zawsze zależy od stanu prawnego tej nieruchomości .. może na razie nie
    ma
    > mozliwości wziąść kredytu hipotecznego ? Trudno cokolwiek blizej napisać
    ..
    > bo brak szczegółow.
    >

    Tez w tej chwili nie znam szczegolow, ale to wiem na pewno - jest mozliwosc
    kredytu hipotecznego.

    Pozdrawiam,
    Rafal



  • 5. Data: 2002-05-13 12:54:50
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "Wiesława Zaleska" <w...@p...onet.pl>

    > Ktos prosil mnie abym byl zyrantem do kredytu mieszkaniowego. Nie wiem
    > jeszcze dokladnie jaka kwota kredytu wchodzi w gre ani jaki okres, ale
    mniej
    > wiecej 60-70 tys. 5-6 lat.
    > Dzieki zyrantowi (zyrantom) osoba ta uzyska kredyt bez obciazenia
    > hipotecznego tego mieszkania.
    Odradzam, odradzam, odradzam. Jeżeli jest możliwość innego zabezpieczenia-
    niech weźmie to inne zabezpieczenie. Hipoteka jest ok.
    > Teraz pytania: czy zyrantow musi byc wiecej (wiecej jak 1), jakie sa
    > korzysci (dla kredytobiorcy) z tekiego zabezpieczenia (zamiast hipoteki)?
    Szczerze? W razie czego może sprzedać mieszkanie (bo nie obciążone),
    wyjechać za granicę- i wysłać żyrantom kartkę 'bawcie się dobrze'.

    >Co
    > w przypadku, gdyby kredytobiorca przestal splacac/ nie mogl spalcic
    jakiejs
    > raty? Czy bank od razu zwroci sie do mnie o jej splate?
    Może od razu. Właściwie zwykle najpierw ściga kredytobiorcę, ale...
    >A jesli zyrantow
    > jest np. dwoch, to zwroci sie do nich po kolei (jak jeden nie zaplaci, to
    do
    > drugiego, czy tez do obu, aby splacali po polowie raty)?
    To zalezy od banku. Poręczyciele odpowiadają solidarnie- bank może sobie
    wybrać z którego chce ściągać nalezność.

    > Czy bedac zyrantem czyjegos kredytu (wiekszego kredytu) moge miec w tym
    > czasie problem z uzystkaniem wlasnego kredytu, gdybym na cos porzebowal?
    Tak. I to duzy.
    > Generalnie wiadomo, ze dla zyranta nie ma zadnych korzysci, ale na ile
    jest
    > to "niebezpieczne", zakladajac, ze zyrantow bedzie dwoch, gdyby za jakis
    > czas kredytobiorca mial problem ze splata?
    Bardzo niebezpieczne. Gorzej niż samemu wziąść kredyt- bo wtedy przynajmniej
    ZOBACZYSZ jakieś pieniądze.
    > I dlaczego ow kredytobiorca tak
    > nie chce zabezpieczenia typu hipoteka? Faktycznie jest to duzo wiecej
    > formalnosci/klopotow, jest to takie niekorzystne, czy tez moze "lepiej
    > znalezc naiwnych zyrantow"?
    Lepiej znaleźć naiwnych żyrantów. Formalności trochę jest, ale znowu nie aż
    tak dużo.

    > Prosze o odpowiedz, i wszelkie opinie, z gory dzieki.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Rafal
    >
    > Dodam jeszcze ze ow kredytobiorca, to jest rodzina, ale z drugiej strony
    "z
    > rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciu"...
    i od pasa w górę. Chcesz mieć wroga- pożycz mu pieni ądze lub poręcz kredyt.
    ODRADZAM!

    ---------Wiesława Zaleska---------------------------------------
    *** w...@s...pl * www.ePolisa.republika.pl ***
    ubezpieczenia, kredyty, doradztwo- fachowo, rzetelnie, konkretnie
    ----------------------------------------------------
    ------------




  • 6. Data: 2002-05-13 13:06:26
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "Kasia" <K...@e...pl>


    Użytkownik "STUK" <s...@p...pl.nospam> napisał w wiadomości

    > > Będzie mógł bez problemów w razie takjiej checi sprzedać nieruchomość.
    > >
    >
    > Jesli tylko tyle, to sprawa podejrzana, bo akurat sprzedawac raczej nie
    > bedzie.

    Rzekłabym że aż tyle .... ma nieobciażona nieruchomość - w razie czego staje
    się niewypłacalny i tej nieruchomości nie tkniecie ... chyba że powództwo
    cywilne po spłacie kredytu - ale sam wiesz - do tego czasu nieruchomość może
    byc już w posiadaniu kogoś innego ... kasa "przejedzona" i nic Ci z tego
    procesu ....

    > > To zawsze zależy od stanu prawnego tej nieruchomości .. może na razie
    nie
    > ma
    > > mozliwości wziąść kredytu hipotecznego ? Trudno cokolwiek blizej napisać
    > ..
    > > bo brak szczegółow.
    > >
    >
    > Tez w tej chwili nie znam szczegolow, ale to wiem na pewno - jest
    mozliwosc
    > kredytu hipotecznego.

    wiesz to troszke kosztuje - może trzeba najpierw założyć ksiegę wieczystą
    itp ... ale generalnie jeśli ma taka możliwość - to ja na Twoim miejscu nie
    zgadzałabym sie. Odmów grzecznie i serdecznie wyłuszczając swoje pobódki.
    Poza tym w razie czego .. masz wrogów a nie rodzine do końca Twych dni ...
    Dziwię się że gość (ówa) zawraca Ci głowę skoro może wziąść kredyt pod
    hipotekę ....




  • 7. Data: 2002-05-13 13:19:44
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "STUK" <s...@p...pl.nospam>


    Użytkownik "Kasia" <K...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:abodho$73d$1@news.tpi.pl...
    >
    > wiesz to troszke kosztuje - może trzeba najpierw założyć ksiegę wieczystą
    > itp ... ale generalnie jeśli ma taka możliwość - to ja na Twoim miejscu
    nie
    > zgadzałabym sie. Odmów grzecznie i serdecznie wyłuszczając swoje pobódki.
    > Poza tym w razie czego .. masz wrogów a nie rodzine do końca Twych dni ...
    > Dziwię się że gość (ówa) zawraca Ci głowę skoro może wziąść kredyt pod
    > hipotekę ....
    >

    Wlasnie ja tez sie dziwie i to z kazda chwila coraz bardziej. Dzieki za
    opinie, chyba skorzystam z rady i sie dyplomatycznie wykrece :) bede mogl
    spac spokojnie.

    Pozdrawiam,
    Rafal




  • 8. Data: 2002-05-13 17:18:15
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "KK" <k...@c...pwr.wroc.pl>


    Użytkownik "STUK" <s...@p...pl.nospam> napisał w wiadomości
    news:abobbp$e4t$1@news.tpi.pl...
    > Witam,
    > Mam taki "problem" i chcialbym uzyskac informacje:
    >
    > Ktos prosil mnie abym byl zyrantem do kredytu mieszkaniowego. Nie wiem
    > jeszcze dokladnie jaka kwota kredytu wchodzi w gre ani jaki okres, ale
    mniej
    > wiecej 60-70 tys. 5-6 lat.
    > Dzieki zyrantowi (zyrantom) osoba ta uzyska kredyt bez obciazenia
    > hipotecznego tego mieszkania.

    Odważny jesteś. A zastanowiłeś się z czego oddasz 70 tyś z odsetkami z
    mizerną perspektywą odzyskania czegokolwiek.


    KK





  • 9. Data: 2002-05-13 17:19:50
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: "KK" <k...@c...pwr.wroc.pl>


    Użytkownik "Kasia" <K...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:abock6$q5c$1@news.tpi.pl...
    >
    > Bank zwróci się od razu do obu zyrantów - i bedziecie te raty spłacac po
    > połowie jesli bedzie dwóch zyrantów.
    >
    Bank ściągnie sobie od tego, od kogo będzie mu łatwiej i ma tu swobodę
    wyboru, ale konkretna procedura zależy do konkretnego banku.
    kk





  • 10. Data: 2002-05-13 17:41:15
    Temat: Re: Zyrant - kredyt mieszkaniowy - zaryzykowac?
    Od: Marcin Kasperski <M...@a...waw.pl>

    > Ktos prosil mnie abym byl zyrantem do kredytu mieszkaniowego. Nie
    > wiem jeszcze dokladnie jaka kwota kredytu wchodzi w gre ani jaki
    > okres, ale mniej wiecej 60-70 tys. 5-6 lat. Dzieki zyrantowi
    > (zyrantom) osoba ta uzyska kredyt bez obciazenia hipotecznego tego
    > mieszkania.

    A cóż to za problem, to obciążenie hipoteczne?

    Gdyby jeszcze chodziło o sytuację, w której żyrant jest naprawdę
    niezbędny (bodajze niektóre kredyty z kas mieszkaniowych mają takie
    wymaganie), można by się zastanawiać. Ale tak? Wpisanie i
    wyczyszczenie hipoteki kosztuje niewiele a jest zdecydowanie
    'najczystszą' formą zabezpieczenia kredytu mieszkaniowego.

    > Teraz pytania: czy zyrantow musi byc wiecej (wiecej jak 1),

    Zwykle banki chcą 2, czasem nawet 4.

    > jakie sa korzysci (dla kredytobiorcy) z tekiego zabezpieczenia
    > (zamiast hipoteki)?

    Dwie wycieczki do sądu mniej plus brak problemu z 'zabezpieczeniem na
    okres przejściowy' (tj. do czasu wpisania hipoteki) - tu zwykle można
    zastosować ubezpieczenie kredytu, przy podanej kwocie ubezpieczenie (o
    ile będzie potrzebne, nie musi) na pewno nie przekroczy 1000 złotych
    rocznie więc też nie są to jakieś straszne pieniądze.


    > Co w przypadku, gdyby kredytobiorca przestal splacac/ nie mogl
    > spalcic jakiejs raty? Czy bank od razu zwroci sie do mnie o jej
    > splate? A jesli zyrantow jest np. dwoch, to zwroci sie do nich po
    > kolei (jak jeden nie zaplaci, to do drugiego, czy tez do obu, aby
    > splacali po polowie raty)?

    Bodajże do obu, po połowie - ale gdyby któryś okazał się
    niewypłacalny, padnie na drugiego.


    > Czy bedac zyrantem czyjegos kredytu (wiekszego kredytu) moge miec w
    > tym czasie problem z uzystkaniem wlasnego kredytu, gdybym na cos
    > porzebowal?

    Tak. Ogólnie, żyrant jest traktowany przy analizie wiarygodności
    kredytowej tak samo jak kredytobiorca, czyli bank 'uzna Ci' dochody
    mniejsze o kwotę raty podżyrowanego kredytu zastanawiając się czy dać
    Ci inny.

    Jest to zresztą powód, dla którego proszenie o podżyrowanie nawet
    bliskich kolegów wydawało mi się nie fair - to jest okres kupowania
    mieszkań, samochodów itp, nie wypada komuś psuć zdolności kredytowej.


    > I dlaczego ow kredytobiorca tak nie chce zabezpieczenia typu
    > hipoteka? Faktycznie jest to duzo wiecej formalnosci/klopotow, jest
    > to takie niekorzystne, czy tez moze "lepiej znalezc naiwnych
    > zyrantow"?

    Ja powiem tak: nie znam Ciebie ani tej osoby. Ale coś tu pachnie
    trochę nieładnie.

    Osobiście żyrowałbym kredyt (gdy już będę miał po temu zdolność...)
    tylko osobom, którym naprawdę ufam. I to tylko w sytuacji, gdyby
    chodziło o podżyrowanie na stosunkowo krótki czas a oszczędności z
    wykorzystania poręczenia byłyby znaczące.


    --
    ( Marcin Kasperski | Working overtime sucks the spirit and motivation )
    ( http://www.mk.w.pl | out of a team. (Wells) )
    (---------------------------------------------------
    -------------------------)
    ( Nie gub zgłoszeń błędów: http://www.mk.w.pl/narzedzia/narzedzia_bugewid )

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1