W dniu 2021-04-08 o 19:40, J.F. pisze:
> Użytkownik "Krzysztof Halasa"  napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
> "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>>> Natomiast ... gdzies w listopadzie i grudniu, a mozliwe ze i do tej
>>> pory,
>> Nie, później spadło. Tzn. nie wiadomo co teraz.
>
> A teraz to trzecia fala.
>
>>> dzienna/tygodniowa liczba zgonow sie podwoila.
>>> Jak normalnie mielismy ok 1000 dziennie, tak wtedy 2000.
>>> A covid rzad sie przyznawal do ok 500 zgonow dziennie.
>>
>>> Mamy wiec ok 500 nadmiarowych niewyjasnionych zgonow dziennie.
>>> -nierozpoznany covid ?
>
>> Zapewne głównie.
>
> Mam watpliwosci. IMO - ludzie w ciezkim stanie to u nas raczej trafiaja
> do szpitala, a tam juz test robia - i mamy rozpoznany.
>
>>> -to co piszesz wyzej - brak badan, brak opieki lekarza POZ ?
>>> -czy np brak karetek, i przyjezdzaja juz po zwloki ...
>
>> Też pewnie głównie covid (znam taki przypadek, karetka przyjechała po
>> kilku godzinach, potrzebny był respirator (ale jednak wcześniej)).
>
> IMO niekoniecznie - jak karetka krazy miedzy szpitalami, to np nie
> przyjedzie do zawalu serca.
> Czy do wypadku drogowego - ale wypadkow to bodajze ubylo ...

Nie powinno tak być, zeby karetki krażyły sobie między szpitalami.
Powinien być jakiś dyspozytor, który telefonicznie wskaże do którego
szpitala mają od razu pojechać i w tym szpitalu jest miejsce dla
chorego....Albo poinformować załogę z karetki, że w żadnym szpitalu nie
ma wolnego łóżka, czy respiratora i niech chory zdycha w domu, a nie
jeżdżąc po ulicach. Dziwię się, że ludzie aż tak mają zakute łby i robią
idiotów z ratowników medycznych i chorych. Nie ma żadnej organizacji, a
niech karetki se pojeżdżą to i będzie większe zapotrzebowanie na paliwo.


--
animka

do góry

"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

>>Nie, później spadło. Tzn. nie wiadomo co teraz.
>
> A teraz to trzecia fala.

Według moich umiejętności liczenia to tak druga. Przypuszczalnie
wywołana wersją z UK, bez tego może mielibyśmy koniec epidemii.

>>> Mamy wiec ok 500 nadmiarowych niewyjasnionych zgonow dziennie.
>>> -nierozpoznany covid ?
>
>>Zapewne głównie.
>
> Mam watpliwosci. IMO - ludzie w ciezkim stanie to u nas raczej
> trafiaja do szpitala, a tam juz test robia - i mamy rozpoznany.

Teoretycznie. Podobno karetki jeździły (czekały) godzinami, bo nie było
żadnego miejsca w żadnym szpitalu. Jak karetka krąży godzinami z jednym
pacjentem, to iluś innych się na nią nie doczeka.

> IMO niekoniecznie - jak karetka krazy miedzy szpitalami, to np nie
> przyjedzie do zawalu serca.
> Czy do wypadku drogowego - ale wypadkow to bodajze ubylo ...

Zdaje się że były karetki tylko do nie-covidów. Ale w jakim stopniu to
prawda to nie wiem. No i co potem z taką osobą zrobić, nie-kowida też
nie przyjmują, bo wszystkie wolne (jeśli w ogóle) miejsca dla kowidowców
:-(
--
Krzysztof Hałasa

do góry

Użytkownik "Animka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s4nnqk$15t8$...@g...aioe.org...
W dniu 2021-04-08 o 19:40, J.F. pisze:
> Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
>>>> -to co piszesz wyzej - brak badan, brak opieki lekarza POZ ?
>>>> -czy np brak karetek, i przyjezdzaja juz po zwloki ...
>
>>> Też pewnie głównie covid (znam taki przypadek, karetka przyjechała
>>> po
>>> kilku godzinach, potrzebny był respirator (ale jednak wcześniej)).
>
>> IMO niekoniecznie - jak karetka krazy miedzy szpitalami, to np nie
>> przyjedzie do zawalu serca.
>> Czy do wypadku drogowego - ale wypadkow to bodajze ubylo ...

>Nie powinno tak być, zeby karetki krażyły sobie między szpitalami.

Nie powinno.

>Powinien być jakiś dyspozytor, który telefonicznie wskaże do którego
>szpitala mają od razu pojechać i w tym szpitalu jest miejsce dla
>chorego...

Powinno, ale teraz to wiesz ... moze covid, a moze cos innego, a moze
cos innego z covid.
I dopiero jak rozpoznasz, to wiadomo jakiego szpitala/oddzialu szukac.

>Albo poinformować załogę z karetki, że w żadnym szpitalu nie ma
>wolnego łóżka, czy respiratora i niech chory zdycha w domu, a nie
>jeżdżąc po ulicach.

ale najpierw trzeba rozpoznac.
Karetka ma ograniczone mozliwosci rozpoznania, czesc badan mozliwa
dopiero w szpitalu.
A potem byc moze trzeba szukac innego szpitala, a tam brak miejsc.

>Dziwię się, że ludzie aż tak mają zakute łby i robią idiotów z
>ratowników medycznych i chorych. Nie ma żadnej organizacji, a niech
>karetki se pojeżdżą to i będzie większe zapotrzebowanie na paliwo.

Ano - karetki kraza nie od dzis.
Tylko dawniej byl to niewielki problem, a teraz sie zrobil wielki..

J.

do góry

Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>>>Nie, później spadło. Tzn. nie wiadomo co teraz.
>> A teraz to trzecia fala.

>Według moich umiejętności liczenia to tak druga. Przypuszczalnie
>wywołana wersją z UK, bez tego może mielibyśmy koniec epidemii.

IMO trzecia. Pierwsza rok temu, druga w listopadzie, trzecia od lutego
https://covid19.who.int/region/euro/country/pl

UK ... byc moze, ale jesli oni ja przywlekli na swieta, to listopadowa
fala byla osobna.


>>>> Mamy wiec ok 500 nadmiarowych niewyjasnionych zgonow dziennie.
>>>> -nierozpoznany covid ?
>
>>>Zapewne głównie.
>
>> Mam watpliwosci. IMO - ludzie w ciezkim stanie to u nas raczej
>> trafiaja do szpitala, a tam juz test robia - i mamy rozpoznany.

>Teoretycznie. Podobno karetki jeździły (czekały) godzinami, bo nie
>było
>żadnego miejsca w żadnym szpitalu. Jak karetka krąży godzinami z
>jednym
>pacjentem, to iluś innych się na nią nie doczeka.

Ale akurat Covid nie usmierca tak szybko, wiec taki chory sie raczej
doczeka, chocby mial czekac 12h na karetke.

Co prawda ostatnio lekarze alarmuja, ze trafiaja do nich ludzie w
bardzo ciezkim stanie, i nie wiadomo - za dlugo (pare dni) lekcewazyli
w domu pierwsze objawy, czy jakas szybka mutacja sie pojawila.
Przybylo tez szybkich i w miare dokladnych testow antygenowych, wiec
jak karetka zywego zastanie, to zdazy przetestowac.

>> IMO niekoniecznie - jak karetka krazy miedzy szpitalami, to np nie
>> przyjedzie do zawalu serca.
>> Czy do wypadku drogowego - ale wypadkow to bodajze ubylo ...

>Zdaje się że były karetki tylko do nie-covidów. Ale w jakim stopniu
>to
>prawda to nie wiem. No i co potem z taką osobą zrobić, nie-kowida też
>nie przyjmują, bo wszystkie wolne (jeśli w ogóle) miejsca dla
>kowidowców
>:-(

O ile wiem tak nie ma.
Czesc szpitali przemianowali na "jednoimienne" czyli tylko Covid, ale
reszta przyjmuje innych.

Klopot moze byc z tymi, co maja dwie choroby - np zawal serca i covid,
poloza na oddzial covid, i nie wiadomo, czy ktos sie tam zajmie sercem
w pierwszej kolejnosci.

Ale nie wiadomo czy zawal nie spodowany przez covid.

J.

do góry

"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

> IMO trzecia. Pierwsza rok temu, druga w listopadzie, trzecia od lutego
> https://covid19.who.int/region/euro/country/pl

"Druga" w listopadzie była kontynuacją pierwszej. Żeby mieć drugą falę,
trzeba mieć spadek po pierwszej - i to najlepiej nie taki lekki
i nietrwały, spowodowany lekkim zwiększeniem ograniczeń. Ani nie taki na
papierze, bo jest potrzebny politykom. Albo np. wynikający ze zmian
w sposobie testowania.

Natomiast w niektórych krajach przypuszczalnie to jest trzecia fala.

Pierwsza i druga "fala" była po prostu monotonicznym wzrostem, bo:
- nie było szczepionek
- zakażeniu uległa niewielka część populacji
- ograniczenia "się nie przyjęły" specjalnie skutecznie.

W czasie wakacji część ludzi wyjechała (raczej niezbyt wielka) i nie
było szkoły, później szkoła wróciła - stąd niewielkie wahania
w szybkości wzrostu. Ale mówienie o fali to przesada - wystarczy
spojrzeć na wykres zgonów.

> Ale akurat Covid nie usmierca tak szybko, wiec taki chory sie raczej
> doczeka, chocby mial czekac 12h na karetke.

Niekoniecznie, wielu chorych czeka do "ostatniej chwili" (znając realia,
i ew. nie chcąc zajmować miejsca, jeśli nie jest to niezbędne). Taki
chory (co jest potwierdzone doświadczalnie) nie wytrzyma kilku godzin.

> Co prawda ostatnio lekarze alarmuja, ze trafiaja do nich ludzie w
> bardzo ciezkim stanie, i nie wiadomo - za dlugo (pare dni) lekcewazyli
> w domu pierwsze objawy, czy jakas szybka mutacja sie pojawila.

Oni po prostu postępowali zgodnie z zaleceniami.

> O ile wiem tak nie ma.
> Czesc szpitali przemianowali na "jednoimienne" czyli tylko Covid, ale
> reszta przyjmuje innych.

Moja żona jest lekarzem i pracuje w szpitalu. Nie wiem jak
np. we Wrocławiu, ale tu w Warszawie...

> Klopot moze byc z tymi, co maja dwie choroby - np zawal serca i covid,

Kłopot jest w każdym przypadku. Tacy jak napisałeś, to stoją nad grobem.
--
Krzysztof Hałasa

do góry