Witam,

Konto w BPH przejęte przez PeKaO, z pewnych względów nie możemy pojawić
się w oddziale (daleko, dużo pracy zawodowej). Nie można też aktywować
karty kodów, bo numer do oddzwaniania mają jakiś 'lewy' - jest błąd.

Wysłałem poleconym ZPO żądanie zamknięcia konta i przelewu na inne konto
2 tyg. temu (poniżej tekst) i skutek jest następujący:
- karta została zablokowana, więc środków już nie ma jak ruszyć
- stan konta się nie zmienił, nie przelali
- na infolinii nie wiedzą NIC co się dzieje z kontem i kartą,
podali błędnie numer kontaktowy do Warszawy. Jutro będę dzwonił
do oddziału w małym miasteczku, strach się bać - znowu powiedzą
zapewne 'nie da się'.

Pytanie co w takim razie dalej. Nie uśmiecha mi się brać urlopu na 2
osoby (taka konieczność by była). A zatem co? Mam trochę polskiego,
pieniackiego zapału - dało by rade wygrać w postępowaniu nakazowym?
Albo postraszyć centralę wezwaniem przedprocesowym?

pozdrawiam