Pare postow nizej pisalam o moich spotkaniach z Pekao SA w sprawie kredytu
hipotecznego.

Ale najlepsze spotkalo mnie dzis - na 15 bylam umowiona u notariusza.
Pojechalam pol godiznki wczesniej i co sie okazuje? ze na umowie kredytowej
jest jedno oprocentowanie (dodano tam ubezpieczenie), a na oswiadczeniu inne
oprocentowanie (nizsze o to ubezpieczenie).
Notariusz uswiadomil mnie, ze musi byc tak samo, bo sad moze nie uznac
(chodzi o hipoteke) i przepadnie mi kredyt i mieszkanie.

To mnie na maxa wk... (sorry za takie slownictwo w ustach damy:)) i wlasnie
wybieram sie do dyrektora oddzialu, bo wszystkie panie z kredytow
hipotecznych sa dzis na szkoleniu.
A u notariusza ze sprzedajacym jestem umowiona na jutro rano.

Pozdrawiam

PS. Juz nie wiem czy smiac sie czy plakac.