-
1. Data: 2003-10-07 09:07:55
Temat: czy grozi nam argentyna
Od: "Marcous" <k...@w...pl>
czy grozi nam druga "argentyna "????
nie znam sie na bankowosci ale to co ostatnio widze w telewizji co sie
dzieje w polityce ....
-
2. Data: 2003-10-07 12:56:25
Temat: Re: czy grozi nam argentyna
Od: "roythekid" <r...@w...pl>
Użytkownik "Marcous" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bltvrm$nj1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> czy grozi nam druga "argentyna "????
> nie znam sie na bankowosci ale to co ostatnio widze w telewizji co sie
> dzieje w polityce ....
>
>
Ja osobiście nie jestem ekspertem, ale coś się chyba wszystkim miesza, bo takie coś
jak w Argentynie nam chyba na razie nie grozi - tam podłożem problemów był
wyimaginowany stały kurs waluty. U nas co najwyżej będzie kryzys finansowy jaki już
przeżywaliśmy: dewaluacje, hiperinflacje, zbiorowe masturbacje, i inne ...acje ...
ale najpierw kraj mlekiem i miodem płynący ... przez pół roku, a potem przez
następne 150 lat (chyba że będzie kolejny kryzys ... tzn kolejny demagog dojdzie do
władzy) zaciskanie pasa.
Jestem stosunkowo młody (30 i parę wiosen) ale już przyzwycziłem się do falowej
natury polskiej rzeczywistości.
Pozdrawiam
roythekid
-
3. Data: 2003-10-07 20:44:36
Temat: Re: czy grozi nam argentyna
Od: "PiotR" <p...@p...com>
"Marcous" <k...@w...pl> wrote in message
news:bltvrm$nj1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> czy grozi nam druga "argentyna "????
> nie znam sie na bankowosci ale to co ostatnio widze w telewizji co sie
> dzieje w polityce ....
>
Nie boj sie dokonczyc ..... to sie nazywa "Przywrocmy normalnosc".
Jesli masz jakies oszczednosci to kup sobie nowy samochod, moze kino domowe.
Zapros zone/ dziewczyne na obiad do restauracji, kup jej perfumy czy
kolczyki.
Ewentualnie wez kredyt zlotowkowy ale na staly procent.
Przynajmniej coz z tych pieniedzy bedziesz mial.
PiotR
-
4. Data: 2003-10-07 20:51:10
Temat: Re: czy grozi nam argentyna
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"roythekid" <r...@w...pl> writes:
> Ja osobiście nie jestem ekspertem, ale coś się chyba wszystkim miesza,
> bo takie coś
> jak w Argentynie nam chyba na razie nie grozi - tam podłożem problemów był
> wyimaginowany stały kurs waluty.
Nie. Staly kurs waluty spowodowal tylko, ze zmiana byla gwaltowna -
do momentu, w ktorym panstwo bylo w stanie ten kurs utrzymywac, niby
nic sie nie dzialo (pomijajac wzrastajace zadluzenie panstwa itd),
a nastepnie panstwo przestalo byc w stanie utrzymywac kurs 1:1, i ARS
gwaltownie stracil na wartosci (po drodze byly jeszcze przepychanki
rozmaite i blokowania kont, ale to sprawy detaliczne). Zdjeto juz
bezsensowny sztywny kurs, i peso zaczelo plynnie tracic do US$.
Nam przypuszczalnie nie grozi gwaltowna zmiana kursu i blokowanie kont
bankowych, ale efekty dlugoterminowe moga byc podobne.
Z tym, ze Argentyna mocno zmniejszyla wydatki budzetowe.
> U nas co najwyżej będzie kryzys
> finansowy jaki już
> przeżywaliśmy: dewaluacje, hiperinflacje, zbiorowe masturbacje,
> i inne ...acje ...
> ale najpierw kraj mlekiem i miodem płynący ... przez pół roku,
??? Nie przypominam sobie takich rzeczy, chyba ze masz na mysli Gierka
czy cos wczesniejszego, ale to zupelnie inne realia.
--
Krzysztof Halasa, B*FH