-
151. Data: 2015-01-18 11:42:30
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: RobertS <b...@x...pl>
> Oczywiście. Ale to jakby nie ma związku z tym co napisałem. Jakby
> bankieterzy kazali oddawać nerkę, to byś oddał?
>
> No i nie zmienia to faktu, że jak taki KNF robił zakusy aby
> kreydyty frankowe ograniczyć, to podniósł się straszny wrzask. "Chcemy
> ryzykować", te sprawy ...
> KJ
>
jakie praktyczne rozwiązania proponujecie, aby całkowicie wykluczyć
ryzyko brania kredytu o wartości setek tysięcy na kilkadziesiąt lat?
pomijam ubezwłasnowolnienie wszystkich kredytobiorców
teraz też przychodzą po kredyt osoby, które (tak na pierwszy rzut oka)
nie powinny go otrzymać, mam ich nie obsługiwać? mówić, że ich nie stać?
powiedzieć, że ryzyko jest dla nich za duże i odesłać do domu?
--
pozdrawiam
RobertS
-
152. Data: 2015-01-18 11:57:38
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 18.01.2015 o 11:37, RobertS pisze:
>
>>> Ostrzegać ostrzegali. Od jakiegoś czasu jest nawet osobny kwitek, na
>>> którym delikwent poświadcza że wie co robi :)
>>
>> I że zawsze uważnie czyta wszelkie instrukcje obsługi? ;->
>>
>
> w jaki sposób kogoś zmusisz aby przeczytał i zrozumiał dokument?
>
No właśnie o to chodzi, że się nie da. I że ludzie są głupi i leniwi.
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!
-
153. Data: 2015-01-18 11:59:39
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Pete n...@n...com ...
>> Litości, to jest przecież oczywiste... Głosy chcą kupować!
>
> Eee, wszystkich hipotecznych jest pewnie parę mln. A oni chcą pomagać
> tylko frankowiczom.
> Jak iść, to na całego.
Taki dobry z matematyki a liczyc nie umie.
Frankowiczó jest 700 tysiecy.
Ale teraz policz sobie wszystkich zainteresowanych czyli np. ich rodziny...
-
154. Data: 2015-01-18 11:59:40
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Pete n...@n...com ...
>>>>>> Aha, czyli mozna klientowi powiedziec wszystko byleby złozył
>>>>>> podpis - nie akceptuje takiego podejscia.
>>>>>>
>>>>> Klient biorący na siebie takie zobowiązanie ma przede wszystkim
>>>>> myśleć. Banki to nie instytucje charytatywne, chcą zarobić jak
>>>>> najwięcej jak najmniejszym kosztem.
>>>>>
>>>> To tak jakbys powiedział, ze naprawiajac komputer mam co prawda
>>>> zapłacic specjaliscie ale jednoczesnie mam myslec i naprawic sobie
>>>> sam. Po to płace specjaliscie w danej dziedzinie, zeby korzystac z
>>>> jego wiedzy. Banki natomiast korzystały zn iewiedzy klientów
>>>> zamiast te wiedze pogłębiać.
>>>
>>> Posługując się analogią serwisu komputerowego - serwisant wymienia
>>> Ci dysk na większy i daje Ci wybór - używany za 50% ceny i nowy za
>>> 100%. Daje Ci wybór.
>>> Tak samo działa bank. Daje wybór (zakładając, że klient wie co to
>>> waluta obca)
>>>
>> rozbudowując analogie - daje ci ten wybór ale jednoczesnie mówi, ze
>> uzywany jest tak samo pewny jak nowy bo dyski sie nie zuzywają.
>> Uwazasz ze postapiłby uczciwie?
>
> Oczywiście, bo spodziewa się, że człowiek po drugiej stronie zna
> znaczenie słowa 'używany' i wyobraźnię co to może oznaczać dla niego.
>
Ale przeciez sa rzeczy uzywane ktore sie nie psuja i nie zuzywaja - np.
kosci pamieci...
>>>>
>>>>> Ty możesz nie akceptować podejścia bankierów i z tym się zgadzam,
>>>>> ale nie akceptuję też kompletnej ignorancji i bezmyślności bądź co
>>>>> bądź dorosłych ludzi.
>>>>>
>>>> A ja nie akceptuje Twojego podejscia, ze bank jest od tego, aby
>>>> namówic mnie na złożenie podpisu.
>>>
>>> Bank miał głęboko w ... na co się zdecydujesz. Jemu zależy na marży,
>>> a czy ona będzie z kredytu w PLN czy z CHF to już szczegól.
>>>
>> Dokładnie.
>> I co? Uczciwie? Nie ma zadnego zaniechania?
>
> W czym?
W tym co pisałes post wczesniej...
Ze bank miał głeboko w dupie.
> Klient dostał 2 oferty w PLN i CHF.
> Na pewno widział też wykres zmian kursowych.
> Dla ćwierćinteligenta to powinno wystarczyć. Ale niektórzy, to
> pokolenie wychowane w czasach komunistycznych, że jeśli coś jest to
> bardzo szybko może zniknąć.
> Więc łykali te kredyty frankowe jak pelika ryby, żeby tylko nie płacić
> za dużo.
> Teraz.
>
Musiałbym powtarzac te same argumenty - nie chce mi się.
>>>>
>>>>>> Aha, czyli mam sie znac na bankowosci lepiej niz bankierzy?
>>>>>> Dziwne... To za co ja im płace?
>>>>>>
>>>>> Czy sprawdzenie wykresu jakiejkolwiek obcej waluty jest wiedzą
>>>>> tajemną? Gdzie tutaj jest wymagana znajomość bankowości.
>>>>>
>>>> Skoro tego nie rozumiesz...
>>>> Po co miałbym sprawdzac wykresy skoro pracownik banku karmii mnie
>>>> tekstami w stylu:
>>>> niech sie pan niczym nie przejmuje, nawet jezeli kurs mocno wzronie
>>>> to zpałaci Pan 200zł wiecej raty... I tak bedzie Pan do przodu.
>>>
>>> Ale tak jest, że ciągle kredyt CHF wzięty w 2008 roku kosztuje do
>>> dzisiaj ok 10% mniej od PLN.
>>>
>> Byc moze. Przyznam, ze nie przeliczałem tego.
>
> któraś TV podawała przykład kredytu 200tys wziętego ok 2008 roku.
> CHF do dzisiaj zostało spłacone ok 160tys PLN
> PLN do dzisiaj zostało spłacone ok 184tys PLN
>
Hmm, pytanie co dalej.
No i mamy jeszcze np. kwestie niesprzedawalnosci nieruchomosci ze wzgledu
na obecna roznice wartosci nieruchomosci do wartosci kredytu.
> Dlatego nie rozumiem tego płaczu teraz.
> I zapędów niektórych polityków do pomocy państwa.
> (Trzeba by sprawdzić ilu posłów PIS ma aktualnie kredyt w CHF)
Naprawde nie rozumiesz motywacji polityków?
>>
>>> Tylko płacz się podnosi, bo PLN jest teraz bardziej opłacalny, a to
>>> miało być na wieki na odwrót :P
>>>
>> Pewnie masz rację.
>> Tylko czy to coś zmienia w kontekscie rozmowy o uczciwosci
>> sprzedawców w bankach? (celowo nie mówie doradców, bo jak sie
>> okazuje, to zwykli kasowi sprzedawcy)
>
> Wytłumacz mi, co musiałby zrobić doradca, żebyś uznał, że postąpił
> uczciwie. Niektórzy nie chcieli słyszeć co im mówiono, ważne było
> tylko to, żeby uzyskać kredyt.
> A potem jakoś to będzie.
>
Czy ja niewyraźnie mówie?
Powinni ostrzec, pokazać mozliwe konsekwencje an ie zachecac słowami
cytuje: niech sie pan nie przejmuje, jak kurs skoczy to zapłaci pan 200zł
wiecej raty.
>>>>
>>>>> Bankierom płacisz za możliwość kupienia czegoś na co nie masz
>>>>> gotówki w danym momencie (albo na co Cię kompletnie nie stać,
>>>>> zależy jak na to patrzeć).
>>>>>
>>>> Nie tylko.
>>>>
>>>>> Kto powiedział, że bankier to dobry wujek prowadzący Cię za
>>>>> rączkę? Ja rozumiem, że duża część Polaków traktuje banki jako
>>>>> instytucje zaufania społecznego i nie wiem skąd się to wzięło.
>>>>>
>>>> Bo tak powinno być.
>>>
>>> Gdyby tak było, to bank w ogóle nie sprzedawałby kredytów, bo to
>>> samo zło jest.
>>
>> Az nie wiem co odpowiedzieć.
>> Samo zło? ROTFL
>> Powiedz od razu ze diabeł!
>>>>
>>>>>> A mimo to uwazasz, ze takie postepowanie jest uczciwe i
>>>>>> akceptowalne bo miałes wieksza wiedze niz ogól i potrafiłes
>>>>>> uchronić się przed oszustami. Dziwne.
>>>>>>
>>>>> Takie postępowanie byłoby nieuczciwe gdyby w umowie kredytowej był
>>>>> zawarty zapis o niezmienności kursu waluty, a bank wymagał
>>>>> rozliczania zgodnie z obowiązującym danego dnia kursem.
>>>>>
>>>> Widzsz, ja brak informacji, informacje niepełną i wykorzystanie
>>>> niewiedzy wielu klientów tez uwazam za nieuczciwosc. Kwestia
>>>> standardów.
>>>
>>> Jeśli ktoś nie zdaje sobie sprawy z jakimi konsekwencjami wiąże się
>>> kredyt (w jakiejkolwiek walucie) to powinien isć do sądu i siebie
>>> ubezwłasnowolnić, żeby sobie więcej szkody nie narobił.
>>>
>> Powtorze - kwestia standardów.
>> Ja staram sie byc uczciwy w zyciu i takie "wykorzystywanie" niewiedzy
>> uwazam za oszustwo a nie za dobre praktyki sprzedawców.
>>
> Ale jakie wykorzystywanie niewiedzy?
> Czy teraz doradcy mówią o tym, że WIBOR może mieć 15%?
> Czy w też uznasz, że w ten sposób wykorzystują niewiedzę?
A dlaczego nie? Ale to jest inna rzecz - zmiana oprocentowania to jest
powrzechnie znana sprawa.
Natomiast kredyt w obcej walucie to zdecydowanie bardziej niestandardowe
rozwiazanie wiec i bank powinien podejsc do tego z wieksza starannoscia.
>
> Chyba KNF musi wprowadzić obowiązkowe egzaminy dla potencjalnych
> kredytobiorców.
>
Na pewno nic złego by sie nie stało.
Dobry pomysł!
Szkolenie dla kazdego kto chce kredyt w obecnej walucie na dłuzszy czas.
Tyle ze mleko juz sie wylało.
Ale pomysł super - dokładnie czegos takiego oczekiwałbym od KNF.
Np. przygotowana prezentacja, ktora bank miałby obowiazek pokazac klientowi
przed podpisaniem umowy.
-
155. Data: 2015-01-18 11:59:41
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Andrzej Lawa a...@l...com ...
>> Jak ktoś nawet nie ma komputera to nawet ze zwykłym kalkulatorem można
>> sobie wszystko powyliczać.
>
> Problem: większość populacji to krótkowzroczni idioci.
>
> Ja np. przy przewalutowaniu na franki za niecałe 3zł brałem pod uwagę
> zmianę kursu do 6zł jako poziom dyskomfortu (a dopiero powyżej tego jako
> poziom tracenia wcześniejszych oszczędności w stosunku do analogicznego
> złotówkowego).
>
> Fakt że ostro zmieniły się złotówkowe stopy procentowe i przy obecnych
> warunkach (tj. obecny kurs i LIBOR 3M z grudnia, bo odświeżenie
> oprocentowania mam co kwartał) rata akurat by mi się zrównała. Jak do
> kwietnia LIBOR 3M będzie na oczekiwanym poziomie -0,75% a złotówka
> jakoś drastycznie (znów) nie spadnie to w kwietniu wrócę do poziomu rat
> kosmetycznie wyższego od tych jakie miałem w grudniu.
>
> Pewnie że ryzykuję. Ale biorąc w złotówkach też bym ryzykował - kto np.
> zabroni RPP podnieść stopę referencyjną do 10% ;->
Tak Andrzeju, ale banki nie mogą oczekiwać, ze wszyscy beda mieli taka
wiedze jak Ty.
Ale zdaje sie ze w tym temacie nie zgadzamy sie organicznie bo juz pare
razy dyskutowalismyw temacie czy osoby z mmniejsza wiedza to głupki i
owieczki do strzyzenia przez cwaniaków czy tez osoby ktore powinny zostac
otoczone delikatnym parasolem ochronnym panstwa.
Podoba ci się pomysł Pete aby KNF przygotował specjalną prezentacje
informującą o ryzyku ktora bank musiałby pokazac kredytobiorcom przed
podpisaniem? Oczywiscie x lat temu a nie dzis.
Koszt praktycznie zaden, natomiast poziom wiedzy ktory moznaby przekzac
spoleczenstwu - olbrzymi.
Czyz nie o to chodzi?
-
156. Data: 2015-01-18 11:59:45
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 18.01.2015 o 11:42, RobertS pisze:
> jakie praktyczne rozwiązania proponujecie, aby całkowicie wykluczyć
> ryzyko brania kredytu o wartości setek tysięcy na kilkadziesiąt lat?
Obowiązkowy państwowy konsultant do każdej większej umowy kredytowej? ;)
Tylko wyobraźmy sobie prowizje, jakie wtedy by obowiązywały żeby pokryć
koszt tego konsultanta ;->
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!
-
157. Data: 2015-01-18 12:59:39
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik RobertS b...@x...pl ...
>
>> aha, czyli masz ludzi za kretynów ktorym w banku doradca pokazuje
>> niebezpieczesntwo kredytu w obcej walucie, pokazuje ze skoki sa
>> czasem o 100%, ze wtedy roznica to nie jest 200zł o jakich jak mantra
>> mnie np,. mówiono we wszystkich bankach tylko ze to moze byc
>> dwukrotnosc raty a mimo to ludzie ryzykują?
>
> mówię jak było praktycznie, skoro wiesz lepiej to trudno
>
wiem jak było praktycznie, byłem na spotkaniu w 7-8 bankach.
> KAŻDY doradca w KAŻDYM banku ma OBOWIĄZEK pokazać odpowiednie wykresy
> dot. kursów i stóp procentowych
>
ROTFL
To mnie nie pokazano tego w zadnym.
> KAŻDY klient ma OBOWIĄZEK się z tym zapoznać i podpisać, że to zrobił
>
Od jakiego momentu.
Bo na moich spotkaniach raczej pominieto ten fragment.
> dodatkowo należy oświadczyć, że pomimo przedstawienia oferty w PLN
> wybierało się (bo teraz już nie można) ofertę w walucie
>
Zapewne mówisz o jakis nowych rekomendacjach KNF. A wczesniej?
> ZAWSZE wysyłam ludziom dokumenty (umowy, regulaminy) wcześniej, aby
> mogli się zapoznać z warunkami, przeczytać w domu i ew. wyjaśnić
> wątpliwości mogą przeanalizować, iść do znajomego prawnika,
> ekonomisty, księdza i podjąć decyzję
>
Zaczynam rozumiec Twoje podejscie.
> a i tak wielu podejmuje irracjonalne decyzje, są mitomanami i hurra
> optymistami, że "jakoś to będzie"...
>
A to jest inna inszosc.
Byc moze obecnie wyczulenie na te kwestie sa wieksze.
ale pare lat temu nie było.
> to są kredyty na dziesiątki lat, czyli z samej natury ryzykowne (czy w
> walucie czy w PLN), bo kto wie jaką będzie miał sytuację w tak
> dalekiej przyszłości
>
Oczywiscie.
> ludzie biorą kredyty potem się rozwodzą, umierają, tracą pracę, mają
> problemy zdrowotne itp...każde z tych zdarzeń powoduje, że sytuacja
> kredytobiorcy się zmienia
>
Startujesz w konkursie na truzim miesiaca?
> ps
> dla doradcy nie ma znaczenia czy klient ma kredyt w PLN czy w innej
> walucie, wynagrodzenie jest takie samo
Tak, ale w PLN ludzie nie mieli zdolnosci. A w CHF magicznie sie znajdowała
- cóż to za konstrukcja?
-
158. Data: 2015-01-18 12:59:39
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Andrzej Lawa a...@l...com ...
>> tylko, że doradcy nie zarabiali więcej na kredytach walutowych, one są
>> tak samo płatne jak złotówkowe
>
> Mała uwaga: niektórzy nie mieli zdolności w złotówkach. A na pewno mieli
> mniejszą.
Ano własnie.
Kolejny aspekt bankowego oszustwa.
Cóż to za magiczna konstrukcja ktora nie daje klientowi zdolnosci
kredytowej w PLN po czy zmieniamy walute, dajemy duzo bardziej ryzykowny
produkt i nagle zdolnosc kredytowa się znajduje?
Czy to jest normalne?
-
160. Data: 2015-01-18 12:59:40
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik RobertS b...@x...pl ...
>
>> Oczywiście. Ale to jakby nie ma związku z tym co napisałem. Jakby
>> bankieterzy kazali oddawać nerkę, to byś oddał?
>>
>> No i nie zmienia to faktu, że jak taki KNF robił zakusy aby
>> kreydyty frankowe ograniczyć, to podniósł się straszny wrzask. "Chcemy
>> ryzykować", te sprawy ...
> jakie praktyczne rozwiązania proponujecie, aby całkowicie wykluczyć
> ryzyko brania kredytu o wartości setek tysięcy na kilkadziesiąt lat?
>
Całkowicie sie nie da.
> pomijam ubezwłasnowolnienie wszystkich kredytobiorców
>
> teraz też przychodzą po kredyt osoby, które (tak na pierwszy rzut oka)
> nie powinny go otrzymać, mam ich nie obsługiwać? mówić, że ich nie stać?
> powiedzieć, że ryzyko jest dla nich za duże i odesłać do domu?
>
Tak, jako uczciwy doradca powinienes powiedziec ze ich nie stać.
Jezeli pomimo tego, ze pokazesz mozliwe skutki, niebezpieczestwa, nie
widzisz innej alternatywy lepszych roziwazac a i tak chca wziac to moim
zdaniem masz czyste rece.
Ale jak przemilczasz sprawy to jestes oszustem.
Oczywiscie teoretycznie bo nie wiem jak postepujesz.
-
161. Data: 2015-01-18 12:59:40
Temat: Re: dobicie frankowców
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Pete n...@n...com ...
>>>>>> Ja ci mówie, ze banki nie ostrzegały i mówie to na podstawie
>>>>>> rozmów nie w jednym czy dwóch bankach...
>>>>> Alez oczywiście, że nie ostrzegały. I co z tego? Po to się ma
>>>>> własny rozum, żeby się dowiedzieć lub DOPYTAĆ zaufanych osób.
>>>>>
>>>> Najwazniejsze, ze ustalilismy stan faktyczny.
>>>> Czy powinny ostrzegać - to juz zapewne bedzie ustalał sąd w jakichs
>>>> zbiorowych pozwach.
>>>>
>>> Ostrzegać ostrzegali. Od jakiegoś czasu jest nawet osobny kwitek, na
>>> którym delikwent poświadcza że wie co robi :)
>>>
>> Co to znaczy: od jakiegos czasu?
>> Widziałes umowe kredytu hipotecznego? Jestes pewien, ze kazdy jest w
>> stanie zrozumiec cała tresc?
>>
> Skoro podpisał kwit, że oświadcza, że rozumie i jest świadomy?
> Ma jeszcze podpisać kwit, że rozumie, że podpisany kwit o zrozumieniu
> oznacza, to co oznacza?
>
Było kilka takich spraw jak to pod pozorem udzielenia kredytu nieswiadomi
ludzie sprzedali mieszkania. Rozumiem ze stajesz po stronie złodziei. Tak
jak pisałem - kwestia standardów.
Dla mnie tak samo wazne jak dokument jest to co mówił do mnie doradca.