eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankidobicie frankowców
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 444

  • 181. Data: 2015-01-18 22:27:43
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 22:16, RobertS pisze:

    > jedni i drudzy brali na 20-30 lat i kredyty w PLN spłaciły się same?
    > jakim cudem? bez nadplat przecież to niemożliwe...
    >

    Oczywiście z wcześniejszą spłatą. Chodziło o BZ WBK. Coś tam chyba
    kosztowała ta wcześniejsza spłata - dokładnie nie wiem, ale się dało.
    Dawno temu (2000r.) było to możliwe także w PKO BP.


    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 182. Data: 2015-01-18 22:29:40
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: RobertS <b...@x...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 22:27, S pisze:
    > W dniu 2015-01-18 o 22:16, RobertS pisze:
    >
    > Oczywiście z wcześniejszą spłatą. Chodziło o BZ WBK. Coś tam chyba
    > kosztowała ta wcześniejsza spłata - dokładnie nie wiem, ale się dało.
    > Dawno temu (2000r.) było to możliwe także w PKO BP.
    >
    >
    wcześniejsza spłata mogła coś tam kosztować, teraz też można spłacić
    wcześniej, w zależności od banku i momentu spłaty może wystąpić opłata



    --
    pozdrawiam
    RobertS


  • 183. Data: 2015-01-18 22:35:21
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 22:09, RobertS pisze:
    > ale przepisy mówią, że z każdego tego rodzaju produktu (PSO, struktury
    > lub podobne ryzykowne)
    > każdy klient ma prawo w ciągu 30 dni zrezygnować BEZ przyczyny (nie bo
    > nie) i BEZ jakichkolwiek kosztów

    No to Ci powiem, jak to obeszli... Wpisali sobie, że przy likwidacji
    konta musisz oddać promocyjne oprocentowanie lokaty. I teraz masz
    wybór... likwidujesz wszystko i masz koszty, bo nie dadzą Ci
    oprocentowania lokaty (zerwanie) albo kisisz się jedyne 30 miesięcy od
    podpisania umowy. Pytałem czy można zamknąć ten bałagan - owszem, ale
    odsetek za okres trzymania nie będzie.

    > co w takim wypadku robisz:
    > podpisujesz "w ciemno" ww. dokument, bo nie masz szansy się z nim
    > dokładnie zapoznać na miejscu i....masz 30 dni, aby przeczytać,
    > zrozumieć, zapytać
    > jak coś nie gra to wracasz i składasz rezygnację
    >
    > nadal mało?

    Fakt, w zależności od wielkości lokaty to "tylko" kilkaset złotych.

    > opcja druga:
    > nie podpisujesz tylko zabierasz papiery do domu, analizujesz i jak
    > stwierdzisz, że produkt jest ok to wracasz do banku, pośrednika, TU i
    > wtedy finalizujesz transakcję

    Fakt, tu tylko kilkadziesiąt złotych kosztów czasu, dotarcia do banku
    (placówek jakby coraz mniej) itd.

    > na koniec dopiero podpisujesz dokument (każdy klient teraz MUSI!)
    > mówiący o tym, że "zapoznałem się i ZROZUMIAŁEM, warunki ubezpieczenia,
    > regulamin UFK oraz TOiP w dniu x"
    >
    > nawet jak podpisujesz wniosek o założenie lokaty trzeba potwierdzić
    > zapoznanie się z regulaminem oraz toip

    OK. A czy nie prościej by było, gdyby bank był uczciwy?

    Czasami trudno się domyśleć, że aby mieć lokatę trzeba mieć też konto.
    Lokata na pół roku, konto na 2,5 roku. Bardzo drogie (10zł/mc), chyba,
    że weźmiesz też kartę... i nią wydasz 300zł/mc. Tak oto aby mieć jeden
    produkt (reklamowany, nagłaśniany), musisz mieć kilka innych, a wręcz
    jeszcze uwiązać się na lata... Oczywiście wszelkie istotne kwestie
    pracownik banku pominął milczeniem ;-)

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 184. Data: 2015-01-18 22:37:27
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 22:29, RobertS pisze:
    > W dniu 2015-01-18 o 22:27, S pisze:
    >> W dniu 2015-01-18 o 22:16, RobertS pisze:
    >>
    >> Oczywiście z wcześniejszą spłatą. Chodziło o BZ WBK. Coś tam chyba
    >> kosztowała ta wcześniejsza spłata - dokładnie nie wiem, ale się dało.
    >> Dawno temu (2000r.) było to możliwe także w PKO BP.
    >>
    >>
    > wcześniejsza spłata mogła coś tam kosztować, teraz też można spłacić
    > wcześniej, w zależności od banku i momentu spłaty może wystąpić opłata

    No właśnie. I o ile osoby, które wzięły w PLN mają szanse na
    wcześniejszą spłatę, bo wzięły 200.000zł i tyle muszą spłacić + odsetki,
    o tyle w CHF 100.000 + odsetki to nagle z 200.000 zrobione 450.000. I co
    z tego, że odsetki nie 6%, a 1% powiedzmy? Spróbujcie to wcześniej
    spłacić ;-)

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 185. Data: 2015-01-18 22:42:43
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Karol c...@h...com ...

    >>> Klient biorący na siebie takie zobowiązanie ma przede wszystkim
    >>> myśleć. Banki to nie instytucje charytatywne, chcą zarobić jak
    >>> najwięcej jak najmniejszym kosztem.
    >>>
    >> To tak jakbys powiedział, ze naprawiajac komputer mam co prawda
    >> zapłacic specjaliscie ale jednoczesnie mam myslec i naprawic sobie
    >> sam. Po to płace specjaliscie w danej dziedzinie, zeby korzystac z
    >> jego wiedzy. Banki natomiast korzystały zn iewiedzy klientów zamiast
    >> te wiedze pogłębiać.
    >>
    > Ale rzuciłeś porównanie. Jeśli już to: Naprawiając komputer masz
    > zapłacić specjaliście kwotę, której zażądał. Dobrze by było gdybyś
    > umiał wyciągnąć tę kwotę ze swojego portfela (czyt. posłużył się
    > umiejętnością liczenia).
    >
    Tak?
    Bankowi jako specjaliscie tez zapłaciłem kwote ktorej zarzadał...

    > Powtarzam po raz kolejny pracownik banku sprzedający Ci kredyt, to nie
    > jest Twój doradca finansowy. Chcesz mieć dobrego doradcę, wynajmij go
    > sobie i mu dobrze zapłać za jego rady.
    >
    I tu nie ma miedzy nami zgody.

    > Banki to nie szkoły. W szkołach uczą chyba dalej procentów, dodawania
    > i mnożenia... oraz czytania.
    >
    To nie jest taki trywialny problem bo tu nie tylko wiedza z procentów jest
    potrzebna.

    >>> Ty możesz nie akceptować podejścia bankierów i z tym się zgadzam,
    >>> ale nie akceptuję też kompletnej ignorancji i bezmyślności bądź co
    >>> bądź dorosłych ludzi.
    >>>
    >> A ja nie akceptuje Twojego podejscia, ze bank jest od tego, aby
    >> namówic mnie na złożenie podpisu.

    > To już wiem. Ty byś chciał, żeby bankier poprowadził Cię za rączkę i
    > na końcu pogłaskał po główce.
    >
    Mozesz nie silic sie na ten protekcjonalny ton.
    Bankier bierze konkretna prowizje, czego oczekuje w zamian - napisałem.
    Zreszta - to nie tylko moje oczekiwania - KNF tez tego od banków oczekuje.
    Tyle, ze troche po czasie - banki juz grupe klineów namówiły i swoje
    zarobiły.

    >>> Czy sprawdzenie wykresu jakiejkolwiek obcej waluty jest wiedzą
    >>> tajemną? Gdzie tutaj jest wymagana znajomość bankowości.
    >>>
    >> Skoro tego nie rozumiesz...
    >> Po co miałbym sprawdzac wykresy skoro pracownik banku karmii mnie
    >> tekstami w stylu:
    >> niech sie pan niczym nie przejmuje, nawet jezeli kurs mocno wzronie
    >> to zpałaci Pan 200zł wiecej raty... I tak bedzie Pan do przodu.
    >>
    > A o czym ja cały czas piszę? Lubisz jak inni za Ciebie myślą?
    > Potrzebujesz do wszystkiego instrukcji?
    >
    Skoro ide do specjalisty, to potrzebuje rady specjalisty.
    Nie po to płace zeby po wyjsciu od specjalisty czuc sie oszukany i
    sprawdzac kazde słowo które od niego usłyszałem.

    > Po to miałbyś sprawdzać wykresy, żeby potwierdzić to co usłyszałeś od
    > pracownika banku.
    >
    Po to płace, zeby sie z pewnych tematów nie doktoryzowac - inne podejscie
    uwazam za nieuczciwe.

    >>> Bankierom płacisz za możliwość kupienia czegoś na co nie masz
    >>> gotówki w danym momencie (albo na co Cię kompletnie nie stać, zależy
    >>> jak na to patrzeć).
    >>>
    >> Nie tylko.
    >
    > Tylko, kiedy to zrozumiesz Twoje życie stanie się prostsze i unikniesz
    > rozczarowań.
    >
    Moje? Czym szybciej zrozumiesz, ze ja pisze o ogole frankowiczów a nie o
    swojej sytuacji tym łatwiej bedzie ci zrezygnowac z dawania głupich rad...

    >>> Kto powiedział, że bankier to dobry wujek prowadzący Cię za rączkę?
    >>> Ja rozumiem, że duża część Polaków traktuje banki jako instytucje
    >>> zaufania społecznego i nie wiem skąd się to wzięło.
    >>>
    >> Bo tak powinno być.
    >>
    > Powinniśmy być wszyscy piękni, zdrowi i bogaci. I benzyna powinna być
    > po 50 gr za litr.
    >
    Nie. Nie wiem skad takie wyznaczniki powinnosci u ciebie sie wzieły. Jakies
    kompleksy?

    >>> Takie postępowanie byłoby nieuczciwe gdyby w umowie kredytowej był
    >>> zawarty zapis o niezmienności kursu waluty, a bank wymagał
    >>> rozliczania zgodnie z obowiązującym danego dnia kursem.
    >>>
    >> Widzsz, ja brak informacji, informacje niepełną i wykorzystanie
    >> niewiedzy wielu klientów tez uwazam za nieuczciwosc. Kwestia
    >> standardów.
    >>
    > Wiedzę miałeś na wyciągnięcie ręki (np. wykres ceny waluty), ale z
    > niej nie skorzystałeś. Kwestia zaradności życiowej.
    >
    j.w. Nie wyciagaj wniosków o mojej sytuacji na podstawie tego co pisze
    ogolnie o postepowaniu banków, sytuacji frankowiczów etc.

    >>> Nie posiadałem żadnej większej wiedzy finansowej w tamtym okresie.
    >>> Podszedłem do tego logicznie - jeśli coś spada/rośnie to może też
    >>> wzrosnąć/spaść.
    >>> Gdybym miał większą wiedzę, to kupiłbym wtedy dolary ;)
    >>>
    >> Zazdroszcze ze wszystko tak wiesz, sprawdzasz, korygujesz etc.
    >> Zachorujesz - jestes lekarzem.
    >> Zepsuje ci sie samochód - jestes mechanikiem.
    >> Itd.
    >>
    > Dokładnie, jak już sam zauważyłeś prosta logika przydaje się w życiu.
    >
    > Z lekarzem/mechanikiem trafiłeś kulą w płot (tak samo jak ze
    > specjalistą od komputerów). Nie ten problem i nie ta skala.
    >
    Jak to nie ta skala?
    Z lekarzem moze chodzic o zycie a Ty twierdzisz ze to mniej wazne od ceny
    mieszkania w kredycie...


  • 186. Data: 2015-01-18 22:42:44
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik RobertS b...@x...pl ...

    >> Ano własnie to.
    >> Dawały mylne przekonanie, ze jak kredyt we frankach to klienta stac, bo
    >> raty nizsze.
    >> A powinni przestrzegać, że "TERAZ" nizsze ale za rok czy 5 lat raty mogą
    >> się zmienić.
    >> I to nie o 200zł jak mówili bankowcy ale o 100%... i wiecej.
    >> I ze to jest realny scenariusz!
    >>
    >>> dawały kredyty (w PLN, walutach) nawet na 130% LTV! to jakaś masakra!
    >>
    >> Kolejny kamyczek do ogórdka.
    >
    > ale przyczytałeś poniżej, teraz max 90% a ludzie tak kombinują, że
    > zadłużają się na więcej niż oficjalnie można
    > nie będę pisał jak, aby różnych rozwiązań nie podpowiadać
    >>
    Ale w takiej sytuacji oszustami stają się ludzie. A wczesniej oszukańcze
    zasady stosował bank.

    >>> po kredyt przychodzili ludzie, którzy nie mieli nawet 300 zł na
    >>> wycenę, a kupowali za 200kzł lub więcej
    >>>
    >> Koszmar.
    >>
    >>> a jak jest teraz:
    >>> max LTV to 90% a jak człowiek nie ma wkładu własnego to nie idzie do
    >>> banku (bo to widać w BIK), pożycza od znajomych, bierze chwilówki
    >>> itp...
    >>>
    >>> jak ma zacząć spłacać ratę to jest często ugotowany, bo rata kredytu,
    >>> chwilówki i jeszcze rodzina/znajomi wołają i nie ma z czego oddać
    >>> kto im powinien pomóc?
    >>>
    >> To tez koszmar.
    >
    > ale to sytuacja z życia wzięta, zabraniają dawać kredytów na 100% to
    > ludzie to obchodzą, Polak potrafi
    >>
    No i? To jest jakas relatywizacja, ze bank jest, bo ludziom tez zdaza sie
    oszukiwac?

    >>> pomijam kłamstwa we wnioskach kredytowych, ukrywanie zobowiązań,
    >>> dzieci itp...
    >>>
    >>> a jak to się wszystko na głowę zwali to jest wielki lament, bo bank
    >>> delikwenta skrzywdził
    >>
    >> Ale Ty juz, zdaje sie, temat zmieniłes... :)
    >>
    > bo problem jest głębszy, nie dotyczy tylko tych co mają kredyty w CHF
    >
    Byc moze. Ale rozmawiamy o frankowcach w kontekscie niestandardowego
    narzedzia finansowego.

    > teraz też masz różne ostrzeżenia, ale zakładają one wzrost stóp % o 4p.p.
    > tylko kto powiedział, że nie mogę wzrosnąć bardziej?
    >
    Jasne. Można przeciez wspomniec o tym klientowi.

    > jak (przypadkiem) pojawi się inflacja i stopy wzrosną o 20 p.p. (raty
    > oczywiście również) to będą problemy ze spłatą rat i znowu zrobi się
    > głośno, bo dlaczego nikt tego nie przewidział?
    > przecież na wykresie było max 4p.p. wzrostu?
    >
    A ktos broni ostrzec klienta bardziej?
    Tak jak wspomniałem - to kwestia uczciwosci.
    Wszystkiego jednak nie da sie przewidziec, wszystkiego tez nie mozna sie
    bac.
    Gdyby tak było to nikt by mieszkac nie kupował, bo przeiez moze byc wojna i
    dom moze zostac zniszczony.

    > a wracając do CHF
    > jak brałem kredyt to doradca pokazał mi warunki w PLN i CHF, nie tylko
    > ratę, ale też stopy %, marże i jak w przeszłości wyglądał kurs waluty,
    > mówił również o spreadzie walutowym (wtedy nie miałem pojęcia co to
    > jest) i każda moja decyzja wiązała się z ryzykiem:
    >
    Swietnie.
    A kiedy to było?

    > przy PLN ryzyko zmiany stóp %
    > przy walucie (było kilka do wyboru) oprócz ryzyka stóp % również zmiany
    > kursu
    >
    > nie uważam, że ktoś mnie oszukał, nie poinformował, jakoś wkręcił lub
    > coś w tym stylu, wyboru dokonałem świadomie - z dokumentami się
    > zapoznałem (miałem na to 2-3 dni)
    >
    > nie oczekuję, że ktoś ma mi teraz coś oddać, umorzyć lub w jakiś sposób
    > pokryć jakieś straty, bo ich nie mam
    >
    > przez kilka lat miałem niższą ratę niż miałbym w PLN, a teraz mam wyższą
    >
    > co się wydarzy w kolejnych 20 latach? sam chciałbym mieć taką wiedzę
    >
    Swietnie ale Ty jestes pracownikiem banku - wiec trudno omawiac Twoja
    sytuacje w porownaniu z laikami...


  • 187. Data: 2015-01-18 22:47:17
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: RobertS <b...@x...pl>


    > No właśnie. I o ile osoby, które wzięły w PLN mają szanse na
    > wcześniejszą spłatę, bo wzięły 200.000zł i tyle muszą spłacić + odsetki,
    > o tyle w CHF 100.000 + odsetki to nagle z 200.000 zrobione 450.000. I co
    > z tego, że odsetki nie 6%, a 1% powiedzmy? Spróbujcie to wcześniej
    > spłacić ;-)
    >
    to nie tak, odsetki są w CHF dużo niższe niż w PLN, mają na to wpływ
    stopy % oraz marże kredytów

    problemem jest coś innego, rata jest wyrażona w CHF, dopiero po
    przewalutowaniu na PLN okazuje się, że jest wysoka i kapitału (po
    przeliczeniu na PLN) pozostało do spłaty dużo

    niedogodność polega na tym, że większości mieszkań kupionych na kredyt w
    CHF nie da się obecnie sprzedać, kapitał większy niż wartość mieszkania


    --
    pozdrawiam
    RobertS


  • 188. Data: 2015-01-18 23:00:39
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: RobertS <b...@x...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 22:35, S pisze:
    > W dniu 2015-01-18 o 22:09, RobertS pisze:

    > No to Ci powiem, jak to obeszli... Wpisali sobie, że przy likwidacji
    > konta musisz oddać promocyjne oprocentowanie lokaty. I teraz masz
    > wybór... likwidujesz wszystko i masz koszty, bo nie dadzą Ci
    > oprocentowania lokaty (zerwanie) albo kisisz się jedyne 30 miesięcy od
    > podpisania umowy. Pytałem czy można zamknąć ten bałagan - owszem, ale
    > odsetek za okres trzymania nie będzie.

    masz na myśli konto w GNB na 30 m-cy + lokata na 8-12% na 3 m-ce?
    było 14 dni na rezygnację z tej promocji

    rezygnując z konta rezygnowałeś również z lokaty, FAKT za te kilka dni
    odsetek nie dostałeś


    >
    >> co w takim wypadku robisz:
    >> podpisujesz "w ciemno" ww. dokument, bo nie masz szansy się z nim
    >> dokładnie zapoznać na miejscu i....masz 30 dni, aby przeczytać,
    >> zrozumieć, zapytać
    >> jak coś nie gra to wracasz i składasz rezygnację
    >>
    >> nadal mało?
    >
    > Fakt, w zależności od wielkości lokaty to "tylko" kilkaset złotych.

    jak dobrze pamiętam to w tej ofercie max lokata była na 10.000 zł, w
    jaki sposób chciałbyś stracić przez te 14 dni kilkaset złotych odsetek
    licząc od ww. kwoty?


    >
    >> opcja druga:
    >> nie podpisujesz tylko zabierasz papiery do domu, analizujesz i jak
    >> stwierdzisz, że produkt jest ok to wracasz do banku, pośrednika, TU i
    >> wtedy finalizujesz transakcję
    >
    > Fakt, tu tylko kilkadziesiąt złotych kosztów czasu, dotarcia do banku
    > (placówek jakby coraz mniej) itd.

    rezygnację mogłeś złożyć pisemnie i korespondencyjnie, nie było
    obowiązku fatygować się do banku, ale rozumiem, że na pocztę również
    daleko i za znaczek trzeba zapłacić...

    >
    >> na koniec dopiero podpisujesz dokument (każdy klient teraz MUSI!)
    >> mówiący o tym, że "zapoznałem się i ZROZUMIAŁEM, warunki ubezpieczenia,
    >> regulamin UFK oraz TOiP w dniu x"
    >>
    >> nawet jak podpisujesz wniosek o założenie lokaty trzeba potwierdzić
    >> zapoznanie się z regulaminem oraz toip
    >
    > OK. A czy nie prościej by było, gdyby bank był uczciwy?

    tylko, w którym miejscu nie był?
    to oferta promocyjna:
    załóż konto na min. 30 m-cy a w zamian dostaniesz lokatę na b.wysoki
    procent?

    banki nie dają nic za darmo, chciałeś dostać np. 10% w sytuacji kiedy
    lokaty były na 5% to korzystaj aktywnie z konta

    >
    > Czasami trudno się domyśleć, że aby mieć lokatę trzeba mieć też konto.
    > Lokata na pół roku, konto na 2,5 roku. Bardzo drogie (10zł/mc), chyba,
    > że weźmiesz też kartę... i nią wydasz 300zł/mc. Tak oto aby mieć jeden
    > produkt (reklamowany, nagłaśniany), musisz mieć kilka innych, a wręcz
    > jeszcze uwiązać się na lata... Oczywiście wszelkie istotne kwestie
    > pracownik banku pominął milczeniem ;-)
    >
    skoro chcesz super lokatę to bank chce coś w zamian, dlaczego to dziwi?
    konto kosztowało 4,99 lub 9,99 (w zależności od promocji), karta była
    gratis, aby za konto nie płacić wystarczyło zrobić obrót kartą na
    300/400 zł (w zależności od promocji)

    regulamin, który klient MUSIAŁ podpisać liczył 3 strony, czcionka była
    większa niż przy umowie konta


    --
    pozdrawiam
    RobertS


  • 189. Data: 2015-01-18 23:00:58
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 22:47, RobertS pisze:
    >
    >> No właśnie. I o ile osoby, które wzięły w PLN mają szanse na
    >> wcześniejszą spłatę, bo wzięły 200.000zł i tyle muszą spłacić + odsetki,
    >> o tyle w CHF 100.000 + odsetki to nagle z 200.000 zrobione 450.000. I co
    >> z tego, że odsetki nie 6%, a 1% powiedzmy? Spróbujcie to wcześniej
    >> spłacić ;-)
    >>
    > to nie tak, odsetki są w CHF dużo niższe niż w PLN, mają na to wpływ
    > stopy % oraz marże kredytów

    Na tym polega problem. Ludzie kierują się wysokością raty, a nie
    całkowitą kwotą kredytu. Sądzę, że banki stosują ten chwyt marketingowy,
    by działać na psychikę klienta. Lepiej brzmi "1000zł rata co miesiąc"
    niż "dług ćwierć miliona". Zauważyłem podobne myślenie przy leasingu lub
    kredycie na auto. Wersja podstawowa auta i rata np. 1000zł, full wypas
    1200zł. Klient myśli - 200zł? Pikuś, dawać fulla. Gdyby jednak mu
    uświadomić, że te 200zł to 2400 rocznie czyli 12.000zł na 5 lat to już
    co innego.

    > problemem jest coś innego, rata jest wyrażona w CHF, dopiero po
    > przewalutowaniu na PLN okazuje się, że jest wysoka i kapitału (po
    > przeliczeniu na PLN) pozostało do spłaty dużo

    I to jest kolejny kruczek. Bank wcale nie zapłacił CHF za mieszkanie.
    Developer wcale nie dostał CHF. Klient wcale nie zarabia w CHF i nie
    spłacał w CHF (wiem, że dopiero od pewnego czasu można - po licznych
    bojach o to zresztą, bo bank jeszcze na spreadzie kasował). Zatem
    formalnie nigdzie nie widzę tego użycia CHF. To tylko pewien punkt
    odniesienia. Wystarczyło go zmienić.

    >
    > niedogodność polega na tym, że większości mieszkań kupionych na kredyt w
    > CHF nie da się obecnie sprzedać, kapitał większy niż wartość mieszkania

    Prawda, że niewielka ta "niedogodność"? ;-)


    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 190. Data: 2015-01-18 23:18:24
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: RobertS <b...@x...pl>

    W dniu 2015-01-18 o 22:42, Budzik pisze:
    > Użytkownik RobertS b...@x...pl ...
    >
    [cut]

    >> ale przyczytałeś poniżej, teraz max 90% a ludzie tak kombinują, że
    >> zadłużają się na więcej niż oficjalnie można
    >> nie będę pisał jak, aby różnych rozwiązań nie podpowiadać
    >>>
    > Ale w takiej sytuacji oszustami stają się ludzie. A wczesniej oszukańcze
    > zasady stosował bank.

    a bank to przecież też ludzie, no nie?
    bank nie zarabia więcej na kredytach FX (walutowych) niż na tych w PLN,
    na walutach bank ma niższą marżę, ale zarabia jeszcze na spreadzie
    w PLN bank zarabia na wyższej marży
    (pomijam prowizje i inne koszty, bo one były dla obydwu takie same)
    pożyczyłem od banku CHF i mu CHF oddaję


    [cut]

    > Byc moze. Ale rozmawiamy o frankowcach w kontekscie niestandardowego
    > narzedzia finansowego.
    >
    >> teraz też masz różne ostrzeżenia, ale zakładają one wzrost stóp % o 4p.p.
    >> tylko kto powiedział, że nie mogę wzrosnąć bardziej?
    >>
    > Jasne. Można przeciez wspomniec o tym klientowi.

    można i się wspomina, klient wie o tym zanim złoży wniosek, ale nie
    spotkałem się z przypadkiem, aby ktoś zrezygnował z kredytu z powodu
    tego, że się wykresów wystraszył

    >
    >> jak (przypadkiem) pojawi się inflacja i stopy wzrosną o 20 p.p. (raty
    >> oczywiście również) to będą problemy ze spłatą rat i znowu zrobi się
    >> głośno, bo dlaczego nikt tego nie przewidział?
    >> przecież na wykresie było max 4p.p. wzrostu?
    >>
    > A ktos broni ostrzec klienta bardziej?
    > Tak jak wspomniałem - to kwestia uczciwosci.
    > Wszystkiego jednak nie da sie przewidziec, wszystkiego tez nie mozna sie
    > bac.
    > Gdyby tak było to nikt by mieszkac nie kupował, bo przeiez moze byc wojna i
    > dom moze zostac zniszczony.
    >

    bardziej? jak bardzo można ostrzegać? przychodzi małżeństwo (ludzie po
    30 lat, jedno dziecko) i chce zaciągnąć kredyt, liczę zdolność, podaję
    wysokość raty, pokazuję co się może stać w przyszłości (są na to
    odpowiednie narzędzia i druki przygotowane przez KNF), ale to klient
    podejmuje decyzję - ja tego za niego nie zrobię
    to nie są nastolatki, doświadczenie życiowe jakieś mają

    co jeszcze mam zrobić, aby mi ktoś za kilka lat nie powiedział, że
    mogłem go bardziej ostrzec?
    że go wkręciłem, oszukałem lub tylko chciałem na nim zarobić?


    >> a wracając do CHF
    >> jak brałem kredyt to doradca pokazał mi warunki w PLN i CHF, nie tylko
    >> ratę, ale też stopy %, marże i jak w przeszłości wyglądał kurs waluty,
    >> mówił również o spreadzie walutowym (wtedy nie miałem pojęcia co to
    >> jest) i każda moja decyzja wiązała się z ryzykiem:
    >>
    > Swietnie.
    > A kiedy to było?

    prawie 8 lat temu, wtedy brałem kredyt

    [cut]
    > Swietnie ale Ty jestes pracownikiem banku - wiec trudno omawiac Twoja
    > sytuacje w porownaniu z laikami...
    >

    teraz jestem pracownikiem sektora, ale wtedy nie byłem, moja wiedza nie
    była o wiele większa niż przeciętnego "Kowalskiego"

    --
    pozdrawiam
    RobertS

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 40 ... 45


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1