-
21. Data: 2010-11-12 23:52:07
Temat: Re: dostalem jako tester 100 zloty na internetowa karte
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"neoniusz" ibhpp0$klt$...@n...onet.pl
>W dniu 10-11-11 20:13, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
>> Najgorsze jest to, że nie mam pomysłu co do wydania reszty szmalu...
> Przeslij mi dane karty to sie tym zajme, skoro nie masz pomyslu.
Chyba wyrzucę do śmietnika -- zapłacę nimi cześć obowiązkowego UBezpieczenia. :)
Gdyby nie kurestwo Ozorowskich, miałbym korzyść z tego ubezpieczenia. :)
Ktoś z Was -- także. Może nawet wielu z Was. :)
Ale Ozorowska świnia walczyła o ,,rodzinność'' -- więc te
składki ubezpieczeniowe od lat idą prostą drogą do śmietnika...
Oficjalnie to ja jestem pracownikiem biura rachunkowego, doradcą finansowym...
(koń by się uśmiał? -- całe stado koni!!!)
http://www.krdp.pl/strona.php/616_komisja_finansowa.
html
Mogłem kosić szmal i... Rozdawać biedocie, zamiast brać jako biedota...
Biuro rachunkowe, własne interesy, wolność...
Denerwujesz mnie, Boże!! -- Twoją opieszałością!! Może Ty zapomniałeś, ale
ja nadal pamiętam! Czyż nie obiecałeś mi kiedyś koszuli z szerokimi rękawami?
Z rozporkami :) do łokci? Ja pamiętam -- budzą się we mnie wspomnienia, gdy
zakładam ubrania z luźnymi, czasami rozpinanymi rękawami... Tymczasem ja mam
kłopoty z kręgosłupem, z miednicą (w XXI wieku miednica? -- zamiast MissKi
z prysznicem lub wanną?) i mięśniami wraz ze ścięgnami oraz ogólnie z kośćmi
wraz ze stawami...
Jak długo jeszcze mam ścierpiać obecność świń Ozorowskich,
Kopaniowych, Makulskich, Rydzykowskich?...
Dziękuję Ci za uwolnienie (wykonane po mistrzowsku!! -- przyznaję) mnie od Benedykta
XVI. :)
Ale... Ta koszula... I cała reszta do niej...
Skoro nie umarłem -- pozwól mi żyć do pełna!
I bić się, i zwyciężać!
Daj mi adwokatów, daj mi pieniądze na prowadzenie sporów sądowych i daj mi moje
wygrane! I poniżaj, błagam Cię! tych, którzy złem odpłacili mi za moją dobroć!!!
Nie proszę Cię o poniżanie malutkich, którzy ,,zapomnieli'' o wdzięczności za
dary typu 100 wiśni -- niech ,,jedzą'' na zdrowie... Daj mi jednak pomstę nad
ludźmi rynsztoka, nad duchownymi siejącymi w ciele i nad Kopanią -- logikiem
alogicznym i stuprocentowym filozofem (filozofia to ,,nauka'' wyzwolona -- wyzwolona
z ,,sideł'' umysłu i rzeczywistości) który złem odpłacił za moją dobroć!!!
--
^ 750 ks 749 ^c 440 ko
438
| 740 r.17 . 2930 01 739 F|l 430 .s
. 427
| 730 16 18 . . . 31 .03 729 E|i 420 617 19
. 24 . 02 . 070809 419
P|l 720 ęł VVDD24 . 27 04 719 V|t 410 rł 18
22 .27 . 30 .01 .04 405
E|/ 710 gu VVVV . . 07 709 |r 400 ęu 20
. .26 29 31 03 05 403
F|m 700 op *1920* 2223**2526 *28 02 *05 0809 699 1|y 390 gp
*23 25 *28 393
Postscriptum... Od anioła do szatana i piekła... (lecz nadal tego samego autora)
Kto wie
gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie?!?
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej czapce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
http://sciaga.onet.pl/20246,1,sciaga_druk.html
Och, gdybyż mnie wówczas piekło kusiło kobietą piękną/zadbaną i mądrą -- kochającą
bez granic...
(ale piekło w tym czasie przeżywało swój kryzys gospodarczy, więc słało mi jedynie
dziewczyny głupie i brzydkie...)
-
22. Data: 2010-11-13 09:13:52
Temat: Re: dostalem jako tester 100 zloty na internetowa karte
Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
>> W dodatku umowa o pracę musi być zawarta w formie pisemnej,
>
> Ja nieraz zawierałem ustne. Dopiero po wykonaniu pracy spisywaliśmy...
> (na potrzeby kwestury, bo Fiskusa raczej interesowały rachunki i faktury,
> nie umowy -- chyba że umowa wyznaczała sposób naliczania podatku)
Co nie znaczy, ze było to zgodne z przykazaniami władz...
> Bo to zbyt drobna kwota. :) Jak kogoś podwieziesz samochodem -- spiszesz
> umowę itd.?
> A jeśli ,,skoczysz'' do sklepu i kupisz piwo za zł 4.50 ale weźmiesz
> okrągłe 5 złotych?
Jeśli zrobiłem to więcej niż raz, to wykonałem działalność gospodarczą.
Bez rejestracji??? No to należy się kara!
(Tak, wiem, w dziwnym kraju żyjemy.)
A propos:
http://demotywatory.pl/113863/Granice-absurdu
--
MiCHA
-
23. Data: 2010-11-13 22:38:51
Temat: Re: dostalem jako tester 100 zloty na internetowa karte
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Przemyslaw Kwiatkowski" ibll2m$4rs$...@i...gazeta.pl
>> Ja nieraz zawierałem ustne. Dopiero po wykonaniu pracy spisywaliśmy...
>> (na potrzeby kwestury, bo Fiskusa raczej interesowały rachunki i faktury,
>> nie umowy -- chyba że umowa wyznaczała sposób naliczania podatku)
> Co nie znaczy, ze było to zgodne z przykazaniami władz...
Umowa była przygotowywana na czas -- czyli w czasie rzeczywistym. :)
Fiskus wiedział na czas (dzięki spisanej umowie) ile ma sobie potrącić
od mego wynagrodzenia. Ale od czasu wykonania pracy do czasu wzięcia
zapłaty mija ,,chwil kilka''. Mijają chwile od zawarcia umowy do
wykonania pracy i podatnik ma chwilę na wyliczenie zaliczki...
>> Bo to zbyt drobna kwota. :) Jak kogoś podwieziesz samochodem -- spiszesz
>> umowę itd.? A jeśli ,,skoczysz'' do sklepu i kupisz piwo za zł 4.50 ale weźmiesz
okrągłe 5 złotych?
> Jeśli zrobiłem to więcej niż raz, to wykonałem działalność gospodarczą. Bez
rejestracji??? No to należy się kara!
> (Tak, wiem, w dziwnym kraju żyjemy.)
Mój ojciec miał zwyczaj dawania czekolad (czy innych upominków -- kawy na przykład)
w zamian za szybkie załatwienie ,,sprawy''. Tak teraz zastanawiam się nad tym, czy
odbiorczynie miały zarejestrowane działalności gospodarcze, czy płaciły podatki od
tych czekolad (na przykład co piątą kostkę) czy były jakieś zwolnienia od płacenia
(na przykład wtedy, gdy czekolada zawierała w sobie za dużo czekolady, albo za mało)
i co groziło w wypadku schwytania osoby unikającej płacenia... (na przykład -- kara
pozbawienia możliwości słodzenia herbaty przez lat sześć z zawieszeniem wykonania
tej kary na lat jedenaście)
Czasami ja dawałem te czekolady (kawy i inne cukierki) w imieniu ojca -- miałem
wówczas przygotowany tekst na wypadek odmowy przyjęcia: ,,to zapłata za nadgodziny''.
:)
Dodam jeszcze, że był to czas, gdy nawet pół tony czekolady nie wpływało jakoś
znacząco na wydatki, więc człowiek z radością obdarowywał innych, szukając raczej
pretekstu do obdarowania, zamiast pretekstu do odmowy obdarowania. :)
Był to piękny czas. :)
czas pięknej baśni
czas Pomarańczy i Tańca
(jedna z panienek miała cellulitis -- tak zwaną skórkę pomarańczową;
inna panienka lubiła tańczyć)
czas niepokoju oraz nadziei
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-- Szumi mi w uszach...
-- Sen pomaga?
-- Pomaga, ale...
-- To trzeba spać.
-- Ale ja nie mogę zasnąć, gdy tak mi szumi w uszach... ;)
Wracając do tematu sprawy -- jak ktoś szuka księgowej do naliczenia podatku, to
usłużę mu z radością!!! ;)
(nie tylko ceny posługi kapłańskiej mam niskie -- PITowanie także; i też dają tę samą
gwarancję, co inni [kapłani])