eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankifrankowicze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 600

  • 461. Data: 2018-12-29 13:43:38
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W takim razie 80+% płaci odsetki od KK - bo żeby nie płacić, trzeba spłacać całość.
    Więc między spłacającymi całość i spłacającymi minimalną są jeszcze spłacający więcej
    niż minimalną, lecz nie całość - i też płacą odsetki.
    Tylko jaki z tego wniosek?
    I pytanie, ilu nie spłaca nawet minimalnej?


  • 462. Data: 2018-12-29 13:58:07
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2018-12-29, Dawid Rutkowski <d...@w...pl> wrote:

    > W takim razie 80+% płaci odsetki od KK - bo żeby nie płacić, trzeba spłacać całość.

    A masz gdzieś taki raport? Bo jedyna informacja jaka tutaj padła,
    to o 70% osób płacących odsetki z KK. Nie wiem czy to jest tożsame
    z "70% osób spłaca wyłacznie minimalną kwotę".

    > I pytanie, ilu nie spłaca nawet minimalnej?

    Z raportu NBP za 1 kw 2017 wynika, że zagrożonych kredytów
    jest 8%. Do innych statystyk w tym zakresie nie dotarłem.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 463. Data: 2018-12-29 14:52:23
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "n" <...@...e>

    Inaczej to tylko w islamie.


    -----
    > mam do spłaty, wraz z odsetkami więcej niż pożyczyłem.


  • 464. Data: 2018-12-29 16:09:03
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 29 Dec 2018 04:43:38 -0800 (PST), Dawid Rutkowski
    napisał(a):

    > W takim razie 80+% płaci odsetki od KK - bo żeby nie płacić, trzeba spłacać całość.
    > Więc między spłacającymi całość i spłacającymi minimalną są jeszcze spłacający
    więcej niż minimalną, lecz nie całość - i też płacą odsetki.
    > Tylko jaki z tego wniosek?

    a) Polacy lubia zyc ponad stan (ha, ha - a inne nacje to nie ?)
    b) Polacy biora KK aby zaciagac kredyt,
    c) banki specjalnie wciskaja te karty, zeby Polak sie zadluzyl i go
    kosic na odsetkach

    I moze to wszystko prawda ... o ile te 80% to prawda.

    J.


  • 465. Data: 2018-12-29 17:03:26
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Pete <n...@n...com>

    W dniu 2018-12-29 o 14:52, n pisze:
    > Inaczej to tylko w islamie.

    Albo w CHF :P

    >
    >
    > -----
    >> mam do spłaty, wraz z odsetkami więcej niż pożyczyłem.


    --
    Pete


  • 469. Data: 2018-12-29 17:59:44
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    >>> Jak to możliwe, skoro w każdej miesięcznej racie spłacasz część
    >>> kapitału?
    >>
    >> Bo kolega sobie policzył kreatywnie całosc razem z przyszłymi
    >> odsetkami
    >>:)))
    >
    > No bo tyle jest do spłaty.
    > A czemu Ty liczysz całe zadłużenie we franku biorąc pod uwage tylko
    > kurs dzisiejszy? Też już wiesz że kolejne 20 lat będzie taki kurs?
    >
    Licze kapitał.A co mam do tego dodawać? Przyszłe rachunki za wode?
    Oczywiście nie wiem jaki bedzie kurs przez najblizsze 20 lat.
    Ty nie wiesz jakie bedzoe oprocentowanie. ale frankowicz tego tez nie
    wie.
    I znow ma gorzej i bardziej ryzykownie bo ma dwie zmienne zamiast
    jednej... Ale wiadomo - biedak to mozna mu wciskac takie ryzyko, najwyzej
    sie powiesi.

    >> Zapomniał ze jak dzis wygra 300k w totka to spłaci i ma swiety
    >> spokoj. A frankowicz miałby nadal 630 do spłaty... No rzeczywiście
    >> frankowicz ma troche gorzej... *troche*...
    >
    > To jest gdybologia stosowana.
    > Na tu i teraz mam do spłaty, wraz z odsetkami więcej niż pożyczyłem.
    >
    Nie. Na dzis masz do spłaty mniej.
    Jeżeli natomiast zdecydujesz sie kontynuowac kredytowanie, to spłacisz
    tyle ile policzyłes (z dokładnoscia do zmiany wiboru)
    Frankowicz nie ma takiego luksusu. Ma na dzis dzien do spłaty wiecej niz
    pozyczył. DUZO wiecej! Pomimo tego ze spłaca juz np 7 lat jak w
    opisywanym przypadku. Spłaca wiecej niz mu przedstawiano podczas brania
    kredytu. DUZO WIECEJ! A miał płacic mniej, jako biedny klient ktorego nie
    stać na kredyt w PLN...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Cytaty zostały pocięte tendencyjnie,
    a odpowiedzi nie uwzględniają innego niż mój punktu widzenia.


  • 470. Data: 2018-12-29 17:59:44
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> Oczywiście. Ja też nie czytam wszystkich umów. Ale umowę na kredyt
    >>> na 0.5 mln to jednak przeczytałem. No taka dziwna szuja ze mnie.
    >>> :D Ważny jest taki czynnik który się nazywa "zdrowy rozsądek".
    >>>
    >> Czyli jednak nie czytałes tego co pisałem ja czy Kris...
    >
    > Czytałem. Ale nie zgadzam się z argumentacją "nie przeczytałem,
    > więc nie chcę ponieść odpowiedzialności".
    >
    Niestety nie czytałes bo pisałem zupelnie cos innego.

    >>> "Wszyscy o tym gadają" jest tu kluczowe wg mnie.
    >>> A już wielokrotnie padały tu argumenty i to od osób które
    >>> faktycznie są z branży, że sporo ludzi przychodziło przekonanych
    >>> już na dzień dobry. Więc nie wypowiadaj się gremialnie za
    >>> wszystkich.
    >>>
    >> Ok, tyle ze to juz było po tym, jak kredyty hulały na maksa po
    >> rynku.
    >
    > Lata 2006-2008 to był szczyt i wtedy literalnie wszyscy o tym
    > mówili. Na rynkach nieruchomości bańki nabrzmiewają dłużej, bo to
    > jest mało plynny rynek. Na BTC możesz mieć kilka szczytów i zwałek w
    > roku, na nieruchomościach i walutach raczej nie.
    >
    >> Jak banki udzieliły ich pierwsze 500 to z pewnoscią tak nie było ze
    >> wszyscy o tym gadali bo mało kto o tym wiedział.
    >> Po prostu były rózne okresy.
    >
    > No ale to o jakim okresie mówimy? Bo Ci co brali pierwsi to z
    > pewnością nie narzekają, bo zrobili dobry interes. Nie dość że tanią
    > nieruchomość kupili, to jeszcze się załapali na tańszy odsetkowo
    > kredyt (a WIBOR w tamtych czasach to był na nierealnym poziomie).
    >
    Mowimy o tym dlaczego klienci przychodzili do banku juz przekonani.
    Bo tutaj sie zgadzamy - klienci przychodzi z decyzja o frankach. Ale to
    nie jest ich wina.

    Czy argumentem za piramidą finansową (działającym na jej korzyssc) jest
    to, ze pierwsi zarobili?

    >> A potem juz rzeczywiscie było ciezko zawrocic skoro kazdy
    >> przychodził przekonany. ale to nie ina tych ostatnich ze ktos
    >> wczesniej nabroił.
    >
    > To niczyja "wina" że się sytuacja na rynku zmieniła.
    >
    Ech... i tak w kołko...
    Dlaczego dzis nie udziela się kredytów hipo w walucie obcej na 110%
    wartości etc?

    >>> Więc jakim cudem możesz mówić o ryzyku na podstawie "efektów"?
    >>> A może masz na myśli "medialnych doniesień"?
    >>
    >> Juz pisałem o tych efektach.
    >> Widac nie czytasz dokładnie albo olewasz co pisze i powtarzasz jak
    >> mantre swoje.
    >> Brak mozliwości sprzedania mieszkania + ogromny rozjazd miedzy tym
    >> co obiecywano i co pokazywano klientom (rowniez w harmnogramie
    >> spłaty) a tym co wyszło.
    >
    > Mi nikt nie obiecywał. A brak możliwości sprzedaży mieszkania (z
    > zyskiem, a nie "w ogóle") to faktycznie na ten moment jedyna róznica
    > jaka obiektywnie istnieje między tymi rodzajami kredytu.
    >
    W innych postach masz pokazaną róznice finansowa. Na dzis.
    Ona nie jest niewielka jak twierdziłes...
    Co do obietnic to ja już nic wiecej nie powiem - jeżeli kogoś nie było
    stać na kredyt w PLN i dlatego proponowano mu CHF na który było go stac a
    finanlnie okazuje sie ze CHF jest o wiele droższy to ja nie wiem jak moze
    się bardziej rozjechac to co podczas sprzedazy z tym co finalnie
    wychodzi.

    >> A teraz okazuje sie, ze wzieli nawet drozszy kredyt i musza go
    >> spłacać.
    >
    > To jest nieprawda. Nie wiadomo czy kredyt jest/będzie droższy.
    > Chwilowo raty są wyższe. A spłacać trzeba kazdy kredyt. Ten w PLN
    > też się może okazać droższy jak się wola polityczna na utrzymywanie
    > niskich stóp procentowych skończy, albo NBP stanie się znowu
    > niezależny.

    Ech...
    >
    >> Gdzie tu logika...? (tak, mowie w imieniu tych co wzieli w złym
    >> okresie, bo odnosze to do swojej sytuacji - ja tez rozgladałem się
    >> w złym okresie)
    >
    > Całą swoją argumentację opierasz na "bo ktoś obiecał", czyli
    > bazujesz na "nie przeczytałem umowy i nie chcę za to odpowiadać", a
    > nie na logice, więc pytanie "Gdzie tu logika...?" jest
    > nieprecyzyjne.
    >
    Czyli nie zgadzasz sie z logicznym yjasnieniem ze jak kogoś nie stać na
    kredyt w PLN to proponuje sie tanszy CHF?
    Dla ciebie logiczne jest ze jak kogoś nie stać na PLN to powinien
    zapłacic wiecej... I pewnie dokładnie to mowiono klinetom! To im
    obiecano! Ze zapłacą wiecej! Bardzo logicznie...

    >>> czy wciskanie innych podmiotów niż te o których pisałemteż
    >>> odbieram jako niegrzeczne. Ale w tym opisanym powyżej przypadku po
    >>> prostu się tak nie da.
    >>
    >> Dlaczego? To nie moja wina ze twoje argumenty sa na tyle
    >> nietrafione ze łatwo odwrocic je przeciwko tobie...
    >
    > W każde zdanie można się wciąć i wyrwać pojedyncze
    > słowa z kontekstu i udawać że nic się nie stało.
    >
    Nie wcinam sie w pol zdania...

    >>> Ty przecież nie wyrażasz własnego zdania, tylko przeinaczasz moje
    >>> argumenty wciskając w moje usta czegoś czego nie powiedziałem. Ja
    >>> piszę że do czegoś nie trzeba wiedzy specjalistycznej, a Ty
    >>> piszesz że usiłuję z ogółu zrobić specjalistów od zarządzania.
    >>
    >> Bo moim zdaniem dokładnie to w podtekscie piszesz i sugerujesz
    >> (moze nieswiadomie, nie wiem).
    >
    > Pisząc wprost że nie wymaga sugeruję w podtekście, że wymaga?
    > No błagam Cię, bądźmy poważni.

    Jeżeli piszesz: ziemia jest płaska bo idac cały czas na wschód dojdziesz
    do tego samego miejsca w ktorym jestes tak naprawde udowadniasz ze ziemia
    jest okrągła. Pomimo tego ze piszesz ze jest płaska.

    >> Staram sie po prostu sparafrazować to co mowisz, zebysmy mieli
    >> jasnosc jak ja rozumiem sens twojej wypowiedzi.
    >
    > Ja myślę że Ty je doskonale rozumiesz, tylko przekręcasz moją
    > argumentację, żeby na nią nie odpowiadać.
    >
    To imo zle myslisz.

    >>> A Ci co spłacają PLN to niby nie mają więcej?
    >>> Ja pożyczyłem 500 tys 6 lat temu. Do spłacenia mam jeszcze 588
    >>> tys, i to tylko przy założeniu tak niskiego WIBORu. Jest więcej?
    >>> Jest.
    >>
    >> Moim zdaniem takie postawienie sprawy to manipulacja, mysle ze
    >> wiesz doskonale dlaczego. W sumie dokładnie taka, jak harmonogram
    >> spłaty na 30 lat według kursu z dnia zaciągniecia kredytu.
    >
    > Mam do spłaty więcej niż pożyczyłem, czy nie?

    Nie, nie masz. Mozesz w tym momencie spłacic powiedzmy 400 i masz kredyt
    z głowy.

    > Licząc oczywiście z odsetkami, bo po prostu w moim podsumowaniu
    > z banku taka informacja widnieje.
    >
    >> I jeszcze sugerowanie ze porównanie uwzglednia NISKI WIBOR...
    >
    > A Ty określając opłacalność kredytu w CHF bierzesz wyłącznie warunki
    > bieżące. To Ty możesz, a ja nie mogę?
    >
    Ja ci nie bronie. Możemy porownywac warunki biezace.
    Ale wtedy napisz, ze to oprocentowanie franka jest niskie a nie
    oprocentowanie PLN...

    >> Naprawde to WIBOR jest niski w tym porównaniu?
    >> A oprocentowanie franka jest jakie? Wysokie?
    >
    > Nie wiem jakie kto ma oprocentowanie franka. Zapewne niskie, więc
    > spłaca praktycznie sam kapitał lub "kapitał plus marża", zależnie
    > od umowy. No i? I przez to magicznie kredyt w PLN pozbawiony jest
    > konieczności spłaty odsetek?
    >
    nie, przez to tylko jeszcze ktokolwiek jest w stanie spłacać franki.
    Ale jak porownujesz to pisz uczciwie.

    >>> Ja nie pytam kiedy przechodzisz, tylko kiedy jest to bardziej
    >>> ryzykowne. I nie pytam "jak bardziej" tylko "która" z tych
    >>> sytuacji jest bardziej ryzykowne.
    >> No to ci odpowiedziałem. Nie moja wina ze stawiasz fałszywie
    >> alternatywę.
    >
    > Odpowiedziałeś jak rasowy polityk - nie odpowiadając.
    > Pytanie jest konkretne: która sytuacja jest bardziej ryzykowna,
    > przechodzenie na czerwonym, czy zielonym. To wymaga odpowiedzi
    > a), b) lub stwierdzenia że obie są tak samo ryzykowne, a nie
    > tworzenia teorii na temat "jak to jest w europie".
    >
    Tylko w przedszkolu gdzie na pytanie o kupke trzeba odpowiedziec tak lub
    nie.

    >>> Ja pytam o ryzyko, a nie o karalność, czy brak ostrożności.
    >>>
    >> Ja tez nie mowie o karalnosci tylko o absurdalnosci.
    >> Nie wywołuje twojego zdziwienia fakt, ze tam gdzie mozna
    >> przechodzic na czerwonym ginie mniej pieszych?
    >
    > Absolutnie nie.

    Hmm... No to stosujemy po prostu inna logikę.

    > I nadal nie odpowiedziałeś (bezpośrednio) na moje pytanie.
    > Pośrednio odpowiedziałeś wskazując że "na czerwonym ginie więcej",
    > czy mam więc założyć że odpowiedziałeś "przechodzenie na zielonym
    > jest bezpieczniejsze"?
    >
    Nie. Bezpieczne jest przechodzenie wtedy kiedy nie jedzie samochod.
    Teoretycznie przechodzenie na zielonym jest bezpieczniejsze.
    Ale praktyka pokazuje ze tam gdzie warunkowo przechodzic na czerwonym
    mozna, ginie mniej pieszych. Wiec jak widac teoria jedno, praktyka
    drugie.
    Kierowcy samochodów tez popełniają błedy. Dlatego nalezy dzieci uczyc ze
    nawet na zielonym nalezy zachować ostroznosc bo to tylko wskazówka a nie
    bezwzgledny znak: idz!
    Zwłaszcza w dobie chodzenia z nosem w smartfonie.
    Ale zgadzam sie ze przecietny Kowalski nie mam takiej wiedzy, ze tylko u
    nas przechodzenie na czerwonym jest karalne a w innych krajach karalne
    jest niebezpieczne przechodzenie wtedy kiedy jada samochody. Wiec pewnie
    gdyby politycy chcieli zmienic te przepisy to odezwałyby sie setki
    tysiecy głosów ze politycy chcą smierci pieszych... Że piesi to swiete
    krowy etc. A to tylko pogoń za zdrowym rozsadkiem.
    Spoleczenstwo w swojej masie ma prawo być głupie. Dlatego trzeba stawiać
    na edukację ale

    > [...]
    >
    >>> Ale np. w tym procesie nie przewiduję "co jeśli" mi odrąbie w
    >>> wypadku obie łapki i przestanę móc swój zawód wykonywać. I nie
    >>> przewiduję wielu innych rzeczy które mogą się stać, ot chociażby i
    >>> katastrofy ekologicznej. I nie przewiduję że w najbliższej
    >>> przyszości WIBOR wzrośnie do tych 10%, chociaż wiem że może się
    >>> tak stać i że jeszcze niedawno przecież WIBOR miał i wyższe
    >>> wartości.
    >>
    >> Ale to przewidywanie wiboru bieze sie tylko z twojego obiektywizmu
    >> czy rowniez z analizy sytuacji i rynku?
    >
    > Nie analizowałem rynku pod kątem tego "jak wysoko" może zajść WIBOR.
    >
    >> Czy gdybys był obecnie mieszkancem ukrainy to rownie optymistycznie
    >> patrzyłbys w przyszłosc pod kątem wysokosci ukrainskiego wiboru?
    >
    > No jakoś niektórzy patrzą:
    >
    > https://blogs.elenasmodels.com/en/ukraine-mortgages/
    > "Statistics show that in 2017 Ukrainians accumulated 1.28 billion
    > hryvnia (USD $45 million) as mortgages, which is 62% more than in
    > the previous year."
    >
    I kto tu nie odpowiada na pytanie...
    Pytam jak miałby sie twój obiektywizm gdybys był teraz na Ukrainie i tam
    brał kredyt...

    >>> A czym innym była wg Ciebie bańka na nieruchomościach w 2007 jak
    >>> nie irracjonalnym hurraoptymizmem na zasadzie "będzie wiecznie
    >>> rosło"?
    >>
    >> Dla kogo?
    >> Dla Kowalskiego?
    >
    > Tak dla Kowalskiego.
    >
    >> Była momentem w ktorym w koncu mozna pomyslec o własnym
    >> mieszkaniu.
    >
    > Jakie "w końcu"? Skąd Ci się te "w końcu" wzięło?
    > Wcześniej nie mógł? Teraz też przepadło?
    >
    Tak na ten okres patrze.
    Pojawiły się dopłaty, mieszkan na rynku duzo, banki oferuja "tanie"
    kredyty". Z drugiej strony ceny mieszkań rosna.
    Nic tylko kupować. A mieszkac gdzies trzeba...
    I oczywiście bywalcy pbb powiedza ze skoro ceny mieszkan rosły to ludzie
    kupowali zeby na tym zarobic. Pewnie jakis niewielki procent tak.
    Reszta spieszyła się dlatego, zeby za chwile nie płacic 2x tyle za ten
    sam metraz.
    Pamietam swoje rozwazania. Mieszkanie które całkiem niedawno ogladałem za
    sto tysiecy z hakiem w momencie kiedy juz rozgladałem się na serio
    kosztowało prawie 200...

    > Jak ktoś podejmuje nieracjonalne decyzje bazując na presji
    > społecznej każacej mieć "własne M tu i teraz niezależnie od
    > warunków", to nie zwalajmy tu winy na banki.
    >
    Zgoda. Mozna przeciez mieszkać kontem u rodziców...
    Ale rzeczywiście klienci powinni miec swiadomosc ze zyja w troche dziwnym
    kraju...
    Tylko czy sprzedawanie klientom, których nie stac na kredyt w PLN,
    bardziej niebezpiecznego produktu w chf to jest przejaw racjonalnosci?

    > Jak tak lubisz patrzeć na zachód, to sprawdź jakie tam mają
    > ciśnienie na "własne mieszkanie".
    >
    Oczywiście. Czyja to wina ze przecietny Kowalski nie znał tych wzorców?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Krowa w sklepie: 'Poproszę mączkę kostną. 20 kilo, jak szaleć, to szaleć!'


  • 468. Data: 2018-12-29 17:59:44
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> magicznie zapominają, że kredyt się nie spłaci bez odsetek
    >>> i pomijając sytuacje typu "dostałem spadek/wygrałem w lotto",
    >>> to te odsetki też trzeba będzie spłacić.
    >>>
    >> Nie, ludzie po prostu porównuja do tego co im obiecano [...]
    >
    > Nie. Ludzie po prostu chcą sie wykpić od podpisanych umów
    > mówiąc "nie czytałem".
    >
    Ok, masz w tym temacie swoje zdanie.
    I to ze 5 razy pisałem o tym, ze konsultowałem nawet swoją umowe z
    prawnikiem nic w tym temacie nie zmieni.
    Znajomi zresztą też - przynajmniej ci o ktorych pisze ponizej.
    Kris tez o tym pisał.
    Pisałem tez co bank powiedział na propozycje zmian (tutaj nie mam
    szerokiej wiedzy, bo tylko 2 banki przepytałem na tę okolicznosc)

    >> spłaty 70k samego kapitału. Po ile teraz frank? 3,8? To maja do
    >> spłaty samego kapitału 266k. a ty mowisz ze troche gorzej niz
    >> PLN...? Niezłe troche...
    >
    > Nie mają tyle do spłaty.
    >
    Mogłbys wyjasnic?

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Ironią często pokrywa się niemożność myślenia.
    Frank Herbert


  • 467. Data: 2018-12-29 17:59:44
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...

    >>> W kazdym badz razie nie widze nic zlego w tym, ze emeryt sobie
    >>> pralke na kredyt kupi, czy ktos sie zapozyczy i dzieci na kolonie
    >>> wysle. Byle nie w Providencie :-)
    >>>
    >> Ja patrze na to tak - zawsze powinienes miec odłożone kilka wypłat
    >> do przodu. Wtedy nie bedzie problemu z awaryjnym zakupem pralki.
    >
    > Dobrze mowisz, ale gorzej, jak ktos nie ma.
    > Choc emeryt powinien miec.
    >
    Kazdy powinien miec.
    Ja rozumiem, jak ktos zaczyna prace zawodową etc.
    Ale jak ktos juz pracuje kilka lat to wydawanie wszystkiego miedzy
    wypłatami to zwykła nieodpowiedzialnosc. IMO oczywiście.

    >> Mam kilku znajomych pracujących w pozyczkach typu prowident. Oni
    >> twierdza ze ludzie nie pozyczaja w prowidencie na takie awaryjne
    >> sytuacje. W wiekszosci to sa ludzie ktorzy pozyczaja
    >> nieodpowiedzialnie. Np. na wakacje, na ajfona, na nowy telewizor...
    >
    > Prawdopodobnie, bo rozsadny by Providencie nie pozyczyl :-)
    > Ale moze tam juz warunki lepsze.
    > Ostatnio 0% RRSO ... brzmi ciekawe :-)
    > Urabiaja klienta, czy licza, ze na drugi raz tez nie przeczyta umowy
    > ?
    >
    Łapią klienta zapewne. Co to za problem 1000zł pozyczyc.

    > No i druga sprawa - jak bedzie pozyczka potrzebna, to w banku nie
    > dostaniesz, a w Providencie tak :-)
    >
    Pozyczke ktora nic ci nie da poza tym ze wpedzi cie w jeszcze wieksze
    długi.
    Mafia tez tak pozycza pewnie...

    >> A potem przychodzi spłacac,
    >> idziesz do nich, mowia ze dzis nic nie maja a w kącie lezy karton
    >> po pizzy... Taka podobno jest wiekszosc ich klientów.
    >
    > Ale providentowi chyba w to graj - bedzie sciagal dlugo i zarabial
    > :-)
    >
    Podejrzewam ze jakies parcie na spłate jest aczkolwiek dokładnie tak
    działają, ze w ktoryms momencie proponuja nowa pozyczke na spłate starej
    plus cos dodatkowo. Typowe wpedzanie w spirale zadłuzenia.

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "TPSA - to ludzka rzecz okradać"


  • 466. Data: 2018-12-29 17:59:44
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    >>>>>>> A skąd czerpiesz tą wiedzę o Zwykłym Szarym Kowalskim (tm)? :)
    >>>>>> Np stad ze 70% klientów płaci odsetki od KK :)))
    >>>>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>>> I co w tym złego? Był okres, że kredyt w KK był mocno tańszy niż
    >>>>> osobno brany kredyt gotówkowy. Chociażby ze względu na
    >>>>> ograniczenie oprocentowania, a zdjęcie ogranicznika na
    >>>>> prowizjach (w efekcie były i kredyty gotówkowe z oprocentowaniem
    >>>>> 2,99% i prowizją ~30%).
    >>>>>
    >>>>> Sam fakt płacenia odsetek na kartach nie świadczy o tym, że jest
    >>>>> ona używana nieprawidłowo.
    >>>>
    >>>> ...tylko głupio...
    >>>
    >>> Dlaczego glupio ? Bywa, ze ktos kredytu potrzebuje.
    >>> Albo tylko kredyt by sie przydal.
    >>> I tu KK dostarczala najtanszego kredytu.
    >>
    >> "Bywa ze ktos potrzebuje" a "70% splaca minimalna" to jednak sa dwa
    >> rozne swiaty, nie sadzisz?
    >
    > Podkreślone. "70% splaca minimalna" to nie "70% klientów płaci
    > odsetki od KK".
    >
    Nie rozumiem, ale specjalista od kk nie jestem.
    Mogłbys wytłumaczyc jak to działa?
    Mozna spłacac tylko minimalna i nie płacic odsetek?
    Czy moze chodzi ci o to, ze to tak naprawde oznacza ze skoro 70% spłaca
    minimalna to *CO NAJMNIEJ* 70% płaci odsetki od kk?

    Ale to juz by było czepiactwo o które bym cie nie posadzał ;-)

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Jak mogę powiedzieć, co myślę, dopóki
    nie przekonam się, co mówię?" E.M. Forster

strony : 1 ... 40 ... 46 . [ 47 ] . 48 ... 60


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1