-
511. Data: 2018-12-31 12:18:46
Temat: Re: frankowicze
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-12-31, Wiesiaczek <c...@v...pl> wrote:
[...]
>>> Próbowałem ułożyć jakieś równanie, ale nic z tego nie wyszło - za mało
>>> danych :(
>>> Jak obliczyłeś te 79%?
>> To jest cytat statystyk ze strony którą zalinkowałem w [2].
>
> Ale zauważyłeś, że w takim razie ten cytat jest bez sensu?
Nie, bo to nie zadanie z matematyki, gdzie masz sobie procenty
liczyć, tylko fragment w którym wskazujemy na przyczyny
wypadków.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
512. Data: 2018-12-31 12:28:36
Temat: Re: frankowicze
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 31 Dec 2018 10:47:29 +0100, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
> W dniu 2018-12-30 o 17:14, J.F. pisze:
>>> Z tego zdecydowanie wyłania się obraz świadomego i równie
>>> chciwego klienta i sorry, wg mnie tacy ludzie wiedzieli
>>> w co się pakowali i należy przyjmować że robili to świadomie.
>>
>> No, raczej malo to sie spodziewal, ze frank skoczy az tyle.
>> tzn mowimy 2008-2015 gdzie sie zrobilo 2x.
>>
> malo kto? Wystarczyło zobaczyć, ze kursy w okolicy 2zł sa nienaturalnie
> niskie, a Szwajcaria nie wyglądała na bankruta.
A jaki jest naturalny kurs waluty kraju, ktory swiezo wstapil do unii,
gospodarka rozwija mu sie jak glupia, eksport rosnie ?
Swoja droga - skad taki niski kurs ? Zagraniczni spekulanci zamienili
troche euro na zlotowki i zainwestowali ... chocby na lokaty w
polskich bankach ?
Czy zagraniczni przemyslowcy zainwestowali w fabryki w Polsce ?
> Historycznie najniższe kursy franka
A co sie patrzec historycznie, jak nasza historia pisze sie na nowo ?
Poza tym kurs franka ma imo malo wspolnego z kondycja Szwajcarii.
>a ludzie liczą, że jeszcze spadnie - to chore w takim wypadku.
A kto powiedzal, ze licza na spadek ? Moze licza, ze nie wzrosnie
wiecej niz 10% dlugoterminowo, a 20% tez nie bedzie tragedia.
Poza tym spojrz tu
https://stooq.pl/q/?s=chfpln&c=20y&t=l&a=lg&b=0
To samo mogles napisac ok 2006 przy kursie ~2.6.
Rok pozniej przy ~2.4. Potem widac jeszcze dwa dolki, gdy wydawalo
sie, ze to juz koniec tych nienaturalnych spadkow.
A frank ciagle spada i spada ... po szkodzie to kazdy madry ...
Choc IMO lepszy wykres ten
https://stooq.pl/q/?s=eurpln&c=20y&t=l&a=lg&b=0
Nienaturalnie ostry spadek ? Owszem, ale tylko z ~4.00 na 3.25.
Po prostu - nauczka na przyslosc - przy zamieszaniu na rynkach
swiatowych takie waluty jak nasza traca duzo i szybko.
P.S. Poczulem sie doceniony. Co sie swiecilo na telebimie w
Oberstdorfie ?
"Hormann
Tore / Turen
Hormann
Bramy / Drzwi"
Juz nas doceniaja :-)
J.
-
513. Data: 2018-12-31 12:42:46
Temat: Re: frankowicze
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>
W dniu 31.12.2018 o 12:18, Wojciech Bancer pisze:
> On 2018-12-31, Wiesiaczek <c...@v...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>>> Próbowałem ułożyć jakieś równanie, ale nic z tego nie wyszło - za mało
>>>> danych :(
>>>> Jak obliczyłeś te 79%?
>>> To jest cytat statystyk ze strony którą zalinkowałem w [2].
>>
>> Ale zauważyłeś, że w takim razie ten cytat jest bez sensu?
>
> Nie, bo to nie zadanie z matematyki, gdzie masz sobie procenty
> liczyć, tylko fragment w którym wskazujemy na przyczyny
> wypadków.
No i jakie te przyczyny wynikają z tego cytatu? :)
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
-
514. Data: 2018-12-31 13:06:22
Temat: Re: frankowicze
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-12-31, Wiesiaczek <W...@v...pl> wrote:
[...]
>> Nie, bo to nie zadanie z matematyki, gdzie masz sobie procenty
>> liczyć, tylko fragment w którym wskazujemy na przyczyny
>> wypadków.
>
> No i jakie te przyczyny wynikają z tego cytatu? :)
Nawet miałeś ładnie podsumowane:
"Oznacza to, że zmotoryzowani spowodowali 79 proc.
potrąceń na przejściach." (i to akurat jest istotne
w argumentacji którą przytoczyłem, razem z powodami
tych potrąceń).
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
515. Data: 2018-12-31 13:07:34
Temat: Re: frankowicze
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-12-30, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
> Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
>
>> Z tego zdecydowanie wyłania się obraz świadomego i równie
>> chciwego klienta i sorry, wg mnie tacy ludzie wiedzieli
>> w co się pakowali i należy przyjmować że robili to świadomie.
>
> Wszystko z tego mozna odczytac tylko nie ze swiadomie.
A co, naćpali się przed? Dostali ciupaską przez łeb? :)
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
516. Data: 2018-12-31 13:18:41
Temat: Re: frankowicze
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-12-30, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>> i nawet jak ten pierwszy zobaczy że mam białą laskę
>> (odbija się) to może mnie zobaczyć o wiele za późno,
>> może nie "skumać" odpowiednio szybko co widzi
>> i nie zdążyć wyhamować.
>
> Ale to przeciez nie o to chodzi...
No to Ci mówiłem już ileś razy, że próbujesz dyskutować o czymś
innym.
> Masz dwa swiaty. Jeden w którym uczy sie ludzi, ze bezpiecznie
> przechodzimy na zielonym swietle.
> Drugi w ktorym mówimy ludziom, ze przechodzimy kiedy nie jedzie samochod
> a kolor swiateł to tylko dodatkowy wskaznik, czego mozna sie spodziewac
> po samochodach.
A ja nie o to pytam. Ty się ciągle poruszasz w obszarze "gdzie bezpieczniej
na czerwonym".
> I jakos tak na koncu wychodzi, ze bezpieczniej jest tam, gdzie uczy sie
> ludzi myslenia a nie patrzenia na kolory swiateł.
Wypadkowość nie ma dużego związku z myśleniem lub jego brakiem.
Ma związek z brakiem uwagi i kulturą jazdy.
> Oczywiście być moze to tylko pochodna innych spraw takich jak kultura
> jazdy, infrastruktura etc. Ale czy na pewno?
Tak. Dlatego przytoczyłem statystyki. Kierowcy trudniej jest zauważyć
pieszego, zwłaszcza w trudnych warunkach. Łatwiej jest zauważyć "czerwone".
> Bo ja widuje notorycznie ludzi którzy ida na zielonym a ja w lusterku
> patrze czy ten jadacy obok na pewno wyhamuje... A oni ida...
To inne pytanie zadam. Dodanie świateł sygnalizacyjnych do przejścia
podnosi jego bezpieczeństwo, czy nie? Zgodnie z Twoją logiką,
nie powinno.
> Ale my sie chyba nie zrozumielismy...
No ja wiem że nie rozumiesz o co pytam :)
> Czy ja mowie ze jak samochody maja zielone, ty masz czerowne to masz
> przechodzic? Bezwarunkowo?!?! nie nie nie!
Ja pytam o statystykę a nie o tutorial "jak przejść przez przejście
dla opornych". Wypadki nie sa powodowane przez to że ktoś wlazł świadomie
pod auto, tylko że "ktoś" źle pomyślał, albo nie zauważył.
I teraz - większa jest szansa że zauważysz z daleka świecący nad
ulicą (albo obok) czerwony stop (i zwolnisz/zatrzymasz się), czy
że zauważysz pieszego przechodzącego w trudnym do ustalenia
momencie, który może Cię zauważył, a może nie?
> Pisałem bardzo wyraźnie - bezpieczne przechodzenie jest wtedy kiedy nie
> jada samochody!
A ja nie o to pytałem, tylko o to byś odpowiedział czy "na oko",
przechodzenie na zielonym jest bezpieczniejsze, czy na czerwonym.
Nie kiedy "TY" przechodzisz, tylko ogólnie.
> To jest kwestia tego czego uczysz swój mozg. Czego ma szukac. Czy ma
> szukac zielonego swiatła, czy ma szukac niebezpieczenstwa w postaci
> jadacego samochodu.
Ja nie pytam o przyczyny, tylko pytam co jest bezpieczniejsze, przechodzenie
na zielonym, czy na czerwonym. I czy potrafisz to powiedzieć bez odbywania
studiów kierunkowych w tym temacie.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
517. Data: 2018-12-31 14:59:56
Temat: Re: frankowicze
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Tomasz Kaczanowski k...@p...onet.pl ...
> >> Ludzie _wiedzieli_ czym są kredyty walutowe
> >
> > ROTFL
> > Pewnie nawet z 10% rozumie ich wszystkie aspekty a przeciez o tym
> > rozmawiamy...
> > No chyba ze twierdzisz ze kazdy kto wie czym jest latanie w kosmos
> > moze być astronautą?
> zla analogia, analogia winna być taka, że jeśli nie wiesz czym jest
> latanie w kosmos nie powinieneś być astronautom.
Albo nawet astronautą! ;-P
> Jeśli sobie coś
> kupuję droższego, co wiem, że ma mi działać dłużej, to jednak
> zaznajamiam się z tematem, żeby choć odrzucić te najmniej korzystne
> dla mnie opcje. Oczywiście mogę wtopić, ale zrobienie choćby
> podstawowych kroków nie jest dla mnie zabezpieczeniem
> wystarczającym. Więc jeśli ludzie nie wiedzieli co to kredyty
> walutowe i nie chcieli się z podstawami choćby zaznajomić, to sorry
> ale dla mnie nie są warci uwagi, a juz szczególnie ci, którzy byli
> przestrzegani, a takich było wielu - przeszukaj sobie fora z tamtych
> lat. Niestety osoby przestrzegające byli wyzywani wtedy od
> działajacych na zlecenie banków, którzy chcą uchronić banki przed
> sprytnymi klientami.
>
> Tak to wtedy wyglądało. Dlatego nie żal mi większości frankowiczów.
> Sam byłem wśród osób ostrzegających, że kurs jest nienaturalnie
> niski i że raczej z czasem się odbije w drugą stronę, jak mocno i
> jakie jest ryzyko, to trzeba oszacować samemu, a jeśli nie umie się
> tego robić, to może nie warto ryzykować, bo to trudne narzędzie i
> nie dla każdego.
>
Masz prwo tak twierdzic.
W łasciwie to ja sie nawet z toba zgadzam - idac do sadu własciwie trzeba
znac sie na prawie bo prawnicy to wiadomo, bedac chorym dobrze miec
wiedze medyczna bo lekarze to wiadomo a jakbys chciał kupic uzywany
samochodód albo nawet nowy to juz wiadomo, ze minimum to dwustanowiskowy
własny warsztat :))
Ciekawe jest to ze przestróg kojarze rzeczywiście sporo ale najczescie
były one budowane na tym ze nie powinno się brac kredytu w walucie w
ktorej sie nie zarabia.
Ale ostrzezen o nienaturalnie niskim kursie nie pamietam...
Ale skoro ty to wiedziałes a banki nie wiedziały...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nigdy nie rozcinaj tego co można rozwiązać"
H. Jackson Brown, Jr.
-
518. Data: 2018-12-31 15:27:35
Temat: Re: frankowicze
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-12-31, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
> Ciekawe jest to ze przestróg kojarze rzeczywiście sporo ale najczescie
> były one budowane na tym ze nie powinno się brac kredytu w walucie w
> ktorej sie nie zarabia.
> Ale ostrzezen o nienaturalnie niskim kursie nie pamietam...
> Ale skoro ty to wiedziałes a banki nie wiedziały...
Znowu przeinaczasz. Wiedziały że jest niski, ale nie "wiedziały" do jakiego
poziomu moze wzrosnąć. Tak jak wiadomo że WIBOR jest teraz na historycznie
niskim poziomie (więc szanse że pójdzie w górę są wyższe niż że pójdzie
w dół), ale nikt Ci nie powie do jakiego dokładnie poziomu może urosnąć
np, na przestrzeni 10 lat, 20, czy 30 lat. Panuje jednak ogólne założenie,
że nie wyskoczy nagle w kosmos, "bo tak".
A popatrz na wielkości zmian takiego BTC w 2017 i 2018 roku. To dopiero
jest niestabilna waluta. :)
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
519. Data: 2018-12-31 15:32:25
Temat: Re: frankowicze
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
> Jestes w stanie wyobrazic sobie ze wiek lat 20 to czas zeby poszalec a
> nie planowac zycie do 50-tki?
To szalej - tylko potem nie miej pretensji.
Kto mówi o 50-tce? Planujesz spłacać kredyt przez 30 lat?
> A kto powiedział ze 50 za małe dla singla?
> Ale jak sie pojawi dziecko to juz za małe.
A dziecko to się pojawia znikąd, bez myślenia.
Nie mówię że tak nie jest, ale wtedy pretensje należy mieć do siebie.
--
Krzysztof Hałasa
-
520. Data: 2018-12-31 15:43:59
Temat: Re: frankowicze
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
> Te sprytne banki czesto same sciagaja z konta ... u siebie. KIR nic
> nie wie :)
No ale w końcu coś na to konto musiało trafić przez KIR. W banku się
raczej nie urodziło. Może to być jednak trudne do wyśledzenia.
>>Wyrażenie zgody to jest nic. To tak jakby list intencyjny.
>
> Ale czy sie nie liczy jako "udzielenie" ?
Nie wiem.
> Zreszta w pierwszym linku bylo
> "W jednej ze spraw prowadzonych przez mec. Barbarę Garlacz przeciwko
> mBank S.A. biegły sądowy ds. instrumentów finansowych potwierdził, że
> waloryzacja ma takie same skutki jak zawarcie standardowej umowy
> kredytu w PLN ze stawką WIBOR oraz jednocześnie do tego umowy na Swapa
> Walutowo-Procentowego.
Tak jak napisałem, w moim przekonaniu kredyt walutowy nie powinien
zawierać żadnej "waloryzacji".
>> Z prowizjami (i ubezpieczeniami) od celowego działania to jest tak
>> sobie
>>- płacą je uczciwi, czyli dokładnie nie ci, którzy powinni.
>
> Ale coz zrobic - bank musi sie zabezpieczyc :-)
To nie jest zabezpieczenie, to jest wyłącznie pokrycie strat.
> Czyli wymiana poczatkowa nie jest taka zła :-)
>
> A umowa jednak mowila ile tych pieniedzy, w jakiej walucie, i jak sie
> odsetki liczy.
To nie widzę problemu.
> A sad ma nieograniczona nieodpowiedzialnosc :-(
A to jest niestety prawda.
Byłoby to względnie małym problemem, gdyby dotyczyło spraw
skomplikowanych. Ale to dotyczy prostych, szablonowych spraw,
w pierwszej instancji.
--
Krzysztof Hałasa