Proszę o radę - czy warto "aktywnie" zarządzać jednostkami TFI? Chodzi mi o
sytuację, gdy mam trochę jednostek na trzech rejesrtach, akcyjnym,
zrónoważonym i obligacji, w dwóch TFI. Analizując sytuację na rynku, słuchając
porad ekspertów (np. teraz słyszy się, że warto w 2003r pomyśleć cieplej o
akcjach) itp. mógłbym konwertować część jednostek z f. obligacji do
zrównoważonego lub akcyjnego. Zakładam, że np. w tym roku rentowność f. oblig.
wyniesie 10%, a f. akcji 15% - warto więc zamienić trochę jedn. obl. na jedn.
akcji. Czy jednak opłaty związane z całym przedsięwzięciem nie będą
porównywalne z zyskiem z alokacji? Przecież konwersja polega na umożeniu
jednych jednostek - od razu płacę belkowiznę - i nabyciu innych jednostek - tu
zapłacę prowizję za nabycie.
Staram się co miesiąc przeznaczać pewną kwotę na nabycie kolejnych jednostek
rozkładając ją według sztywnej proporcji między poszczególne rejesrty. Może
więc bardziej opłacalne będzie w moim przypadku zmienne inwestowanie nowych
środków przeznaczanych co miesiąc na zakup, np. teraz całość na fundusz akcji,
a jak sytuacja na rynku zmieni się to zmienię strategię? Co prawda środki
jakie co miesiąc inwestuję w nowe jednostki stanowią jedynie ok. 1% tego co
już mam zgromadzone w funduszach i zmiana na tym poziomie pewnie będzie miała
małe znaczenie dla całości portfela.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl