-
51. Data: 2010-03-02 10:01:42
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Adam Płaszczyca" <t...@o...spamnie.org.pl> wrote in message
news:1ryvdmtrc0uhx.dlg@oldfield.org.pl...
> Dnia Sun, 28 Feb 2010 18:32:35 -0000, pmlb napisał(a):
>
>>> Sam pomyśl dlaczego nie.
>>> Widać, że nie masz pojęcia o tym, jakie skutki dla banku niesie ze sobą
>>> niespłacany w terminie kredyt.
>>
>> No jakie, moze wyjasnisz?
>
> Juz koledzy wyjasnili w innej gałązce tego wątku.
Aha...
>
>>> Konieczność pozyskania przez bank środków w celu utrzymania odpowiedniej
>>> rezerwy.
>>
>> Jakiej rezerwy? Mylisz depozyt z kredytem.
>
> Nie, nie mylę, Na każdą pożyczoną złotówke bank musi mieć odpowiedni
> procent depozytu. Mniej więcej 10%. Ale to dotyczy kredytu spłacanego bez
> problemów.
> Kredyt, przy którym kredytobiorca ma problemy ze spłatą powoduje
> konieczność zwiększenia tego pokrycia dość znacznie.
Co znaczy dosc znacznie?
100%, 1000% 1%? Ile to jest dosc znacznie?
> To powoduje, że mając
> taki zły kredyt nie można udzielić kolejnego kredytu, albo trzeba na
> szybko
> ściągać depozyty.
> Inaczej mówiąc - nie można zarobić.
Oj biedne banki.... w Polsce jest ok 60% zlych kredytow, za raz banki sie
zwina i uciekna z Polski:)
>
>> Jak wyzej, czekam na wyjasnienia gdzie nie mam racji i gdzie i dlaczego
>> mam
>> sie douczyc.
> Wypunktowałem, pominąłeś.
?
-
52. Data: 2010-03-02 10:03:42
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
news:m3y6iclzcb.fsf@intrepid.localdomain...
> "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl> writes:
>
>> bzdura, banki NIGDY nie dają kredytow pod zabezpieczenie, banki dają
>> kredyty
>> TYLKO pod zdolnosc-nieruchomosc jedynie ma byc zabezpieczeniem...
>
> Az tak kategorycznie to nie, banki bardzo chetnie daja kredyty bez
> badania zdolnosci kredytowej (ale zakladajac, ze ktos bylby glupi, gdyby
> jej nie mial w takim przypadku), jesli zabezpieczenie jest odpowiedniego
> typu. Np. gwarancja bankowa/rzadowa, lokata, zastaw na czyms plynnym
> itp.
>
> Nieruchomosc nie jest jednak takim rodzajem zabezpieczenia, chyba ze
> jakas wyjatkowa w wyjatkowym przypadku.
Ze jak? Nieruchomosc nie jest dobryym zabezpieczeniem?:))))
hehehehehehe
Samochod jest lepszym nie?:)))
hehehehe
Czlowieku nie kompromituj sie!
Najbardziej pozadana forma zabezpieczenia kredytu byla, jest i bedzie
NIERUCHOMOSC!
Zapamietaj to sobie!
-
53. Data: 2010-03-02 10:10:15
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: "pmlb" <p...@d...com>
> Az tak kategorycznie to nie, banki bardzo chetnie daja kredyty bez
> badania zdolnosci kredytowej (ale zakladajac, ze ktos bylby glupi, gdyby
> jej nie mial w takim przypadku), jesli zabezpieczenie jest odpowiedniego
> typu. Np. gwarancja bankowa/rzadowa, lokata, zastaw na czyms plynnym
> itp.
>
> Nieruchomosc nie jest jednak takim rodzajem zabezpieczenia, chyba ze
> jakas wyjatkowa w wyjatkowym przypadku.
Ps.
Bardzo prosze o podanie mi banku ktory nie bedzie wymagal zabezpieczenia w
nieruchomosci jak wezme kredyt hipoteczny!
Moja zdolnosc kredytowa moga udowdnic na poziomie Palikota:))) alebo nawet
wyzsza jak to bedzie potrzebne.
Napisz tylko gdzie nie chca zabezpieczenia w formie nieruchomosci a jedynie
jakies zobowiazania, lokaty itp?
Dziekuje z gory za wszelkie info w tej sprawie!
-
54. Data: 2010-03-02 10:11:23
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: BK <b...@g...com>
On 2 Mar, 11:03, "pmlb" <p...@d...com> wrote:
> "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
>
> news:m3y6iclzcb.fsf@intrepid.localdomain...
>
> > "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl> writes:
>
> >> bzdura, banki NIGDY nie dają kredytow pod zabezpieczenie, banki dają
> >> kredyty
> >> TYLKO pod zdolnosc-nieruchomosc jedynie ma byc zabezpieczeniem...
>
> > Az tak kategorycznie to nie, banki bardzo chetnie daja kredyty bez
> > badania zdolnosci kredytowej (ale zakladajac, ze ktos bylby glupi, gdyby
> > jej nie mial w takim przypadku), jesli zabezpieczenie jest odpowiedniego
> > typu. Np. gwarancja bankowa/rzadowa, lokata, zastaw na czyms plynnym
> > itp.
>
> > Nieruchomosc nie jest jednak takim rodzajem zabezpieczenia, chyba ze
> > jakas wyjatkowa w wyjatkowym przypadku.
>
> Ze jak? Nieruchomosc nie jest dobryym zabezpieczeniem?:))))
> hehehehehehe
> Samochod jest lepszym nie?:)))
> hehehehe
> Czlowieku nie kompromituj sie!
> Najbardziej pozadana forma zabezpieczenia kredytu byla, jest i bedzie
> NIERUCHOMOSC!
> Zapamietaj to sobie!
Czlowieku przestan traktowac swoje "widzimisie" jako obowiazujacy w
bankowosci dogmat. To, ze Tobie sie wydaje, ze jest tak, a nie inaczej
to nie znaczy, ze faktycznie tak jest - tymbardziej, ze Twoja wiedza
wynika glownie z tego co [nie]doczytasz w internecie.
Nieruchomosc jest dosokonalym zabezpieczeniem ale prewencyjnym -
sprawdza sie doskonale taka hipoteka na mieszkaniu jako czynnik
mobilizujacy do splaty kredytu, nikt nie chce tracic domu. Natomiast
najlepszym zabezpieczeniem do realizacji jest kaucja/cesja lokaty.
To zabezpieczenia (kaucja) realizuje sie szybko i bez potrzeby
korzystania z komronika (jesli kaucja/lokata jest ustanowiona w banku,
ktory udzielil kredytu). Czyli zero straconego czasu i pieniedzy.
Egzekucja z nieruchomosci zajmuje duzo czasu i wymaga kosztow -
czasami jest praktycznie niemozliwa (z nieruchomosci mieszkaniowych).
-
55. Data: 2010-03-02 18:07:20
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"pmlb" <p...@d...com> writes:
>> To co dla Ciebie jest magia dla kogos innego jest prostym odpowiednikiem
>> kasy w banku.
>
> To ile jej jest?
> Jak to sie dzieje, ze praktycznie wszystkie panstwa na swiecie
> pozyczaja od bankow grube miliardy i nadal pieniedzy nie barkuje?
Z tego wynika tylko, ze tej kasy sa "grube miliardy". W to chyba nie
watpiles?
>> No niestety nie mozesz. Nawet nie mozesz udzielic kredytu w stosunku
>> 1:1, przynajmniej w typowej sytuacji.
>
> Aha... a Twardowski pali lulki na ksiezycu:)
> Na srtronach NBP masz to napisane!
Tylko tak myslisz, nie rozumiejac co tam jest napisane.
>> Oczywiscie, Einsteinie.
>> Z tym, ze bank emisyjny, jesli bedzie o tym wiedzial (a przy duzej
>> ilosci "spalonych" pieniedzy tak czy owak dowie sie o tym) bedzie mogl
>> "wykreowac" kolejna porcje zamiast nich, wiec sytuacja wroci do normy
>> (w efekcie bedzie to darowizna od Ciebie dla banku emisyjnego).
>
> Czyli bank emisyjny musi miec setki agentow, ktoerzy caly czas pilnuja
> ile pieniedzy sie utylizuje?
A nie pomyslales, ze po prostu bank emisyjny obserwuje sytuacje na rynku?
>> Dokladnie tak samo jakbys np. mial czyjs np. weksel i zniszczyl go.
>
> Weksel to nie pienadz.
A czym sie od niego rozni? Oprocz kwestii ustawowych ("w rozumieniu
ustawy")?
> No to skad bierze sie nadmiar pieniedzy na rynku?
Z nadmiernej emisji, przeciez nie z powietrza.
> Wyjasnij mi ten fenomen. Raz piszesz, ze nie moze byc wiecej kredytu
> jak 1:1 i jeszcze piszesz, ze i to nie... ateraz piszesz, ze nagle
> pojawia sie wiecej pieniedzy i to jest inflacja... wqiec jak to w
> koncu jest?
Musialbys sprecyzowac czego dokladnie nie rozumiesz - ja tu nie widze
nic niezwyklego.
>>> Jesli zalezy komus na przejeciu pieniedzy robi inflacje rzedu 1000%
>>
>> A komu mogloby zalezec na "przejeciu pieniedzy", albo w ogole na
>> pieniadzach, przy duzej inflacji? BTW 1000% to nie jest wcala zadna
>> ekstremalnie wielka inflacja, historia zna wiele wyzszych wskaznikow.
>
> No jak to komu... ty bys nie chcial przejac np. 1/3 kasy panstwa?:))
> Nie?
Ja nie jestem bankiem emisyjnym, wiec to bez znaczenia.
> A kto emituje pieniadze, na jakiej podstawie i na czyje polecenie?
Przeczytaj sobie np. ustawe o NBP.
> Rzad zleca drukarni drukowanie kasy?
Nie. Przeciez rzad nie ma prawa do emisji.
> To bardzo latwo zrobic z kerju
> raj na ziemi, wystarczy, by rzad np. w Polsce non stop drukowal
> pieniadze, tak by przebijac inflacje.. dzis dolar po 3 zl dodrukowac
> miliony ludzie wykupia dolara ktory jutro bedzie po 30zl to dordukowac
> wiecej... i tak az przejmiemy wszystkie dolary i bedziemy bogaci!
> Wg. twojego twoerdzenia to powinno byc latwe
Niczego podobnego nie sugerowalem. Moze powinienes skontaktowac sie
z niejakim A. Lepperem, on sie w takich teoriach specjalizuje.
>> Banki, ktore nie maja prawa do emisji, to sobie moga.
>
> Banki czy rzad emituje w koncu pieniadze?
Przeciez napisalem o tym wielokrotnie.
>> RPP to nie sa banki.
>
> To jest nazor nad bankowoscia w kraju.
Nie. RPP = rada polityki pienieznej. Wczesniej to byl po prostu (prezes)
NBP.
>> Problem w tym, ze praktycznie rzecz biorac "zapisy rzadu" w takich
>> sprawach prawie zawsze sa najgorsze, nie najlepsze. Rzad potrzebuje
>> pieniedzy, nie niskiej inflacji. Stad podporzadkowanie NBP/RPP rzadowi
>> moze powodowac tylko i wylacznie jeden efekt - zwiekszenie inflacji.
>> BTW nie jest to wcale polska specyfika.
>
> Nie!
> Nawet nie znasz zaleznosci rzadu od RPP:)))
Bardzo smieszne.
> W Polsce RPP decydyje o posunieciach rzadu.
Nie, rzad jest niezalezny od RPP, na tyle na ile inne podmioty sa
niezalezne od RPP (bo przeciez nie ma nikogo ani niczego calkowicie
niezaleznego od swiata zewnetrznego - ale czy to znaczy, ze RPP i rzad
decyduja o posunieciach Kowalskiego, albo odwrotnie?).
> Ale w zasadzie nie ma sie
> co dziwic, ok 90% bankowosci w Polsce to obce banki.
Cos takiego. I jeszcze RPP itd. pewnie.
> To za granicami
> polski decyduja sie plany jak bedzie w Polsce. Polska jest chyba
> jedynym takim krajem w Europie!
No jasne, zwlaszcza w UK wszystkie banki sa panstwowe (a to ze
w Londynie jest najwiecej bankow amerykanskich to tylko propaganda
Jankesow).
--
Krzysztof Halasa
-
56. Data: 2010-03-02 18:08:44
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"pmlb" <p...@d...com> writes:
> Oj biedne banki.... w Polsce jest ok 60% zlych kredytow, za raz banki
> sie zwina i uciekna z Polski:)
Przebijam, 160%, a co mi tam.
--
Krzysztof Halasa
-
57. Data: 2010-03-02 18:15:53
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"pmlb" <p...@d...com> writes:
> Ze jak? Nieruchomosc nie jest dobryym zabezpieczeniem?:))))
> hehehehehehe
> Samochod jest lepszym nie?:)))
Moze byc relatywnie lepszym, nie wiedziales?
Kredyty samochodowe sa krotkoterminowe, czesto udzial kredytobiorcy jest
duzy (np. rzedu 50%). To oznacza mniejsze ryzyko banku. W przypadku
kredytu hipotecznego 20% to jest duzo.
W przypadku utraty samochodu bank dostaje pieniadze z ubezpieczenia AC.
Samochod raczej nie stwarza zagrozenia, ze ktos w nim zamieszka.
> Najbardziej pozadana forma zabezpieczenia kredytu byla, jest i bedzie
> NIERUCHOMOSC!
Wylacznie w tej rownoleglej rzeczywistosci, ktora sobie stworzyles.
--
Krzysztof Halasa
-
58. Data: 2010-03-02 18:17:01
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"pmlb" <p...@d...com> writes:
> Bardzo prosze o podanie mi banku ktory nie bedzie wymagal
> zabezpieczenia w nieruchomosci jak wezme kredyt hipoteczny!
Przeciez to jest definicja kredytu hipotecznego - rownie dobrze mozesz
szukac kwadratowego koła.
> Napisz tylko gdzie nie chca zabezpieczenia w formie nieruchomosci a
> jedynie jakies zobowiazania, lokaty itp?
Przy kredytach innych niz hipoteczne, Einsteinie.
--
Krzysztof Halasa
-
59. Data: 2010-03-02 22:19:26
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
news:m37hpud2cn.fsf@intrepid.localdomain...
> "pmlb" <p...@d...com> writes:
>
>>> To co dla Ciebie jest magia dla kogos innego jest prostym odpowiednikiem
>>> kasy w banku.
>>
>> To ile jej jest?
>> Jak to sie dzieje, ze praktycznie wszystkie panstwa na swiecie
>> pozyczaja od bankow grube miliardy i nadal pieniedzy nie barkuje?
>
> Z tego wynika tylko, ze tej kasy sa "grube miliardy". W to chyba nie
> watpiles?
I sie powieksza?
>>> No niestety nie mozesz. Nawet nie mozesz udzielic kredytu w stosunku
>>> 1:1, przynajmniej w typowej sytuacji.
>>
>> Aha... a Twardowski pali lulki na ksiezycu:)
>> Na srtronach NBP masz to napisane!
>
> Tylko tak myslisz, nie rozumiejac co tam jest napisane.
No jasne, ty rozumiesz... i raz mowisz tak a raz tak.
>
>>> Oczywiscie, Einsteinie.
>>> Z tym, ze bank emisyjny, jesli bedzie o tym wiedzial (a przy duzej
>>> ilosci "spalonych" pieniedzy tak czy owak dowie sie o tym) bedzie mogl
>>> "wykreowac" kolejna porcje zamiast nich, wiec sytuacja wroci do normy
>>> (w efekcie bedzie to darowizna od Ciebie dla banku emisyjnego).
>>
>> Czyli bank emisyjny musi miec setki agentow, ktoerzy caly czas pilnuja
>> ile pieniedzy sie utylizuje?
>
> A nie pomyslales, ze po prostu bank emisyjny obserwuje sytuacje na rynku?
Serio? I jak ja spale w kominku kase to tez zobaczy?
>
>>> Dokladnie tak samo jakbys np. mial czyjs np. weksel i zniszczyl go.
>>
>> Weksel to nie pienadz.
>
> A czym sie od niego rozni? Oprocz kwestii ustawowych ("w rozumieniu
> ustawy")?
Pewnie, to dlaczego nie ma weksli zamiast pieniedzy?:))
>> No to skad bierze sie nadmiar pieniedzy na rynku?
>
> Z nadmiernej emisji, przeciez nie z powietrza.
No to kto zleca ta nadmierna emisje?
>> Wyjasnij mi ten fenomen. Raz piszesz, ze nie moze byc wiecej kredytu
>> jak 1:1 i jeszcze piszesz, ze i to nie... ateraz piszesz, ze nagle
>> pojawia sie wiecej pieniedzy i to jest inflacja... wqiec jak to w
>> koncu jest?
>
> Musialbys sprecyzowac czego dokladnie nie rozumiesz - ja tu nie widze
> nic niezwyklego.
Kto emituje nadmiar i na jakiej podstawie. Dlaczego zawsze jest wiecej
kredytow niz depozytow skoro kredyt to 1:1?
>>>> Jesli zalezy komus na przejeciu pieniedzy robi inflacje rzedu 1000%
>>>
>>> A komu mogloby zalezec na "przejeciu pieniedzy", albo w ogole na
>>> pieniadzach, przy duzej inflacji? BTW 1000% to nie jest wcala zadna
>>> ekstremalnie wielka inflacja, historia zna wiele wyzszych wskaznikow.
>>
>> No jak to komu... ty bys nie chcial przejac np. 1/3 kasy panstwa?:))
>> Nie?
>
> Ja nie jestem bankiem emisyjnym, wiec to bez znaczenia.
A to bank emisyjny tylko przejmuje?
>> A kto emituje pieniadze, na jakiej podstawie i na czyje polecenie?
>
> Przeczytaj sobie np. ustawe o NBP.
Czytalem - z tego co widze ty nie! Opierasz sie wylacznie na informacji "od
kogos".
Przytocz mi fragment w ktorym pisze, na czyje polecenie i kto?
>> Rzad zleca drukarni drukowanie kasy?
>
> Nie. Przeciez rzad nie ma prawa do emisji.
>
>> To bardzo latwo zrobic z kerju
>> raj na ziemi, wystarczy, by rzad np. w Polsce non stop drukowal
>> pieniadze, tak by przebijac inflacje.. dzis dolar po 3 zl dodrukowac
>> miliony ludzie wykupia dolara ktory jutro bedzie po 30zl to dordukowac
>> wiecej... i tak az przejmiemy wszystkie dolary i bedziemy bogaci!
>> Wg. twojego twoerdzenia to powinno byc latwe
>
> Niczego podobnego nie sugerowalem. Moze powinienes skontaktowac sie
> z niejakim A. Lepperem, on sie w takich teoriach specjalizuje.
Hehehe, no widzisz, ja ma to do siebie, ze lubioe czasem cos poczytac i
wyobraz sobie, ze przeczytalem program wyborczy samoobrny - i wiesz co...
nic tam nie ma o dodrukowaniu pieniedzy! Moze miales na mylsi Kaczynskiego
lub Tuska? Bo z tego cop ja pamietam to wlasnie za Buzka (czyli PO i PiS)
wzieto najwieksze pozyczki czyli dodrukowano pieniedzy przy prezesostfie
geinuszu balcera.
>>> Banki, ktore nie maja prawa do emisji, to sobie moga.
>>
>> Banki czy rzad emituje w koncu pieniadze?
>
> Przeciez napisalem o tym wielokrotnie.
No to znaczy kto, bo raz piszesz tak raz inaczej, uscislyjmy:
bank czy rzad?
>
>>> RPP to nie sa banki.
>>
>> To jest nazor nad bankowoscia w kraju.
>
> Nie. RPP = rada polityki pienieznej. Wczesniej to byl po prostu (prezes)
> NBP.
RPP jest nazdorem bankowym Przecztaj ustawe o NBP! Ktora sam mi dales, tam
pisze o tym.
>>> Problem w tym, ze praktycznie rzecz biorac "zapisy rzadu" w takich
>>> sprawach prawie zawsze sa najgorsze, nie najlepsze. Rzad potrzebuje
>>> pieniedzy, nie niskiej inflacji. Stad podporzadkowanie NBP/RPP rzadowi
>>> moze powodowac tylko i wylacznie jeden efekt - zwiekszenie inflacji.
>>> BTW nie jest to wcale polska specyfika.
>>
>> Nie!
>> Nawet nie znasz zaleznosci rzadu od RPP:)))
>
> Bardzo smieszne.
No smieszne. Bo jak dobrze przeczytasz ustawe o NBP to sie dowiesz, ze to
RPP ima wieksza wladze niz prezydent z premierem razem wzieci.
>> W Polsce RPP decydyje o posunieciach rzadu.
>
> Nie, rzad jest niezalezny od RPP, na tyle na ile inne podmioty sa
> niezalezne od RPP (bo przeciez nie ma nikogo ani niczego calkowicie
> niezaleznego od swiata zewnetrznego - ale czy to znaczy, ze RPP i rzad
> decyduja o posunieciach Kowalskiego, albo odwrotnie?).
Nawet w wiekszym stopniu niz ci sie wydaje!
Wystarczy by RPP podnioslo stpy procentowe i juz Kowalski piszczy i moze
nawet straci dom....
>
>> Ale w zasadzie nie ma sie
>> co dziwic, ok 90% bankowosci w Polsce to obce banki.
>
> Cos takiego. I jeszcze RPP itd. pewnie.
A tak nie jest?
Ile jest czysto polskich bankow? Jaki maja udzial?
Co sie stanie jak banki obce nagle wycofaja wszystkie pieniadze z polski?
Dlaczego RPP jest niezaleznym organem od rzadu? W czym jest obawa jak by RPP
byla podlegla rzadowi, ze co zrobi?
>> To za granicami
>> polski decyduja sie plany jak bedzie w Polsce. Polska jest chyba
>> jedynym takim krajem w Europie!
>
> No jasne, zwlaszcza w UK wszystkie banki sa panstwowe (a to ze
> w Londynie jest najwiecej bankow amerykanskich to tylko propaganda
> Jankesow).
Odzialy to odzialy, nawet NBP jest chyb a w Londynie, ale to nie oznacza, ze
te banki amerykanskie w Londynie maja 80% wszelkich srodkow finansowych w
UK - prawda?
Odzialy to odzialy chyba mylisz znow pojecia. Sprawdz, czy w UK cale finanse
naleza do USA.
-
60. Data: 2010-03-02 23:17:09
Temat: Re: kredyt hioiteczny?
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Tue, 2 Mar 2010 10:01:42 -0000, pmlb napisał(a):
>> Nie, nie mylę, Na każdą pożyczoną złotówke bank musi mieć odpowiedni
>> procent depozytu. Mniej więcej 10%. Ale to dotyczy kredytu spłacanego bez
>> problemów.
>> Kredyt, przy którym kredytobiorca ma problemy ze spłatą powoduje
>> konieczność zwiększenia tego pokrycia dość znacznie.
>
> Co znaczy dosc znacznie?
> 100%, 1000% 1%? Ile to jest dosc znacznie?
O ile pamiętam około 90%, a to oznacza, że jeden niespłacany kredyt blokuje
możliwość zarobienia na 9 dobrych.
I cała Twoja teoryja o zarobkach banku sie idzie pierdolić w tym momencie.
Dlatego też banki wolą sprzedać wierzytelności za 30% ich wartości
nominalnej (sekurytatyzacja) firmom windykacyjnym niż samemu windykować. Po
rpsotu - to się bankom nie opłaca.
>> Inaczej mówiąc - nie można zarobić.
>
> Oj biedne banki.... w Polsce jest ok 60% zlych kredytow, za raz banki sie
> zwina i uciekna z Polski:)
Podaj źródło tych danych.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/