Witam, nie widzialem zeby juz ktos o tym pisal to informuje:
Jesli komus zalezy na poprawnym wyswietlaniu w kanale internetowym
informacji dotyczacych limitow karty debetowej to zaden z ustalonych limitow
nie powinien przekraczac wartosci 1 miliarda czyli maksymalnie powinnno byc
to 999 999 999,99. Swego czasu (3 tygodnie temu) poprosilem przez mlinie o
zmiane limitow na maksymlne i niektore wartosci przekraczaly ten nieszczesny
miliard (nie to zebym robil jakies duze zakupy :) i oczywiscie inforamcja
"przestala" sie wyswietlac po zalogowaniu i wybraniu karty debetowej.
Dopiero po 3 tygodniach jakis uprzejmy Pan z mBanku zadzwonil i wyjasnil
gdzie lezy problem.
Byc moze po tych przejsciach maksymalna wartoscia mozliwa do ustawienia
bedzie juz ta mniejsza wiec nie bedzie problemu niemniej jednak
informuje....

PS. Szkoda ze wyjasnienie tej prostej wydawaloby sie sprawy trwalo ponad 3
tygodnie i dopiero po zlozeniu kilku reklamacji "ponaglajacych" ale to juz
jak ktos pisal pewnie syndrom darmowych rachunkow...

Pzdr
K

do góry

Użytkownik "Kazimierz" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bq2gm0$rdf$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> PS. Szkoda ze wyjasnienie tej prostej wydawaloby sie sprawy trwalo ponad 3
> tygodnie i dopiero po zlozeniu kilku reklamacji "ponaglajacych" ale to juz
> jak ktos pisal pewnie syndrom darmowych rachunkow...

to raczej nie jest sybdrom darmowych rachunków, lecz nazwałbym go raczej
syndromem weterynaryjno - mbankowym
ps
samo 'syndrom mbankowy' - uznalem za zbyt klarowny
:-)

do góry

Użytkownik "Krab" <k...@p...of.pl> napisał w wiadomości
news:bq3d5g$999$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Kazimierz" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bq2gm0$rdf$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> > PS. Szkoda ze wyjasnienie tej prostej wydawaloby sie sprawy trwalo ponad
3
> > tygodnie i dopiero po zlozeniu kilku reklamacji "ponaglajacych" ale to
juz
> > jak ktos pisal pewnie syndrom darmowych rachunkow...
>
> to raczej nie jest sybdrom darmowych rachunków, lecz nazwałbym go raczej
> syndromem weterynaryjno - mbankowym
> ps
> samo 'syndrom mbankowy' - uznalem za zbyt klarowny
> :-)
>
Nie wiedzialem ze np Lukas jest czescia mBanku.... :)

do góry

Kazimierz wrote:

> wartosci 1 miliarda czyli maksymalnie powinnno byc
> to 999 999 999,99.

Tak sobie rozmyślam, że skoro można ustawiać takie limity
to i powinno być możliwe dokonywanie transakcji o takiej
wartości.

Wyobraźmy sobie że jestem jakimś super-burżujem
i na koncie w mBanku posiadam (legalnie) gotówkę w wysokości
np. 1 miliarda zł. Pewnego dnia pomyślałem sobie, że kupię
od jakiegoś Kulczyka czy innego Gudzowatego jedną z jego
fabryk, którą ma akurat na zbyciu i chce za nią np. 800 mln zł.
Udaję się więc do niego, podpisujemy umowę, ja wyciągam moją
VE z delfinkiem, pan Kulczyk wyciąga POS-a, karta, PIN, slip,
uścisk dłoni, bankiet, do widzenia... :)

Czy coś takiego jest możliwe? Czy jest może jakaś górna granica
możliwości dokonywania transakcji bezgotówkowych?

K.

do góry

Popatrzmy co też wymyślił osobnik zwany Kuba
<jakubkowalczuk@_NOSPAM_.yahoo.com>:

> > wartosci 1 miliarda czyli maksymalnie powinnno byc
> > to 999 999 999,99.

[ciach 800 mln kartą]
> Czy coś takiego jest możliwe? Czy jest może jakaś górna granica
> możliwości dokonywania transakcji bezgotówkowych?

Wydaje mi się, że jest to głównie granica rozsądku - policz sobie ile by
poszło na prowizję.

--
Górnik | "Więc kimże w końcu jesteś ?
| - Jam częścią tej siły
g...@g...w.pl | która wiecznie zła pragnąc
www.gumasy.w.pl | wiecznie czyni dobro." (J.W.Goethe "Faust")

do góry

gornik wrote:


> Wydaje mi się, że jest to głównie granica rozsądku - policz sobie ile by
> poszło na prowizję.

Niby fakt, ale czy gdybym dokonał takiego wielgachnego przelewu
korzystając z mLinii to bank zadowoliłby się kwotą 4 zł?

Pewnie stosunkowo rzadko, ale jednak zdarza się że przelewane są
z konta na konto kwoty rzędu setek milionów złotych.

Jak jest wtedy z prowizją? Czy z racji tego że trzymając taką
forsę choćby przez kilka dni u siebie bank i tak solidnie zarobił
bank wielkodusznie rezygnuje z prowizji ;), czy też może korzysta
z okazji i sobie jakąś okrągłą sumkę pobiera?

K.

do góry

Kuba <jakubkowalczuk@_NOSPAM_.yahoo.com> napisał:

> > Wydaje mi się, że jest to głównie granica rozsądku - policz sobie ile by
> > poszło na prowizję.
> Niby fakt, ale czy gdybym dokonał takiego wielgachnego przelewu
> korzystając z mLinii to bank zadowoliłby się kwotą 4 zł?
Tak
A jakbyś przelał przez internet to nic byś nie zapłacił (zgodnie z TOiP)

--
Górnik | "Więc kimże w końcu jesteś ?
| - Jam częścią tej siły
g...@g...w.pl | która wiecznie zła pragnąc
www.gumasy.w.pl | wiecznie czyni dobro." (J.W.Goethe "Faust")

do góry

Użytkownik "Kuba" <jakubkowalczuk@_NOSPAM_.yahoo.com> napisał w wiadomości
news:bq4orp$mb7$1@news.zigzag.pl...
>
>
> gornik wrote:
>
>
> > Wydaje mi się, że jest to głównie granica rozsądku - policz sobie ile by
> > poszło na prowizję.
>
> Niby fakt, ale czy gdybym dokonał takiego wielgachnego przelewu
> korzystając z mLinii to bank zadowoliłby się kwotą 4 zł?
>
No tak jest w TOiP wiec pewnie tak

> Pewnie stosunkowo rzadko, ale jednak zdarza się że przelewane są
> z konta na konto kwoty rzędu setek milionów złotych.
>
> Jak jest wtedy z prowizją? Czy z racji tego że trzymając taką
> forsę choćby przez kilka dni u siebie bank i tak solidnie zarobił
> bank wielkodusznie rezygnuje z prowizji ;), czy też może korzysta
> z okazji i sobie jakąś okrągłą sumkę pobiera?
>
Jesli w TOiP nie ma nic na temat wielkosci przelewu (a nie ma :) to pewnie
nie ma zadnej prowizji bo niby czemu miala by byc ?

do góry

> > samo 'syndrom mbankowy' - uznalem za zbyt klarowny
> > :-)
> >
> Nie wiedzialem ze np Lukas jest czescia mBanku.... :)

Niektórzy wszędzie widzą mbank ;-))) Ciekawe co na to psychiatra ;-)))?


--
Pozdrowienia,
Glenn

do góry

> nie ma zadnej prowizji bo niby czemu miala by byc ?

Prawdę mówiąc to te pieniądze wcześniej czy później muszą zostać
fizycznie przemieszczone pomiędzy bankami. Trzeba zorganizować
ciężarówkę bo 800 mln zł to co najmniej 40 tys. paczek banknotów,
solidną ochronę itepe. Więc bank ponosi spore koszty.


K.

do góry