-
81. Data: 2010-02-27 18:26:04
Temat: Re: mbank i radio Maryja
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"p47" hma4em$qck$...@n...news.neostrada.pl
> A moim zdaniem, w interesie społecznym, trzeba cię wykastrować, żeby dzieci
> głupiego ojca nie miały;-))
> tyle sa warte takie "moim zdaniem";-))
Mówisz, jak księża, którzy nakazali odizolowanie mnie od młodych ludzi.
Zabroniono mi pracowania na uczelni (gdzie długo pracowałem, także
społecznie, czyli z tak zwanej potrzeby serca) a nawet odsuwano mnie
od innych zajęć, gdzie miałbym styczność z młodymi ludźmi. :)
W pewnym sensie nakazano więc wykastrowanie mnie lub skazanie na seks przygodny. :)
Taką rolę wyznaczono temu, kto nie chciał się podporządkować nakazowi biskupów. :)
A jakiź to nakaz? Miałem byc fikcyjnym mężem pewnej prześlicznej dziewczyny
i faktycznym kochankiem jej mniej prześlicznej cioci. Ciocia jest teologiem,
a rodzina tychże pań jest notowana wysoko w tym Kościele. :)
Dlaczego miałbym być mężem tak uroczej i młodej (wówczas młodej -- dziś
jej młodość gaśnie) dziewczyny?
-- abym mógł ją zapłodnić (oczywiście nie metodą naturalną)
dając jej czystą spermę, czyli wolną od alkoholu, tytoniu,
narkotyków itd. (do dzisiaj mam wszystkie wyniki badań krwi
czy moczu w pozycji ,,środkowej'', choć sporo ucierpiałem
na zdrowiu; nie mam też wśród przodków ludzi obarczonych
alkoholizmem czy innymi tego typu ,,schorzeniami'')
-- aby pokazać światu, że płacenie na Kościół dobrze dla mnie zaowocowało
(kto by dał wiarę, że Sylwia tłucze się z kochankami, a ja z jej ciocią?!
toż ciocia by przychodziła do nas oficjalnie tylko po to, aby pomagać,
jako gosposia, wręcz służąca czy sprzątaczka)
-- aby moje pieniądze (na początku 2001 roku było to 10 tysięcy złotych
dziennie po odliczeniu wszelkich kosztów) trafiły pod właściwy adres :)
(z czasem maiło być więcej pieniędzy; sam JPII miał wizytować ,,firmę'')
-- aby nie dopuścić do tego, co teraz czynię, czyli do nauczania ludzi tego,
iż Kościół uznaje ,,charytatywność'' za coś złego lub warunkowo dobrego
(dobrego tylko w sytuacjach szczególnych -- na przykład w czasie wojny)
Łazewski naciąga fakty, twierdząc: wybuch w kopalni, czy powódź lub
trzęsienie ziemi to właśnie coś szczególnego, coś niczym wojna!
Owszem! Ale zebrane tak datki mają trafić do poszkodowanych, nie do
rąk szanownego zbieracza, którego zdybałem w Studzienicznej, gdy
randkował ze studentkami!!!
-- gdyż tak podpowiadały ,,głosy wewnętrzne''?
Piszę o Rydzyku, więc ograniczę powody i nie napiszę o tym, co miałoby
jeszcze dać takie małżeństwo. :) Miało dać pojednanie zwaśnionym ;)
stronom dążącym do panowania. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
82. Data: 2010-02-27 18:51:10
Temat: Re: mbank i radio Maryja
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"p47" hma4j0$nkc$...@a...news.neostrada.pl
> > Slyszalem, ze jak Bog chce kogos pokarac, to mu najpierw rozum odbiera.
> co widac, słychac i czuć;-))
Widać, słychać i czuć. :) Dokładnie. :) Tyle tylko, że Bóg nie
odbiera człowiekowi rozumu, chyba że na czas snu. :) Już napisałem,
ale najwyraźniej trzeba powtórzyć. :)
Dzieci najzacniejszych rodzin Korterii pojechały przed laty na pielgrzymkę do
Częstochowy.
Daleko nie ujechały. Ich autokar zderzył się czołowo na nie swoim pasie ruchu z
ciężarówką
jadącą w przeciwnym kierunku. Oba samochody miały podobną szybkość i podobną masę --
zatrzymały
się niemal w miejscu a cała energia związana z ich szybkościami zamieniła się w
ciepło.
Autokar stanął w płomieniach. 9 dziewcząt i 2 chłopców (rozumiem, że kobiety
puszczono
przodem) straciło życie. Obok nich odeszli z tego świta kierowcy -- nie wiem, czy 3,
czy 4.
Efekt było widać, słychać i czuć. :)
Kierowca autokaru był chory na padaczkę, o czym widział od lat.
Wiedzieli o tym jego koledzy z pracy (kierowcy jak on) i widzieli lekarze.
Fakt choroby jednak utajano i przemilczano. :)
Rodzice dzieci uważali, że będą się modlili, więc kierowca nie będzie miał ataku w
czasie jazdy.
Bóg nie odebrał rozumu -- pozwolił jednak na nieużywanie tegoż. A następnie ukarał
głupców. :)
Księża płakali, rodzice płakali, dzieci pokaleczone (11 umarło, część z nich
w płomieniach, niemal żywcem, ale inni zostali pokaleczeni, niektórzy mocno,
dotkliwie) płakały... Ja zaś (pod osłoną śmierci, jak zapowiadałem wielokrotnie)
rozpocząłem swoją ofensywę, którą zakończyłem dopiero w pierwszych dniach roku 2007
(wypadek miał miejsce bodajże 30 września 2005) swoim zwycięstwem. Zwycięstwem
częściowym -- takim, jakie mogłem wówczas uzyskać. Złamałem blokady duchownych,
ale nie mogłem cofnąć czasu. :)
Nie przebaczyłem tym, którzy nie udzielili mi pomocy.
Kiedy z żalem powiedziałem Bogu o tym, że mnie oszukał, dając śmierć tylko
takiej liczbie ludzi, jaka jest konieczna do mego zwycięstwa, choć nawet
sędziowie potrafią dać więcej, niż zażąda wygrywający powód, Bóg odparł,
że uczynił, jak chciałem -- spalił minimalną liczbę ludzi, później dokonywał
poprawin, ale (aby sprawiedliwości stało się zadość) miliony Polaków wyjeżdżają
,,za chlebem'', skąd nie wracają już takimi, jakimi byli, lecz wracają jako śmiecie.
:)
Nie uratowałbym całego narodu? Nie -- to oczywiste. :)
Ale ja bym zatrudnij 5 osób i 100 tysięcy takich jak ja
(też izolowanych i maltretowanych przez Rydzyka i jemu podobnych)
też by pozatrudniało po 5 osób, a z czasem z tych 500 tysięcy
znów 100 tysięcy zatrudniłoby po 5 nowych osób itd...
A ja zatrudniłbym nie na stanowisku ekspedienta, za 3 tysiące
brutto miesięcznie, lecz na stanowisku poważnym, za poważne pieniądze. :)
Ale biskupi prowadzili niezrozumiałą wojnę z polskim narodem -- rzekomo
była to wojna z komuną. :) Ja jestem za młody na to, aby być komuchem. :)
Ty piszesz o moich rzekomo żółtych papierach, innych byś kastrował,
jeszcze innych oskarżasz, choć są ofiarami (mogę podać MIDy postów
z cytatami, ale nie wiem, czy warto) a ja piszę prawdę. Prawdę o Rydzyku,
który jest ewidentnym oszustem, prawdę o głupocie zatrudnienia chorego na
padaczkę jako kierowcę autokaru, prawdę o beznadziejności Polaków...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
83. Data: 2010-02-27 19:01:41
Temat: Re: mbank i radio Maryja
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"p47" hma510$qjt$...@n...news.neostrada.pl
> > Eneuelu, czy gotów byłbyś dla dobra publicznego poświęcić
> > trochę swojego czasu i narobić kłopotów sądowych Rydzykowi?
> > Bo ten oszust kiedyś chwalił sie że prokuratura umorzyła
> > sprawę, bo okazało się że skarżący nie byli ofiarodawcami.
> Miło mimo wszystko, że przypomniałes, że wszyscy z prawdziwych ofiarodawców
> albo zaaprobowali zmiane celu zbiórki (zresztą wymuszoną przez władze
> państwowe, które nie chciały załodze jej sprzedać), albo otrzymały pieniądze
> spowrotem. Nikt z prawdziwych ofiarodawców nie czuł się pokrzywdzony!
Ja jestem prawdziwym ofiarodawcą i oznajmiam, że mnie Rydzyk
nie oddał tego, co wpłaciłem mu na ratowanie stoczni.
Co to za mężczyzna, który zaczyna, ale nie potrafi skończyć, tłumacząc się
nieżyczliwością władzy!!!! Nawet Pismo Święte wyśmiewa się z takiego!!!
Zwykły człowiek zarabia (w przysłowiowym pocie czoła) i inwestuje, a jeśli
chybi -- śmieją się z niego. Rydzyk zbierał (bez trudu, bez tegoż potu)
i nie potrafił dokończyć tego, co zaczął, gdyż władza stanęła mu na drodze.
Po co zbierał, skoro nie potrafił oddać?!?! Co to za tłumaczenie -- władza coś
wymusiła?! Należało przed zbiórką zastanowić się nad tym, czy władza pozwoli. :)
Ale jeśli nawet Rydzyk miał dobre intencje (choć nie miał) mógł teraz :) wykupić
sprzedawane stocznie. Mógł wykupić masę różnych przedsiębiorstw, aby uratować
ludzi (nierzadko swych darczyńców) przed bezrobociem. :) Mógł i może tworzyć
miejsca pracy!!!
Ja bym wolał, aby nie tworzył :) i aby nie rósł w siłę?
Wolałbym! Ale dla Polaków by było lepiej, gdyby tworzył!
Na szczęście (dla mnie -- dla jego wroga) on nie stworzy
nowych miejsc pracy, chyba że pracy dla tak zwanych swoich. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
84. Data: 2010-02-27 19:10:17
Temat: Re: mbank i radio Maryja
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"p47" hma4cb$qc3$...@n...news.neostrada.pl
> Bęcwale, nie kłam bezczelnie i nie rzucaj publicznie oszczerstw!!
> Publicznie ogłoszono, ze cel zbiorki zmienił się i kazdy, kto z tym się nie
> zgadzał mógł zażądać zwrotu wpłaconej kwoty na stocznie.
> Czy ty, bęcwale wpłaciłes i tobie nie zwrócono? -jesli tak to powinienes
> zgłosić popełnienie przestepstwa jako poszkodowany.
> O ile wiem nikt z wpłacających nie uznał, ze go oszukano.
Sprawą stoczni interesowałem się. Owszem -- podano, że cel uległ zmianie,
ale nie w RR. :) Nie zaproponowano w RR odbierania wpłaconych datków. :)
Ty jesteś kłamcą!!! Może niektórzy znajomi Rydzyka mogli odbierać (swoje
i nie swoje) datki kierowane do stoczni ale zwykli ludzie -- nie mogli. :)
Nawet nie podajesz swego (prawdziwego czy choćby zmyślonego!)
nazwiska -- nie można Cię będzie później wytykać pałacami, mówiąc,
o Tobie, 'to ten łachudra' czy 'to ten kłamca', 'to ten oszust!!!'.
Rydzyk przynajmniej podaje swoje nazwisko! :)
Ja podaję swoje prawdziwe i raczej ;) jestem znany swoim adwersarzom. :)
Znany też jestem samemu Rydzykowi. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
85. Data: 2010-02-27 19:16:20
Temat: Re: paranoja na sile przybiera...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"BK" 7...@v...goo
glegroups.com
> > > a po czym si poznaje, e dane radio jest radiem chrze cija skim? :)
> > Na pewno nie po odmawianym r a cu -- protestanci nie odmawiaj . :)
> Sugerujesz, ze prostestanci nie sa chrzescijaninami? :)
No właśnie są Chrześcijaninami a różańca nie odmawiają,
więc nie po tym ich można rozpoznać. Proponuję czytanie ze zrozumieniem. :)
Nie ma jej w szkole, chyba że w świetlicy.
Znasz tego rodzaju konstrukcje? W angielskim są na porządku dziennym. ;)
I wish I have not
Moja konstrukcja (różańcowa) jest jeszcze prostsza.
Prościej pisać już nie mogę.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
86. Data: 2010-02-27 19:19:59
Temat: Re: paranoja na sile przybiera...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Valdi" hmaigd$5bi$...@n...interia.pl
> Enuel chyba cos wie na temat szykujacej sie kolejnej schizmy w Kosciele :)
Ona nie szykuje się -- już nastąpiła. (mowa o mojej)
Schizmy następują stale. :) Prawosławie wyłania się z Chrześcijaństwa
w roku 1058 (de facto dopiero bodajże w 1216) ale protestantyzm to całe
mrowie odłamów.
Protestanci nie odmawiają różańca, choć są Chrzescijaninami.
Ja też nie odmawiam. :) I mam na imię Eneuel -- nie Enul czy Enuel.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
87. Data: 2010-02-27 19:21:03
Temat: Re: paranoja na sile przybiera...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Valdi" hmaigi$5bi$...@n...interia.pl
> > Na pewno nie po odmawianym różańcu -- protestanci nie odmawiają. :)
> zgoda, ale protestanci to też chrześcijanie.
Też. Nie piszę, że nie.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
88. Data: 2010-02-27 20:00:41
Temat: Re: mbank i radio Maryja
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Eneuel Leszek Ciszewski" hm9pob$ln$...@i...gazeta.pl
> () Nie dał mi Bóg zwycięstwa w wielu miejscach ,,pól bitewnych'', ale
> w godzinie ,,świętego'' papieża umieścił moją datę urodzin, aby dać
> znać ,,duchownym'' (Rydzykowi także), iż bierze mnie w obronę. :)
>
> () Choć nie mam pieniędzy, mam kilkadziesiąt (nie wiem dokładnie
> ile, bo nie liczę -- od 50 do 80) par spodni i kilkadziesiąt
> (od 30 do 69) koszul.
Miało być 30 do 60.
Aż policzyłem -- naprawdę 69 sztuk, z tego 6 jeszcze w opakowaniach. :)
(wielu koszul nie nosiłem, choć je wyjąłem z opakowań i nawet uprałem
oraz wyprasowałem)
Policzenie spodni nie jest możliwe.
Są wszędzie -- w koszach z brudami, w garderobie, w szafkach...
Nie jest to ekskluzywna odzież? A Łazewski biedakom daje ekskluzywną? :)
Jest czysta!!! Jest z bawełny!!! I na tym mi zależy!!! A że czasami ktoś
patrzy na mnie jak na dziwoląga, sądząc, iż mam na sobie koszulę za 200
złotych, którą ,,marnuję'' w głupich okolicznościach... Śmiać mi się chce. :)
Dużo ubrania oddałem. Nowego i używanego -- proszono mnie tylko o używane. :)
Dawałem też ludziom rady, aby biedni po prostu kupowali w galeriach i centrach
handlowych. :)
Mleko... Podstawa mego żywienia. :) 1.49 zł za litr 3.2% -- ostatnio
już płacę 1.68 zł za takie... Inflacja!!! ;) Chudsze jest tańsze. :)
To mleko najlepsze. :) Najczystsze!!! Nie z zagłębia węglowego. ;)
(choć stamtąd mleko też można pić)
____________________________________________________
_____________________________________
| Nauka rzymskokatolicka zabrania zbierania, celem którego jest rozdawanie
,,biednym''. |
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Można, nawet trzeba zatrudniać (oczywiście na dobrych warunkach -- kochaj bliźniego
jak siebie samego), można bogacić się, można (a nawet trzeba!!) używać życia, ale nie
należy ***zbierać, aby rozdawać***. Oczywiście są wyjątki -- wojny czy kataklizmy
oraz
te sytuacje, gdy ktoś jest na czyimś utrzymaniu -- dziecko jest na utrzymaniu
rodziców
(czy innych wychowawców) i nie pracuje, lecz dostaje od rodziców. Podobnie ludzie
chorzy
obłożnie czy zbyt starzy. Ale tę ,,pomoc'' należy regulować prawem -- należy
wprowadzać
emerytury, renty inwalidzkie itd. :) I to nie jest żadna pomoc, ale zwykły obowiązek.
Tymczasem duchowni Kościoła rzymskokatolickiego ***tworzą biednych***,
aby karmiąc ich, najeść się do syta. Tworzą, wbrew swej nauce!!!
Człowiek ma obowiązek (wobec Boga) żądania od Boga tego, co uprzyjemnia
życie. Oczywiście musi też żądać od Boga tego, co do życia jest konieczne.
Niestety ci, którzy durnowato trwonią swoje dobra, oddając je Rydzykowi nie
powinni spodziewać się od Boga tego, że Bóg im jakoś zrefunduje ich głupotę. :)
Najpierw należy zrezygnować z marnotrawienia, później Bóg obdarzy dobrami. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
89. Data: 2010-02-27 22:55:52
Temat: Re: mbank i radio Maryja
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console20>
"Eneuel Leszek Ciszewski" hm6nk0$1tv$...@i...gazeta.pl
> Ponoć za moją krytyczną wypowiedź (na grupach dyskusyjnych) wobec RR
> Bóg ukarał mnie zerwaniem ścięgna palca prawej ręki. Ścięgno przyrosło
> (trochę cudem, zważywszy czas unieruchomienia i inne okoliczności)
> a rehabilitacja miała posmak Boskiej działalności. :) Gdy dobrze
> czuję się, mam przerost ostatniego stawu, czyli jest lepiej niż
przeprost, nie przerost --> ale i tak chyba jest to zrozumiałe
Klawiatura bezprzewodowa ma depresję -- kończą się jej baterie, stąd liczne błędy.
Być może dzisiaj skończę bakapowanie dysku z notebooka i zgłoszę notebook
do naprawy gwarancyjnej, a więc wkrótce być może będę mógł pisać z normalnej
(notebookowej) klawiatury. :)
> być powinno u zdrowego dwudziestolatka.
Mija opuchlizna, maleje zgrubienie ,,łabędziowe''. :)
Szok!!! A bałem się tego, że ze ścięgnem będą kłopoty. :)
(zerwanie ścięgna to nie złamanie kości!)
Jeśli komuś takie coś się przytrafi -- niech ufny :) w Miłosierdzie
Boże trzyma palec w przeproście długimi tygodniami. Ścięgno przyrasta
powoli, ale nawet rozpoczęta po kilku tygodniach terapia może mieć sens.
(znam wiele osób, którym te ścięgna nie przyrosły)
IMO najlepszą ortezą są zapałki :) -- ważne, aby palec był przeprostowany
w tym ostatnim stawie, w pozostałych miał luzy i był dobrze wentylowany. :)
Ortezę można (a nawet trzeba) co jakiś czas zdejmować. :) Dzięki zdejmowaniu
ortezy, myciu palca i ostrożności orteza może być stosowana nawet kilka miesięcy. :)
Złe ortezy doprowadzić mogą do deformacji paznokcia lub usztywnienia
innych stawów, a w skrajności do nieprzyrośnięcia ścięgna, albo do
przyrośnięcia, ale w złym miejscu. :)
Można (warto) taką ortezę założyć nawet wówczas, gdy się ją zdjęło zbyt wcześnie.
Jak się to mówi -- niech żywi nie tracą nadziei, albo --> porzućcie wszelką nadzieję.
;)
W duchu tego ostatniego mnie wychowywano, dzięki czemu dziękowałem Bogu za wszystko,
co
było dobre a co mnie spotykało i nie wyrosłem jako roszczeniowiec. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
90. Data: 2010-02-28 20:26:08
Temat: Re: paranoja na sile przybiera...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Valdi" hm9dde$pvg$...@n...interia.pl
> a po czym się poznaje, że dane radio jest radiem chrześcijańskim? :)
Ja RR poznaję po tym, że plotą tam głupoty o tym, na czym nie znają się wcale.
Dziś słuchałem o gospodarce -- paranoja!!! Wcześniej (akurat i teraz, i wtedy
znajdowałem się niedaleko sanktuarium w Wasilkowie -- nie wiem, dlaczego akurat
tam dochodzi ;) do słuchania tego radia) słuchałem audycji o zdrowiu... Paranoja!!!
Z ciekawostek religijnych -- Judaizm rabiniczny to nasz (Chrześcijański) młodszy
brat. :)
Co do moherowych beretów -- czy noszą one kijki od nart? ;)
Chyba tak, przynajmniej ja takie mohery spotykam na ulicach. :)
BTW wspomnianego wyżej sanktuarium: kustosz Butwiłowski rozbudował je, lecz
chyba zapomniał ;) o budynku kościoła. Kościoła wśród krzyży :) i zabudowań
świeckich/cywilnych prawie nie widać. :) Można na terenie tegoż sanktuarium
znaleźć/uzyskać uzdrowienie ciała (nawet w lokalnym radiu kustosz zapraszał
biznesmenów do swoich rajskich łaźni czy innych jacuzzi), lecz najwyraźniej
o leczeniu duszy tam zapomniano... ;) A może po prostu sanktuarium poprosi ;)
kiedyś miastowych :) o pieniądze na budowę stosownie dużego (chyba musi być
ogromny, aby dorównać :) pozostałym budynkom sanktuaryjnym) kościoła... Tak
białostocka fara poprosiła miastowych o pieniądze na remontowanie cieknącego
dachu historycznego budynku kościoła po tym, jak wydała zebrane :) pieniądze
na budowę kuriozalnie dużego budynku stojącego teraz obok kościoła...
W razie potrzeby mogę postawić fotki -- i fary z jej ,,dobudówką'' i sanktuarium
w Wasilkowie, na terenie którego kościoła prawie nie widać...
Dawno, dawno temu myślano o rozbudowie sanktuarium, o dojeżdżaniu tam autobusów
z Białegostoku (aby dojechać z Białegostoku do tego sanktuarium trzeba przejechać
całe miasteczko Wasilków -- po drodze to nie jest, chyba że dla gości z Białorusi)
o budowie szerokiej, pięknej drogi, o obwodnicy Białostockiej, która miała stamtąd
startować w kierunku Jurowiec i Turośni Kościelnej...
Z dojazdu autobusowego -- co któryś autobus miejski linii 100 dojeżdża. Z szerokiej
drogi -- została makabreska w postaci lamp ulicznych świecących w lesie (drogi nie
poszerzono mimo upływu kilkunastu lat od wykonania oświetlenia) niedaleko ;) drogi.
:)
Obwodnica jest budowana, ale akurat przerwano budowanie tego fragmentu -- okazale
wygląda ona od strony wyjazdu na Augustów -- przez co jazda z Białegostoku do
Centrum Europy :) (Suchowoli) stała się świetna/ekscytująca!! :)
BTW tegoż oświetlenia drogowego: i ja najadłem się :) przy okazji jego
budowania; inwestorem byli miastowi, nie sanktuarium. :)
Natomiast bezpłatnie (no... w pewnym sensie bezpłatnie -- mnie nie płacono, :) ale ja
płaciłem :) kustoszowi poprzez przyokazyjne :) wrzucanie moich pieniędzy do
kościelnej
puszki/skarbonki) uczestniczyłem w elektryfikowaniu (chodziło o projekt; aby było
jasne,
nie jestem projektantem, ale szkic budynku rysowałem ja -- programem do składu tekstu
zwanym TeXem) kościoła (wówczas był to największy budynek na terenie sanktuarium)
tegoż
sanktuarium. Elektryfikowano je ciekawie: najpierw tynki, później dopiero przewody
i osprzęt w tynku czy pod tynkiem... Tynki, malowanie, bruzdowanie, przewody i
osprzęt,
zakrywanie bruzd z przewodami i osprzętu, malowanie -- zamiast położenia przewodów
i osprzętu przed tynkowaniem...
Oświetlanie drogi nie miało związku z elektryfikowaniem budynku kościoła.
Nawet nie odbywało się w tym samym czasie co owa elektryfikacja i być może
kustosz nawet nie wie, kto najadł :) się przy okazji budowania tegoż/drogowego
oświetlenia; być może, gdyż był zaprzyjaźniony i z miastowymi, i z inną firmą
elektryczną, która mu zafundowała jeden z ogromnych krzyży na jego ,,górce
krzyżowej'' wzorowanej na niesławnej oświęcimskiej i sławnej wileńskiej,
więc być może się dowiedział z plotek, :) kto budował to oświetlenie.
Miasto płaciło, miasto oddało pracę na przetarg, miasto kazało budowanie
oświetlenie ,,obok'' drogi... I obiecywało rychłe poszerzenie tejże drogi...
Po wybudowaniu obwodnicy Białegostoku poszerzenie drogi nie będzie nikomu
potrzebne, tak więc lampy te będą świeciły Panu Bogu ;) w okno aż do
ponownego nadejścia Jezusa Chrystusa na Ziemię... Nawet teraz, bez tej
obwodnicy da się jeździć po tej drodze... Nadzieję ;) na poszerzenie
dałoby otworzenie granicy białorusko-polskiej, na co jednak nie zanosi
się -- UE łoży ogromne pieniądze na budowę przejścia granicznego
pomiędzy naszymi ;) państwami... Zanim tej granicy nie będzie,
obwodnica Białegostoku będzie gotowa i tranzytowego ruchu na
tym odcinku prawie nie będzie, a lokalnego ,,nie starczy''
na poszerzanie tej drogi...
Kustoszowi zwróciłem uwagę na marnowanie ludzkich pieniędzy ciekawą ;)
kolejnością owej elektryfikacji. Odparł, że nie warto kruszyć o to kopii...
Tak po prostu wyszło... (słowa może niedokładnie te, ale sens dokładnie taki!)
Tu nawiązanie do mojej prywatnej sprawy z białostocką uczelnią. :)
Dokładnie taki sposób zarabiania (dokładnie!) podał/zaproponował
człowiek,który uczestniczył w sprzedaniu ,,komputerów'' na Wydział
Humanistyczny na samym początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia...
Człowiek ten nazywa się Daraszkiewicz i zapewniał mnie o tym, że akurat
on nie zarobił na złotym interesie nabijania uczelni w butelkę. Uczenia
zakupiła wówczas około ćwierć setki (nie wiem, czy 27, czy 25, lecz coś
koło tego) ,,komputerów'' zbudowanych z tego, co wyrzucano na śmietnik. :)
Złom to zbyt szlachetne określenie. Raczej -- szmelc. :)
Daraszkiewicz proponował DOKŁADNIE takie rozwiązanie -- tynkowanie, bruzdowanie,
układanie przewodów i osprzętu, zakrywanie bruzd gipsem, malowanie, zrywanie gipsu
(gdyż tynki dookoła bruzd nie są gipsowe i spod farby widać bruzdy zakryte gipsem)
zakrywanie bruzd zaprawą tynkarską, malowanie...
Świadkiem rozmowy był Jacek Kazimierz Bruns, późniejszy (teraz już były) nauczyciel
fizyki i informatyki w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku (im. Jana
Pawła II -- o tyle śmieszne, że JPII należy do Kościoła rzymskokatolickiego, nie do
katolickiego) Jacek, podobnie jak ja, studiował fizykę i nie ukończył jej, co mu
jednak
nie przeszkodziło nie tylko w pracy dydaktycznej w szkole, ale także w sypianiu :)
z uczennicami. :) Czy sypiał jakoś potajemnie, skrycie?... Nie. :) Robił to niemal
na oczach reszty ogólniaka. :) Na przykład (opowiadał o tym i on sam, i inni mi o tym
opowiadali ze szczegółami typu -- gdzie i kiedy miało to miejsce) chadzał okryty
jedynie ręczniczkiem pod prysznic z równie skąpo ubrana Kamilą)
Ja też spałem z uczennicami? Niby tak, ale ja DOSŁOWNIE spałem z nimi w jednym pokoju
podczas jednej z wycieczek szkolnych, nie zaś kopulowałem z nimi, a nawet gdybym
z którąś kopulował -- nie łączyły nas ,,zawiłości'' relacyjne nauczyciel-uczennica,
które łączyły Jacka z jego uczennicami. :) Aby było jasne -- nie podejrzewam Jacka
o nadużywanie tychże relacji, tzn. nie tym sposobem namawiał dziewczyny na bara-bara.
;)
(ale i nie pieniędzmi -- to nie Jacek, ale na przykład Kamila (także moimi
pieniędzmi)
płaciła za wspólnie z Jackiem spędzane wakacje czy inne wspólne przeżycia)
Po latach (chyba w roku 1999 lub w 2000) ożenił się z najbogatszą z jego uczennic.
Przypadkiem ;) z tą, która mi wpadła w oko, gdy nie miałem pojęcia o tym, jak jest
bogata i kim jest. :)
Mnie interesowały dziewczyny z ,,rodowodem'' -- Topczewska, Ponińska i jakieś inne
im podobne... (twarz jednej z tamtejszych magnatek pamiętam, choć widzieliśmy się
tylko raz, na wyjeździe w góry, ale jej nazwisko mi wyleciało z głowy -- wg niej
zachowywałem się zbyt dziecinnie) Moja rodzina (sprzedająca wódkę -- piwo?)
w ,,kawiarni'' ełckiej ma ,,zajoba'' na punkcie ,,rodowodów'', gdyż ponoć jestem
,,rodowitym'' (czyli [pół?]szlachcicem z urodzenia) i wymadlała mi takie laski...
-=-
Także... Drogie moherki... Zastanówcie się nad tym, na co ,,idą'' wasze pieniążki.
Za dziwną kolejność elektryfikowania kościoła w sanktuarium o nazwie Święta Woda
odpowiadał kustosz Alfred Butwiłowski, zaś za zakup szmelcu na Wydział Humanistyczny
Uniwersytetu Warszawskiego, filii w Białymstoku odpowiadał osobiście profesor Jerzy
Kopania, dzisiejszy podopieczny arcykapłana ;) Ozorowskiego. (padnięty notebook nadal
czeka -- ale już blisko do końca bakapu, więc i do zgłoszenia gwarancyjnego) Ile
zapłacono za szmelc komputerowy? Tyle, że można było wtedy za to kupić 5 (pięć)
mieszkań o wielości 64 metrów kwadratowych każde na tak zwanym ,,wolnym rynku'',
o ile w Polsce kiedykolwiek był wolny rynek od czasów II wojny światowej. :)
Daraszkiewicz nie wspominał o tym, że Kopania wziął ,,prezent'', ale być może
przemilczał ów fakt, wiedząc o mojej sympati żywionej owemu profesorowi
uniwersytetu -- ateiście uczącym (jako profesor uniwersytetu) na/w Katedrze
Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Białymstoku...
Kopania (aby było jasne) narzuca się swoim rozmówcom (narzucał się, gdy jeszcze
u niego pracowałem -- teraz być może jest jeszcze gorzej) ze swoimi poglądami
ateistycznymi: nie tylko Boga nie ma, ale także prawdy nie ma. Prawdy nie ma
nawet w definicji, nie ma nawet w dążeniu ludzkim. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....