Witam
No więc stało się. Zostałem (i kilkanaście innych osób) nabity w butelkę
przez allegrowego oszusta. Kupiłem tak jak zwykle doładowanie POP 50
(robiłem to już wielokrotnie przez allegro bo taniej). Kontakt mailowy ze
sprzedawcą i przelew do m-banku.
Kodu tym raze nie wysłał (a ma same pozytywy wszystko za handel
doładowaniami)
Na drugi dzień komórka nie odpowiada. Gość już nie odpowiada na maile. Za to
odzywają się inni oszukani.
Przelałem kasę z m-bank do m-bank z podaniem pełnego adresu odbiorcy.
Adres był oczywiście fałszywy ale m-bank to guzik obchodzi. Przelew (jak i
wiele innych) został przyjęty. Czy tak powinno być?????
Rozmawiałem dziś z m-linią. Laska z m-banku powiedziała, że tak. Że jeśli
konto jest poprawne przelew jest realizowany, nie patrzą w ogóle na dane
odbiorcy.
ALE JAJA.
Pzelewy m-bank>m-bank realizuje automat online w ciągu sekundy i rozumiem,
że nie ma czasu na sprawdzanie dodatkowych pól.
Co za czasy :(((

Pzdr
Tomek

ps
może ktoś wie jak szybko "zmusić" mbank do ujawnienia prawdziwych danych
właściciela konta