-
21. Data: 2008-02-18 21:53:56
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "max" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:fpceou$n7i$1@inews.gazeta.pl...
>
>> nie bede ukrywał ze jest to pewnego rodzaju pułapka ale za to kochany i
>> wychwalany mbank
>> (w którym konto też posiadam) oszwabia i też nie informuje
>> PRZED transakcja sprawdzenia salda ze jest opłata
>
> Przepraszam bardzo jak wyglada u ciebie Proces zakladania ROR
> idziesz ulica nagle widzisz jakis banki wchodzi i zakladasz konto itp?
> czy np dzien wczesniej przegladasz przynajmniej TOiP
> bo ten w polbanku jest prosty jak drut
> Ja sobie nie wyobrazam wybranie ROR ,KK itp na podstawie
> reklamy,ulotkiczy slodkiego pierdzenia pana w krawaciku :)
A ja sobie wyobrazam...
Ide ulica w UK widze: KK 0% balance transfer 18 mont. 14.9% APR.
Ide skladam wniosek i wyobraz sobie, ze to prawda....
Dalej, chce zalozyc konto, na szybkiego w dowolnym banku - patrze na reklamy
w gazecie, ten bank daje mi to tamten to, wszedzie pisze darmowe przelewy,
darmowe konto, ect... Ide nie czytam TOiP zakladam i wyobraz sobie, ze
faktycznie prowadzenie ROR jest darmowe, przelewy darmowe, karta debetowa
darmowa karta kredytowa darmowa...
No widzisz... Ja tez jak bym byl w Polsce dal bym sie nabrac, bo by mi nie
przyszlo do glowy, ze reklama banku moze klamac! Lub sluzyc do naciagniecia,
nie wpadl bym na to, ze musze to porownac z dwoma stronami regulaminu...
przez mysl by mi nie przyszlo, ze to mozliwe w kraju ponoc europejskim gdzie
sa juz karty na chipa i internet banking - rozumiem Afganistan, Czeczenia...
No chyba, ze Polsce blizej do Czeczeni niz do cywilizacji... to wowczas masz
racje.
-
22. Data: 2008-02-18 22:04:33
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "max" <b...@a...pl>
> No widzisz... Ja tez jak bym byl w Polsce dal bym sie nabrac, bo by mi nie
> przyszlo do glowy, ze reklama banku moze klamac! Lub sluzyc do
> naciagniecia, nie wpadl bym na to, ze musze to porownac z dwoma stronami
> regulaminu...
Zaraz klamac:) w reklamie , ulotce itp dowiesz sie o plusach produktu i
hodzi o to, żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów o ktorych to
pan w krawaciku zapomnial :)
-
23. Data: 2008-02-18 22:08:14
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "max" <b...@a...pl>
> No widzisz... Ja tez jak bym byl w Polsce dal bym sie nabrac, bo by mi nie
> przyszlo do glowy, ze reklama banku moze klamac! Lub sluzyc do
> naciagniecia, nie wpadl bym na to, ze musze to porownac z dwoma stronami
> regulaminu...
Zaraz klamac:) w reklamie , ulotce itp dowiesz sie o plusach produktu i
chodzi o to, żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów o ktorych to
pan w krawaciku zapomnial :)
-
24. Data: 2008-02-19 01:08:11
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "LW" <N...@o...pl>
>
> Tak jest wszedzie i nie tyle ze klamia oni nie mowia calej prawdy :)
> i licza na to ze cos czlowiek przeoczy nie doczyta itd ostatnio mialem tak
> z allekarta bzwbk niby nie bralem zadnyvh extra ubezpieczen
> ale ktos cos tu napisal ze mu odpalili gratis itp itd
> zadzwonilem i oczywiscie tez mialem
No właśnie to jest sedno sprawy - liczy sie na to ze klient w pospiechu
sobie zapomni lub coś przeoczy itd itd.
a nie ukrywajac w wiekszosci wypadków przy podpisywaniu umów tworzy sie
takie warunki zeby klient jak
najszybciej machnął swój podpis i nie zaznajamiał sie zbyt dokładnie :/
Z całym szacunkiem do kogokolwiek ale to jest postawa godna conajwyżej
cwaniaka z giełdy który chce szybko
wypchnąc swój towar i mieć delikwenta z głowy a nie instytucji finansowej
która powinna swoimi procedurami
i podejściem budować zaufanie. No ale zyjemy w erze macdonaldyzacji
wszystkiego, także usług bankowych.
Może to jest cena "postepu" ?
-
25. Data: 2008-02-19 01:20:40
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "swen" <n...@n...com>
> Z całym szacunkiem do kogokolwiek ale to jest postawa godna conajwyżej
> cwaniaka z giełdy który chce szybko
> wypchnąc swój towar i mieć delikwenta z głowy a nie instytucji finansowej
> która powinna swoimi procedurami
> i podejściem budować zaufanie. No ale zyjemy w erze macdonaldyzacji
> wszystkiego, także usług bankowych.
> Może to jest cena "postepu" ?
Absolutnie nie!
Tu powinno reagowac panstwo, tworzac tak prawo, by tego typu przypadki -jak
slusznie zauwazyles- bazarowego cwaniactwa ograniczac a tym samym chronic
swoich obywateli!
Tak jest w innych krajach (np. w UK) to prawo nakazuje pewne zachowanie sie
banku, bo zwykly obywatel ma marne szanse w porownaniu z poteznym bankiem.
Niestety, w Polsce panuje nadal przekonanie i moda "na umowe". Umowy
zaczynaja byc tak pokomplikowane, ze tak naprawde malo kto sie w tym lapie -
nawet pewne osoby na tej grupie piszac "a umowe czytales" mimo, ze ja
przeczytaly to i tak w 90% przypadkow nie maja pojecia jak dany przepis
zostanie zinterpretowany!!!
Tak wiec Panstwo miast hodowac potwory (banki) i sie nimi opiekowac, powinny
zadbac o swoich obywateli, hehehe za przeproszeniem "wyborcow". Od 19 lat
widac, jaki rzad w Polsce rzadzi i dla kogo...
Szkoda tylko, ze co 4 lata, czasem krocej Polacy znow wybiora te same mordy
zlodziejskie, bo szyldy sie zmienia...
-
26. Data: 2008-02-19 18:16:41
Temat: Re: polbank, naci?gacze
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Mon, 18 Feb 2008 20:49:46 +0100, w
<T...@n...onet.pl>,
T...@s...in.the.world napisał(-a):
> Zgoda. Ale oni tego sami nie mowia.
Mnie powiedzieli i sami zaproponowali konto gotówkowe.
Pozdrawiam oddział na Ruskiej we Wro ;).
-
27. Data: 2008-02-19 21:13:22
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>
swen napisał(a) w wiadomości: ...
>
>> Z całym szacunkiem do kogokolwiek ale to jest postawa godna conajwyżej
>> cwaniaka z giełdy który chce szybko
>> wypchnąc swój towar i mieć delikwenta z głowy a nie instytucji finansowej
>> która powinna swoimi procedurami
>> i podejściem budować zaufanie. No ale zyjemy w erze macdonaldyzacji
>> wszystkiego, także usług bankowych.
>> Może to jest cena "postepu" ?
>
>Absolutnie nie!
>Tu powinno reagowac panstwo, tworzac tak prawo, by tego typu przypadki -jak
>slusznie zauwazyles- bazarowego cwaniactwa ograniczac a tym samym chronic
>swoich obywateli!
Cwaniak też obywatel :) A obywatel też cwaniak - chciałby wszystko
za darmo. Dlatego łatwo daje się "złapać".
A państwo i tak już za dużo może.
Duża część "cwaniactwa" to nie jest specjalne działanie. To po prostu
niedouczenie i nikompetencja obsługi.
Poza tym kwestia podejścia: dla mnie bank czy poczta są firmami, nie
instytucjami czy urzędami, czy też jakimiś agendami państwowymi...
>Tak jest w innych krajach (np. w UK) to prawo nakazuje pewne zachowanie sie
>banku, bo zwykly obywatel ma marne szanse w porownaniu z poteznym bankiem.
>Niestety, w Polsce panuje nadal przekonanie i moda "na umowe".
To nie moda, to dążenie do normalności. Umowa powinna być nienaruszalna.
Państwo nie powinno się wtrącać.
> Umowy
>zaczynaja byc tak pokomplikowane, ze tak naprawde malo kto sie w tym lapie -
>nawet pewne osoby na tej grupie piszac "a umowe czytales" mimo, ze ja
>przeczytaly to i tak w 90% przypadkow nie maja pojecia jak dany przepis
>zostanie zinterpretowany!!!
Zapytrać, żądać wyjaśnień, zamęczyć, zanudzić... W ostateczności żądać
interpretacji od banku na piśmie. Chyba, że zawsze ci się spieszy...
>Tak wiec Panstwo miast hodowac potwory (banki) i sie nimi opiekowac, powinny
>zadbac o swoich obywateli, hehehe za przeproszeniem "wyborcow".
Państwo nie powinno niańczyć ani banków ani ich klientów.
Prawo staje się właśnie przez to bardziej skomplikowane i trudne dla
"zwykłego" obywatela, bo podobni do ciebie żądają "ochrony",
dodatkowych radykalnie niesymetrycznych praw dla stron, możliwości
mieszania się urzędników (i sądów) do umów. W efekcie nie da się prosto
napisać umowy ze względu właśnie na to prawo, które w zamyśle marzycieli
miało kogoś ochraniać. Nie tylko bankowości to dotyczy.
A większość przypadków sprowadza się do przerwania słowotoku zachwalacza
z banku, zażądania TOiP i przejścia krok po kroczku z pytaniem, jak
bank rozumie ten zapis :) Nie jestem sadystą, ale parę razy
sparaliżowałem tak pracę małych oddziałów, bo zdania obsługi były
podzielone a i telefony do centrali były konieczne.
Kiedyś usłyszałem, że "są wątpliwości, ale rozstrzygnimy je na korzyść
klienta". Tak z łaski... Może swen by się ucieszył...
A mnie wtedy nerwy puściły. Dosadnie wytłumaczyłem, że ich wewnętrzne
"procedury" mam gdzieś, żadnych wątpliwości nie ma a jeżeli nie
rozumieją własnego cennika to... [oszczędzę wam dalej]
Przestać narzekać i zacząć być upierliwymi dla banku.
Arek
-
28. Data: 2008-02-19 21:20:36
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@z...pl>
czytając ten wątek, inne wątki + własne doświadczenia chyba na prawdę
napiszę całą prawdę jak to jest z Polbankiem, o braku kompetencji
pracowników itp. za co odpowiada nie szary pracownik, a kadra zarządzająca
na szczeblu centrali - przetłumaczę na grecki i wyslę do Ojczyzny tej
instytucji. Ciekawe czy Polbank w Polsce jest absolutnie samodzielny, czy
ci raportują cokolwiek do Grecji...
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
rozkoduj mój @ na tiny.pl: http://tiny.pl/p7bb
http://grupy.3mam.net
-
29. Data: 2008-02-19 22:07:27
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "Parl Dro" <p...@p...onet.pl>
> > "Bank to nie jest instytucja charytatywna". Wydrukować, oprawić w ramki i
> > powiesić nad łóżkiem.
>
> Nie jest tez instytucjia zaufania publicznego! Przynajmniej nie w Polsce.
> Gdzie banki w zywe oczy okradaja ludzi.
> Napisal, ze pani tak go poinformowala, jak sadze nie byla to pracownica
> straganu z marchewka a panienka z banku.
> Skoro zalezalo mu na darmowych przelewach to co mial nie wierzyc
> PRACOWNIKOWI BANKU? To komu mozna jeszcze zaufac?
Zwróć uwagę na jaką kadrę teraz stawiają banki. Na młodziaków bez doświadczenia,
którym sypną marnym groszem i poobiecują gruszki na wierzbie. Takich co ledwo co
mogą nauczyć na pamięć tabeli z produktami a co dopiero doradzać klientowi.
Popracuje taki kilka miesięcy, może rok i spływa do innego miejsca pracy a to co
komuś tam powiedział czy nie to mu zwisa i powiewa. Sam to przerabiałem nie raz
i chyba większość się ze mną zgodzi, że póki co na jednego dobrego doradcę
przypada co najmniej pięciu średnich, ze trzech miernych i jeden do d***.
> Umowa umowa ale uczciwosc "sprzedawcy" tez jest wazna, moze wazniejsza niz
> umowa!
Poczytaj sobie wpisy na przytoczonym tu niedawno forum pracowników PKO BP
(http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=34837). Rzeczywiście rodem jak z
Biedronki. Dziwić się takim sprzedawcom, że mają tego typu podejście do klienta?
> Jak wspomnialem, dojdzie do paranoi, ze nie ruszysz sie z domu bez
> prawnikow, umowy tworzone przez banki sa preparowane przez armie prawnikow,
> z zapisami ktorych wiekszosc ludzi nie rozumie - czy to znaczy, ze maja nie
> ufac sprzedawcy tegoz banku jak zapyta: "czy przelewy sa darmowe?".
Jasne, że tak powinno być. Ale zdaje mi się, że dla naszego kraju to ciągle
jeszcze utopia. Niby w UE, niby wszystko piknie a właśnie w tego typu
szczegółach widać, że jesteśmy jeszcze wiele lat za Murzynami (dosłownie i w
przenośni).
Pozdrawiam
Parl Dro
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
30. Data: 2008-02-19 22:10:54
Temat: Re: polbank, naciągacze
Od: "Parl Dro" <p...@p...onet.pl>
> czytając ten wątek, inne wątki + własne doświadczenia chyba na prawdę
> napiszę całą prawdę jak to jest z Polbankiem, o braku kompetencji
> pracowników itp. za co odpowiada nie szary pracownik, a kadra zarządzająca
> na szczeblu centrali - przetłumaczę na grecki i wyslę do Ojczyzny tej
> instytucji. Ciekawe czy Polbank w Polsce jest absolutnie samodzielny, czy
> ci raportują cokolwiek do Grecji...
Raportować to oni sobie mogą. Myślisz, że takie raporty mają jakiekolwiek
przełożenie na rzeczywistość? :) Pikne laurki klecone przez specjalistów od PR,
żeby kurka z pieniędzmi nie zakręcili. Coś jak malowanie trawy na zielono albo
działania rodem z filmu "Fakty i akty" ;)
Sam pomysł opisania swoich doświadczeń fajny :) Ciekawe czy doczekałby się
jakiejś reakcji.
Pozdrawiam
Parl Dro
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl