eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankipolbank, naciągacze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 31. Data: 2008-02-19 22:41:22
    Temat: Re: polbank, naciągacze
    Od: "swen" <n...@n...com>


    Użytkownik "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde> napisał w wiadomości
    news:fpfgks$98i$1@news.onet.pl...
    > swen napisał(a) w wiadomości: ...
    >>
    >>> Z całym szacunkiem do kogokolwiek ale to jest postawa godna conajwyżej
    >>> cwaniaka z giełdy który chce szybko
    >>> wypchnąc swój towar i mieć delikwenta z głowy a nie instytucji
    >>> finansowej
    >>> która powinna swoimi procedurami
    >>> i podejściem budować zaufanie. No ale zyjemy w erze macdonaldyzacji
    >>> wszystkiego, także usług bankowych.
    >>> Może to jest cena "postepu" ?
    >>
    >>Absolutnie nie!
    >>Tu powinno reagowac panstwo, tworzac tak prawo, by tego typu
    >>przypadki -jak
    >>slusznie zauwazyles- bazarowego cwaniactwa ograniczac a tym samym chronic
    >>swoich obywateli!
    >
    > Cwaniak też obywatel :) A obywatel też cwaniak - chciałby wszystko
    > za darmo. Dlatego łatwo daje się "złapać".

    Kazdy czlowiek chce jak najkorzystniej, to chyba normalne.

    > A państwo i tak już za dużo może.

    Wlasnie, ze Pnastwo Polskie nic nie moze!!!
    Panstwo Polskie tyle moze ile banki pozwola.

    > Duża część "cwaniactwa" to nie jest specjalne działanie. To po prostu
    > niedouczenie i nikompetencja obsługi.

    Taka polityka banku - niesadzisz?

    > Poza tym kwestia podejścia: dla mnie bank czy poczta są firmami, nie
    > instytucjami czy urzędami, czy też jakimiś agendami państwowymi...

    Bank ma szczegolne uprzywilejowanie, to on kreujie pieniadze, to on
    dysponuje srodkami platniczymi to bank moze, nie obywatel czy firma "A"
    zajmujaca sie sprzedarza marchewki.
    Bank jest od poczatku na uprzywilejowanej pozycji, ma swoje prawo bankowe,
    ma swoja tajemnice bankowa...
    Bank to nie firma!!! Bank to INSTYTUCJIA.

    >>Tak jest w innych krajach (np. w UK) to prawo nakazuje pewne zachowanie
    >>sie
    >>banku, bo zwykly obywatel ma marne szanse w porownaniu z poteznym bankiem.
    >>Niestety, w Polsce panuje nadal przekonanie i moda "na umowe".
    >
    > To nie moda, to dążenie do normalności. Umowa powinna być nienaruszalna.

    Umowa powinna byc jasna, klarowna zawarta w kilku zdaniach. Sam piszesz
    nizej, ze miales watpliwosci co do umowy i sie wypytywales, czy tak mja
    wygladac umowy? Bynajmniej nie panstwo je tworzy...

    > Państwo nie powinno się wtrącać.

    Jesli panstwo przestanie sie wtracac, to po 5 latach zostaniesz niewolnikiem
    we wlasnym kraju - pomysl!
    Od tego jest instytucjia panstwa z Konstytucjia by cie przed tym uchronic.

    >
    >> Umowy
    >>zaczynaja byc tak pokomplikowane, ze tak naprawde malo kto sie w tym
    >>lapie -
    >>nawet pewne osoby na tej grupie piszac "a umowe czytales" mimo, ze ja
    >>przeczytaly to i tak w 90% przypadkow nie maja pojecia jak dany przepis
    >>zostanie zinterpretowany!!!
    >
    > Zapytrać, żądać wyjaśnień, zamęczyć, zanudzić... W ostateczności żądać
    > interpretacji od banku na piśmie. Chyba, że zawsze ci się spieszy...

    To nie o pospiech chodzi. Pani w okienku zinterpretuje ci kazdy przepis,
    problem czy pozniej w sadzie armia prawnikow banku nie zinterpretuje go
    inaczej... Czym jest podpis (jesli nawet sie podpisze) pani z okienka na
    przeciwko prawnikowi? Czy sadzisz, ze kazdy pracownik banku to prawnik?
    Nawet ten w centrali.
    Jeszcze chwila i bez prawnika nie wyjdziesz z domu... tego chcesz?

    >
    >>Tak wiec Panstwo miast hodowac potwory (banki) i sie nimi opiekowac,
    >>powinny
    >>zadbac o swoich obywateli, hehehe za przeproszeniem "wyborcow".
    >
    > Państwo nie powinno niańczyć ani banków ani ich klientów.

    Panstwo powinno chornic swoich obywateli. Jak wyzej wspomnalem w przeciwnym
    wypadku bedziesz szybko niewolnikiem. Choc i tak juz spora czesc obywateli
    polskich to prawie niewolnicy.

    >
    > Prawo staje się właśnie przez to bardziej skomplikowane i trudne dla
    > "zwykłego" obywatela, bo podobni do ciebie żądają "ochrony",

    Bzdura!
    To banki zadaja zmian w prawie, by tak tworzyc umowy, ze kazdy zapis zawsze
    bedzie na ich korzysc!
    Bank najbardziej sie boi uproszczenia umowy, bo to daje za duzo uprawnien
    klientowi.

    > dodatkowych radykalnie niesymetrycznych praw dla stron, możliwości
    > mieszania się urzędników (i sądów) do umów. W efekcie nie da się prosto
    > napisać umowy ze względu właśnie na to prawo, które w zamyśle marzycieli
    > miało kogoś ochraniać. Nie tylko bankowości to dotyczy.

    Bzdura poraz kolejny.
    Wlasnie panstwo obecnie wspomaga banki - czy naprawde tego nie widac?
    Panstwo polskie 19 lat temu przestalo dbac o swoich za przeproszeniem
    "wyborcow". A dba o wybrancow.

    > A większość przypadków sprowadza się do przerwania słowotoku zachwalacza
    > z banku, zażądania TOiP i przejścia krok po kroczku z pytaniem, jak
    > bank rozumie ten zapis :) Nie jestem sadystą, ale parę razy
    > sparaliżowałem tak pracę małych oddziałów, bo zdania obsługi były
    > podzielone a i telefony do centrali były konieczne.

    I na koniec ci powiedza, coz... moze pan znajdzie gdzies inndziej bank dla
    siebie... problem w tym, ze wszedzie jest TO SAMO! Teraz rozumiesz?
    Zrozum sa ludzie ktorzy umieja czytac ze zrozumieniem, sa ludzie ktorzy
    znaja sie na prawie, potrafia studiowac kazdy zapis, szukac spraw sadowych w
    oparciu o te zapisy, ale 80% ludzi nie zna sie na prawie (o to chodzi) i ufa
    PANSTWU na ktore placi swoje podatki i wybiera swoich przedstawicieli w
    wyborach.
    To panstwo powinno chronic wlasnie te 80% obywateli poprzez wymog
    upraszaczania umow bankowych! Tak jest w UK, niby panstwo pokazywane za
    przyklad liberalizmu i kapitalizmu, a popatrz jak wyglada starcie klient
    bank w sadzie! Jesli nie jest to czyste wyludzenie, napasc na bank, rabunek
    w doslownym znaczeniu - bank przegra.

    > Kiedyś usłyszałem, że "są wątpliwości, ale rozstrzygnimy je na korzyść
    > klienta". Tak z łaski... Może swen by się ucieszył...

    Tak dzialaja sady w UK

    > A mnie wtedy nerwy puściły. Dosadnie wytłumaczyłem, że ich wewnętrzne
    > "procedury" mam gdzieś, żadnych wątpliwości nie ma a jeżeli nie
    > rozumieją własnego cennika to... [oszczędzę wam dalej]

    Wlasnie o to chodzi by nikt nie rozumial. Jeszcze nie zalapales?

    >
    > Przestać narzekać i zacząć być upierliwymi dla banku.
    > Arek

    Tak, i bank powie ci "nie podoba sie to idz gdzie inndziej" problem w tym,
    ze gdzie inndziej jest tosamo.
    Ja nie narzekam, ja pisze jak powinno byc w cywilizowanym kraju XXI wieku a
    nie dziki wschod wieku XIX.



  • 32. Data: 2008-02-19 22:47:51
    Temat: Re: polbank, naciągacze
    Od: "swen" <n...@n...com>


    Użytkownik "Parl Dro" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1923.00000174.47bb531e@newsgate.onet.pl...
    >> > "Bank to nie jest instytucja charytatywna". Wydrukować, oprawić w ramki
    >> > i
    >> > powiesić nad łóżkiem.
    >>
    >> Nie jest tez instytucjia zaufania publicznego! Przynajmniej nie w Polsce.
    >> Gdzie banki w zywe oczy okradaja ludzi.
    >> Napisal, ze pani tak go poinformowala, jak sadze nie byla to pracownica
    >> straganu z marchewka a panienka z banku.
    >> Skoro zalezalo mu na darmowych przelewach to co mial nie wierzyc
    >> PRACOWNIKOWI BANKU? To komu mozna jeszcze zaufac?
    >
    > Zwróć uwagę na jaką kadrę teraz stawiają banki. Na młodziaków bez
    > doświadczenia,
    > którym sypną marnym groszem i poobiecują gruszki na wierzbie. Takich co
    > ledwo co
    > mogą nauczyć na pamięć tabeli z produktami a co dopiero doradzać
    > klientowi.
    > Popracuje taki kilka miesięcy, może rok i spływa do innego miejsca pracy a
    > to co
    > komuś tam powiedział czy nie to mu zwisa i powiewa. Sam to przerabiałem
    > nie raz
    > i chyba większość się ze mną zgodzi, że póki co na jednego dobrego doradcę
    > przypada co najmniej pięciu średnich, ze trzech miernych i jeden do d***.
    >
    >> Umowa umowa ale uczciwosc "sprzedawcy" tez jest wazna, moze wazniejsza
    >> niz
    >> umowa!
    >
    > Poczytaj sobie wpisy na przytoczonym tu niedawno forum pracowników PKO BP
    > (http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=34837). Rzeczywiście rodem jak z
    > Biedronki. Dziwić się takim sprzedawcom, że mają tego typu podejście do
    > klienta?

    Wszystko sie zgadza i nie polemizuje tu z "fachowoscia" sprzedawcow czy by
    sie nie obrazili z obsluga.
    Ale czy nie dostrzegasz, ze o to chodzi?!
    Bank zatrudnia za grosze malo znajacych temat pracownikow najnizszego
    szczebla wlasnie po to, by ci swoja niewiedza wpuszczali w maliny klienta,
    czy slyszales, by kiedykolwiek klientowi "zwrocili" za niezetelna
    informacjie?
    Zawsze gora (w sesie prawnicy banku) powiedza, ze to pracownik cos sobie
    ubzdural i koniec.
    Im obsluga denna i im dalej centrala z "gora" od klienta tym dla wlasciceli
    banku lepiej.

    >> Jak wspomnialem, dojdzie do paranoi, ze nie ruszysz sie z domu bez
    >> prawnikow, umowy tworzone przez banki sa preparowane przez armie
    >> prawnikow,
    >> z zapisami ktorych wiekszosc ludzi nie rozumie - czy to znaczy, ze maja
    >> nie
    >> ufac sprzedawcy tegoz banku jak zapyta: "czy przelewy sa darmowe?".
    >
    > Jasne, że tak powinno być. Ale zdaje mi się, że dla naszego kraju to
    > ciągle
    > jeszcze utopia. Niby w UE, niby wszystko piknie a właśnie w tego typu
    > szczegółach widać, że jesteśmy jeszcze wiele lat za Murzynami (dosłownie i
    > w
    > przenośni).

    Dlatego nalezy o tym dyskutowac a nie jedynie pisac "a umowe czytales?" jak
    to robia co niektorzy.
    Bo umowy mozna tak tworzyc, ze klient nie bedzie miec najmniejszej szansy
    obrony mimo, iz po przeczytaniu 10 krotnym wyda mu sie, ze dokladnie
    zrozumial o co chodzi.
    Wiekszosc ludzi, glownie mlodych w Polsce splyca temat (co jest na reke
    "decydentowi") do czarnego i bialego (umowe czytales?) zapominajac, ze od
    bialego do czarnego jest po drodze (w Polsce) nascie milionow odcieni
    szarosci...



  • 33. Data: 2008-02-19 22:57:33
    Temat: Re: polbank, naciągacze
    Od: "swen" <n...@n...com>


    Użytkownik "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <a...@z...pl>
    napisał w wiadomości news:fpfh7b$3ha$1@achot.icm.edu.pl...
    > czytając ten wątek, inne wątki + własne doświadczenia chyba na prawdę
    > napiszę całą prawdę jak to jest z Polbankiem, o braku kompetencji
    > pracowników itp. za co odpowiada nie szary pracownik, a kadra zarządzająca
    > na szczeblu centrali - przetłumaczę na grecki i wyslę do Ojczyzny tej
    > instytucji. Ciekawe czy Polbank w Polsce jest absolutnie samodzielny, czy
    > ci raportują cokolwiek do Grecji...

    Polskie oddzialy sa samodzielne co nie oznacza, ze odrwane:) Kasa i tak
    idzie do tej samej "kieszeni".
    Pisanie do Grecji tez ci nic nie da bo:
    po pierwsze czy jestes pewien, ze glownymi udzialowcami sa grecy?
    Po drugie, glowni udzialowcy mja cie (za przeproszeniem) w odbycie
    po trzecie Grecki oddzial czy centrala sposci cie na dzewo, bo powie, ze
    masz pisac do swojego wlasciwego lokalnego przedstawiciela.
    Cala sprawa wlasnie o to chodzi, by nigdy nie doszedl na "gore". Na tym
    polega Koncern czy jak kto woli Korporacja. Oni sa od zarabiania a nie
    robienia dobrze klientom.
    Tak wiec szkoda papieru, znaczka, i czasu.


strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1