-
1. Data: 2005-01-28 06:25:50
Temat: [prasa] ZW: Gra w karty :)))
Od: robson <b...@b...pl>
Gra w karty
Oszust zaskoczył bankowych ekspertów od zabezpieczeń
W ciągu trzech miesięcy banki straciły niemal ćwierć miliona złotych. W
sobie tylko znany sposób oszust z Jarocina przerabiał ich karty
płatnicze na kredytowe.
To jest prawdziwa nowość. W całej Europie nikt nie słyszał o podobnym
procederze - przyznaje specjalista od bezpieczeństwa ogólnopolskiego
banku, który także padł ofiarą przestępstwa. Do dziś nie wiadomo
dokładnie, w jaki sposób oszust działał.
Chłopak z prowincji
Kim jest człowiek, który narobił takiego zamieszania? To Tomasz S.,
student zaoczny Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i zarazem właściciel
gospodarstwa koło Jarocina.
Na dworcu kolejowym jego wspólnicy wyszukiwali bezdomnych, którzy
zgodziliby się założyć konto. Po dopełnieniu formalności figurant
odbierał kartę płatniczą. Trafiała ona do Tomasza S. - Za każdą płacił
od 300 do 500 zł - mówi prokurator Sławomir Ziółkowski z Prokuratury
Okręgowej w Poznaniu.
Po kilku godzinach herszt szajki oddawał tę samą kartę, ale już
przerobioną na kartę kredytową. Wtedy oszuści ruszali do sklepów.
Jednorazowo mogli "kupić" towar za 200-300 zł, ale byli bardzo obrotni.
Szajka działała tylko trzy miesiące, ale straty banków to aż 227 tys.
złotych.
Milczący podejrzany
Oszuści wpadli szybko, bo zadziałała wewnętrzna kontrola banków. Na
konta figurantów nigdy nie wpłacono ani złotówki. Tymczasem spływały
potwierdzenia transakcji powodujące debet. Przypadkową pomyłkę
wykluczono, bo było ich zbyt wiele. Powiadomiono policję.
W ciągu kilku tygodni szajkę rozbito. Znacznie dłużej trwało śledztwo,
bo dwa i pół roku. Dopiero w połowie grudnia 2004 r. akt oskarżenia
trafił do sądu. Głównym oskarżonym jest oczywiście Tomasz S. Obciążyły
go zeznania wspólników, bo sam przez całe śledztwo nie przyznawał się do
winy i odmawiał zeznań.
Sposób przerabiania kart bardzo zainteresował bankowców. - Wiedzieliśmy,
że wykorzystał lukę w zabezpieczeniach. Dzięki temu przy niektórych
operacjach nie zawsze wykrywano prawdziwy stan salda - tłumaczy Andrzej
Koweszko, dyrektor departamentu bezpieczeństwa ING Bank Śląski.
Centrum dowodzenia Tomasza S. były dwa mieszkania wynajęte w kamienicy
przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Gdy policja zrobiła nalot,
zobaczyła istne magazyny z papierosami, alkoholem, sprzętem RTV,
kosmetykami. Były także inne dowody przestępstwa - kilkadziesiąt kart
wystawionych przez rozmaite banki. Zabezpieczono sprzęt komputerowy. Z
ustaleń biegłego wynika, że Tomasz S. dysponował sprzętem pozwalającym
przerabiać karty bankomatowe na kredytowe.
- Biegły ustalił również, że w przedmiotowym zestawie (komputerowym -
dop. red.) znajdują się pełne dane magnetycznej karty bankowej VISA -
napisał w akcie oskarżenia prokurator Ziółkowski. Tomasz S. od kilku
miesięcy przebywa na wolności, którą odzyskał po wpłacenie 50 tysięcy
złotych poręczenia majątkowego. I nadal milczy.
Ostatni taki numer
- Nie rozmawiałem z prokuratorem i nie będę zeznawał w sądzie. Tym
bardziej nie będę rozmawiał z dziennikarzem - odpowiada na naszą
propozycję spotkania.
Czy dzisiaj oszuści mogliby jeszcze raz wykorzystać pomysł Tomasza S.?
Fachowcy twierdzą, że to mało prawdopodobne. Po rozbiciu poznańskiej
szajki doszło bowiem do niecodziennej współpracy. Banki wymieniły się
informacjami i obecnie jakakolwiek przeróbka kart jest rzekomo od razu
wychwytywana.
- Przyznam, że pomysł miał ciekawy, ale na precedensie się zakończyło.
Bankowcy wychwycili już tę lukę i istnieje znikome prawdopodobieństwo
powtórzenia tego występku - powiedział nam Koweszko.
Poza tym obecne karty za dwa-trzy lata mają być zastąpione kartami z
czipem. - To praktycznie wyeliminuje podobne przestępstwa - twierdzi
Piotr Gajdziński, rzecznik prasowy BZ WBK, który jako pierwszy w Polsce
ma wprowadzić nową technologię. Być może jednak dobry informatyk napisze
wkrótce taki problem komputerowy, że znowu zaskoczy fachowców.
Data: 2005-01-28
Dariusz Bieleszczuk
--
robson
-
2. Data: 2005-01-28 17:48:45
Temat: Re: [prasa] ZW: Gra w karty :)))
Od: "swiatowid" <s...@n...pl>
> Poza tym obecne karty za dwa-trzy lata mają być zastąpione kartami z
> czipem. - To praktycznie wyeliminuje podobne przestępstwa - twierdzi Piotr
> Gajdziński, rzecznik prasowy BZ WBK, który jako pierwszy w Polsce ma
> wprowadzić nową technologię. Być może jednak dobry informatyk napisze
co za bzdura, karty z czipem już są.
-
3. Data: 2005-01-28 18:10:20
Temat: Re: [prasa] ZW: Gra w karty :)))
Od: Marcin Kasperski <M...@s...com.pl>
"swiatowid" <s...@n...pl> writes:
>> Poza tym obecne karty za dwa-trzy lata mają być zastąpione kartami z
>> czipem. - To praktycznie wyeliminuje podobne przestępstwa - twierdzi Piotr
>> Gajdziński, rzecznik prasowy BZ WBK, który jako pierwszy w Polsce ma
>> wprowadzić nową technologię. Być może jednak dobry informatyk napisze
>
> co za bzdura, karty z czipem już są.
Ale kart TYLKO z czipem nie ma. A to przecież jest istotne. Co z tego
że karta ma chip, skoro pasek też ma i w typowym pasie używany jest
pasek a chip stanowi ozdobę.
To tak jakby się ekscytować bezpieczeństwem drzwi otwieranych na
podstawie skanowania siatkówki, gdy równocześnie te same drzwi można
otworzyć zwykłym prostym kluczem.
Karty chipowe zaczną mieć zalety gdy sklepy będą miały POSy chipowe i
gdy będą bankomaty chipowe. I to *TYLKO* chipowe.
-
4. Data: 2005-01-28 18:36:30
Temat: Re: [prasa] ZW: Gra w karty :)))
Od: "swiatowid" <s...@n...pl>
> Karty chipowe zaczną mieć zalety gdy sklepy będą miały POSy chipowe i
> gdy będą bankomaty chipowe. I to *TYLKO* chipowe.
tym bardziej bank ma niewiele do powiedzenia.