eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki[prasa] ZW: Gra w karty :)))[prasa] ZW: Gra w karty :)))
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
    .pl!news.gazeta.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atl
    antis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: robson <b...@b...pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: [prasa] ZW: Gra w karty :)))
    Date: Fri, 28 Jan 2005 07:25:50 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 90
    Message-ID: <ctclug$8cv$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: amk214.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1106893584 8607 83.26.66.214 (28 Jan 2005 06:26:24 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 28 Jan 2005 06:26:24 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla Thunderbird 0.9 (Windows/20041103)
    X-Accept-Language: pl, en-us, en
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:334787
    [ ukryj nagłówki ]

    Gra w karty

    Oszust zaskoczył bankowych ekspertów od zabezpieczeń

    W ciągu trzech miesięcy banki straciły niemal ćwierć miliona złotych. W
    sobie tylko znany sposób oszust z Jarocina przerabiał ich karty
    płatnicze na kredytowe.

    To jest prawdziwa nowość. W całej Europie nikt nie słyszał o podobnym
    procederze - przyznaje specjalista od bezpieczeństwa ogólnopolskiego
    banku, który także padł ofiarą przestępstwa. Do dziś nie wiadomo
    dokładnie, w jaki sposób oszust działał.

    Chłopak z prowincji

    Kim jest człowiek, który narobił takiego zamieszania? To Tomasz S.,
    student zaoczny Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i zarazem właściciel
    gospodarstwa koło Jarocina.

    Na dworcu kolejowym jego wspólnicy wyszukiwali bezdomnych, którzy
    zgodziliby się założyć konto. Po dopełnieniu formalności figurant
    odbierał kartę płatniczą. Trafiała ona do Tomasza S. - Za każdą płacił
    od 300 do 500 zł - mówi prokurator Sławomir Ziółkowski z Prokuratury
    Okręgowej w Poznaniu.

    Po kilku godzinach herszt szajki oddawał tę samą kartę, ale już
    przerobioną na kartę kredytową. Wtedy oszuści ruszali do sklepów.
    Jednorazowo mogli "kupić" towar za 200-300 zł, ale byli bardzo obrotni.
    Szajka działała tylko trzy miesiące, ale straty banków to aż 227 tys.
    złotych.

    Milczący podejrzany

    Oszuści wpadli szybko, bo zadziałała wewnętrzna kontrola banków. Na
    konta figurantów nigdy nie wpłacono ani złotówki. Tymczasem spływały
    potwierdzenia transakcji powodujące debet. Przypadkową pomyłkę
    wykluczono, bo było ich zbyt wiele. Powiadomiono policję.

    W ciągu kilku tygodni szajkę rozbito. Znacznie dłużej trwało śledztwo,
    bo dwa i pół roku. Dopiero w połowie grudnia 2004 r. akt oskarżenia
    trafił do sądu. Głównym oskarżonym jest oczywiście Tomasz S. Obciążyły
    go zeznania wspólników, bo sam przez całe śledztwo nie przyznawał się do
    winy i odmawiał zeznań.

    Sposób przerabiania kart bardzo zainteresował bankowców. - Wiedzieliśmy,
    że wykorzystał lukę w zabezpieczeniach. Dzięki temu przy niektórych
    operacjach nie zawsze wykrywano prawdziwy stan salda - tłumaczy Andrzej
    Koweszko, dyrektor departamentu bezpieczeństwa ING Bank Śląski.

    Centrum dowodzenia Tomasza S. były dwa mieszkania wynajęte w kamienicy
    przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Gdy policja zrobiła nalot,
    zobaczyła istne magazyny z papierosami, alkoholem, sprzętem RTV,
    kosmetykami. Były także inne dowody przestępstwa - kilkadziesiąt kart
    wystawionych przez rozmaite banki. Zabezpieczono sprzęt komputerowy. Z
    ustaleń biegłego wynika, że Tomasz S. dysponował sprzętem pozwalającym
    przerabiać karty bankomatowe na kredytowe.

    - Biegły ustalił również, że w przedmiotowym zestawie (komputerowym -
    dop. red.) znajdują się pełne dane magnetycznej karty bankowej VISA -
    napisał w akcie oskarżenia prokurator Ziółkowski. Tomasz S. od kilku
    miesięcy przebywa na wolności, którą odzyskał po wpłacenie 50 tysięcy
    złotych poręczenia majątkowego. I nadal milczy.

    Ostatni taki numer

    - Nie rozmawiałem z prokuratorem i nie będę zeznawał w sądzie. Tym
    bardziej nie będę rozmawiał z dziennikarzem - odpowiada na naszą
    propozycję spotkania.

    Czy dzisiaj oszuści mogliby jeszcze raz wykorzystać pomysł Tomasza S.?
    Fachowcy twierdzą, że to mało prawdopodobne. Po rozbiciu poznańskiej
    szajki doszło bowiem do niecodziennej współpracy. Banki wymieniły się
    informacjami i obecnie jakakolwiek przeróbka kart jest rzekomo od razu
    wychwytywana.

    - Przyznam, że pomysł miał ciekawy, ale na precedensie się zakończyło.
    Bankowcy wychwycili już tę lukę i istnieje znikome prawdopodobieństwo
    powtórzenia tego występku - powiedział nam Koweszko.

    Poza tym obecne karty za dwa-trzy lata mają być zastąpione kartami z
    czipem. - To praktycznie wyeliminuje podobne przestępstwa - twierdzi
    Piotr Gajdziński, rzecznik prasowy BZ WBK, który jako pierwszy w Polsce
    ma wprowadzić nową technologię. Być może jednak dobry informatyk napisze
    wkrótce taki problem komputerowy, że znowu zaskoczy fachowców.

    Data: 2005-01-28

    Dariusz Bieleszczuk
    --
    robson

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1