W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 11:19:40 UTC+2 użytkownik Wojciech Bancer
napisał:

> Biorąc pod uwagę np. 500+ - są pewne pozytywne aspekty tego,
> pracodawcy żerujący na najniższych możliwych stawkach (np.
> w gastronomii) będą musieli je podnieść, inaczej nie znajdą
> chętnych do pracy.

Rozdawanie kasy staje sie ostatnio modne na swiecie (Z wykatkiem Szwajcarii ale
hn..ich na to stac;)
Rozdawanie kasy akurat tym ktorzy maja dzieci wydaje sie i tak najrozsadniejsze.
Najlepiej by bylo to mega proste i tanie, mozna nawet kombinowac by w zamian przyciac
inne zasilki, ewentulnie ograniczyc tylko do najmlodszych dzieci np. do 8 roku zycia.

w Polsce kasa z 500+ ma szanse wesprzec najbiedniejsze tereny.
Tam gdzie nie ma duzo pracy (a zwlaszcza blisko) a ludzie wydadza te srodki lokalnie,
"u sasiada" bo nikt nie bedzie jechal na zakupy kilkadziesiat kilometrow do
hipermarketu.
Jesli ktorys z rodzicow przy okazji zrezygnuje z jakiej pracy za minimalna krajowa
(lub mniej - na czarno/inne umowy) i to z dlugim dojazdem samochodem (bo komunikacja
publiczna po wioskach jest slaba, pozno-wieczorna nie istnieje)
to tez w sumie dobrze - i tak wydawal wiekszosc na dojazdy. Z punktu widzenia kraju
cenniejsze jest by lepiej wychowal dzieci.

do góry

W dniu 2016-06-28 o 07:48, Dominik Ałaszewski pisze:
> Dnia 27.06.2016 Kviat napisał/a:
>
>> Jak ty się z ludzi porozumiewasz? Jak za bułkę płacisz w sklepie to
>> sprzedawcę też pytasz o definicję "pieniądza", bo nie wiesz czy
>> sprzedawca prosi o zapłatę czy o drogę pyta?
>
> Wiesz, nie należy przeginać w żadną stronę. Co do życia
> codziennego i definicji bułek oczywiście racja, ale w dyskusji
> warto pewne aksjomaty ustalić.

Dlatego jeżeli nie rozumie się jakiegoś pojęcia, to zagląda się do
słownika, a nie do cudzej głowy.
Gdybym pisząc "nacjonalizm" miał na myśli co innego niż "nacjonalizm" to
bym to napisał na samym początku - żeby nie było nieporozumień.
Skoro nie napisałem, to widocznie pisząc "nacjonalizm" miałem na myśli
"nacjonalizm"... :)

> 'Niektórzy ludzie myślą z początku, że jestem niezbyt
> rozgarnięty i nie rozumiem problemu, bo zadaję te
> wszystkie ,,durne" pytania: ,,Chodzi o katodę dodatnią
> czy ujemną? Czy anion jest w tę stronę, czy w drugą?"'
> https://pl.scribd.com/doc/12799218/Richard-P-Feynman
-Pan-raczy-%C5%BCartowa%C4%87)
> :-)
>
> Na przykład na pozornie "oczywiste" pytanie
> "Czy człowiek pochodzi od małpy?" żadna sensowna
> odpowiedź nie jest możliwa bez zdefiniowania, co autor
> rozumie przez "człowiek", "małpa", "pochodzi" :-)

Jest możliwa. I jest sensowna.
Wystarczy wiedzieć skąd wzięło się to pytanie :)
Najpierw kreacjoniści "wymyślili" to pytanie w celu wykpienia teorii
ewolucji (i z braku jej zrozumienia), a teraz (aż do dzisiaj...) sami z
tym pytaniem polemizują.
W skrócie: nikt (przytomny) nigdy nie twierdził, że człowiek pochodzi od
małpy i nigdy takie stwierdzenie nie było częścią teorii Darwina.

Najśmieszniejsze, że obalacze (czyli kreacjoniści) domagają się dowodu
na potwierdzenie teorii Darwina w postaci dowodu na pochodzenie
człowieka od małpy.
Skoro takiego dowodu nie ma, to znaczy, że teoria Darwina jest błędna...
Pokrętne myślenie, ale na niektórych działa.

Pozdrawiam
Piotr

do góry

W dniu niedziela, 26 czerwca 2016 17:53:47 UTC+2 użytkownik Kviat napisał:

> Ostatnio, jak nacjonaliści i faszyści przejęli władzę, to też nie za
> bardzo było co zbierać.

Ludzie przestali wierzyc ze PiS to faszysci i (zli)nacjonalisci.
Co z reszta nigdy nie bylo prawda - daleko im do skrajnosci.

do góry

W dniu niedziela, 26 czerwca 2016 15:25:02 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski
napisał:

> Gdy Donbas i Krym chcą wyjść -- jest wojna światowa, choćby gospodarcza,
> ale gdy GB chce wyjść lub Szkocja chce opuścić -- wola narodu jest święta.

Problem tez w tym, ze nie ma wiarygodnych danych ile % Donbasu i Krymu faktycznie
chce wyjsc, byly tez oskarzenia o napietnowanie tych co nie chca (np. tatarzy
krymscy).

Po drugie przeciez donbas i Krym nie probowaly wyjsc metoda pokojowa.
"zielone ludziki" nie pojawili sie tam by rozdawac ulotki.

Jednak w uczciwosc referendum w UK wierze bardziej niz na wschodzie Ukrainy....

do góry

W dniu 2016-06-28 o 07:39, Liwiusz pisze:
>
> Najciekawszych rzeczy na świecie na pewno nie będziesz w stanie napisać,
> ale wystarczy jakieś minimum ciekawości i sensowności, a tu tego
> zabrakło, tylko jakieś wyzwiska i megalomaństwo.

Jedyne wyzwisko jakie użyłem wobec ciebie to "leniuszku" :):)
Zapomniałeś zdefiniować "megalomaństwo", więc nie bardzo wiem "o czym ty
do mnie rozmawiasz".(*)

Pozdrawiam
Piotr

(*) to cytat z filmu - na wszelki wypadek wyjaśniam, bo zaraz znowu
jakiś purysta językowy dostanie ślinotoku.

do góry

On 06/28/2016 05:03 PM, Krzysiek wrote:

> Natomiast liberalne podejscie do opieki zdrowotnej jest
> antyspoleczne

Ale co to w ogóle za pojęcie? "liberalne podejście do opieki
zdrowotnej"? Przecież to można zinterpretować na tyle sposobów, że
dalsza dyskusja będzie jedynie biciem piany.


> (powinno byc tak, ze...zdrowi placa za leczenie chorych
> a nie odwrotnie,

Przecież tak się dzieje niemal na całym świecie. Naprawdę jest jakiś
kraj, gdzie leczy się zdrowych, i jeszcze płacą za to chorzy?

No ale może nie zrozumiałem tego koszmarka językowego :)


> kazdy w formie jakiejs skladki zaleznej od wysokosci
> dochodow czyli wystarczy wliczyc ja w podatek dochodowy) - bo
> choroby nie sa przewidywalne a koszty wyleczenia niektorych sa bardzo
> wysokie. (moge ewentualnie zrozumiec pobieranie odplat od
> najprostszych, tanich procedur, typu wizyta u lekarza rodzinnego etc;
> aczkolwiek wtedy ryzykuje ze ludzie zaczna bardziej zaniedbywac
> kontrole stanu swojego zdrowia)

Podobnie jest to rozwiązane w wielu tzw. liberalnych krajach.


Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com

do góry

Dnia 28.06.2016 Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> napisał/a:

>> Na przykład na pozornie "oczywiste" pytanie
>> "Czy człowiek pochodzi od małpy?" żadna sensowna
>> odpowiedź nie jest możliwa bez zdefiniowania, co autor
>> rozumie przez "człowiek", "małpa", "pochodzi" :-)
>
> Jest możliwa. I jest sensowna.

Bez definicji: nie jest.

> W skrócie: nikt (przytomny) nigdy nie twierdził, że człowiek pochodzi od
> małpy i nigdy takie stwierdzenie nie było częścią teorii Darwina.

Zależy przede wszystkim, co rozumieć przez "człowiek" i "małpa".
Jeśli przez "człowiek" rozumiemy współczesny gatunek homo sapiens
sapiens to owszem, odpowiedź brzmi NIE. Takoż, jeśli przez "małpa"
rozumiemy jakikolwiek żyjący współcześnie gatunek naczelnych
(poza samym homo sapiens rzecz jasna).

Ale, jeśli przez "człowiek" rozumieć wymarły gatunek rodzaju
Homo (np. Homo habilis), a przez "małpę" jego wymarłego protoplastę
(zapewne "południową małpę"- australopiteka) to zdanie jest
jak najbardziej prawdziwe. Po prostu w ramach taksonomii
gdzieś trzeba tę granicę postawić i zaklasyfikować dany
gatunek albo jako "pithecus" (małpa) albo "homo" (człowiek) :-)

Dla gimnastyki umysłowej możesz się jeszcze
zastanowić, dlaczego podobne twierdzenie
"Człowiek żył w tym samym czasie co dinozaury"
jest jak najbardziej... prawdziwe :-)

--
Dominik Ałaszewski (via raspbianowy slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.

do góry

W dniu 2016-06-28 o 10:37, Dominik Ałaszewski pisze:
> Dnia 28.06.2016 Kviat napisał/a:
>
>>> Na przykład na pozornie "oczywiste" pytanie
>>> "Czy człowiek pochodzi od małpy?" żadna sensowna
>>> odpowiedź nie jest możliwa bez zdefiniowania, co autor
>>> rozumie przez "człowiek", "małpa", "pochodzi" :-)
>>
>> Jest możliwa. I jest sensowna.
>
> Bez definicji: nie jest.
>
>> W skrócie: nikt (przytomny) nigdy nie twierdził, że człowiek pochodzi od
>> małpy i nigdy takie stwierdzenie nie było częścią teorii Darwina.
>
> Zależy przede wszystkim, co rozumieć przez "człowiek" i "małpa".
> Jeśli przez "człowiek" rozumiemy współczesny gatunek homo sapiens
> sapiens to owszem, odpowiedź brzmi NIE.

Nie zrozumieliśmy się :)
Tak właśnie należy to pytanie czytać, bo istotą tego pytania było
"człowiek współczesny".
Taki, a nie inny, był (i jest) cel tego pytania: prześmiewczy i
wykpiwający teorię Darwina.

> Ale, jeśli przez "człowiek" rozumieć wymarły gatunek rodzaju
> Homo (np. Homo habilis), a przez "małpę" jego wymarłego protoplastę
> (zapewne "południową małpę"- australopiteka) to zdanie jest
> jak najbardziej prawdziwe.

Zdania w tej kwestii są podzielone ;) A i nauka nie stoi w miejscu.
Zresztą, gdyby pytanie miało na celu merytoryczną dyskusję, wtedy
brzmiałoby inaczej :) A nie brzmi inaczej, celowo, z powodów jak wyżej.

> Dla gimnastyki umysłowej możesz się jeszcze
> zastanowić,

Nie przeginaj ;)

Pozdrawiam
Piotr

do góry

Dnia 28.06.2016 Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> napisał/a:

> Nie zrozumieliśmy się :)

No właśnie.

> Tak właśnie należy to pytanie czytać, bo istotą tego pytania było
> "człowiek współczesny".

Tak, "należy". Ktoś inny rozumie inaczej i co mu Pan zrobisz?

Dlatego właśnie ważne jest, by dyskutować o tym samym
i stąd też prośba o definicję wcale nie musi być taka
głupia (bo przecież "wszyscy wiedzą").
Zwykle właśnie ci wszyscy "wiedzą źle" :-)

>> Dla gimnastyki umysłowej możesz się jeszcze
>> zastanowić,
>
> Nie przeginaj ;)

No co, przecież wszyscy "wiedzą", co to dinozaury,
nieprawdaż? :-)

--
Dominik Ałaszewski (via raspbianowy slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.

do góry

W dniu 2016-06-28 o 10:15, Krzysiek pisze:
> W dniu niedziela, 26 czerwca 2016 17:53:47 UTC+2 użytkownik Kviat napisał:
>
>> Ostatnio, jak nacjonaliści i faszyści przejęli władzę, to też nie za
>> bardzo było co zbierać.
>
> Ludzie przestali wierzyc ze PiS to faszysci

Gorzej. Nigdy nie wierzyli :)
Niestety, ale sympatyzują z faszyzującymi ugrupowaniami (albo te
ugrupowania z PiSem...), budują własne bojówki. Można znaleźć więcej
symptomów.

> i (zli)nacjonalisci.

A są "dobrzy" nacjonaliści? :)

> Co z reszta nigdy nie bylo prawda - daleko im do skrajnosci.

Nie aż tak daleko.
Owszem, mają również inne cechy oprócz nacjonalizmu, które rozmywają
takie postrzeganie.
Politycy teraz sami nie wiedzą czego chcą. Z jednej strony widzą, że
tracą wpływ (w sensie: tracą władzę) na sprawy lokalne, państwowe, a z
drugiej, zdają sobie sprawę, że izolacja ekonomiczna po prostu się nie
opłaca.

Stanęli przed dylematem: ekonomiczne samobójstwo (ale utrzymanie władzy)
poprzez powrót do państw narodowych, albo większa integracja.
A elektorat kapryśny, więc się tak miotają i próbują pogodzić "prawdziwy
patriotyzm" z "kapitałem bez granic".
Nacjonalizm się skompromitował, wiemy jak to się skończyło, więc z
niepokojem możemy obserwować jak daleko się posuną, byleby tylko władzę
utrzymać...

Ciekawe kiedy zaatakują gniazdo os (banki), i który będzie pierwszy :)

Pozdrawiam
Piotr

do góry