W ubiegłym tygodniu (24.11) wykonałem przelew kwoty w euro na rachunek w
Niemczech. Nie wiem, dlaczego konsultant mBanku tak usilnie namawiał mnie na
założenie rachunku w euro, skoro nie jest to konieczne, aby wysłać przelew
SEPA, ale udało mu się na tyle mnie zbaranić ("z normalnego złotowego rachunku
nie będzie Pan w stanie wysłać euro do Niemiec" - to jego słowa), że rachunek
założyłem, euro wysłałem, mBank prowizję pobrał a pieniędzy po 7 dniach u
odbiorcy nie ma. Nie ma ich też u mnie.

Sytuacja jest lekko paranoiczna: przelew jest wśród operacji wykonanych
(podobnie jak potrącenie prowizji), ale nie ma go na liście przelewów
zagranicznych. Jedyna pomoc mlinii - złożyć reklamację.

Ile zwyczajowo zajmuje Wam przekazanie środków za granicę przelewem w waszych
bankach? Wykluczam PayPal, odbiorca nie był nim zainteresowany.

Ponieważ kontakt z mlinią jest równie miły co nieefektywny, chętnie powiadomię
Was o rezultatach tej reklamacji. A jakby ktoś miał podobne doświadczenia,
proszę o jakieś informacje.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/