eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRe: Polskei karty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 21. Data: 2016-10-17 15:31:00
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 10/17/2016 09:50 PM, J.F. wrote:
    > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:nu2ej3$1qru$...@g...aioe.org...
    > On 10/17/2016 08:25 PM, J.F. wrote:
    >> Użytkownik "Tomasz Chmielewski" napisał w wiadomości
    >>>> Mi takie coś marzyłoby się w Polsce (a jeszcze lepiej - w całej
    >>>> Europie):
    >>>> http://www.japan-guide.com/e/e2359_003.html
    >>>> - karta "bezdotykowa" do płacenia za niemal wszystkie środki
    >>>> transportu w całym kraju (i przy okazji prawie całkowita eliminacja
    >>>> papierowych biletów) - czy autobus w Cieszynie, czy metro w Warszawie,
    >
    >>> Ty byles wielkim zwolennikiem podobnego systemu z Hong Kongu ?
    >
    >> A nie wiem czy byłem :) Octopus w Hong Kongu działa bardzo podobnie do
    >> systemu w Japonii, choć to oczywiście inne rozmiary terytoriów i inne
    >> wyzwania.
    >
    > Byl taki jeden wielki propagator, ale na innej grupie, wlasnie na
    > przykladzie Octopusa.

    No to jakiś inny.


    >> Oba systemy są bardzo przyjazne dla obywatela.
    >
    > Dla jednego przyjazne, dla innego nie.
    > Jakbym mial do przejechania 15 km jednym tramwajem, to bym oczywiscie
    > chwalil system, gdzie za wystarczy przy wejsciu do pojazdu dotknac karta
    > czytnika i za niewielka oplata przejade tych 15 km.
    > Inny obywatel by klal, bo ma przesiadke, a w dodatku po drodze odwozi
    > dziecko do przedszkola i w efekcie placi za 3 razy wiecej ... np za 5km.

    A dlaczego ma płacić 3 razy więcej z kartą niż bez karty? Przecież to
    działa odwrotnie: brak potrzeby drukowania biletu i całej związanej z
    tym biurokracji, brak potrzeby kontroli biletów (choć mam świadomość, że
    w Polsce trzeba by ty sporo zmienić) - to powoduje, że opłata przy
    płaceniu kartą jest ciut mniejsza.


    > A obaj by milo wspominali system z Polski, gdzie za jeszcze mniejsza
    > oplata kupowali miesieczny i mogli jezdzic do woli :-)

    Wszystko kwestia implementacji.

    W Japonii w automacie na stacji mogłem wyklikać, że tą kartą będę
    jeździł 3 miesiące między stacją X a Y, zapłaciłem, i miałem
    "trzymiesięczniówkę" na tym odcinku (linie metra czy podmiejskich
    pociągów mogą tu mieć po klikadziesiąt kilometrów, więc zazwyczaj nie ma
    sensu kupowanie "sieciówki" na całość). Były jeszcze do wyboru
    "miesięczne", za pół roku, i podobne.


    >>> a) nie wiem czy sie przyjmie przy naszym modelu komunikacji zbiorowej
    >>> ... bilety miesieczne, wsiadanie roznymi drzwiami, kontrole
    >> Dlatego rola rządu jest taka, żeby to uporządkować. W końcu
    >> ostatecznym właścicielem większości przedsiębiorstw komunikacji
    >> miejskiej w Polsce jest państwo.
    >
    > Samorzady. To nie tak calkiem "panstwo".

    Skłaniałbym się do stwierdzenia, że samorządy (czy firmy komunikacyjne w
    nich) to bardziej "państwo" niż firmy prywatne.
    A z pewnością państwu łatwiej nałożyć na takie "samorządowe" firmy jakiś
    obowiązek (typu uczestnictwo we wspólnym systemie), niż np. na prywatną
    firmę taksówkową.


    >> Na dzień dzisiejszy jest tak, że niektóre gminy czy miasta w kraju
    >> wprowadzają nieudolnie jakieś własne "karty miejskie", "karty
    >> rodzinne", "karty aglomeracyjne", a de facto z niczym niekompatybilne,
    >> nigdzie niedziałające, i używane pewnie przez garstkę ludzi. Czyli w
    >
    > Uzywane przez miliony.
    > No - powiedzmy przez setki tysiecy.

    Ale to nie to, nie to rozwiązanie, nie ta wygoda.

    To, że komunikacja miejska w Szczecinie wydaje "kartę aglomeracyjną", po
    pięciu dniach od złożenia wypełnionego wniosku z dwoma zdjęciami, nie
    zmienia faktu, że kiedyś nazywało się to "sieciówką" czy "biletem
    miesięcznym".


    >> wielu miejscach w kraju, niezależnie od siebie, rozwiązuje się ten sam
    >> problem, a potem takiej "karty cieszyńskiej" nie użyję podczas wyjazdu
    >> do Łodzi czy Wrocławia.
    >
    > Nie uzyjesz, ale tez komunikacja cieszynska moze byc calkiem inna od
    > łódzkiej.

    Ale co to zmienia?

    Komunikacja miejska w samym Tokio to dwie oddzielne firmy metra z
    kilkunastoma liniami, kilku oddzielnych przewoźników kolejowych (każdy z
    wieloma liniami, często współużywanymi na różnych odcinkach przez różne
    firmy - np. jazda z południa Yokohamy na północ Tokio to kilkadziesiąt
    kilometrów, od początku do końca linii - trzech różnych przewoźników,
    choć nie trzeba się przesiadać, bo to jeden skład pociągu przez całą
    trasę), i cholera wie ilu przewoźników autobusowych. I podobnie w całym
    kraju.

    W niektórych płacisz za przejechaną odległość, w niektórych płacisz raz
    przy wejściu, niezależnie od ilości przejechanych przystanków - nie jest
    to problemem dla systemu.


    > A jak sie system zacznie rozszerzac ... no to wymylisliles Vise poraz
    > drugi :-)

    Ależ ja nic nie wymyśliłem. Wymyślili ludzie w innych krajach (Japonia,
    HK), a u nas nawet skopiować nie potrafią.


    >> W Japonii czy HK właściwie nie ma czegoś takiego jak "kontrola
    >> biletów", bo system jest zaprojektowany tak, że nie da się z niego
    >> korzystać bez uiszczenia opłaty.
    >> To nie jest jakieś "rocket science".
    >
    > No, pokazywales - bramki przy wejsciu do metra.
    > Ale u nas w kraju jest tylko jedno metro.

    I zapomniane koleje podmiejskie.


    > Bramki ustawic w tramwaju czy autobusie, czy wystarczy czujny wzrok
    > kierowcy i wejscie obowiazkowo przednimi drzwiami ?

    Można i tak.

    Ale jak już pisałem - aby nie robić wszędzie rewolucji, można by po
    prostu drukować bilet, podobnie jak to często robi smutny motorniczy,
    który nigdy nie ma wydać reszty.


    > W dodatku ... w HK moze maja jedna taryfe na cale miasto, ale juz w
    > takim Londynie sa rozne strefy i rozne taryfy.
    > Jedziesz blisko - placisz malo, jedziesz daleko - placisz duzo.
    > Zle, czy dobrze ? Czy obowiazkowe przesiadki wprowadzic, to sie wyrowna ...
    >
    > Choc jak patrze ... Londyn niewiele wiekszy od HK.
    > Ale Japonia duza, to chyba tak sie nie da, zeby za wszystko jedna taryfa.
    > Ale kontroli w ich scisku tez sie nie da :-)

    Kwestia taryfy jest ustalana przez przewoźnika.


    >> Nie wiem, żeby nie robić "rewolucji", to na szybko do głowy to mi
    >> przychodzi drukarka w autobusie czy tramwaju drukująca mały bilecik
    >> (skoro każdy taksówkarz ma...).
    >
    > Bilet i kontrola moze byc elektroniczna. Kontroler z czytnikiem sprawdzi
    > czy delikwent skasowal.
    > Ale wtedy i mozliwosci i klopoty z nich wynikajace rosna, bo np bilet
    > czasowy - czemu nie, wchodze do autobusu, przykladam, przesiadam sie,
    > przykladam ... "kontynuacja 30min biletu".
    > Tylko wymaga dobrej lacznosci lub dobrego szyfrowania.
    >
    > P.S. moze i by sie dalo ... wielka cewka w wagonie, i w srodku
    > przystanku jeden impuls kasuje wszystkim za jeden odcinek :-)
    > No tak, ale potem wymysla metalowe portfele :-)
    >
    >>> b) czy to takie wygodne ... zapomnisz doladowac i zabraknie,
    >> Ale co to za argument? Zapomnisz na bilet, i nie pojedziesz.
    >> Poza tym - przy każdym użyciu wyświetla się stan konta, dzięki temu
    >> "nie zapomni się".
    >
    > Ale porfela nie zapominam.

    A karta w portfelu.


    > A tu rano sie spiesze, potem w robocie moze nie mam mozliwosci, moze
    > zapominam, i wieczorem trzeba jakos doladowac ... nie wiem jaki tam
    > system - sklepy, automaty?

    Stacje, automaty, internet, automatyczne doładowanie...


    > Placenie od razu karta bankowa ma sens ... choc jak saldo/kredyt
    > wyczerpane, to znow zle :-)
    >
    >>> c) przeciez to juz jest w wielu miejscach, skoro mozna zaplacic karta
    >>> VISA/MC, kredytowa, debetowa itp.
    >> W jakim tramwaju, autobusie czy PKP mogę "pipsnąć" VISA/MC?
    >
    > We Wroclawiu sa automaty biletowe i karty akceptuja.
    > W pojazdach akceptuja tylko karty, na przystankach takze monety i
    > banknoty ... ale tych jest malo i chyba coraz mniej :-)
    >
    > A jako, ze organizuje to Mennica Polska, to chyba w wiekszej ilosci
    > miast sprzedala/zainstalowala.
    > Ale Blikiem nie zaplacisz.
    >
    >>> d) a jak powstana rozne systemy i wygraja w przetargu ?
    >> Jak do tej pory nie powstały (w Polsce).
    >
    > No wlasnie o to chodzi - powstanie drugi czy trzeci system i ma takie
    > samo prawo wygrac przetarg jak pierwszy.
    > Wiec jak beda mieli szersze ambicje, to powstanie kilka systemow ...
    > niewymiennych :-)

    W Japonii początkowo przewoźnicy zrobili swoje własne systemy (Pasmo,
    Suica itp.). Ale teraz jest to ze sobą w 100% kompatybilne (ładowanie
    obojętnie w jakim automacie, płatność obojętnie jaką kartą).


    > Chyba, ze powstanie jeden system "panstwowy" i miasta beda wymagaly jego
    > obslugi.


    Tomasz Chmielewski
    https://lxadm.com



  • 22. Data: 2016-10-17 16:30:27
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Chmielewski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:nu2jqk$5l3$...@g...aioe.org...
    On 10/17/2016 09:50 PM, J.F. wrote:
    > Użytkownik "Tomasz Chmielewski" napisał w wiadomości grup
    >>>> Mi takie coś marzyłoby się w Polsce (a jeszcze lepiej - w całej
    >>>> Europie):
    >>>> http://www.japan-guide.com/e/e2359_003.html
    >>>> - karta "bezdotykowa" do płacenia za niemal wszystkie środki
    >>>> transportu w całym kraju (i przy okazji prawie całkowita
    >>>> eliminacja
    >>>> papierowych biletów) - czy autobus w Cieszynie, czy metro w
    >>>> Warszawie,
    >
    >>> Oba systemy są bardzo przyjazne dla obywatela.
    >> Dla jednego przyjazne, dla innego nie.
    >> Jakbym mial do przejechania 15 km jednym tramwajem, to bym
    >> oczywiscie
    >> chwalil system, gdzie za wystarczy przy wejsciu do pojazdu dotknac
    >> karta
    >> czytnika i za niewielka oplata przejade tych 15 km.
    >> Inny obywatel by klal, bo ma przesiadke, a w dodatku po drodze
    >> odwozi
    >> dziecko do przedszkola i w efekcie placi za 3 razy wiecej ... np za
    >> 5km.

    >A dlaczego ma płacić 3 razy więcej z kartą niż bez karty? Przecież to
    >działa odwrotnie: brak potrzeby drukowania biletu i całej związanej z
    >tym biurokracji, brak potrzeby kontroli biletów (choć mam świadomość,
    >że w Polsce trzeba by ty sporo zmienić) - to powoduje, że opłata przy
    >płaceniu kartą jest ciut mniejsza.

    Nie - placi 3 razy wiecej, niz ten, ktory jedzie 3x dalej.
    Bo 3x wsiada do pojazdu, a przy kazdym wsiadaniu oplata :-)

    >> A obaj by milo wspominali system z Polski, gdzie za jeszcze
    >> mniejsza
    >> oplata kupowali miesieczny i mogli jezdzic do woli :-)
    >Wszystko kwestia implementacji.

    >W Japonii w automacie na stacji mogłem wyklikać, że tą kartą będę
    >jeździł 3 miesiące między stacją X a Y, zapłaciłem, i miałem
    >"trzymiesięczniówkę" na tym odcinku (linie metra czy podmiejskich
    >pociągów mogą tu mieć po klikadziesiąt kilometrów, więc zazwyczaj nie
    >ma sensu kupowanie "sieciówki" na całość). Były jeszcze do wyboru
    >"miesięczne", za pół roku, i podobne.

    No to we Wroclawiu dziala podobnie.
    Zamawiasz "Urbancard", a potem sobie na niej kodujesz takie bilety
    jakie chcesz.
    A tymze Urbancard mozesz takze zaplacic za ... hoho, jakie miasto
    mialo ambitne plany, a g* z tego wyszlo.
    A z wygoda ma to tyle wspolnego co ja z zakonnica :-)

    Ale ciekawostka Wrocławska Karta Płatnicza PKO BP
    http://www.urbancard.pl/pl/article/show/category,1,i
    d,317-.html

    >>>> a) nie wiem czy sie przyjmie przy naszym modelu komunikacji
    >>>> zbiorowej
    >>>> ... bilety miesieczne, wsiadanie roznymi drzwiami, kontrole
    >>> Dlatego rola rządu jest taka, żeby to uporządkować. W końcu
    >>> ostatecznym właścicielem większości przedsiębiorstw komunikacji
    >>> miejskiej w Polsce jest państwo.
    >
    >> Samorzady. To nie tak calkiem "panstwo".

    >Skłaniałbym się do stwierdzenia, że samorządy (czy firmy
    >komunikacyjne w nich) to bardziej "państwo" niż firmy prywatne.

    A to zdecydowanie, ale to jednak miasto/gmina, a nie panstwo :-)

    >>> Na dzień dzisiejszy jest tak, że niektóre gminy czy miasta w kraju
    >>> wprowadzają nieudolnie jakieś własne "karty miejskie", "karty
    >>> rodzinne", "karty aglomeracyjne", a de facto z niczym
    >>> niekompatybilne,
    >>> nigdzie niedziałające, i używane pewnie przez garstkę ludzi. Czyli
    >>> w
    >
    >> Uzywane przez miliony.
    >> No - powiedzmy przez setki tysiecy.

    >Ale to nie to, nie to rozwiązanie, nie ta wygoda.
    >To, że komunikacja miejska w Szczecinie wydaje "kartę aglomeracyjną",
    >po pięciu dniach od złożenia wypełnionego wniosku z dwoma zdjęciami,
    >nie zmienia faktu, że kiedyś nazywało się to "sieciówką" czy "biletem
    >miesięcznym".

    Ale jednak tych Szczecinian, ktorzy takowa posiadaja nie nazwalbym
    "garstka", bo to jednak kupa luda bedzie :-)

    >>> wielu miejscach w kraju, niezależnie od siebie, rozwiązuje się ten
    >>> sam
    >>> problem, a potem takiej "karty cieszyńskiej" nie użyję podczas
    >>> wyjazdu
    >>> do Łodzi czy Wrocławia.
    >> Nie uzyjesz, ale tez komunikacja cieszynska moze byc calkiem inna
    >> od
    >> łódzkiej.
    >Ale co to zmienia?

    inne oplaty, rodzaje biletow itp.

    OK, da sie na jednej karcie, ale i tak czeka Cie studiowanie cennika
    :-)

    >>> W Japonii czy HK właściwie nie ma czegoś takiego jak "kontrola
    >>> biletów", bo system jest zaprojektowany tak, że nie da się z niego
    >>> korzystać bez uiszczenia opłaty.
    >>> To nie jest jakieś "rocket science".
    >
    >> No, pokazywales - bramki przy wejsciu do metra.
    >> Ale u nas w kraju jest tylko jedno metro.
    >I zapomniane koleje podmiejskie.

    Ale juz stacje trzeba by ogrodzic, zeby nikt obok bramki sie nie
    przemknal bez biletu.

    >> Ale Japonia duza, to chyba tak sie nie da, zeby za wszystko jedna
    >> taryfa.
    >> Ale kontroli w ich scisku tez sie nie da :-)
    >Kwestia taryfy jest ustalana przez przewoźnika.

    A technicznie to jak ?
    Miesieczny juz podales - mozna kupic w automacie, a jednorazowe ?
    Kupuje sie z gory, czy bramki takze przy wyjsciu i nalicza
    automatycznie ?

    >>>> b) czy to takie wygodne ... zapomnisz doladowac i zabraknie,
    >>> Ale co to za argument? Zapomnisz na bilet, i nie pojedziesz.
    >>> Poza tym - przy każdym użyciu wyświetla się stan konta, dzięki
    >>> temu
    >>> "nie zapomni się".
    >
    >> Ale porfela nie zapominam.

    >A karta w portfelu.

    Ale sie akurat wyczerpala :-)

    >> A tu rano sie spiesze, potem w robocie moze nie mam mozliwosci,
    >> moze
    >> zapominam, i wieczorem trzeba jakos doladowac ... nie wiem jaki tam
    >> system - sklepy, automaty?
    >Stacje, automaty, internet, automatyczne doładowanie...

    J.




  • 23. Data: 2016-10-17 17:07:52
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 10/17/2016 11:30 PM, J.F. wrote:

    >> A dlaczego ma płacić 3 razy więcej z kartą niż bez karty? Przecież to
    >> działa odwrotnie: brak potrzeby drukowania biletu i całej związanej z
    >> tym biurokracji, brak potrzeby kontroli biletów (choć mam świadomość,
    >> że w Polsce trzeba by ty sporo zmienić) - to powoduje, że opłata przy
    >> płaceniu kartą jest ciut mniejsza.
    >
    > Nie - placi 3 razy wiecej, niz ten, ktory jedzie 3x dalej.
    > Bo 3x wsiada do pojazdu, a przy kazdym wsiadaniu oplata :-)

    Nie, to tak nie działa (a przynajmniej nie powinno, w dobrze
    zaprojektowanym systemie).

    W tym przykładowym Tokio to działa w skrócie "na dystans, od przewoźnika".

    Czyli jak dojedziemy z punktu A do B jedną firmą - to proporcjonalnie
    więcej zapłacimy za dystans. Nawet, jak po drodze czeka nas przesiadka z
    jednego metra/pociągu do drugiego, a potem trzeciego (tej samej firmy).

    A jak z punktu A do B dojedziemy dwoma czy trzema firmami (czasem
    wyjdzie szybciej) - to zapłacimy raz że za dystans, a dwa - za
    "trzaśnięcie drzwiami" u kolejnego przewoźnika, i wyjdzie drożej.


    >>> A obaj by milo wspominali system z Polski, gdzie za jeszcze mniejsza
    >>> oplata kupowali miesieczny i mogli jezdzic do woli :-)
    >> Wszystko kwestia implementacji.
    >
    >> W Japonii w automacie na stacji mogłem wyklikać, że tą kartą będę
    >> jeździł 3 miesiące między stacją X a Y, zapłaciłem, i miałem
    >> "trzymiesięczniówkę" na tym odcinku (linie metra czy podmiejskich
    >> pociągów mogą tu mieć po klikadziesiąt kilometrów, więc zazwyczaj nie
    >> ma sensu kupowanie "sieciówki" na całość). Były jeszcze do wyboru
    >> "miesięczne", za pół roku, i podobne.
    >
    > No to we Wroclawiu dziala podobnie.
    > Zamawiasz "Urbancard", a potem sobie na niej kodujesz takie bilety jakie
    > chcesz.
    > A tymze Urbancard mozesz takze zaplacic za ... hoho, jakie miasto mialo
    > ambitne plany, a g* z tego wyszlo.
    > A z wygoda ma to tyle wspolnego co ja z zakonnica :-)

    No właśnie. Każde miasto/gmina sobie coś samemu kombinuje, i d... z tego
    wychodzi :)

    (...)

    >>>> W Japonii czy HK właściwie nie ma czegoś takiego jak "kontrola
    >>>> biletów", bo system jest zaprojektowany tak, że nie da się z niego
    >>>> korzystać bez uiszczenia opłaty.
    >>>> To nie jest jakieś "rocket science".
    >>
    >>> No, pokazywales - bramki przy wejsciu do metra.
    >>> Ale u nas w kraju jest tylko jedno metro.
    >> I zapomniane koleje podmiejskie.
    >
    > Ale juz stacje trzeba by ogrodzic, zeby nikt obok bramki sie nie
    > przemknal bez biletu.

    No niestety, to również kwestia mentalności.

    W Tokio bramki to metra i pociągów są domyślnie otwarte, bo raz, że
    szybciej, dwa, mniej się zużywaja (nie trzeba nieustannie zamykać i
    otwierać), a trzy, nikt tego nie nadużywa.


    >>> Ale Japonia duza, to chyba tak sie nie da, zeby za wszystko jedna
    >>> taryfa.
    >>> Ale kontroli w ich scisku tez sie nie da :-)
    >> Kwestia taryfy jest ustalana przez przewoźnika.
    >
    > A technicznie to jak ?
    > Miesieczny juz podales - mozna kupic w automacie, a jednorazowe ?
    > Kupuje sie z gory, czy bramki takze przy wyjsciu i nalicza automatycznie ?

    Panie, komputery, samo się liczy! :)

    W metrze/pociągach nalicza od wejścia do wyjścia (do/ze stacji).

    To działa też z biletami, które kupiło się w automacie za gotówkę:
    wybieramy sumę, za jaką chcemy kupić bilet, lub od stacji X do Y. Jak
    pojedziemy dalej, niż pozwala na to kupiony bilet - to można (trzeba)
    dopłacić przed opuszczeniem stacji.

    W autobusach zazwyczaj stała opłata (wtedy trzeba podbić raz, przy
    wejściu), czasem ilość przystanków (trzeba też podbić przy wyjściu).

    Podstawą transportu jest metro/pociąg; autobusy zasadniczo dowożą z
    okolicy do stacji.
    Linie tramwajowe w Tokio zostały tylko dwie.


    >>>>> b) czy to takie wygodne ... zapomnisz doladowac i zabraknie,
    >>>> Ale co to za argument? Zapomnisz na bilet, i nie pojedziesz.
    >>>> Poza tym - przy każdym użyciu wyświetla się stan konta, dzięki temu
    >>>> "nie zapomni się".
    >>
    >>> Ale porfela nie zapominam.
    >
    >> A karta w portfelu.
    >
    > Ale sie akurat wyczerpala :-)

    No to idziesz do automatu oddalonego o 10 metrów i ładujesz.
    Ale tak serio, to ciężko przegapić, bo stan konta pokazuje się przy
    każdym użyciu.


    Tomasz Chmielewski
    https://lxadm.com



  • 24. Data: 2016-10-17 17:25:23
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Chmielewski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:nu2pg8$gdh$...@g...aioe.org...
    On 10/17/2016 11:30 PM, J.F. wrote:
    >>> A dlaczego ma płacić 3 razy więcej z kartą niż bez karty?
    >> Nie - placi 3 razy wiecej, niz ten, ktory jedzie 3x dalej.
    >> Bo 3x wsiada do pojazdu, a przy kazdym wsiadaniu oplata :-)

    >Nie, to tak nie działa (a przynajmniej nie powinno, w dobrze
    >zaprojektowanym systemie).
    >W tym przykładowym Tokio to działa w skrócie "na dystans, od
    >przewoźnika".

    Ten propagator o ktorym pisalem, zachwycal sie systemem z HK, gdzie
    w/g niego placilo sie za wejscie.

    >>>> W Japonii w automacie na stacji mogłem wyklikać, że tą kartą będę
    >>>> jeździł 3 miesiące między stacją X a Y, zapłaciłem, i miałem
    >>>> "trzymiesięczniówkę" na tym odcinku (linie metra czy podmiejskich
    >>>> [...

    >> No to we Wroclawiu dziala podobnie.
    >> Zamawiasz "Urbancard", a potem sobie na niej kodujesz takie bilety
    >> jakie
    >> chcesz.
    >> A tymze Urbancard mozesz takze zaplacic za ... hoho, jakie miasto
    >> mialo
    >> ambitne plany, a g* z tego wyszlo.
    >> A z wygoda ma to tyle wspolnego co ja z zakonnica :-)

    >No właśnie. Każde miasto/gmina sobie coś samemu kombinuje, i d... z
    >tego wychodzi :)

    Miasto to oczywiscie gdzies zamowilo, wiec oferenet moze wciskac tez w
    innych miastach.

    >>>>> W Japonii czy HK właściwie nie ma czegoś takiego jak "kontrola
    >>>>> biletów", bo system jest zaprojektowany tak, że nie da się z
    >>>>> niego
    >>>>> korzystać bez uiszczenia opłaty.
    >>>>> To nie jest jakieś "rocket science".
    >>>> No, pokazywales - bramki przy wejsciu do metra.
    >>>> Ale u nas w kraju jest tylko jedno metro.
    >>> I zapomniane koleje podmiejskie.
    >> Ale juz stacje trzeba by ogrodzic, zeby nikt obok bramki sie nie
    >> przemknal bez biletu.

    >No niestety, to również kwestia mentalności.
    >W Tokio bramki to metra i pociągów są domyślnie otwarte, bo raz, że
    >szybciej, dwa, mniej się zużywaja (nie trzeba nieustannie zamykać i
    >otwierać), a trzy, nikt tego nie nadużywa.

    >>> Kwestia taryfy jest ustalana przez przewoźnika.
    >
    >> A technicznie to jak ?
    >> Miesieczny juz podales - mozna kupic w automacie, a jednorazowe ?
    >> Kupuje sie z gory, czy bramki takze przy wyjsciu i nalicza
    >> automatycznie ?

    >Panie, komputery, samo się liczy! :)
    >W metrze/pociągach nalicza od wejścia do wyjścia (do/ze stacji).
    >To działa też z biletami, które kupiło się w automacie za gotówkę:
    >wybieramy sumę, za jaką chcemy kupić bilet, lub od stacji X do Y. Jak
    >pojedziemy dalej, niż pozwala na to kupiony bilet - to można (trzeba)
    >dopłacić przed opuszczeniem stacji.

    No i cos mi sie tu nie zgadza :-)

    Doplata jak rozumiem tylko do papierowego biletu, kupionego na
    konkretna trase za konkretna cene, posiadacz karty nie musi nic
    wybierac z gory, samo mu sie sciagnie ?

    Ale ... bramki stale otwarte, czyli co - kolejka Japonczykow stoi
    grzecznie do czytnika, kazdy przyklada karte, czytnik piszczy i mozna
    isc dalej ?

    J.


  • 25. Data: 2016-10-17 18:35:03
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 10/18/2016 12:25 AM, J.F. wrote:

    >>> A technicznie to jak ?
    >>> Miesieczny juz podales - mozna kupic w automacie, a jednorazowe ?
    >>> Kupuje sie z gory, czy bramki takze przy wyjsciu i nalicza
    >>> automatycznie ?
    >
    >> Panie, komputery, samo się liczy! :)
    >> W metrze/pociągach nalicza od wejścia do wyjścia (do/ze stacji).
    >> To działa też z biletami, które kupiło się w automacie za gotówkę:
    >> wybieramy sumę, za jaką chcemy kupić bilet, lub od stacji X do Y. Jak
    >> pojedziemy dalej, niż pozwala na to kupiony bilet - to można (trzeba)
    >> dopłacić przed opuszczeniem stacji.
    >
    > No i cos mi sie tu nie zgadza :-)
    >
    > Doplata jak rozumiem tylko do papierowego biletu, kupionego na konkretna
    > trase za konkretna cene, posiadacz karty nie musi nic wybierac z gory,
    > samo mu sie sciagnie ?

    Tak.


    > Ale ... bramki stale otwarte, czyli co - kolejka Japonczykow stoi
    > grzecznie do czytnika, kazdy przyklada karte, czytnik piszczy i mozna
    > isc dalej ?

    Tak.

    https://www.youtube.com/watch?v=xYdkyYBnano
    https://www.youtube.com/watch?v=6kAeUzjUr1A

    Tomasz Chmielewski
    https://lxadm.com


  • 26. Data: 2016-10-17 22:03:22
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: W <w...@w...pl>

    Tomasz Chmielewski wystukał, co następuje:

    >> a) nie wiem czy sie przyjmie przy naszym modelu komunikacji zbiorowej
    >> ... bilety miesieczne, wsiadanie roznymi drzwiami, kontrole
    >
    > Dlatego rola rządu jest taka, żeby to uporządkować. W końcu ostatecznym
    > właścicielem większości przedsiębiorstw komunikacji miejskiej w Polsce
    > jest państwo. Na dzień dzisiejszy jest tak, że niektóre gminy czy
    > miasta w kraju wprowadzają nieudolnie jakieś własne "karty miejskie",
    > "karty rodzinne", "karty aglomeracyjne", a de facto z niczym
    > niekompatybilne, nigdzie niedziałające, i używane pewnie przez garstkę
    > ludzi. Czyli w wielu miejscach w kraju, niezależnie od siebie,
    > rozwiązuje się ten sam problem, a potem takiej "karty cieszyńskiej" nie
    > użyję podczas wyjazdu do Łodzi czy Wrocławia.

    Małe "ale". Jaworzno - taka mała mieścina bo raptem 100k mieszkańców ale
    karta miejska została wdrożona jakieś 15 lat temu (do tego karta
    biblioteczna, miała być portmonetka [ale po drodze pojawiły się karty
    zbliżeniowe] i opłata za parkowanie [ale właściwie w mieście nie ma płatnych
    parkingów])... Kartę mają chyba wszyscy (kupowanie biletu u kierowcy to
    rzadkość a do tego są biletomaty. No i że to antyczna antyczność to teraz ma
    być wprowadzony system bazujący na kartach płatniczych właśnie - ma być
    uniwersalnie, aczkolwiek szczegółów nie znam:
    https://www.facebook.com/MiastoJaworzno/posts/107957
    9748762537

    Jak widać "a de facto z niczym niekompatybilne, nigdzie niedziałające, i
    używane pewnie przez garstkę ludzi." jest trochę nie do końca trafne ;)

    > W Japonii czy HK właściwie nie ma czegoś takiego jak "kontrola
    > biletów", bo system jest zaprojektowany tak, że nie da się z niego
    > korzystać bez uiszczenia opłaty.

    OK, obramkowywanie stacji. Jeżeli chodzi o autobusy to nie wiem jak
    ograniczyć możliwość używania bez używania opłaty - kołowroty w autobusach?

    >> c) przeciez to juz jest w wielu miejscach, skoro mozna zaplacic karta
    >> VISA/MC, kredytowa, debetowa itp.
    >
    > W jakim tramwaju, autobusie czy PKP mogę "pipsnąć" VISA/MC?

    Jaworzno :D
    Ale w Krakowie w bieletomatach też działa od przynajmniej 5 lat...


  • 27. Data: 2016-10-18 05:02:05
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 10/18/2016 05:03 AM, W wrote:
    > Tomasz Chmielewski wystukał, co następuje:
    >
    >>> a) nie wiem czy sie przyjmie przy naszym modelu komunikacji zbiorowej
    >>> ... bilety miesieczne, wsiadanie roznymi drzwiami, kontrole
    >>
    >> Dlatego rola rządu jest taka, żeby to uporządkować. W końcu ostatecznym
    >> właścicielem większości przedsiębiorstw komunikacji miejskiej w Polsce
    >> jest państwo. Na dzień dzisiejszy jest tak, że niektóre gminy czy
    >> miasta w kraju wprowadzają nieudolnie jakieś własne "karty miejskie",
    >> "karty rodzinne", "karty aglomeracyjne", a de facto z niczym
    >> niekompatybilne, nigdzie niedziałające, i używane pewnie przez garstkę
    >> ludzi. Czyli w wielu miejscach w kraju, niezależnie od siebie,
    >> rozwiązuje się ten sam problem, a potem takiej "karty cieszyńskiej" nie
    >> użyję podczas wyjazdu do Łodzi czy Wrocławia.
    >
    > Małe "ale". Jaworzno - taka mała mieścina bo raptem 100k mieszkańców ale
    > karta miejska została wdrożona jakieś 15 lat temu (do tego karta
    > biblioteczna, miała być portmonetka [ale po drodze pojawiły się karty
    > zbliżeniowe] i opłata za parkowanie [ale właściwie w mieście nie ma płatnych
    > parkingów])... Kartę mają chyba wszyscy (kupowanie biletu u kierowcy to
    > rzadkość a do tego są biletomaty. No i że to antyczna antyczność to teraz ma
    > być wprowadzony system bazujący na kartach płatniczych właśnie - ma być
    > uniwersalnie, aczkolwiek szczegółów nie znam:
    > https://www.facebook.com/MiastoJaworzno/posts/107957
    9748762537
    >
    > Jak widać "a de facto z niczym niekompatybilne, nigdzie niedziałające, i
    > używane pewnie przez garstkę ludzi." jest trochę nie do końca trafne ;)

    No właśnie jak najbardziej trafne.

    Wyjedź z Jaworzna do sąsiedniego miasta - i do czego tą kartę można tam
    użyć? Do niczego.
    W najlepszym przypadku w sąsiednich Tychach, Sosnowcu będą wymyślać
    podobną kartę, rozwiązującą ten sam problem, inaczej. Kolejne środki
    wydane na inżynierów wymyślających to samo. I tak, w dalszym ciągu z
    niczym niekompatybilne.

    Oczywiście brawa za samą kartę, ale - przenosząc to na realia bankowe -
    to tak jakby karta płatnicza z Banku Spółdzielczego w Jaworznie działała
    tylko w wybranych sklepach w Jaworznie.


    >> W Japonii czy HK właściwie nie ma czegoś takiego jak "kontrola
    >> biletów", bo system jest zaprojektowany tak, że nie da się z niego
    >> korzystać bez uiszczenia opłaty.
    >
    > OK, obramkowywanie stacji. Jeżeli chodzi o autobusy to nie wiem jak
    > ograniczyć możliwość używania bez używania opłaty - kołowroty w autobusach?

    Kontrola przy wejściu, czyli coś, co zdaje egzamin również w Anglii.

    Chociaż zdaję sobie sprawę, że ciężko byłoby się u nas przestawić,
    szczególnie na bardziej obciążonych liniach autobusowych.


    >>> c) przeciez to juz jest w wielu miejscach, skoro mozna zaplacic karta
    >>> VISA/MC, kredytowa, debetowa itp.
    >>
    >> W jakim tramwaju, autobusie czy PKP mogę "pipsnąć" VISA/MC?
    >
    > Jaworzno :D

    I w Jaworznie wsiadasz w pociąg PKP, "pipsasz" VISĘ/MC, wysiadasz w
    oddalonych o 12 km Mysłowicach, "pipsasz" drugi raz, i system sam ściąga
    6,87 zł? Całość obsługi - 1 sekunda?


    > Ale w Krakowie w bieletomatach też działa od przynajmniej 5 lat...

    No właśnie, w biletomatach, w Krakowie. Czyli d..., a nie wygoda używania.

    Tego typu system powinien eliminować konieczność używania biletów.
    "pips", pół sekundy, idziemy dalej.


    Tomasz Chmielewski
    https://lxadm.com



  • 28. Data: 2016-10-18 19:17:25
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: W <w...@w...pl>

    Tomasz Chmielewski wystukał, co następuje:

    >> Małe "ale". Jaworzno - taka mała mieścina bo raptem 100k mieszkańców
    >> ale karta miejska została wdrożona jakieś 15 lat temu (do tego karta
    >> biblioteczna, miała być portmonetka [ale po drodze pojawiły się karty
    >> zbliżeniowe] i opłata za parkowanie [ale właściwie w mieście nie ma
    >> płatnych parkingów])... Kartę mają chyba wszyscy (kupowanie biletu u
    >> kierowcy to rzadkość a do tego są biletomaty. No i że to antyczna
    >> antyczność to teraz ma być wprowadzony system bazujący na kartach
    >> płatniczych właśnie - ma być uniwersalnie, aczkolwiek szczegółów nie
    >> znam: https://www.facebook.com/MiastoJaworzno/posts/107957
    9748762537
    >>
    >> Jak widać "a de facto z niczym niekompatybilne, nigdzie niedziałające,
    >> i używane pewnie przez garstkę ludzi." jest trochę nie do końca trafne
    >> ;)
    >
    > No właśnie jak najbardziej trafne.
    >
    > Wyjedź z Jaworzna do sąsiedniego miasta - i do czego tą kartę można tam
    > użyć? Do niczego.
    > W najlepszym przypadku w sąsiednich Tychach, Sosnowcu będą wymyślać
    > podobną kartę, rozwiązującą ten sam problem, inaczej. Kolejne środki
    > wydane na inżynierów wymyślających to samo. I tak, w dalszym ciągu z
    > niczym niekompatybilne.

    Odnosiłem się bardzo do 'garstki', weź poprawkę, że Polska jest trochę
    ciut do tyłu (aczkolwiek z bankowością jesteśmy mocno do przodu) a
    wspomniana karta została wdrożona bardzo dawno temu (te półtorej dekady w
    elektronice to jest szmat czasu) i aktualnie będzie zastępowana
    uniwersalnym rozwiązaniem (nie będziesz musiał mieć Jednej Jedynej Karty
    tylko użyjesz swojej). Dla kontrastu sąsiedni KZK gop dalej w bólach
    wdraża swoją 'kartę miejską', której chyba faktycznie nikt nie chce i nie
    używa... a projekt już na starcie jest mocno przestarzały...

    >>> W Japonii czy HK właściwie nie ma czegoś takiego jak "kontrola
    >>> biletów", bo system jest zaprojektowany tak, że nie da się z niego
    >>> korzystać bez uiszczenia opłaty.
    >>
    >> OK, obramkowywanie stacji. Jeżeli chodzi o autobusy to nie wiem jak
    >> ograniczyć możliwość używania bez używania opłaty - kołowroty w
    >> autobusach?
    >
    > Kontrola przy wejściu, czyli coś, co zdaje egzamin również w Anglii.

    W Holandii też zdaje egzamin, ale tam jest extra budka kontrolera, który
    zapominalskich pogania (przynajmniej w Amsterdamie).

    > Chociaż zdaję sobie sprawę, że ciężko byłoby się u nas przestawić,
    > szczególnie na bardziej obciążonych liniach autobusowych.

    U nas generalnie problemem jest sama komunikacja zbiorowa, która bardzo
    często kuleje...

    >>>> c) przeciez to juz jest w wielu miejscach, skoro mozna zaplacic
    >>>> karta VISA/MC, kredytowa, debetowa itp.
    >>>
    >>> W jakim tramwaju, autobusie czy PKP mogę "pipsnąć" VISA/MC?
    >>
    >> Jaworzno :D
    >
    > I w Jaworznie wsiadasz w pociąg PKP, "pipsasz" VISĘ/MC, wysiadasz w
    > oddalonych o 12 km Mysłowicach, "pipsasz" drugi raz, i system sam
    > ściąga 6,87 zł? Całość obsługi - 1 sekunda?

    Nie, nie wsiadam do pociągu bo szybciej byłoby na piechotę chyba :P (vide
    powyższe o komunikacji zbiorowej). Ale to taka nasza narodowa przywara -
    bardzo ciężko się większości rodaków współpracuje i każdy musi w swoją
    stronę ciągnąć...

    Dlaczego V/MC ze zbliżeniówkami sie upowszechniły? Bo przyszło jedno i
    zostało masowo wciskane wszystkim czy chcieli czy nie.

    >> Ale w Krakowie w bieletomatach też działa od przynajmniej 5 lat...
    >
    > No właśnie, w biletomatach, w Krakowie. Czyli d..., a nie wygoda
    > używania.
    >
    > Tego typu system powinien eliminować konieczność używania biletów.
    > "pips", pół sekundy, idziemy dalej.

    Czytałeś powyższy wpis o nowym systemie, który będzie wdrażany?

    Z kolei ja mam wrażenie, że Ty ciągle z "kartą komunikacyjną", o saldzie
    której trzeba pamiętać - fajnie, że u Ciebie się sprawdza i pasuje do
    Twojego modelu rzeczywistości ale to nie konieznie musi
    byćnajwygodniejsze rozwiązanie wszędzie i dla wszystkich... (już
    pomijając aspekt permanentnej inwigilacji i tego kto i gdzie jeździ...)


  • 29. Data: 2016-10-19 12:23:52
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Fri, 14 Oct 2016 14:22:34 +0200, Sebastian
    Biały<h...@p...onet.pl> wrote:
    > Jestem ciekawy jak zmuszą banki poza PL do obsługi bo przecież
    chyba nie
    > chodzi o to żeby mieć dwie w portfelu w tym jedną bardziej
    patriotyczną.

    Ja jestem za. Na codzieň robię zakupy w PL i nie mam problemu, żeby
    za granicę zabrać kartę "międzynarodową". Obsurd, ze płacąc w PLmusi
    na tym zarabiać podmiot z innego końca świata.

    --
    Marek


  • 30. Data: 2016-10-19 12:31:21
    Temat: Re: Polskei karty
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-10-19 o 12:23, Marek pisze:
    > On Fri, 14 Oct 2016 14:22:34 +0200, Sebastian Biały<h...@p...onet.pl>
    > wrote:
    >> Jestem ciekawy jak zmuszą banki poza PL do obsługi bo przecież
    > chyba nie
    >> chodzi o to żeby mieć dwie w portfelu w tym jedną bardziej
    > patriotyczną.
    >
    > Ja jestem za. Na codzieň robię zakupy w PL i nie mam problemu, żeby za
    > granicę zabrać kartę "międzynarodową". Obsurd, ze płacąc w PLmusi na tym
    > zarabiać podmiot z innego końca świata.

    Absurd jak absurd. Dla mnie absurdem jest, że taką kartę chce robić
    państwo, a nie polski przedsiębiorca - w końcu państwo nie jest od
    prowadzenia działalności gospodarczej.

    --
    Liwiusz

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1