eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Re: Zostałam oszukana
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 130

  • 101. Data: 2007-08-08 20:42:10
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: Kamil Jońca <k...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 08 Aug 2007 20:36:01 GMT,
    osoba podpisana: swen <n...@n...com>
    napisała:
    >>>> Teraz rachunek ekonomiczny obcy socjalistycznej gospodarce sprawił,
    >>>> że pracodawcy opłaca się płacić pracownikowi przelewem,
    >>>> a pracownikowi opłaca się dokonywać transakcji bezgotówkowych.
    >>>
    >>> Serio pracownikowi oplaca sie bulic srednio 15 zl miesiecznie tylko
    >>> dlatego, zeby miec konto w banku?
    >>> Jestes pewien, ze to sie oplaca?
    >>
    >> Jak lubi, to płaci. Ja nie płacę.
    >
    > Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    > prowadzenie ROR-u?

    Wow.
    FYI mBank, BZWBK, Inteligo (przy saldzie > 100 PLN) Lukas (chyba, przy
    odpowiednio wysokim saldzie)
    Znalazłoby się sporo więcej które zwalniają z oplat za ror przy używaniu
    innego ich produktu (np. Multibank czy Mille) albo spełnieniu wyższych
    wymagań (np. Citi)


    KJ

    --
    Nie oddawaj Polski oszołomom http://www.skubi.net/nieoddaj.html
    Nie przerywaj mi, kiedy ja przerywam
    --W.Churchill


  • 102. Data: 2007-08-08 20:51:11
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: "swen" <n...@n...com>

    >> Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    >> prowadzenie ROR-u?
    >
    > Wow.
    > FYI mBank, BZWBK, Inteligo (przy saldzie > 100 PLN) Lukas (chyba, przy
    > odpowiednio wysokim saldzie)
    > Znalazłoby się sporo więcej które zwalniają z oplat za ror przy używaniu
    > innego ich produktu (np. Multibank czy Mille) albo spełnieniu wyższych
    > wymagań (np. Citi)

    Nie, ja nie pytalem o "wymagania" ja pytalem ktory bank nie pobiera oplat za
    prowadzenie rachunku!

    Dlaczego mam miec saldo ponad 100zl czy kupowac cos innego? To na to samo
    wychodzi.
    A moze lepiej by banki np. zlikwidowaly rachunki ponizej 100zl salda... nie,
    kury znoszacej zlote jaja sie nie pozbywa...



  • 103. Data: 2007-08-08 20:57:23
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: Kamil Jońca <k...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 08 Aug 2007 20:51:11 GMT,
    osoba podpisana: swen <n...@n...com>
    napisała:
    >>> Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    >>> prowadzenie ROR-u?
    >>
    >> Wow.
    >> FYI mBank, BZWBK, Inteligo (przy saldzie > 100 PLN) Lukas (chyba, przy
    >> odpowiednio wysokim saldzie)
    >> Znalazłoby się sporo więcej które zwalniają z oplat za ror przy używaniu
    >> innego ich produktu (np. Multibank czy Mille) albo spełnieniu wyższych
    >> wymagań (np. Citi)
    >
    > Nie, ja nie pytalem o "wymagania" ja pytalem ktory bank nie pobiera oplat za
    > prowadzenie rachunku!
    >
    > Dlaczego mam miec saldo ponad 100zl czy kupowac cos innego? To na to samo
    > wychodzi.

    Człowieku? potrafisz czytać ? bezwarunkowo zostaje mbank i bzwbk.

    A, zakładając, że nie wybierasz pieniędzy z konta zaraz po wypłacie, to
    saldo >100 PN też nie jest niczym nadzwyczajnym.

    Tak. Niektórzy chcą płacić 15 PLN za goły rachunek w Pekao SA[1]
    Oczywiście szanujemy ich.

    KJ

    [1] - Tak, wiem, że ubezpieczenie, ale ilu klientów Pekao jest świadomych jego
    zalet i tego, że ono wogóle istnieje ?

    --
    Nie oddawaj Polski oszołomom http://www.skubi.net/nieoddaj.html
    "Sęk w tym, że człowiek rozumny jest statystycznie głupi" - Stanisław Lem.


  • 104. Data: 2007-08-08 21:08:21
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: "swen" <n...@n...com>

    >>>> Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    >>>> prowadzenie ROR-u?
    >>>
    >>> Wow.
    >>> FYI mBank, BZWBK, Inteligo (przy saldzie > 100 PLN) Lukas (chyba, przy
    >>> odpowiednio wysokim saldzie)

    >> Nie, ja nie pytalem o "wymagania" ja pytalem ktory bank nie pobiera oplat
    >> za
    >> prowadzenie rachunku!

    > Człowieku? potrafisz czytać ? bezwarunkowo zostaje mbank i bzwbk.

    Znaczy nie potrzeba salda, mozna miec zero przez dwa lata i nic nie nalicza?
    No to wycofuje co napisalem w tym temacie, widac ida zmiany, kiedys bylo po
    prostu inaczej i myslalem, ze dalej placi sie za rachunek.

    > A, zakładając, że nie wybierasz pieniędzy z konta zaraz po wypłacie, to
    > saldo >100 PN też nie jest niczym nadzwyczajnym.

    Zakladac to mozna sie u bukmachera, moje pieniadze moja sprawa. Bank i tak
    korzysta, bo czasem cos wplace, co im daje mozliwosc obrotu ta suma.

    > Tak. Niektórzy chcą płacić 15 PLN za goły rachunek w Pekao SA[1]
    > Oczywiście szanujemy ich.

    Ich tak, banki pobierajace oplaty za to, ze ludzie zanasza bankom pieniadze,
    ktorymi banki obracja - NIE!



  • 105. Data: 2007-08-08 21:20:41
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: yayco <y...@n...pl>

    swen pisze cudności:

    >
    > Znaczy nie potrzeba salda, mozna miec zero przez dwa lata i nic nie nalicza?
    > No to wycofuje co napisalem w tym temacie, widac ida zmiany, kiedys bylo po
    > prostu inaczej i myslalem, ze dalej placi sie za rachunek.
    >

    Gratuluję przebudzenia.


    --
    **** ****
    **** Make it idiot-proof ****
    **** and someone will make a better idiot ****
    **** ****
    **** yayco2 at gmail . com ****


  • 106. Data: 2007-08-08 21:21:30
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "swen" <n...@n...com> writes:

    > Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    > prowadzenie ROR-u?

    Rozejrzyj sie, wiele.
    Czesto maja pewne warunki, np. przelewanie zarobkow albo korzystanie
    z karty platniczej (np. darmowej).

    Ale znajdziesz i bez takich warunkow. Jesli bedziesz chcial.

    > Czasow zaraz powojennych faktycznie nie pamietam, ale pamietam zmiany w 1991
    > roku (Leszek B.) kiedy to nastapila rewaloryzacjia, w wyniku ktorej
    > ksiazeczki mieszkaniowe (czesto dorobek pol zycia) znaczyly tyle co paczka
    > fajek.

    Czy tyle to nie wiem, mam wrazenie ze pare lat pozniej zaplacili mi
    za taka pare tysiecy. Ale przyznaje ze dorobek zycia to sie z tego
    nie zrobil.

    Z tym, ze owa - jak to nazwales, "rewaloryzacja" - nie nastapila nagle,
    i zaczela sie wiele lat wczesniej. Istnienie tego problemu zauwazyles
    dopiero w 1991 roku?

    > By nie wspomniec o wspanialym ruchu dokonanym 31 grudnia 1991 kiedy
    > to zrewaloryzowano kredyty podnoszac stope oprocentowania do czesto 50% -
    > tego w PRL-u nie zrobiono a za "wolnej" Polski, tak zawny I plan leszka.

    A jaka wczesniej byla owa stopa oprocentowania, i jak sie miala do
    np. inflacji? A moze przypomnisz sobie skad sie ta inflacja wziela,
    albo moze kiedy sie zaczela?

    Jasne, tez bym chcial miec kredyt 3% przy inflacji 50%, i niech mi
    wszyscy do niego doplacaja.

    > Popytaj ludzi ktorzy z tego powodu stracili wszystko.

    Tych, ktorzy stracili wszystko, nie mozna niestety o nic zapytac.
    Przyznaje, byli tacy, w mojej rodzinie takze.

    > Bardziej chodzilo o rozliczenia, dzis tez masz sklepy do ktorych bez pewnych
    > kart nie wejdziesz.

    Jakis przyklad?

    > Bzdura. Przyklad: Bazar Rozckiego - Warszawa - czy cos tam brakowalo?

    Uczciwej pracy, za ktora pracownik dostalby wynagrodzenie, i mogl
    za nie kupic "towar".

    Ale fakt, pewnym kategoriom ludzi pewnie nie brakowalo, np. zlodziejom
    albo konfidentom.

    > Srednio, znaczy srednio, owszem sa banki biorace 10 czy 8 zl ale sa i po 20
    > czy 25 zl. Poza tym, za kazdy praktycznie (praktycznie= nie kazdy) ruch w
    > banku placisz.

    Sa banki biorace 250 zl, i co z tego. Ceny rynkowej nie wyznacza
    najdrozsza oferta spelniajaca warunki, ale najtansza.

    > Lepsza glupota niz zlodziejstwo w majestacie prawa. Glupota jest glosowac na
    > te same osoby od 18 lat (szyldy sie zmienialy osoby nie)

    Dlaczego akurat od 18 lat? Wybory bywaly takze wczesniej, a to ze
    nie mozna bylo wyjechac z kraju albo np. normalnie kupowac w sklepie
    za normalnie zarobione pieniadze pewnie nie bylo problemem dla
    ludzi z bazaru Rozyckiego.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 107. Data: 2007-08-08 21:56:38
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: "swen" <n...@n...com>

    >> Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    >> prowadzenie ROR-u?
    >
    > Rozejrzyj sie, wiele.
    > Czesto maja pewne warunki, np. przelewanie zarobkow albo korzystanie
    > z karty platniczej (np. darmowej).

    Ja tam po prostu nie lubie kiedy mi stawiaja warunki, zwlaszcza jesli idzie
    o MOJE pieniadze.

    > Ale znajdziesz i bez takich warunkow. Jesli bedziesz chcial.

    No to, ok, ale wszystki banki powinny miec prowadzenie zwyklych rachunkow
    ROR za darmo!

    >> Czasow zaraz powojennych faktycznie nie pamietam, ale pamietam zmiany w
    >> 1991
    >> roku (Leszek B.) kiedy to nastapila rewaloryzacjia, w wyniku ktorej
    >> ksiazeczki mieszkaniowe (czesto dorobek pol zycia) znaczyly tyle co
    >> paczka
    >> fajek.
    >
    > Czy tyle to nie wiem, mam wrazenie ze pare lat pozniej zaplacili mi
    > za taka pare tysiecy. Ale przyznaje ze dorobek zycia to sie z tego
    > nie zrobil.

    Jesli ktos odkladal na tego przyslowiowego "malucha" przez 5 lat i juz byl
    prawie wlascicielem, az nowa wladza powiedzial, ze inflaca itp i mozesz
    sobie co najwyzej paczke fajek za to kupic, to jak to nazwiesz jak nie
    zlodziejstwo?

    > Z tym, ze owa - jak to nazwales, "rewaloryzacja" - nie nastapila nagle,
    > i zaczela sie wiele lat wczesniej. Istnienie tego problemu zauwazyles
    > dopiero w 1991 roku?

    Nie w tym rzecz a w czym innym, banki, dzieki Leszkowi po prostu okradlu
    ludzi bo jak to inaczej nazwiesz? Na pewno nie byl to jedyny sposob ale na
    pewno byl to najbardziej korzystny dla banku, ktory tym samym wyciagna od
    ludzi kapital, dziwnym trafem jakies dwa lata pozniej te banki sprzedano...
    z tym kapitalem za cene, czyba nie musze mowic jaka.

    >> By nie wspomniec o wspanialym ruchu dokonanym 31 grudnia 1991 kiedy
    >> to zrewaloryzowano kredyty podnoszac stope oprocentowania do czesto 50% -
    >> tego w PRL-u nie zrobiono a za "wolnej" Polski, tak zawny I plan leszka.
    >
    > A jaka wczesniej byla owa stopa oprocentowania, i jak sie miala do
    > np. inflacji? A moze przypomnisz sobie skad sie ta inflacja wziela,
    > albo moze kiedy sie zaczela?

    Przypominam sobie, choc nie sadze -raz jeszcze to napisze- by walka z tym
    polegala na okradaniu ludzi na kozsc bankow pozniej sprzedanych. Mi to
    pachnie niezlym przekretem ktorych w latach 1990- 1995 nie brakowalo.

    > Jasne, tez bym chcial miec kredyt 3% przy inflacji 50%, i niech mi
    > wszyscy do niego doplacaja.

    Mozna bylo zostawic ludzi z tym kredytrm ktory wzieli, lub zalatwic to w
    zupelnie inny sposob, po co dawano kredyty na 3% na miesiac przed
    rewaloryzacja?
    Zauwaz, ja nie dochodze o slusznosci walki z inflaca itp. ale o sposobie,
    ktory byl iscie bandycki.

    >> Popytaj ludzi ktorzy z tego powodu stracili wszystko.
    >
    > Tych, ktorzy stracili wszystko, nie mozna niestety o nic zapytac.
    > Przyznaje, byli tacy, w mojej rodzinie takze.

    Szczerze wspolczuje.

    >> Bzdura. Przyklad: Bazar Rozckiego - Warszawa - czy cos tam brakowalo?
    >
    > Uczciwej pracy, za ktora pracownik dostalby wynagrodzenie, i mogl
    > za nie kupic "towar".

    Ja w PRL-u pracowalem uczciwie! Mozesz sie smiac, ale tak mnie wychowano.
    Nie wszystko moglem sobie kupic na bazarze, bo bylo za drogo, ale jesli na
    cos sie uparlem to po uzbieraniu moglem, i tobez problemu.
    Chodzilo mi bardziej o to, ze towaru bylo w brud tylko w innych cenach, tak
    jak dzis. Dzis to samo, jesli supermarket oglosil by promocjie, ze za dwa
    tygodnie wszystki artykuly w jego sklepie beda o 80% tansze to gwarantuje
    ci, ze kolejka ustawi sie piec minut pozniej pod sklepem, a po 2 godzinach
    od otwarcia promocji w sklepie zostanie sam ocet...zgadzasz sie?

    > Ale fakt, pewnym kategoriom ludzi pewnie nie brakowalo, np. zlodziejom
    > albo konfidentom.

    Tu sie nic nie zmienio.

    >> Lepsza glupota niz zlodziejstwo w majestacie prawa. Glupota jest glosowac
    >> na
    >> te same osoby od 18 lat (szyldy sie zmienialy osoby nie)
    >
    > Dlaczego akurat od 18 lat? Wybory bywaly takze wczesniej, a to ze
    > nie mozna bylo wyjechac z kraju albo np. normalnie kupowac w sklepie
    > za normalnie zarobione pieniadze pewnie nie bylo problemem dla
    > ludzi z bazaru Rozyckiego.

    Owszem, nie mozna bylo wyjechac, trzeba bylo stac w kolejkach itp. Nie
    chwale PRL-u i nie chce go wywyzszac, jedynie pokazac, ze nie wszystko bylo
    "be" w PRL-u tak jak nie wszystko dzis jest "cacy".
    Pewne sprawy sie nie zmienily, przybraly wiekszy wymiar, lub niektore
    znikly. Problem w tym, ze "nowe" wcale nie ulepsza "zlego" czasem nawet je
    powieksza ubierajac w odpowiednie slowa (propaganda jest o niebo doskonalsza
    dzis) czasem to "dobre" pomniejszajac.
    ps.
    nie "pracowalem" na bazarze choc nie raz tam kupowalem.



  • 108. Data: 2007-08-08 23:42:27
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: Rafal Franczak <franek@usun_to.kolorowe.krakow.pl>

    swen napisał(a):
    >>>> Teraz rachunek ekonomiczny obcy socjalistycznej gospodarce sprawił,
    >>>> że pracodawcy opłaca się płacić pracownikowi przelewem,
    >>>> a pracownikowi opłaca się dokonywać transakcji bezgotówkowych.
    >>> Serio pracownikowi oplaca sie bulic srednio 15 zl miesiecznie tylko
    >>> dlatego, zeby miec konto w banku?
    >>> Jestes pewien, ze to sie oplaca?
    >> Jak lubi, to płaci. Ja nie płacę.
    >
    > Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    > prowadzenie ROR-u?

    mBank? Chyba, że w nazwie produktu muszą być literki ROR.
    >
    >>> Ja tam bym wybral gotowke, zawsze to 15 zeta w kieszeni co miesiac.
    >>> Raczej bankom sie to oplaca by pracodawca wymog na pracowniku by ten
    >>> zalozyl konto, bo policz, jest ok 20 mln kont (tak mowil geniusz od
    >>> Balcerowiczowow w zeszlym roku na jesieni) przyjmijmy 15 zl srednia cena
    >>> konta co daje nam ladan sumke 300 mln zl MIESIECZNIE do podzialu miedzy
    >>> banki. I komu sie to oplaca?
    >> Przyjmijmy średnią cenę konta 150 PLN miesięcznie - to będzie jusz 3 mld
    >> złotych.
    >
    > Nie rozumiem?

    Wybrałeś sobie jakąś liczbę (dodatnią) i snujesz rozważania.
    Ja wybrałem sobie inną liczbę dodatnią i snuję tak samo sensowne rozważania.

    Ale bez kozery mogę powiedzieć 500/miesiąc :-)

    >
    >>> Nie wspominam nic o kosztach przelewow, kart roznego rodzaju oraz o
    >>> oplatach praktycznie za wszystko co dokonujesz na rachunku.

    A to nie kosztuje? Skoro wszystko powinno być za darmo to poco pieniądze?
    Każdemu według potrzeb, od każdego według jego możliwości!

    Ale to już było, i nie wróci mam nadzieję.

    > Wiec ty tej koncowki i tak nie zobaczysz, bo zaden bankomat nie wyplaci ci
    > 33 groszy. Pomijajac fakt, ze koncowke wezmie sobie bank, za to, ze robi ci
    > dobrze.

    Ty chyba w jakimś dziwnym banku trzymasz pieniądze. Może na koncie u mamusi?

    A co to nie mogę zapłacić 33,33 kartą? Zrobić przelew na taką kwotę?
    Bo co?
    >
    >> Kowalskiemu też się opłaca. Nikt po drodze z pracy nie wyrwie mu torebki,
    >> nie da pałą przez łeb żeby zabrać po 1-wszym czy 10-tym wypłatę.
    >
    > Moga na ulicy cie walnac i bez tego. Tlumaczenie na zasadzie: "jak by
    > autokar nie wyjechal to nie doszlo by do wypadku, mogli leciec samolotem".
    >
    W obydwu przypadkach ja ponoszę taką samą stratę.
    W jednym zostają pieniądze dla rodziny a bandzior nie ma z tego pożytku.
    W drugim przypadku pieniądze ma bandzior a rodzina nie ma pożytku.

    >>>> Bez tego to konto bankowe było potrzebne jak cycki na byku.
    >>> A dzis po co Ci konto? By sie pochwalic karta platnicza? Za ktora i tak
    >>> bulisz.
    >> Bulę i jestem zadowolony. Nie muszę nosić pieniędzy ze sobą, tylko na
    >> drobne zakupy. Nie muszę biegać sklep (znaleźć towar) -> bank (odstać w
    >> kolejce lub czekać na otwarcie żeby wypłacić) -> sklep (odstać w kolejce
    >> szukać reszty żeby kupić)
    >
    > Skoro lubisz placic to twoja sprawa, ale nie pisz, ze kazdy z tegopowodu
    > jest uszczesliwony. Ja bym nie byl, podejrzewam, ze wiekszosci tez to sie
    > nie podoba.

    Kto pamięta dowcip ".. jakbym miał konto w banku to bym już 5 lat
    pracował w Hucie Katowice!"

    Od kiedy i na jakiej podstawie posiadanie konta bankowego jest
    obowiązkowe. Możesz trzymać "u mamy"
    >
    > Czasow zaraz powojennych faktycznie nie pamietam, ale pamietam zmiany w 1991
    > roku (Leszek B.) kiedy to nastapila rewaloryzacjia, w wyniku ktorej
    > ksiazeczki mieszkaniowe (czesto dorobek pol zycia) znaczyly tyle co paczka
    > fajek. By nie wspomniec o wspanialym ruchu dokonanym 31 grudnia 1991 kiedy
    > to zrewaloryzowano kredyty podnoszac stope oprocentowania do czesto 50% -
    > tego w PRL-u nie zrobiono a za "wolnej" Polski, tak zawny I plan leszka.
    > Popytaj ludzi ktorzy z tego powodu stracili wszystko. Czy wg. Ciebie bylo to
    > ok, bo bylo to juz po PRL-u?
    >
    Hmm, w PRL była powszechna szczęśliwość, wszystko było i za darmo
    aż tu nagle przyszedł zły Balcerowicz i powiedział, że on będzie robić
    reforma bo to wszystko być zue a on ma PLAN.

    Nie mylisz przypadkiem terapii z chorobą lub przyczynami choroby?

    > Pomysl, jak bys dzis sie cieszyl, jak kredyty od jutra byly by po
    60%? A dokladnie tak wowczas bylo.

    Wiem że tak było. Ale inflacja była troszkę większa.

    Może podpadnę grupowiczom, ale przy kredytach na 60% rocznie,
    to może zyskałbym coś. Nie mam długoterminowych kredytów.
    Może pojawiły by się tanie mieszkania z odzysku od tych, co wzieli
    kredyty na 100% wartości i na 30 lat.
    Mógłbym wybrać sobie tanie mieszkanie :-)))

    >>>> Spróbował byś w 2gim,3cim i dalszych obiegach kupić dobra jakich
    >>>> oficjalnie nie było a które były NIE używając do tego wspaniałej
    >>>> anonimowej gotówki.
    >>> Znaczy co? Bo ja tam z zakupem czegokolwiek za PRL-u nie mialem
    >>> problemow. Problemem byla cena, ktora poza obrotem oficjalnym byla
    >>> realna.
    >> No to doszliśmy do sedna tej dyskusji. w PRL niektórym było dobrze.
    >
    > Owszem
    >
    >> Niektórzy mieli swoje osobne przydziały dóbr deficytowych.
    >
    > Waska grupa, glownie milicja, wojsko, aparat najwyzszej wladzy. Ewentualnie
    > pracownik sklepu czy magazynu.

    I górnicy, i hutnicy ....

    >
    >> Nawet swoje sklepy, żeby nie drażnić maluczkich.
    >
    > Bardziej chodzilo o rozliczenia, dzis tez masz sklepy do ktorych bez pewnych
    > kart nie wejdziesz.

    Możesz rozwinąć? Masz na myśli sklepy zakładowe? kiosk w MSWiA ?
    Sklep wolnocłowy na lotnisku/promie?
    A może świętej pamięci WARS?
    >
    >> Nie wystarczyło mieć pieniądze. Trzeba było jeszcze należeć do
    >> odpowiedniej "bandy".
    >
    > Bzdura. Przyklad: Bazar Rozckiego - Warszawa - czy cos tam brakowalo?

    Jak napisałem trzeba było należeć do jakiejś bandy.

    A brakowało normalności.
    Pracuję, mam pieniądze, wchodzę do sklepu, pokazuję co chcę kupić,
    płacę, pakują towar i wychodzę.

    A nie wariant:
    Pracuję, dostaję bilet NBP, wchodzę do sklepu,
    towar jest ale ... (na kredyt dla MM), na talończyki, na kartki, na
    komitet kolejkowy, na wymianę za inny deficytowy towar "pod ladą".
    Za walutę inną niż ta w której płaci się za pracę (a "pieniądza" nie
    można wymienić oficjalnie).
    Gdzie nie wystarczy pracować i mieć pieniądze. Ważne jest jeszcze kogo
    znasz i do jakiej bandy należysz.
    Chyba, że marzy Ci się fucha "pani sklepowej z mięsnego"

    >
    >> Ale to tak jak w tym dowcipie:
    >> - Czy w prawdziwym komunizmie potrzebne będą pieniądze?
    >> - Niektórym ludziom będą potrzebne pieniądze.
    >
    > Idealny do dzisiejszych czasow.

    Jak to? Pieniądze potrzebne są wszystkim. Może pomijając plemiona
    neolityczne z Nowej Gwineii. Ale oni używają muszelek.
    >
    >>>> Dolary ze skarpety mógł ci najwyżej szczur pogryźć, a te same dolary w
    >>>> banku - to tak jakby je mieć i nie mieć. :-)
    >>> Dzis w Banku jest chyba gorzej, bo dzis z miesiaca na miesiac znika ci po
    >>> 15 zl, czyli ok 5,5 dolara.
    >>> Co wiec jest lepsze?
    >> Czy ty masz jakiś uraz na punkcie tych 15 PLN/miesiąc za konto w banku?
    >> Są banki które biorą mniej, biorą więcej. Rozglądnij się. Ceny urzędowo
    >> regulowane skończyły się.
    >
    > Srednio, znaczy srednio, owszem sa banki biorace 10 czy 8 zl ale sa i po 20
    > czy 25 zl. Poza tym, za kazdy praktycznie (praktycznie= nie kazdy) ruch w
    > banku placisz.
    >
    >> Lepiej, żeby znikało 5 dolarów niż cały znaczny wkład.
    >
    > Lepiej by nic nie znikalo i by kazdy mial wybor jak odbierac sowije
    > zarobione pieniadze - trudne do zrozumienia, widac tak to wolna polska, ze
    > wyboryu nie masz, bo "wladza" lub "inni" wiedza lepiej co dla cienbie
    > lepsze. Widzisz jakas roznice z PRL-em?

    Hm, pracodawca chyba nie może odmówić wypłaty wynagrodzenia w gotówce.
    Jeżeli coś zmieniło się to musiałem przegapić.

    >> PRL to przedpłaty samochodowe - zniknięty kapitał a nie drobniaki.
    >
    > Mozeswz podac konkretnie, jakie przedlaty i wajkim oresie ginely?

    Przeczytaj o pojęciach inflacja, wartość pieniądza

    Jeżeli wpłacasz pieniądze za które masz otrzymać jakiś towar, przy
    gigantycznej inflacji, wróci przy dużej inflacji, a na koniec mówią Ci,
    że nie dostaniesz tego towaru bo zamiast wyprodukować za te pieniądze
    towar to je przepieprzyli to jest to kradzież.
    >
    >> Hitler zrobił podobnie ale miał usprawiedliwienie - małą wojnę ;)
    >> Książeczki mieszkaniowe - zniknięto cały kapitał a nie drobne.
    >
    > Jak z przedplatami na samochdy.
    >
    >> Polisy posagowe - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >> Podatki - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >> Emerytury - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >
    > Tak jak wyzej, jakies rozwiniecie poprosze. Ja tam na haselka sie nie lapie.
    Polisy posagowe - inflacja drukowaniem biletów spowodowała, że po
    osiągnięciu pełnoletności przez dziecko zostały grosze. Tłumaczenie jak
    przy przedpłatach samochodowych.


    Emerytury, podatki - zapytaj emerytów których kapitał poszedł na
    pomnikowe budowy socjalizmu
    >
    >> To gorzej niż przestępstwo - to głupota.
    >
    > Lepsza glupota niz zlodziejstwo w majestacie prawa.

    Możesz rozwinąć?

    > Glupota jest glosowac na
    > te same osoby od 18 lat (szyldy sie zmienialy osoby nie)
    >
    Pewnie. Można głosować na te same osoby przez 30 lat.
    Teraz możesz sam wystartować. Wtedy musiałeś mieć akceptację właściwej
    partii i właściwego UB.



    Rafał


  • 109. Data: 2007-08-09 01:09:03
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: "swen" <n...@n...com>

    >> Wiec zdradz ta tajemnice ktory tobank w Polsce nie pobiera oplat za
    >> prowadzenie ROR-u?
    >
    > mBank? Chyba, że w nazwie produktu muszą być literki ROR.

    No to jest za darmo czy nie? Bo juz sam nie wiem. Chce otworzyc konto, na
    ktore np. bede wplacac cos czasem, czasem nic, czasem skorzystam z karty
    itp. Czy takie cos jest w mBanku za darmo?

    >>>> Ja tam bym wybral gotowke, zawsze to 15 zeta w kieszeni co miesiac.
    >>>> Raczej bankom sie to oplaca by pracodawca wymog na pracowniku by ten
    >>>> zalozyl konto, bo policz, jest ok 20 mln kont (tak mowil geniusz od
    >>>> Balcerowiczowow w zeszlym roku na jesieni) przyjmijmy 15 zl srednia
    >>>> cena konta co daje nam ladan sumke 300 mln zl MIESIECZNIE do podzialu
    >>>> miedzy banki. I komu sie to oplaca?
    >>> Przyjmijmy średnią cenę konta 150 PLN miesięcznie - to będzie jusz 3 mld
    >>> złotych.
    >>
    >> Nie rozumiem?
    >
    > Wybrałeś sobie jakąś liczbę (dodatnią) i snujesz rozważania.
    > Ja wybrałem sobie inną liczbę dodatnią i snuję tak samo sensowne
    > rozważania.
    >
    > Ale bez kozery mogę powiedzieć 500/miesiąc :-)

    15zl jest srednia, sa konta za 8zl, za 10, za 15, 20 25 wiec srednia to ok
    15 zl.
    Ja nie bujam w oblokach, podaje kwoty ralnie, w przeciwniestwie do ciebie.

    >>>> Nie wspominam nic o kosztach przelewow, kart roznego rodzaju oraz o
    >>>> oplatach praktycznie za wszystko co dokonujesz na rachunku.
    >
    > A to nie kosztuje? Skoro wszystko powinno być za darmo to poco pieniądze?
    > Każdemu według potrzeb, od każdego według jego możliwości!

    Co niby kosztuje? Przelew? No i co mnie interesuje, ze kosztuje?
    To bank ma zysk z samego tylko tego, ze wplacam tam czasem pieniadze, ktore
    oni obracja - to jest ich zysk. Reszta to wynagrodzenie dla mnie w postaci
    ulatwnien w zamian za dostarczenie im towaru jakim jest pieniadz.
    Jak widac, ty nalezysz do grupy najbardziej uwielbianych przez banki, ty sie
    dasz kroic wszedzie i jeszcze przyklasniesz.

    > Ale to już było, i nie wróci mam nadzieję.
    >
    >> Wiec ty tej koncowki i tak nie zobaczysz, bo zaden bankomat nie wyplaci
    >> ci 33 groszy. Pomijajac fakt, ze koncowke wezmie sobie bank, za to, ze
    >> robi ci dobrze.
    >
    > Ty chyba w jakimś dziwnym banku trzymasz pieniądze. Może na koncie u
    > mamusi?

    Niech ci bedzie i tak.

    > A co to nie mogę zapłacić 33,33 kartą? Zrobić przelew na taką kwotę?
    > Bo co?

    Wiec wyciagnij z bankomatu 10.33zl lub zaplac w sklepie karta 4,99zl.

    >>> Kowalskiemu też się opłaca. Nikt po drodze z pracy nie wyrwie mu
    >>> torebki, nie da pałą przez łeb żeby zabrać po 1-wszym czy 10-tym
    >>> wypłatę.
    >>
    >> Moga na ulicy cie walnac i bez tego. Tlumaczenie na zasadzie: "jak by
    >> autokar nie wyjechal to nie doszlo by do wypadku, mogli leciec
    >> samolotem".
    >>
    > W obydwu przypadkach ja ponoszę taką samą stratę.
    > W jednym zostają pieniądze dla rodziny a bandzior nie ma z tego pożytku.
    > W drugim przypadku pieniądze ma bandzior a rodzina nie ma pożytku.

    ojej chyba sie rozplacze.
    czy duzo ludzi w Polsce ma konta za ktore placi z obawy o to by to rodzina
    dostala kase a nie bandzior?
    To nie taniej sie ubezpieczyc?

    >>>>> Bez tego to konto bankowe było potrzebne jak cycki na byku.
    >>>> A dzis po co Ci konto? By sie pochwalic karta platnicza? Za ktora i tak
    >>>> bulisz.
    >>> Bulę i jestem zadowolony. Nie muszę nosić pieniędzy ze sobą, tylko na
    >>> drobne zakupy. Nie muszę biegać sklep (znaleźć towar) -> bank (odstać w
    >>> kolejce lub czekać na otwarcie żeby wypłacić) -> sklep (odstać w kolejce
    >>> szukać reszty żeby kupić)
    >>
    >> Skoro lubisz placic to twoja sprawa, ale nie pisz, ze kazdy z tegopowodu
    >> jest uszczesliwony. Ja bym nie byl, podejrzewam, ze wiekszosci tez to sie
    >> nie podoba.

    > Od kiedy i na jakiej podstawie posiadanie konta bankowego jest
    > obowiązkowe. Możesz trzymać "u mamy"

    Z tego co wiem to niektore odzialy ZUS przymuszaja emerytow do tego.

    >> Czasow zaraz powojennych faktycznie nie pamietam, ale pamietam zmiany w
    >> 1991 roku (Leszek B.) kiedy to nastapila rewaloryzacjia, w wyniku ktorej
    >> ksiazeczki mieszkaniowe (czesto dorobek pol zycia) znaczyly tyle co
    >> paczka fajek. By nie wspomniec o wspanialym ruchu dokonanym 31 grudnia
    >> 1991 kiedy to zrewaloryzowano kredyty podnoszac stope oprocentowania do
    >> czesto 50% - tego w PRL-u nie zrobiono a za "wolnej" Polski, tak zawny I
    >> plan leszka.
    >> Popytaj ludzi ktorzy z tego powodu stracili wszystko. Czy wg. Ciebie bylo
    >> to ok, bo bylo to juz po PRL-u?
    >>
    > Hmm, w PRL była powszechna szczęśliwość, wszystko było i za darmo
    > aż tu nagle przyszedł zły Balcerowicz i powiedział, że on będzie robić
    > reforma bo to wszystko być zue a on ma PLAN.

    Bylo na pewno uczciwiej, dzis poza bankami malo jest szczesliwych ludzi,
    malo, jak widac po twoim stylu dyskusji obowiazuje schemat byle jakosci,
    bzdurnych wymyslan liczp i wymyslania od chorob psychicznych, komuchow,
    marsjan itp, itd.

    > Nie mylisz przypadkiem terapii z chorobą lub przyczynami choroby?

    Jak tam sobie chcesz.

    > > Pomysl, jak bys dzis sie cieszyl, jak kredyty od jutra byly by po
    > 60%? A dokladnie tak wowczas bylo.
    >
    > Wiem że tak było. Ale inflacja była troszkę większa.

    I kto na tym zarobil? "Kowalski" czy bank? Nota bene kilkanascie miesiecy
    pozniej sprzedany za cene budynku...
    Naprawde niesamowity ten lesio, tak napompowac banki a potem sprzedac za
    cene budynku:)

    > Może podpadnę grupowiczom, ale przy kredytach na 60% rocznie,
    > to może zyskałbym coś. Nie mam długoterminowych kredytów.
    > Może pojawiły by się tanie mieszkania z odzysku od tych, co wzieli kredyty
    > na 100% wartości i na 30 lat.
    > Mógłbym wybrać sobie tanie mieszkanie :-)))

    Chyba malo jeszcze wiesz o jakimkolwiek zyciu poza twoim urojonym swiatem
    szczesliwosci bankowej.
    Zastanow sie nad tym co napisales dwa razy i znadz blad myslowy - acha dsam
    ci podpowiedz, nie mysl jak "ty" tylko pomysl jak bank.

    >> Waska grupa, glownie milicja, wojsko, aparat najwyzszej wladzy.
    >> Ewentualnie pracownik sklepu czy magazynu.
    >
    > I górnicy, i hutnicy ....

    Dzis rodziny prominentow. Maja wiecej niz wowczas gornicy, hutnicy, milicja
    i wojsko razem wzieci...


    >>> Nie wystarczyło mieć pieniądze. Trzeba było jeszcze należeć do
    >>> odpowiedniej "bandy".
    >>
    >> Bzdura. Przyklad: Bazar Rozckiego - Warszawa - czy cos tam brakowalo?
    >
    > Jak napisałem trzeba było należeć do jakiejś bandy.

    No popatrz, to ja musialem miec szczescie albo nalezalem do bandy i o tym
    nawet nie wiedzialem.

    > A brakowało normalności.
    > Pracuję, mam pieniądze, wchodzę do sklepu, pokazuję co chcę kupić, płacę,
    > pakują towar i wychodzę.

    I tak bylo, jak juz wspomnialem, wszystko zalezalo od ceny, skoro ceny w
    sklepie byly takie, ze oplacalo sie kupic wszystko - doslownie wszystko to
    co sie dziwsz? Przyklad z bazarem mial pokazac, ze poza sprzedarza oficjalna
    w cenach realnych mogles nabyc wszystko, a ty o jakis bandach wyjezdzasz...
    czlowieku, zacznij myslec samodzielnie i rozumiec tekst pisany, bo nie chce
    mi sie tlumaczyc jak w szkole od podstaw.
    przy okazji zapytaj Wegrow - oni mieli wszystko w sklepach w latach
    80-siatych, tylko na niewiele ich bylo stac....

    > A nie wariant:
    > Pracuję, dostaję bilet NBP, wchodzę do sklepu,
    > towar jest ale ... (na kredyt dla MM), na talończyki, na kartki, na
    > komitet kolejkowy, na wymianę za inny deficytowy towar "pod ladą".

    Trzeba bylo isc na bazar tam bys kupil od razu. Albo stanac w kolejce i
    kupic 4-krotnie taniej niz na bazarze - miales wybor. Dzis wyboru nie masz,
    bo mozesz kupic tylko to co jest w sklepie. Nie masz tanszej alternatywy.

    > Za walutę inną niż ta w której płaci się za pracę (a "pieniądza" nie można
    > wymienić oficjalnie).

    Jesli piszesz o Pewexach to wiedz, ze mozna bylo wyminic walute na tak zwane
    bony dolarowe.

    > Gdzie nie wystarczy pracować i mieć pieniądze. Ważne jest jeszcze kogo
    > znasz i do jakiej bandy należysz.

    A ty do jakiej nalezysz?

    > Chyba, że marzy Ci się fucha "pani sklepowej z mięsnego"

    Zadna praca nie chanbi, jesli byla by taka potrzeba nic nie stoi na
    przeszkodzie.

    >>
    >>> Ale to tak jak w tym dowcipie:
    >>> - Czy w prawdziwym komunizmie potrzebne będą pieniądze?
    >>> - Niektórym ludziom będą potrzebne pieniądze.
    >>
    >> Idealny do dzisiejszych czasow.
    >
    > Jak to? Pieniądze potrzebne są wszystkim. Może pomijając plemiona
    > neolityczne z Nowej Gwineii. Ale oni używają muszelek.

    Wszystkim to jest potrzebne zdrowie. Tobie zwlaszcza.

    >> Srednio, znaczy srednio, owszem sa banki biorace 10 czy 8 zl ale sa i po
    >> 20 czy 25 zl. Poza tym, za kazdy praktycznie (praktycznie= nie kazdy)
    >> ruch w banku placisz.
    >>
    >>> Lepiej, żeby znikało 5 dolarów niż cały znaczny wkład.
    >>
    >> Lepiej by nic nie znikalo i by kazdy mial wybor jak odbierac sowije
    >> zarobione pieniadze - trudne do zrozumienia, widac tak to wolna polska,
    >> ze wyboryu nie masz, bo "wladza" lub "inni" wiedza lepiej co dla cienbie
    >> lepsze. Widzisz jakas roznice z PRL-em?
    >
    > Hm, pracodawca chyba nie może odmówić wypłaty wynagrodzenia w gotówce.
    > Jeżeli coś zmieniło się to musiałem przegapić.
    >
    >>> PRL to przedpłaty samochodowe - zniknięty kapitał a nie drobniaki.
    >>
    >> Mozeswz podac konkretnie, jakie przedlaty i wajkim oresie ginely?
    >
    > Przeczytaj o pojęciach inflacja, wartość pieniądza
    >
    > Jeżeli wpłacasz pieniądze za które masz otrzymać jakiś towar, przy
    > gigantycznej inflacji, wróci przy dużej inflacji, a na koniec mówią Ci,
    > że nie dostaniesz tego towaru bo zamiast wyprodukować za te pieniądze
    > towar to je przepieprzyli to jest to kradzież.

    Wiec moze napiszesz skad biora sie pieniadze?
    To jak nazwac ruch balcerowicza z rewaloryzacja kredytow, gdzie jeszcze na
    dwa miesiace przed dawali chetnie na 3-5% a potem bach na 55%? Czy to nie
    piekne zlodziejstwo? To sie dopiero nazywa drenaz majatku.

    >>> Hitler zrobił podobnie ale miał usprawiedliwienie - małą wojnę ;)
    >>> Książeczki mieszkaniowe - zniknięto cały kapitał a nie drobne.
    >>
    >> Jak z przedplatami na samochdy.
    >>
    >>> Polisy posagowe - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >>> Podatki - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >>> Emerytury - zniknięto kapitał a nie drobne.
    >>
    >> Tak jak wyzej, jakies rozwiniecie poprosze. Ja tam na haselka sie nie
    >> lapie.
    > Polisy posagowe - inflacja drukowaniem biletów spowodowała, że po
    > osiągnięciu pełnoletności przez dziecko zostały grosze. Tłumaczenie jak
    > przy przedpłatach samochodowych.

    No, ale wiesz, ich wartosc zostala zanizona juz po PRL-u.... Ktos na tym
    zarobil, prawda? Bo w przyrodzie nic nie ginie, jak myslisz kto?
    Aha banda... no tak, kiedys bylo na komuchow teraz "banda".

    > Emerytury, podatki - zapytaj emerytów których kapitał poszedł na pomnikowe
    > budowy socjalizmu

    Te pomniki socjalizmu w niejednym przykaldzie byly jednymi z lepszych
    zakladow w europie (tej calej) zapytaj tych z pod znaku liberala co to
    sprzedawali na zasadzie "ile klient da tyle to warte". Lub np. haslo Boniego
    (dzis z tego co wiem jest prezesem banku) "nalezy wszystko doprowadzic do
    gruzopw i budowac od nowa".
    Czlowieku ja to pamietam! Dobrze wiem kto okradal Polakow.
    Nazwiska takie jak Lesio, Lewandowski, Boni, Suchocka, Rokita, Olszewski i
    cala reszta.




  • 110. Data: 2007-08-09 07:38:28
    Temat: Re: Zostałam oszukana
    Od: "blad" <blad201@_W_Y_T_N_I_J_sezam.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa"
    >>>> w samym III Oddziale Pekao sa w Warszawie bylo ponad 300 tys
    >>>> r-ków
    >>>> walutowych a'vista i jak zaczynały się rozliczać 30 IX to nocka
    >>>> była z
    >>>> głowy :-)
    >>>
    >>> W ktorym roku?
    >>
    >> w latach 1985-1988
    >
    > We wszystkich tych latach bylo ponad 300 tys rachunkow walutowych?

    to sie nie zmienialo bo przeciez nie bylo wyboru - dla walut byl tylko
    jeden bank :-)
    i to tylko rach a'vista - do tego byly przeciez jeszcze lokaty
    *** blad ***

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1