Witam!

Mam taki problem... BZ WBK naliczylo mi 65zl prowizji za 2 karty odnowione.
W ten sposob powstal debet. Zamierzam go uregulowac mozliwie szybko,
jednak... na ponad 30 dni przed uplywem terminu waznosci jednej z kart,
zlozylem w oddziale wniosek, by jej nie odnawiac. Tak mi polecono przez net,
gdy chcialem to zrobic poprzez BZ24. Najwyrazniej wniosek gdzies zaginal,
choc prosilem pracownika 2 razy, by go sprawdzil i czy na pewno jest
wszystko OK. Prosba byla motywowana tym, iz panuje tam koszmarny balagan.
Rok temu wystepujac o Vise Classic przyslali mi Vise Electron probujac
obciazyc kosztami jej wydania, wczesniej mowili, ze w ogole nie maja Visy
Classic w ofercie itp itd. Duzo by o tym pisac.

Tak sie zastanawiam - potwierdzenia zlozenia wniosku nie mam - nie dawali.
Czy jest jakas szansa na udowodnienie, ze to ich wina? No i co ew. robic na
przyszlosc - brac dyktafon, kamere, robic zdjecie? Inaczej znow moze sie
okazac, ze zloze wniosek, a oni podra go np. i wyrzuca do smieci mnie
obciazajac ponownie kosztami.

Co do drugiej karty - Maestro - skladajac wniosek pracownik pytal mnie czy
nie chce w zwiazku z tym zadnej karty. Odpowiedzialem, ze zostawiam wlasnie
Maestro, ktora jest darmowa i z niej bede korzystal. Pracownik potwierdzil,
ze tak, jest darmowa i OK. Teraz okazuje sie, ze wcale nie jest - jest, ale
pierwsza, odnowiona juz nie. W zwiazku z tym nie skladalem wniosku o jej
nieodnawianie (inna sprawa, ze pewnie tez by zgubili). Czy teraz mam szanse
na anulowanie oplaty za wydanie tej karty motywujac to faktem, iz pracownik
wprowadzil mnie w blad? BZ WBK stanowczo (i nie pierwszy raz) chce wyludzic
prowizje za uslugi, ktorych nie chcialem i staralem sie (jak widac
nieskutecznie) z nich zrezygnowac.

W poniedzialek tam ide, pewnie bedzie tak, ze nikt nic nie wie, nie widzial,
nie slyszal. Mam tylko emailowy list z centrum, ze mam isc w sprawie
nieodnawiania do oddzialu. Zamierzam spisac nazwisko tej baby - wiem ktora,
pamietam - i zlozyc oficjalna reklamacje na rece prezesa, jednakze ciekaw
jestem Waszych opinii czy sa szanse na wygranie, tj. odstapienie od
prowizji, wzglednie od jednej, a moze zero na calej linii.

Swoja droga - to ciekawe... Jesli bede skladal wnioski o zamkniecie rachunku
(w innych bankach, gdzie zamykalem tez bylo bez potwierdzenia), a oni beda
sobie je wyrzucac do smieci to czy do konca zycia bede musial korzystac z
ich uslug?

--
Pozdrawiam
Szymon

P.S.
Szczyt glupoty osiagneli wysylajac mi list zwykly, ktory dotarl do mnie w
piatek o 18:00. Stoi tam: "uprzejmie prosimy o zgloszenie sie do naszego
Oddzialu w terminie do 2 dni od otrzymania pisma", i dalej: "Niedotrzymanie
powyzszego terminu spowoduje podjecie przez Bank rutynowych dzialan
zwiazanych z dochodzeniem naleznosci."

Po pierwsze: na jakiej podstawie wyznaczono 2 dni? W regulaminie mowa jest o
tym, ze nalezy "niezwlocznie" uregulowac zadluzenie, nie ma mowy o dniach.
Te 2 dni mozna byloby zamienic na np: "w terminie 5 sekund" - wydaje sie to
rownie prawomocne.

Po drugie: otrzymujac list w piatek o 18:00 jak mam sie stawic do niedzieli
do 18:00, skoro w sobote i niedziele oddzial jest zamkniety? W piatek
zamykaja juz o 16:00.