BZ WBK wzywa do ubezpieczenia nieruchomosci i scedowania polisy na
tenze bank jako bank kredytujacy zakup lokalu mieszkalnego w
spoldzielni mieszkaniowej.

Jednakze nieruchomosc jest wlasnoscia spoldzielni, ja mam tylko
spoldzielcze wlasnosciowe prawo do lokalu. Ciezko mi wiec ubezpieczac
cos co nie jest moja wlasnoscia :) Rok temu bylo to samo, dostali
wyjasnienie na pismie ze nieruchomosc jest ubezpieczona przez
wlasciciela - tj spoldzielnie. Spoldzielnia jak wiadomo cesji nie
zrobi bo niby dlaczego - przeciez spoldzielnia kredytu nie wziela.

Wowczas - rok temu - Pani w oddziale byla zszokowana, nie mogla nic
pomoc, bo nie mogla zrozumiec jakim cudem dostalem kredyt na ten lokal
podczas gdy nieruchomosc nie jest moja wlasnoscia. Mowila ze to nie
jest mozliwe abym mial taki kredyt :)

Po roku znowu przyslali pismo abym ubezpieczyl nieruchomosc. Pismo
datowane jest na 17.02 (siedemnasty) - na koncu pisma informacja ze
bank za wyslanie pisma pobiera z rachunku oplate w wysokosci 10 zl
zgodnie z TOiP.

Z dniem 13.02 (trzynasty! cztery dni wczesniej!) bank napisal pismo w
ktorym przeprasza za nieuzasadnione naliczenie oplaty w wysokosci 10
zl na wezwaniu dot. ubezpieczenia nieruchomosci, informuje ze oplate
zwraca na konto, blad byl w systemie bankowym, zostal naprawiony, bank
wyciagnal wnioski na przyszlosc i to sie juz nie zdarzy. No ale jak to
sie nie zdarzy skoro 13.02 poinformowali ze sie nie zdarzy a 17.02 sie
zdarzylo :)

Czy tak co roku beda meczyc o ubezpieczenie nieruchomosci ktorej
wlascicielem jest spoldzielnia? I czy co roku beda podrozowac w
czasie?

WAM
--
nad morze? www.nadmorze.pl