-
201. Data: 2009-03-24 22:52:55
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał w wiadomości
news:gqbnk9
> Kto kupuje mieszkanie za 600 000?
> To dobrze, że frajerzy się zrujnują. Podbili bańkę spekulacyjną cen
> nieruchomości do monstrualnych rozmiarów i niech za to polegną.
Dlaczego kłamiesz? To nie ludzie kupujący mieszkania nadmuchali bańkę, lecz
banki do spóły z deweloperami. Jakbyś nie zauważył, to banki pierwsze
wprowadziły tanie kredyty, a dopiero potem pojawili się klienci. Jak zaczął
narastać popyt, to deweloperzy od razu pojechali z cenami w górę. Gdzie tu
wina klientów? W którym konkretnie miejscu?
-
202. Data: 2009-03-24 22:53:20
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Tue, 24 Mar 2009 23:36:43 +0100, Jan Werbiński napisał(a):
> Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
>> zmniejszenie wartości zabezpieczenia jest wyłącznie pretekstem i zadowoli
>> się zwiększeniem marży... Dokładnie tak jak bandyci biorący haracz, tylko
>> że tu stawka jest dużo wyższa.
> Nie rozumiesz dlaczego kredyt musi mieć zabezpieczenie. Nie rozumiesz co
> by było, gdyby większość kredytów ichnie miała.
I w cudowny sposób zwiększenie marży banku sprawiło, że zabezpieczenie już
jest odpowiednie...
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
-
203. Data: 2009-03-24 22:54:11
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał
> I taka sytuacja potrwa maksymalnie kilka lat, po czym gospodarka ruszy do
> przodu. Zauważ że po wojnie jakoś się ludzie podnieśli, a było znacznie
> gorzej.
> Nie takie klęski człowiek już przeżył.
Dlatego mówię - OBY.
Ty piszesz o kilku latach, ja nie widzę tego tak optymistycznie.
-
204. Data: 2009-03-24 22:56:42
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Mithos <f...@a...pl>
Jacek Osiecki pisze:
> No i co z tego że mieszkanie nie będzie kosztowało 600tys. tylko 300tys PLN?
> Wtedy wszyscy już sobie je kupią za gotówkę? Niestety, nie ma fizycznej
> możliwości by normalny człowiek kupił mieszkanie inaczej niż na kredyt. Oraz
> nie ma szans, by wypowiedzenie umowy kredytowej nie doprowadziło takiego
> człowieka do natychmiastowej ruiny.
Czy to takie trudne brać taki kredyt na jaki nas będzie stać ?
> Jeśli bank wypowiada umowę mimo że raty są spłacane zgodnie z harmonogramem
> - to robi to w imię "widzimisię".
Nieprawda. Bank udzielił kredytu w CHF na równowartość 400k PLN. Teraz
dług wobec banku wynosi równowartość 600k PLN, a nieruchomość stanowiąca
zabezpieczenie kredytu jest warta 350k PLN. Czy naprawdę nie widzisz
tutaj tego, że ww. kredyt nie posiada odpowiedniego zabezpieczenia i
bank ma powody do obaw ? Bo o ile dzisiaj raty są spłacane to za miesiąc
mogą już nie być i jeśli przestaną być spłacane to bank będzie w plecy
250k PLN. I kto mu to zwróci ? Niewypłacalny klient co nie ma majątku ?
> Nie chroni się.
Proszę... albo mamy wolność gospodarczą albo chronimy każdego, nawet
tego co nie potrafi/nie chce myśleć. Od jakiego to czasu wręcz TRĄBIONO
o tym aby nie udzielać kredytów w CHF, ostrzegano ludzi, było o tym
bardzo głośno. I co ? Ktoś kogoś zmuszał do brania takiego kredytu ?
A ochrona jest oczywista. Oprocentowanie nie jest kształtowana dowolnie
przez banki, są odpowiednie instrumenty nadzorcze czy też nacisku na
banki. Jest to ochrona wystarczająca, bo przecież chyba nie oczekujesz,
że państwo będzie myślało za obywatela?
--
Mithos
-
205. Data: 2009-03-24 22:59:07
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
news:slrngsiods.saq.joshua@tau.ceti.pl...
>> Za 100 000 można wybudować mały domek.
>
> Pewnie, do tego działka spadnie nam sama z nieba. Zaś te 100k to śmiech na
> sali, może jak rzucisz pracę i będziesz wszystko przy tym domku robił sam
Działka za 20 jest w mojej okolicy. Myślę, ze drogo.
> (włącznie z własnoręcznym lepieniem cegieł z gliny). Tak przy okazji -
> rozumiem że te 100k PLN już każdy sobie zgromadzi w gotówce?
Potrafili zgromadzić lub pożyczyć 400 tys, to chyba łatwiej 100?
>> Mój kolega wybudował kilka większych po trochę więcej niż 120-150 tys.
>
> Gratuluję kolegi, który załatwia skądś ziemię za darmo :>
Dałeś się nabrać na to, że ziemia wszędzie jest taka droga?
> Oni podbili? Raczej banki, robiące co się da by dać jak najwyższe kredyty
> przy jak najmniejszych zarobkach klientów. A teraz robi się ciepło, to
> ciężar
> swojej głupoty próbują przerzucić na klientów.
> Jeśli ktoś ma zdechnąć, to lepiej niech to będą banki. Tym bardziej że nie
> zdechną tylko będą miały mniej do zżarcia...
Banki nie podbijały cen, tylko dawały za dużo kredytów. Może miały w tym
cel?
>>> Nie chroni się.
>> Ewolucja gatunku trwa. Nieprzystosowani giną.
>
> Więc niech pozdychają banki - zwłaszcza jeśli przez łapówy prawo stoi po
> ich
> stronie...
Naiwny jesteś.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
206. Data: 2009-03-24 23:01:29
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
news:slrngsiohq.saq.joshua@tau.ceti.pl...
> Bo NIE BYŁO INNEJ MOŻLIWOŚCI. Tak trudno to zauważyć?
> Jakoś ściga się choćby operatorów komórkowych za zmowę cenową, a bankom
> takie złodziejstwo uchodzi płazem...
Jak to nie było?
Była możliwość nie brania kredytu. Ja skorzystałem z tej możliwości,
podobnie jak 37 500 000 Polaków.
> Co tylko pokazuje że masz wszystko gdzieś pod warunkiem że ty na tym
> dobrze
> wychodzisz. Czyżby bankowiec? Bo chyba nawet prawnicy nie są tacy
> pazerni...
Ja po prostu nie lubię jak ktoś jest zwykłym chciwym głupcem i szuka
litości.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
207. Data: 2009-03-24 23:02:20
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Schliesky" <t...@m...pl> napisał w wiadomości
news:gqbncb$d3b$1@inews.gazeta.pl...
> Widzę, że jesteś z tych co uwierzyli developerom, że koszt wybudowania
> mieszkań to 8tys/m2.
No dobra, ja nie wierzę, że koszt projektu przyłącza wod-kan wraz z
odbiorami to 5000 zł. Nie wierzę i już. Ale mówi mi to jeden projektant,
drugi, trzeci ... piętnasty ... czterdziesty. I co teraz? Mam se zrobić sam
ten projekt (nie mam uprawnień), mam czekać do święty Nigdy, mam żyć bez
wody w domu czy może jednak mam zapłacić, bo bez tego nikt mi wody do domu
nie dostarczy?
Analogicznie - co z tego, że ktoś kiedyś nie wierzył, że ceny mieszkań są
napompowane?
> A jeśli będą zwalniać to dlatego, że bańka pękła,
Jaka konkretnie bańka pękła w tych wszystkich zakładach, z których masowo
zwalniają ludzi już od kilku tygodni?
> ludzie nie chcą kupować mieszkań po takich cenach, znaczy gdyby mogli to
> by pewnie kupowali, bo wariatów nie brakuje, ale banki przycięły kredyty
> na to szaleństwo.
Nie zapominaj, że one same to szaleństwo rozkręciły. To nie klient był
wariatem w tej całej farsie.
On był jedynie ofiarą.
-
208. Data: 2009-03-24 23:02:22
Temat: Re: Bank mówi dopłać
Od: Schliesky <t...@m...pl>
A ja się zastanawiam, gdyby tak iść ostro - powiedzieć bankowi, żeby się
walili. Rzeczywiście będą próbowali sytuację eskalować? Dla nich to też
problem.
--
Pozdrawiam, *Schliesky*
email: schliesky at gmail
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia,
nie obleka tego faktu w słowa! /Julian Tuwim/
-
209. Data: 2009-03-24 23:06:13
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gqbnp6$m79$1@news3.onet...
> "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał
>
>> To nie nadzieja, ale przewidywanie naturalnej kolei rzeczy.
>
> Ale liczenie na to jest sporym odchyłem od normy, wiedziałeś o tym?
Liczenie na naturalną kolej rzeczy jest naturalne. Na tym się wszystko
opiera. Wiedziałeś?
>> Nie znam nikogo, kto nie ma pralki, mieszkania. Prawie wszyscy mają
>> samochody. Niektórzy kilka.
>
> Cieszę się, naprawdę. Natomiast martwi mnie, że garstkę swoich znajomych
> przedstawiasz jako próbkę reprezentatywną całego społeczeństwa.
To zajrzyj do danych GUS. Nie sądzę, żebyś znalazł zaprzeczenie tego, co
twierdzę.
>> Jak ktoś nie ma za co kupować, to jest leń albo nieudacznik.
>
> Powiedz to emerytom, stoczniowcom zwalnianym właśnie w Gdyni i tysiącom
> pozostałych ludzi wywalanych od tygodni z pracy w ramach zwolnień
> grupowych.
Emeryci przetrwonili swoje życie i kapitał. Przyczyna tego nie leży w
obecnym kryzysie, tylko w sytuacji powojennej. Nie mają tak źle, bo są
utrzymywani przez nas z podatków. Wielka część emerytur i rent to zwykłe
oszustwa. Emerytura byłaby też większa, gdyby nie trzeba było utrzymywać
mundurowych, kobiet i rolników.
Stocznie jeżeli są nierentowne, to powinny paść jak najszybciej i pozwolić
na korzystniejszą i optymalniejszą alokację kapitału środków produkcji i
ludzi.
Pozostałych sytuacji nie znam. Musisz konkretnie pytać.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
210. Data: 2009-03-24 23:07:58
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
news:gqbnrl$mcq$1@news3.onet...
> Najwyżej obniży się (w najgorszym wypadku) TYMCZASOWO. Chyba nie
> sugerujesz, że nastąpi koniec świata i później już nic nie będzie ? Raz
> jest kryzys, raz jest euforia, normalna kolej rzeczy.
Pytanie tylko JAKI jest/będzie ten kryzys i jak długo potrwa. Z ocen, które
tu poznałem, wynika, że to żaden kryzys i że właściwie to już się kończy. W
mojej ocenie jeszcze się nawet nie zaczął. Po prostu się nie łudzę i tyle.
Mam inne zdanie na ten temat, choć stopa życiowa mi się nie obniżyła ;-)
> Bynajmniej nie sugeruję, że kryzys nas nie dotknie. Tym niemniej to jest
> taki kryzys na papierze (najpierw wyparowały z giełdy wirtualne
> pieniądze, teraz się drukuje kolejne wirtualne pieniądze) i nijak się go
> nie da porównać np. z wojną, gdzie były ogromne zniszczenia FIZYCZNE.
Ależ oczywiście, że tego nie można w taki sposób porównywać, ale straty
wirtualne implikują straty realne i tego nie da się ukryć.
> Świat jakoś podniósł się po zniszczeniach wojennych, więc i taki kryzys
> przeżyjemy.
Jestem o tym przekonany. Pytanie tylko jakim kosztem.