Nie tak dawno mieliśmy do czynienia z wycenami Lotosu i innych wielkich
spółek na GPW, a nawet dla całego kraju.

Wyceny były na poziomie zerowym, kraj bankrut itp. No ja rozumiem, że
teraz lodziarze u steru, ale nie przesadzajmy.

Później dowiadywaliśmy się, że ta sama firma, która robiła rating grała
na kontraktach na WIG20 (shorty) i grała na spadek PLN.

Teraz czytam sobie jakiś artykuł opisujący jakąś wycenę jakiejś
instytucji ratingowej i czytam, że .... PKN - papier śmieć.

http://ft.onet.pl/167216,27143,wiarygodnosc_orlenu_n
a_smietniku,komentarz.html


Może te wszystkie agencje ratingowe to śmieci? Kto im jeszcze ufa?


J.