-
41. Data: 2003-10-04 12:08:30
Temat: Re: Czy w mBanku trzeba oddzielnie zamawiać karte visa?
Od: Jarosław Lech <j...@k...ODSPAMIACZ.pl>
Użytkownik "Dentarg" <d...@i...com> napisał w wiadomości
news:842tnv89llu5gjns9ecfnu9sj1mtfvqd49@4ax.com...
> Cala sprawa wygladala tak ... skladalem telefonicznie zlecenie
> zamkniecia konta, z "pozytywnym" skutkiem, bo po miesiacu dostalem
> spam z banku mimo ze w umowie nie zyczylem sobie przetwarzania w
> celach marketingowych ... kolejne telefony i zlecenia zamkniecia konta
> nic nie daly, potem poleconym do banku to samo zlecenie. I za kolejne
> 3 miesiace znowu spam w skrzynce pocztowej ... wtedy znowu zadzwonilem
> ale i tak nic nie wskoralem, konto nadal tam mam, choc spamu juz mi
> nie przyslali ;)). Pisac spam mam na mysli ulotki w skrzynce
> niewirtualnej w domu ;).
>
Od kilku dni w tym wątku staram się chętnym do posłuchania rad
uświadomić, że należy postępować tak, aby nie mieć sobie samemu nic do
zarzucenia. Przez kilka osób jestem traktowany jak człowiek z innej
epoki.
A tymczasem Tobie w postępowaniu, które przedstawiłeś, można
zarzucić błąd za błędem.
- Po pierwsze: skoro zawierałeś umowę na piśmie, to nie może być mowy o
jej telefonicznym rozwiązaniu! Wyjdź na ulicę, krzyknij głośno "hej,
jest tu prawnik-cywilista?" i spytaj go o to. Kodeks cywilny nie
przewiduje możliwości ustnego rozwiązania umowy zawartej pisemnie, a
regulamin banku przewidujący telefoniczne składanie reklamacji nie ma tu
nic do rzeczy. Tak więc Twoje telefoniczne zlecenie zamknięcia konta
było nieważne z mocy prawa!
- Po drugie: skoro pierwsze podejście telefoniczne było nieskuteczne -
bez względu na powód bezskuteczności - powinieneś był dalej wysuwać
żądania wyłącznie pisemnie. Szczególnie, że czynności, jaką chciałeś
wykonać... nie można załatwić telefonicznie. A Ty, jak pewnie wielu,
którzy próbowali mi w tym wątku udowodnić cieniarstwo, jak - pardon -
uparty osioł: telefon i telefon.
- Po trzecie: kiedy wreszcie zdecydowałeś się załatwić sprawę pisemnie,
wysyłając zgodne z regulaminem (i wymogami kodeksu cywilnego)
wypowiedzenie, rozliczając się z kart i innych usług, z których
korzystałeś, to po jaką cholerę dowiadywałeś się, czy Twoje konto jest
zamknięte? Należało z góry założyć, że jest (oczywiście jeśli masz
pewność, że Twoje wypowiedzenie było należycie napisane, złożone i
rozliczone), a ewentualną kolejną reklamę z banku potraktować jako
nękanie i zgodnie z takim założeniem zagrozić bankowi (na piśmie)
konsekwencjami płynącymi z bezprawnego wykorzystywania Twoich danych
osobowych po zamknięciu konta i wycofaniu zgody na ich dalsze
wykorzystywanie.
- Po czwarte: żeby było ciekawiej, to nadal (nawet mimo wcześniejszych
doświadczeń z nieskutecznością tej drogi) wydzwaniałeś do banku jako
jego klient, choć od dawna - bez względu na bezprawnie wysyłaną
reklamę - nie byłeś i nie powinieneś się czuć jego klientem.
- Po piąte: złożyłeś skargę do arbitra bankowego? Albo do innej
instytucji nadzorującej banki?
Niekonsekwencja za niekonsekwencją. Tylko że kiedy starałem się o
tym właśnie pisać ogólnie, to kilka osób traktowało mnie jak durnia. A
ja właśnie o czymś takim pisałem. Dzięki, Dentarg, że na Twoim
przykładzie mogłem pokazać, jak nie należy postępować.
Teraz możecie sobie wszyscy na mnnie poużywać. Ja w tym wątku i tak
już więcej się nie wypowiem. Czekam tylko na kolejne wielkie alarmy
tych, co to nic sobie nie mają do zarzucenia, za to bank obsmarowują ile
wlezie, bo to niegodziwiec najgorszy i nie ptrafi tak prostej, tak
zrozumiałej dyspozycji wykonać.
Howgh!
--
Lejak
j...@k...ODSPAMIACZ.pl
-
42. Data: 2003-10-04 14:37:40
Temat: Re: Czy w mBanku trzeba oddzielnie zamawiać karte visa?
Od: Bartol Partol <b...@p...co>
Użytkownik Jarosław Lech napisał:
> Użytkownik "Bartol Partol" <b...@p...co> napisał w wiadomości
> news:blhe65$ls4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>Widzisz, problem jest taki, ze ja sobie robie jaja, a Ty bierzesz to
>>serio.
>
> Jaj też trzeba umieć robić. Niestety. Zauważ, że wiele osób nie
> poznało się na Twoim "dowcipie".
Jaki dowcip takie reakcje 8-D, mowiac inaczej najsmieszniejsze sa
dowcipy, ktore nie sa smieszne wprost.
>>No a procedury rzeczywiscie musza miec debilne, jesli sporo osob pisze
> o
>>problemach z zalatwieniem czegokolwiek w mBanku. Ludzie generalnie
>>narzekaja na to jak sa traktowani, a w mBanku sa traktowani coraz
> gorzej
>>(taka moja obserwacja czysto subiektywna).
>
> Więc pozwól, że i ja podzielę się swoją obserwacją, czysto
> subiektywną: nigdy nie miałem w tym banku żadnych problemów. Może
> dlatego, że prawie nigdy nie korzystam z pomocy teleoperatorów, jeśli
> rzecz mogę załatwić inaczej. Za to miewam je tam, gdzie stykam się z
> ludźmi i to nie tylko w bankach (może dlatego ułożyłwm sobie życie
> finansowe tak, że tych kontaktów, mimo posiadania rachunów w 5 bankach,
> mam kilka w roku). Niestety mało kto z takiej uwagi wyciąga wnioski i
> stara się postępować korzystniej dla siebie. Lepiej ponarzekać na kogoś
> wypowiadającego się tak jak ja, bo można zaistnieć.
Widzisz, ludzie w banku sa po to by pomagac klientom tam, gdzie automat
nie moze. Niestety w wielu przypadkach jest tak, ze glupi automat jest
madrzejszy od czlowieka (reprezentujacego bank) i to jest dramat. Banki
sa dla ludzi, a ludzie sa rozni. Jesli ktos ma problem, to cholerny
palant w banku jest od tego by mu pomoc, a nie mowic mu w oczy, ze ma go
(klienta) w dupie. Sam mam malo kontaktow z ludzmi w banku i wole
automaty, a jak czasami musze cos zalatwic via czlowiek (ostatnio
zablokowalem sobie haslo telefoniczne w Inteligo, bo je zapomnialem, a
musialem cos zalatwic), to mnie cholera bierze. Po pierwsze nie sposob
sie dowiedziec niczego wiecej niz od automatu, po drugie procedury sa
tak wymyslne, ze normalny czlowiek by tego nie wymyslil (pewnie mieli
konsultantow ds. procedur z ameryki).
Moim zdaniem banki zapomnialy po co sa w nich ludzie odpowiedzialni za
kontakty z klientami. OK moze az tak zle nie jest, ale zalatwienie
jakiej nietypowej sprawy z reguly konczy sie zalosnie (co ciekawe
nietypowa sprawa jak pokazuja glosy na grupie potrafi byc standardowa
reklamacja).
> Co do procedur: dlaczego skomplikowane (w imię bezpieczeństwa)
> utożsamiasz z debilnymi? Może po prostu dla wielu są _niezrozumiałe_,
> choć niekoniecznie świadczy to źle o banku. Skąd wiesz, jak zachowują
Sa procedury wewnetrzne, ktore moga byc dowolnie skomplikowane, bo to
jest wewnetrzy problem banku. Sa tez procedury zewnetrzne (dotyczace
kontaktu klienta z bankiem) i te powinny byc mozliwie najprostsze, bo
banki sa dla ludzie, a nie odwrotnie.
> się ci, którzy narzekają, że są źle traktowani? Też mam czasem do
> czynieia z takimi "źle traktowanymi". Na dobrą sprawę mogą się tak czuć
> wszyscy "niegramotni", którzy nie potrafią wyłuszczyć, o co im chodzi,
> za to chętnie chwalą się siłą swojego głosu i słownictwem. Jeśli
> doliczyć do tego idącą zwykle w parze paniczną niechęć do przelewania na
> papier swoich uwag i żądań, bo wóczas należałoby to zrobić rozsądnie i
> poważnie - w odróżnieniu od telefonu, w którym czują się bezkarni - a
> poza tym poświęcić temu więcej czasu, to będziesz miał cały obraz tego,
> co staje mi przed oczami, gdy czytam posty, w których z samego sposobu
> zadania pytania, jego treści, a także słownictwa i estetyki (a raczej
> jej braku) wynika, że człowiek ni bardzo wie, o co pytać, jak pytać, nie
> bardzo wiadomo, dlaczego od razu pyta, zamiast samemu poszukać, a i tak
> pewnie nie zrozumie odpowiedzi. Nie pomyślałeś nigdy, że przynajmniej
> częśc tych niezadowolonych z pbb, to tacy ludzie?
Jeszcze raz ludzie sa jacy sa i jesli pojda/zadzwonia do banku i
czlowiek w banku nie pomoze im sprawy zalatwic (pod warunkiem, ze jest
to sprawa, ktora bank moze sie zajac), to maja pelne prawo powiedziec,
ze bank jest do dupy. Bo jest.
Bartol
-
43. Data: 2003-10-04 19:10:22
Temat: Re: Czy w mBanku trzeba oddzielnie zamawiać karte visa?
Od: Dentarg <d...@i...com>
On Sat, 4 Oct 2003 14:08:30 +0200, Jarosław Lech
<j...@k...ODSPAMIACZ.pl> wrote:
> A tymczasem Tobie w postępowaniu, które przedstawiłeś, można
>zarzucić błąd za błędem.
Dość skrótowo opisałem całą sytuacje ...
>- Po pierwsze: skoro zawierałeś umowę na piśmie, to nie może być mowy o
>jej telefonicznym rozwiązaniu! Wyjdź na ulicę, krzyknij głośno "hej,
>jest tu prawnik-cywilista?" i spytaj go o to. Kodeks cywilny nie
>przewiduje możliwości ustnego rozwiązania umowy zawartej pisemnie, a
>regulamin banku przewidujący telefoniczne składanie reklamacji nie ma tu
>nic do rzeczy. Tak więc Twoje telefoniczne zlecenie zamknięcia konta
>było nieważne z mocy prawa!
Po pierwsze nie zawierałem, żadnej umowy, wysłałem tylko wniosek o KK,
w ktorym było zaznaczenie (czy nawet musiałem to dopisać), że nie
zgadzam się na wykorzystanie moich danych w celach marketingowych.
Umowy nie było ... bo karty mi nie przyznali, ale że mieli tam
straszny burdel to zadzwonil jakis pajac i powiedział, że mi przyznali
karte i otworzył mi do niej konto ... dzień potem zadzwonił ktoś inny
i powiedział, że wniosek został rozpatrzony negatywnie. I tak bujam
się z tym kontem do karty, a oni jeszcze wykorzystywali moje dane
osobowe i przysyłali mi spam ...
>- Po drugie: skoro pierwsze podejście telefoniczne było nieskuteczne -
>bez względu na powód bezskuteczności - powinieneś był dalej wysuwać
>żądania wyłącznie pisemnie. Szczególnie, że czynności, jaką chciałeś
>wykonać... nie można załatwić telefonicznie. A Ty, jak pewnie wielu,
>którzy próbowali mi w tym wątku udowodnić cieniarstwo, jak - pardon -
>uparty osioł: telefon i telefon.
Nie bardzo mam czas na pisanie pisma i wysylanie go, przez telefon
wydawało mi sie to szybsze, ale okazało się nie do wykonania :(. Tak
wogóle to powinienem ich zaskarżyć o bezprawne wykorzystywanie moich
danych osobowych, bo nie mialem z nimi żadnej umowy, nawet rozmawiałem
o tym z prawnikiem, ale potem się to rozeszło po kościach, bo jakoś
czasowo nie bardzo mogłem, a po za tym znając skuteczność działania
sądu, prawników, itp byłaby to raczej tylko strata czasu ;(.
>- Po trzecie: kiedy wreszcie zdecydowałeś się załatwić sprawę pisemnie,
>wysyłając zgodne z regulaminem (i wymogami kodeksu cywilnego)
>wypowiedzenie, rozliczając się z kart i innych usług, z których
>korzystałeś, to po jaką cholerę dowiadywałeś się, czy Twoje konto jest
>zamknięte?
Nie miałęm, żadnych kart, umowy, nie korzystałem z żadnych usług, oni
tylko wykorzystywali moje dane i żądałem zaprzestania tego ... żadne
regulamin mnie nie obowiązywał ... nie dzwoniłem się dowiedzieć czy
zamkneli, tylko dlaczego nie zamkneli skoro (jak pisałem w poprzednim
poscie) znowu dostałem super ulotki ...
>Należało z góry założyć, że jest (oczywiście jeśli masz
>pewność, że Twoje wypowiedzenie było należycie napisane, złożone i
>rozliczone), a ewentualną kolejną reklamę z banku potraktować jako
>nękanie i zgodnie z takim założeniem zagrozić bankowi (na piśmie)
>konsekwencjami płynącymi z bezprawnego wykorzystywania Twoich danych
>osobowych po zamknięciu konta i wycofaniu zgody na ich dalsze
>wykorzystywanie.
To nie było wypowiedzenie :), to było nękanie od początku i jak mówie,
nawet przez jakiś czas myślałem, żeby rozpocząć walkę na drodze
prawnej ... ale to jest dla mnie zbyt uciążliwe ...
>- Po czwarte: żeby było ciekawiej, to nadal (nawet mimo wcześniejszych
>doświadczeń z nieskutecznością tej drogi) wydzwaniałeś do banku jako
>jego klient, choć od dawna - bez względu na bezprawnie wysyłaną
>reklamę - nie byłeś i nie powinieneś się czuć jego klientem.
Patrz wyżej, klientem nigdy nie byłem, ale zależało mi na pokojowy i
szybkim zakończeniu sprawy ...
>- Po piąte: złożyłeś skargę do arbitra bankowego? Albo do innej
>instytucji nadzorującej banki?
Nie byłem klientem banku, sądze że nic by skarga nie dałą, po za tym
AFAIK za składanie skarki się coś płaci ;((.
>ja właśnie o czymś takim pisałem. Dzięki, Dentarg, że na Twoim
>przykładzie mogłem pokazać, jak nie należy postępować.
Raczej nie, nie znałeś do końca mego przypadku ...
> Teraz możecie sobie wszyscy na mnnie poużywać. Ja w tym wątku i tak
>już więcej się nie wypowiem. Czekam tylko na kolejne wielkie alarmy
>tych, co to nic sobie nie mają do zarzucenia, za to bank obsmarowują ile
>wlezie, bo to niegodziwiec najgorszy i nie ptrafi tak prostej, tak
>zrozumiałej dyspozycji wykonać.
Ja do Ciebie nic nie mam, ale powiedz w jakim banku pracujesz ? ;)))
pzdr,
Dentarg
--
Moje CV online - http://dentarg.it64.com
Warcraft2 - http://warcraft2.it64.com
R.I.P. Dad
-
44. Data: 2003-10-04 19:20:22
Temat: Re: Czy w mBanku trzeba oddzielnie zamawiać karte visa?
Od: Jarosław Lech <j...@k...ODSPAMIACZ.pl>
Użytkownik "Dentarg" <d...@i...com> napisał w wiadomości
news:k76unvgvfvmbuu4dsgt96etvq5obvd2o6n@4ax.com...
Sorry, nie skojarzyłem Cię, opowiadałeś tu niedawno o swoich
przejściach. Czy przypadkiem nie odpowiedziałem Ci wtedy, że od początku
powinieneś był traktować się jak nie-klient i postępować zgodnie z takim
założeniem?
> Ja do Ciebie nic nie mam, ale powiedz w jakim banku pracujesz ? ;)))
W żadnym. Serio. A nawet moja praca nie polega na codziennym
kontakcie z klientami/petentami. Doświadczenia zbieram tylko od
znajomych albo z obserwacji zachowań klientów będących w kolejce przede
mną (kiedy już zdarzy mi się do takowej trafić). A skłonność do
obserwacji mam dzięki kilku latom (od samego początku) spędzonym na
forum pbb :-)
--
Lejak
j...@k...ODSPAMIACZ.pl