eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpw › Do Dietera....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 96

  • 61. Data: 2011-03-12 16:42:58
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    root wrote:

    > Dnia Sat, 12 Mar 2011 13:48:24 +0100, totus napisał(a):
    >
    >> totus wrote:
    >>
    >>> root wrote:
    >>>
    >>>> ja chcę mieć tylko możliwość
    >>>> policzenia dokładnie ile mi się z tego tytułu należy. Jeżeli takiej
    >>>> możliwości nie mam, to można mnie dowolnie robić w bambuko a ja nawet
    >>>> nie będę o tym wiedział.
    >>>
    >>> Skąd magiczne myślenie, ze jak będziesz wiedział ile Ci się należy to
    >>> nie można Cie robić w bambuko? Na czym to opierasz, że państwo Ci
    >>> wypłaci tyle ile sobie policzyłeś? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi. Skąd
    >>> przekonanie, ze państwo inaczej potraktuje zobowiązania ZUS niż własne
    >>> obligacje. Nie wspominam już co by się działo z cenami na giełdzie gdyby
    >>> doszło do takich dylematów.
    >>
    >> Dodam, ze ja mam takie doświadczenia. Jest rok 1989 Polska właśnie
    >> splajtowała. Jak to się objawiało? Przestała spłacać długi do Klubu
    >> Londyńskiego, Rzymskiego i Paryskiego jedynie klub warszawski z bólem
    >> obsługiwała czyli ZUS. Pojawił się stary portfel, nowy, skórzany i
    >> jeszcze jakiś ale jakoś płaciła. Pozostałe długi przestała płacić i do
    >> dziś nie zapłaciła zgodnie z umową pierwotną. Odsetki i kapitał zostały
    >> mocno umorzone. Ty teraz uważasz, że będzie inaczej, tylko skąd takie
    >> przekonanie?
    >
    > Ja niczego nie uważam. I mam nawet wątpliwości czy państwo wytrzyma do
    > mojej emerytury. Powtorze "ja chcę mieć tylko możliwość policzenia
    > dokładnie ile mi się z tego tytułu należy"
    > Czy to coś złego wiedzieć ile mi się należy?
    > Wkółko słyszę tutaj , że jestem podstawiony przez OFE itd.
    > Dziwne, ale Ty - liberał, skippy george i pewnie inni ciągle mnie
    > uświadamiacie, że "nie powinienem nawet chcieć wiedzieć ile się należy"
    > Zadam więc pytanie" komu zależy na tym, żebym ja i przeciętny Kowalski nie
    > wiedział ile śię należy?

    Przecież nie twierdzę, że nie możesz chcieć. Wypytuje o motywację. Stawiam
    się w Twojej pozycji. Nie mam żadnego regresu by uzyskać to co mi się
    należy. Prawo w Polsce zmienia się z prędkością światła. Jednym z zarzutów
    opozycji jest to, że większość sejmowa produkuje za mało ustaw. Dziś należy
    mi się 1000,-, a jutro z tego samego tytułu jestem winien 250,-. Jedno jest
    pewne w tym kraju. Na pewno nie ma stabilności prawnej. Za wszelką cenę
    chcesz wykazać, że OFE daje lepszy zwrot od inflacji. To jest sukces? Przez
    11 lat latać w kółko? Po 11 latach ciężkiej pracy mieć takie efekty jakby
    nie wstawać z łóżka? Wszyscy zaangażowani w ten projekt zarobili tylko Ty
    nie straciłeś. To jest coś warte z Twojego punktu widzenia? Warto to
    utrzymywać i bronić? Tak się pytam z ciekawości?


  • 62. Data: 2011-03-12 16:44:13
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: "george" <g...@v...pl>


    "root" <r...@v...pl> wrote in message
    news:72q8ylofuzf.1ft25lg45w9xx.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:17:05 +0100, root napisał(a):
    >
    >> Dnia Sat, 12 Mar 2011 13:48:24 +0100, totus napisał(a):
    >>
    >>> totus wrote:
    >>>
    >>>> root wrote:
    >>>>
    >>>>> ja chcę mieć tylko możliwość
    >>>>> policzenia dokładnie ile mi się z tego tytułu należy. Jeżeli takiej
    >>>>> możliwości nie mam, to można mnie dowolnie robić w bambuko a ja nawet
    >>>>> nie
    >>>>> będę o tym wiedział.
    >>>>
    >>>> Skąd magiczne myślenie, ze jak będziesz wiedział ile Ci się należy to
    >>>> nie
    >>>> można Cie robić w bambuko? Na czym to opierasz, że państwo Ci wypłaci
    >>>> tyle
    >>>> ile sobie policzyłeś? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi. Skąd
    >>>> przekonanie,
    >>>> ze państwo inaczej potraktuje zobowiązania ZUS niż własne obligacje.
    >>>> Nie
    >>>> wspominam już co by się działo z cenami na giełdzie gdyby doszło do
    >>>> takich
    >>>> dylematów.
    >>>
    >>> Dodam, ze ja mam takie doświadczenia. Jest rok 1989 Polska właśnie
    >>> splajtowała. Jak to się objawiało? Przestała spłacać długi do Klubu
    >>> Londyńskiego, Rzymskiego i Paryskiego jedynie klub warszawski z bólem
    >>> obsługiwała czyli ZUS. Pojawił się stary portfel, nowy, skórzany i
    >>> jeszcze
    >>> jakiś ale jakoś płaciła. Pozostałe długi przestała płacić i do dziś nie
    >>> zapłaciła zgodnie z umową pierwotną. Odsetki i kapitał zostały mocno
    >>> umorzone. Ty teraz uważasz, że będzie inaczej, tylko skąd takie
    >>> przekonanie?
    >>
    >> Ja niczego nie uważam. I mam nawet wątpliwości czy państwo wytrzyma do
    >> mojej emerytury. Powtorze "ja chcę mieć tylko możliwość policzenia
    >> dokładnie ile mi się z tego tytułu należy"
    >> Czy to coś złego wiedzieć ile mi się należy?
    >> Wkółko słyszę tutaj , że jestem podstawiony przez OFE itd.
    >> Dziwne, ale Ty - liberał, skippy george i pewnie inni ciągle mnie
    >> uświadamiacie, że "nie powinienem nawet chcieć wiedzieć ile się należy"
    >> Zadam więc pytanie" komu zależy na tym, żebym ja i przeciętny Kowalski
    >> nie
    >> wiedział ile śię należy?
    > Dodam jeszcze, choć pisałem juz o tym. Jeśli pieniadze są potrącane z
    > mojej
    > pensji teoretycznie na emeryturę, to chciałbym wiedzieć na co one są
    > rzeczywiscie wydawane. Czy na nową trzypasmową autostradę w Wawie, czy na
    > Centrum Kopernika czy na nowy stadion dla kiboli i ich sponsorów z PZPN
    > czy
    > na chałupę pewnego ministra sportu na Florydzie. Nie twierdzę, ze są one
    > tak wydawane, ale ponieważ nie wiem, mogę się domyślać wszystkiego.
    > Chciałbym żeby ten burdel był przejrzysty w końcu. Nie istotne jest czy
    > OFE
    > ma 7,2 czy -20%. Ono jest przynajmniej przejrzyste. ZUS nie bardzo. Ty
    > jako
    > liberał akurat powinieneś mi przyklasnąć w tym dążeniu.

    W Zus z indywidualnym kontem tez bedziesz wiedział "ile ci sie należy" wiec
    nie w "wiedzy" rzecz... rzecz w efektywnosci, która cały czas próbujemy jak
    narwierniej policzyć :) i ustalic jak OFE są efektywne wzgledem innych
    sposobów inwestycji zwłaszcza najbezpieczniejszego z możliwych (konto
    bankowe).

    george


  • 63. Data: 2011-03-12 16:57:45
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    root wrote:

    > Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:17:05 +0100, root napisał(a):
    >
    >> Dnia Sat, 12 Mar 2011 13:48:24 +0100, totus napisał(a):
    >>
    >>> totus wrote:
    >>>
    >>>> root wrote:
    >>>>
    >>>>> ja chcę mieć tylko możliwość
    >>>>> policzenia dokładnie ile mi się z tego tytułu należy. Jeżeli takiej
    >>>>> możliwości nie mam, to można mnie dowolnie robić w bambuko a ja nawet
    >>>>> nie będę o tym wiedział.
    >>>>
    >>>> Skąd magiczne myślenie, ze jak będziesz wiedział ile Ci się należy to
    >>>> nie można Cie robić w bambuko? Na czym to opierasz, że państwo Ci
    >>>> wypłaci tyle ile sobie policzyłeś? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi.
    >>>> Skąd przekonanie, ze państwo inaczej potraktuje zobowiązania ZUS niż
    >>>> własne obligacje. Nie wspominam już co by się działo z cenami na
    >>>> giełdzie gdyby doszło do takich dylematów.
    >>>
    >>> Dodam, ze ja mam takie doświadczenia. Jest rok 1989 Polska właśnie
    >>> splajtowała. Jak to się objawiało? Przestała spłacać długi do Klubu
    >>> Londyńskiego, Rzymskiego i Paryskiego jedynie klub warszawski z bólem
    >>> obsługiwała czyli ZUS. Pojawił się stary portfel, nowy, skórzany i
    >>> jeszcze jakiś ale jakoś płaciła. Pozostałe długi przestała płacić i do
    >>> dziś nie zapłaciła zgodnie z umową pierwotną. Odsetki i kapitał zostały
    >>> mocno umorzone. Ty teraz uważasz, że będzie inaczej, tylko skąd takie
    >>> przekonanie?
    >>
    >> Ja niczego nie uważam. I mam nawet wątpliwości czy państwo wytrzyma do
    >> mojej emerytury. Powtorze "ja chcę mieć tylko możliwość policzenia
    >> dokładnie ile mi się z tego tytułu należy"
    >> Czy to coś złego wiedzieć ile mi się należy?
    >> Wkółko słyszę tutaj , że jestem podstawiony przez OFE itd.
    >> Dziwne, ale Ty - liberał, skippy george i pewnie inni ciągle mnie
    >> uświadamiacie, że "nie powinienem nawet chcieć wiedzieć ile się należy"
    >> Zadam więc pytanie" komu zależy na tym, żebym ja i przeciętny Kowalski
    >> nie wiedział ile śię należy?
    > Dodam jeszcze, choć pisałem juz o tym. Jeśli pieniadze są potrącane z
    > mojej pensji teoretycznie na emeryturę, to chciałbym wiedzieć na co one są
    > rzeczywiscie wydawane. Czy na nową trzypasmową autostradę w Wawie, czy na
    > Centrum Kopernika czy na nowy stadion dla kiboli i ich sponsorów z PZPN
    > czy na chałupę pewnego ministra sportu na Florydzie. Nie twierdzę, ze są
    > one tak wydawane, ale ponieważ nie wiem, mogę się domyślać wszystkiego.
    > Chciałbym żeby ten burdel był przejrzysty w końcu. Nie istotne jest czy
    > OFE ma 7,2 czy -20%. Ono jest przynajmniej przejrzyste. ZUS nie bardzo. Ty
    > jako liberał akurat powinieneś mi przyklasnąć w tym dążeniu.

    Ja jako liberał w niczym Ci nie przyklaskuje. Dla mnie to, to rozwiązanie
    powinno być dobrowolne. ZUS państwowy może istnieć ale powinna być możliwość
    utworzenia podobnej organizacji przez dowolną grupę osób w dowolnym
    momencie. Czyli powinien być wolny dostęp do tego rynku. OFE też może sobie
    istnieć byle inni mogli w dowolnym momencie wejść na ten rynek na równych
    zasadach. I na koniec ewentualni klienci nie powinni być zmuszani przez
    państwowy aparat do korzystania z jakiegoś rozwiązania. Liberalizm to znaczy
    wolność. Wolność do wszystkiego. Do głupich i mądrych decyzji do
    solidarności i do egoizmu. Wolność do opowiadania dowolnych bzdur na listach
    dyskusyjnych np przeze mnie. Liberalizm to wolność pod warunkiem, że nie
    robi się krzywdy innemu. I zamiast mieć podejrzenia co się dzieje z
    pieniędzmi nad którymi tracisz kontrolę nie zadowalaj się złudna
    przejrzystością. Postaraj się odzyskać kontrolę nad swoimi pieniędzmi. Zrób
    coś by Troje pieniądze nie znikały w tej czarnej dziurze. Zajmij się czymś
    na co masz wpływ. Narzekanie na coś na co wpływu nie mam zwiększa u mnie
    frustrację. Ja tego nie lubię. Ale każdy jest inny i ma inne potrzeby.


  • 64. Data: 2011-03-12 17:29:56
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:42:58 +0100, totus napisał(a):

    > Przecież nie twierdzę, że nie możesz chcieć. Wypytuje o motywację. Stawiam
    > się w Twojej pozycji. Nie mam żadnego regresu by uzyskać to co mi się
    > należy. Prawo w Polsce zmienia się z prędkością światła. Jednym z zarzutów
    > opozycji jest to, że większość sejmowa produkuje za mało ustaw. Dziś należy
    > mi się 1000,-, a jutro z tego samego tytułu jestem winien 250,-. Jedno jest
    > pewne w tym kraju. Na pewno nie ma stabilności prawnej. Za wszelką cenę
    > chcesz wykazać, że OFE daje lepszy zwrot od inflacji. To jest sukces? Przez
    > 11 lat latać w kółko? Po 11 latach ciężkiej pracy mieć takie efekty jakby
    > nie wstawać z łóżka? Wszyscy zaangażowani w ten projekt zarobili tylko Ty
    > nie straciłeś. To jest coś warte z Twojego punktu widzenia? Warto to
    > utrzymywać i bronić? Tak się pytam z ciekawości?

    Wprowadzasz zamęt w moim umyśle ;) Starasz sie przynajmniej. Psychologiczna
    manipulacja: "wszyscy zarobili, tylko ty nie straciłeś. warto było?"

    Im dłużej tu gadam tym bardziej zaczynam myśleć Waszymi kategoriami
    spisków, podpłaconych agentów zła itp.
    Nie zdziwisz się zatem jeśli spytam: Dlaczego tak bardzo Ci zależy na tym,
    żebym się tymi sprawami nie interesował? Co ci przeszkadza moje dziwactwo?
    Też pytam z ciekawości ;)


  • 65. Data: 2011-03-12 17:46:39
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    root wrote:

    > Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:42:58 +0100, totus napisał(a):
    >
    >> Przecież nie twierdzę, że nie możesz chcieć. Wypytuje o motywację.
    >> Stawiam się w Twojej pozycji. Nie mam żadnego regresu by uzyskać to co mi
    >> się należy. Prawo w Polsce zmienia się z prędkością światła. Jednym z
    >> zarzutów opozycji jest to, że większość sejmowa produkuje za mało ustaw.
    >> Dziś należy mi się 1000,-, a jutro z tego samego tytułu jestem winien
    >> 250,-. Jedno jest pewne w tym kraju. Na pewno nie ma stabilności prawnej.
    >> Za wszelką cenę chcesz wykazać, że OFE daje lepszy zwrot od inflacji. To
    >> jest sukces? Przez 11 lat latać w kółko? Po 11 latach ciężkiej pracy mieć
    >> takie efekty jakby nie wstawać z łóżka? Wszyscy zaangażowani w ten
    >> projekt zarobili tylko Ty nie straciłeś. To jest coś warte z Twojego
    >> punktu widzenia? Warto to utrzymywać i bronić? Tak się pytam z
    >> ciekawości?
    >
    > Wprowadzasz zamęt w moim umyśle ;) Starasz sie przynajmniej.
    > Psychologiczna manipulacja: "wszyscy zarobili, tylko ty nie straciłeś.
    > warto było?"
    >
    > Im dłużej tu gadam tym bardziej zaczynam myśleć Waszymi kategoriami
    > spisków, podpłaconych agentów zła itp.
    > Nie zdziwisz się zatem jeśli spytam: Dlaczego tak bardzo Ci zależy na tym,
    > żebym się tymi sprawami nie interesował? Co ci przeszkadza moje dziwactwo?
    > Też pytam z ciekawości ;)

    Absolutnie nic mi nie przeszkadza. Rób co chcesz. OFE to nie mój ból głowy.
    Tak tylko się wtrącam z ciekawości. Zupełnie mi nie zależy na tym byś
    zmienił swoje zainteresowania i dociekliwość co do OFE. Prześwietlaj,
    obliczaj, płać. Przedstawiam Ci, jak sprawy wyglądają, w/g mnie, a Ty to
    nazywasz manipulacją. Co to jest manipulacja, Twoim zdaniem?


  • 66. Data: 2011-03-12 17:52:26
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: "skippy" <m...@t...moon>



    Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ilfq3g$f3f$1@inews.gazeta.pl...
    > totus wrote:
    >
    >> root wrote:
    >>
    >>> ja chcę mieć tylko możliwość
    >>> policzenia dokładnie ile mi się z tego tytułu należy. Jeżeli takiej
    >>> możliwości nie mam, to można mnie dowolnie robić w bambuko a ja nawet
    >>> nie
    >>> będę o tym wiedział.
    >>
    >> Skąd magiczne myślenie, ze jak będziesz wiedział ile Ci się należy to nie
    >> można Cie robić w bambuko? Na czym to opierasz, że państwo Ci wypłaci
    >> tyle
    >> ile sobie policzyłeś? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi. Skąd przekonanie,
    >> ze państwo inaczej potraktuje zobowiązania ZUS niż własne obligacje. Nie
    >> wspominam już co by się działo z cenami na giełdzie gdyby doszło do
    >> takich
    >> dylematów.
    >
    > Dodam, ze ja mam takie doświadczenia. Jest rok 1989 Polska właśnie
    > splajtowała. Jak to się objawiało? Przestała spłacać długi do Klubu
    > Londyńskiego, Rzymskiego i Paryskiego jedynie klub warszawski z bólem
    > obsługiwała czyli ZUS. Pojawił się stary portfel, nowy, skórzany i jeszcze
    > jakiś ale jakoś płaciła. Pozostałe długi przestała płacić i do dziś nie
    > zapłaciła zgodnie z umową pierwotną. Odsetki i kapitał zostały mocno
    > umorzone. Ty teraz uważasz, że będzie inaczej, tylko skąd takie
    > przekonanie?

    Zasadniczo są dwie podstawowe zasady, które określają czego spodziewać się w
    jakich warunkach.
    Lobbyści je przekłamują tworząc mity w rodzaju "OFE to dżuma, ZUS to śmierć"
    itp.

    ZŁA
    1) W razie upadku insttucji finasowej ostatnim w kolejce po kasę jest szarak

    DOBRA
    2) W przypadku degrengolady państwa ostatnim który nie dostanie kasy jest
    szarak.


  • 67. Data: 2011-03-12 18:03:15
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:57:45 +0100, totus napisał(a):

    > root wrote:
    >
    >> Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:17:05 +0100, root napisał(a):
    >>
    >>> Dnia Sat, 12 Mar 2011 13:48:24 +0100, totus napisał(a):
    >>>
    >>>> totus wrote:
    >>>>
    >>>>> root wrote:
    >>>>>
    >>>>>> ja chcę mieć tylko możliwość
    >>>>>> policzenia dokładnie ile mi się z tego tytułu należy. Jeżeli takiej
    >>>>>> możliwości nie mam, to można mnie dowolnie robić w bambuko a ja nawet
    >>>>>> nie będę o tym wiedział.
    >>>>>
    >>>>> Skąd magiczne myślenie, ze jak będziesz wiedział ile Ci się należy to
    >>>>> nie można Cie robić w bambuko? Na czym to opierasz, że państwo Ci
    >>>>> wypłaci tyle ile sobie policzyłeś? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi.
    >>>>> Skąd przekonanie, ze państwo inaczej potraktuje zobowiązania ZUS niż
    >>>>> własne obligacje. Nie wspominam już co by się działo z cenami na
    >>>>> giełdzie gdyby doszło do takich dylematów.
    >>>>
    >>>> Dodam, ze ja mam takie doświadczenia. Jest rok 1989 Polska właśnie
    >>>> splajtowała. Jak to się objawiało? Przestała spłacać długi do Klubu
    >>>> Londyńskiego, Rzymskiego i Paryskiego jedynie klub warszawski z bólem
    >>>> obsługiwała czyli ZUS. Pojawił się stary portfel, nowy, skórzany i
    >>>> jeszcze jakiś ale jakoś płaciła. Pozostałe długi przestała płacić i do
    >>>> dziś nie zapłaciła zgodnie z umową pierwotną. Odsetki i kapitał zostały
    >>>> mocno umorzone. Ty teraz uważasz, że będzie inaczej, tylko skąd takie
    >>>> przekonanie?
    >>>
    >>> Ja niczego nie uważam. I mam nawet wątpliwości czy państwo wytrzyma do
    >>> mojej emerytury. Powtorze "ja chcę mieć tylko możliwość policzenia
    >>> dokładnie ile mi się z tego tytułu należy"
    >>> Czy to coś złego wiedzieć ile mi się należy?
    >>> Wkółko słyszę tutaj , że jestem podstawiony przez OFE itd.
    >>> Dziwne, ale Ty - liberał, skippy george i pewnie inni ciągle mnie
    >>> uświadamiacie, że "nie powinienem nawet chcieć wiedzieć ile się należy"
    >>> Zadam więc pytanie" komu zależy na tym, żebym ja i przeciętny Kowalski
    >>> nie wiedział ile śię należy?
    >> Dodam jeszcze, choć pisałem juz o tym. Jeśli pieniadze są potrącane z
    >> mojej pensji teoretycznie na emeryturę, to chciałbym wiedzieć na co one są
    >> rzeczywiscie wydawane. Czy na nową trzypasmową autostradę w Wawie, czy na
    >> Centrum Kopernika czy na nowy stadion dla kiboli i ich sponsorów z PZPN
    >> czy na chałupę pewnego ministra sportu na Florydzie. Nie twierdzę, ze są
    >> one tak wydawane, ale ponieważ nie wiem, mogę się domyślać wszystkiego.
    >> Chciałbym żeby ten burdel był przejrzysty w końcu. Nie istotne jest czy
    >> OFE ma 7,2 czy -20%. Ono jest przynajmniej przejrzyste. ZUS nie bardzo. Ty
    >> jako liberał akurat powinieneś mi przyklasnąć w tym dążeniu.
    >
    > Ja jako liberał w niczym Ci nie przyklaskuje. Dla mnie to, to rozwiązanie
    > powinno być dobrowolne. ZUS państwowy może istnieć ale powinna być możliwość
    > utworzenia podobnej organizacji przez dowolną grupę osób w dowolnym
    > momencie. Czyli powinien być wolny dostęp do tego rynku. OFE też może sobie
    > istnieć byle inni mogli w dowolnym momencie wejść na ten rynek na równych
    > zasadach. I na koniec ewentualni klienci nie powinni być zmuszani przez
    > państwowy aparat do korzystania z jakiegoś rozwiązania. Liberalizm to znaczy
    > wolność. Wolność do wszystkiego. Do głupich i mądrych decyzji do
    > solidarności i do egoizmu. Wolność do opowiadania dowolnych bzdur na listach
    > dyskusyjnych np przeze mnie. Liberalizm to wolność pod warunkiem, że nie
    > robi się krzywdy innemu. I zamiast mieć podejrzenia co się dzieje z
    > pieniędzmi nad którymi tracisz kontrolę nie zadowalaj się złudna
    > przejrzystością. Postaraj się odzyskać kontrolę nad swoimi pieniędzmi. Zrób
    > coś by Troje pieniądze nie znikały w tej czarnej dziurze. Zajmij się czymś
    > na co masz wpływ. Narzekanie na coś na co wpływu nie mam zwiększa u mnie
    > frustrację. Ja tego nie lubię. Ale każdy jest inny i ma inne potrzeby.

    No nareszcie wypowiedź pod którą podpisałbym się obiema rękami. Problem w
    tym, że nie dajesz żadnych przepisów ani recept. Piszesz "zrób coś żeby
    odzyskać kontrolę" ale konkretnie co mam zrobić?
    Takie slogany trochę mi przypominają przykazania religijne: "bądźcie
    dobrzy" Zawsze mnie odstręczało to od religii, że niewiadomo jak być
    dobrym. Zadnej drogi, żadnej wskazówki a tylko żadania i rozkazy.
    Niestety nie wiem co mogę zrobić, żeby uzyskać kontrolę. Załóż partię albo
    dobrowalny fundusz emerytalny a masz moje poparcie ;)
    To nie jest takie proste. Wziąć kredyt i zbudować aquappark albo założyć
    prywatny fundusz emerytalny albo trust w Luxemburgu. Dla mnie to nie jest
    takie pstryknięcie palcem. To mrzonki totusie, jeszcze większe niż moje.


  • 68. Data: 2011-03-12 18:28:10
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Sat, 12 Mar 2011 18:46:39 +0100, totus napisał(a):


    > Absolutnie nic mi nie przeszkadza. Rób co chcesz. OFE to nie mój ból głowy.
    > Tak tylko się wtrącam z ciekawości. Zupełnie mi nie zależy na tym byś
    > zmienił swoje zainteresowania i dociekliwość co do OFE. Prześwietlaj,
    > obliczaj, płać. Przedstawiam Ci, jak sprawy wyglądają, w/g mnie, a Ty to
    > nazywasz manipulacją. Co to jest manipulacja, Twoim zdaniem?
    Próba skierowania myśli na inne tory. W tym konkretnym przypadku "zasianie"
    wątpliwości.
    Prawdę mówiąc gwiżdżę na ZUS i OFE bo jestem zabezpieczony. Chciałbym żyć
    po prostu w państwie, które zwyczajnie lubię i dobrze się w nim czuję. Jest
    mi obojętne czy to Polska czy Gwinea.Tutaj jednak mieszkam i nie chcę się
    przeprowadzać. Nic dziwnego zatem, że tu spamuję a nie w Gwinei. Może jakaś
    osoba ważniejsza ode mnie zacznie dzięki temu myślec samodzielnie a to już
    będzie jakaś satysfakcja.
    Ty - jesteś inaczej skonstruowany - wolisz raczej zachowywać dystans. Każdy
    ma swój charakter i trudno go zmienić. Jedni chodza pod krzyż protstować
    inni łażą na mecze z kijami bejsbolowymi - każdy spełnia się tak jak
    potrafi ;)


  • 69. Data: 2011-03-12 19:18:15
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: root <r...@v...pl>

    Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:44:13 +0100, george napisał(a):

    > W Zus z indywidualnym kontem tez bedziesz wiedział "ile ci sie należy" wiec
    > nie w "wiedzy" rzecz... rzecz w efektywnosci, która cały czas próbujemy jak
    > narwierniej policzyć :) i ustalic jak OFE są efektywne wzgledem innych
    > sposobów inwestycji zwłaszcza najbezpieczniejszego z możliwych (konto
    > bankowe).
    >
    > george

    Jak zwykle w jednym punkcie pozwolę sobie sie z Tobą nie zgodzić ;)
    Tylko w tym wydzielonym kawałku ZUSu będziesz wiedział.Co z pozostałym
    wielgaśnym kawale, który okryty jest mrokiem.

    BTW. Moja propozycja jest taka: zlikwidować OFE ale zlikwidować też podatek
    Belki. Mnie osobiście by to najbardziej pasowało.
    Każdy by sobie liczył swoje stopy zwrotu ze swoich decyzji, nie pobierałby
    sam od siebie prowizji ani nie miałby pretensji. Kiedyś tak było. Nie wiem
    jakie korzyści ma z tego nasz umiłowany rząd, bo znowu liczby podawane się
    różnią. Mimo wszystko lepsze takie rozwiązanie niż "zasuszanie" OFE
    Co ty na to?


  • 70. Data: 2011-03-12 19:29:33
    Temat: Re: Do Dietera....
    Od: "skippy" <m...@t...moon>

    Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:tc5wq8brsmi2$.144fz4ufinrvg$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sat, 12 Mar 2011 17:44:13 +0100, george napisał(a):
    >
    >> W Zus z indywidualnym kontem tez bedziesz wiedział "ile ci sie należy"
    >> wiec
    >> nie w "wiedzy" rzecz... rzecz w efektywnosci, która cały czas próbujemy
    >> jak
    >> narwierniej policzyć :) i ustalic jak OFE są efektywne wzgledem innych
    >> sposobów inwestycji zwłaszcza najbezpieczniejszego z możliwych (konto
    >> bankowe).
    >>
    >> george
    >
    > Jak zwykle w jednym punkcie pozwolę sobie sie z Tobą nie zgodzić ;)
    > Tylko w tym wydzielonym kawałku ZUSu będziesz wiedział.Co z pozostałym
    > wielgaśnym kawale, który okryty jest mrokiem.
    >
    > BTW. Moja propozycja jest taka: zlikwidować OFE ale zlikwidować też
    > podatek
    > Belki. Mnie osobiście by to najbardziej pasowało.
    > Każdy by sobie liczył swoje stopy zwrotu ze swoich decyzji, nie pobierałby
    > sam od siebie prowizji ani nie miałby pretensji. Kiedyś tak było. Nie wiem
    > jakie korzyści ma z tego nasz umiłowany rząd, bo znowu liczby podawane się
    > różnią. Mimo wszystko lepsze takie rozwiązanie niż "zasuszanie" OFE
    > Co ty na to?

    Pytanie nie do mnie, ale ja na przykład jestem za.
    Im o większej części swoich decyzji decydujesz osobiście, tym lepiej dla
    Ciebie.
    To IMO bezdyskusyjne.

    Choć jak zwykle nie do końca jestem za:)

    Podatek Belki to nieco mylna nazwa, są tak naprawdę dwa różne podatki, i nie
    obydwa autorstwa Belki.
    Nie pamietam niestety który jego a który nie i czyj konkretnie, ale to mało
    ważne.

    1) Ten pobierany od odsetek z lokat.
    Jak dla mnie to chory podatek.

    2) Od zysków kapitałowych ale tych inwestycyjnych.
    Tu nie widzę powodów, aby go nie było.
    Tym bardziej, że jest w dosyć łagodnej i "sprawiedliwej" formie, czyli
    liniowy.

    Jednakże i tu mamy do czynienia z kretyńskim elementem systemu, mianowcie
    mozliwość jednorazowego odliczenia połowy strat.
    Czyli jak ktoś wtopi jednego roku 100k, a w następnym zarobi 100k czyli
    wyjdzie na zero (infllacyjnie nawet nie), to i tak zabuli podatek od 50k.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1