Bylem za granica, uzywalem karty kredytowej Visa banku PEKAO SA. Kupilem
min. kamere cyfrowa w sklepie, a poniewaz zakup byl w cywilizowanym kraju, w
porzadnym sklepie, wiec po 5 dniach uzywania zwrocilem ja do sklepu i wbito
mi na karte credit. Zwrot odbyl sie w lutym. Otrzymalem wyciag z karty. Na
wyciagu nie ma zwrotu. Po moim telefonie okazalo sie, ze zaksiegowano go 10
dni pozniej, czyli juz w marcu. Ale sytuacja jest teraz taka, ze za luty
PEKAO SA kaze mi splacac cala kwote, czyli cos okolo 5 tys zlotych, gdy
tymczasem moje prawdziwe zadluzenie na karcie po innych zakupach wynosci cos
okolo 2 tys ( te 3 tys to ta kamerka). Na moje pytanie co sie stanie z
nadwyzka, ktora wplace,, osoba z B.O.K. powiedziala mi, ze wykorzystam sobie
na....przyszle zakupy....Czyli nie zwracaja nadplaty ale aby nie placic
odsetek nalezy splacic taka wartosc zadluzenia jaka przyszla na wyciagu.
Pytam sie wiec kto tu kogo zywcem oszukuje? Bo ja osobiscie nie potrzebuje
miec nadplaty na karcie 3 tys zlotych na jakies tam przyszle zakupy, a jak
splace mniej to oni mi policza odsetki od zadluzenia, ktorego....nie ma.
Paradoks. Acha powiedziano mi, ze zwroty za zakupy nie powoduja zasilenia
karty. To juz wogole jakies nieporozumienie z tym bankiem.