eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiING - obsługa funduszy inwestycyjnych [długie]ING - obsługa funduszy inwestycyjnych [długie]
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
    .tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: ING - obsługa funduszy inwestycyjnych [długie]
    Date: Wed, 09 Mar 2005 14:31:00 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 63
    Message-ID: <d0mu2r$up$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Reply-To: yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com
    NNTP-Posting-Host: amp150.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1110375324 985 83.17.71.150 (9 Mar 2005 13:35:24 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 9 Mar 2005 13:35:24 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7.5) Gecko/20041206
    Thunderbird/1.0 Mnenhy/0.7
    X-Accept-Language: pl, en-us, en
    X-Antivirus: avast! (VPS 0510-0, 2005-03-08), Outbound message
    X-Antivirus-Status: Clean
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:339642
    [ ukryj nagłówki ]

    Nie, żebym miał jakieś pytanie, ale jest to historia, jak to ujął xiądz
    Chmielowski:"Mądrym dla memoryału, Idiotom dla Nauki, Politykom dla
    Praktyki, Melancholikom dla rozrywki erygowana". A było tak:

    Naszła mnie wczoraj z nagła i niespodziewanie, chęć przebudowy portfela.
    Uzgodniłem z małżonką (nieco rozgoryczoną brakiem obchodów Dnia Kobiet),
    że zrobię to sam i z rana udałem się w miasto robić porządki. Szło
    nawet sprawnie i bez bólu, dopóki nie doszedłem do ING.

    Ciekawostka 1. Zaszedłszy do oddziału ichniejszego na Placu Trzech
    Krzyży (rzecz się dzieje w Warszawie), zorientowałem się, że mam w
    papierach bałagan i nie umiem oddzielić jednostek normalnych od funduszu
    "Strateg". Nic w tym dziwnego, bom bałaganiarz. Dziwne jest to, że i
    funkcjonariusz ING nie umiał mi pomóc, albowiem nie figurowałem w
    systemie. Dlaczego? Bo "pewnie nasz przedstawiciel zapomniał wpisać".
    Faktycznie umowę podpisywałem w domu, ale parę razy coś wpłacałem i to
    nierzadko właśnie tam. OK - nie to nie. Pozwoliłem się wpisać do
    systemu, uaktualniłem numer konta bankowego do przelewów i postanowiłem
    załatwić wszystko przez telefon, jak zawsze.

    Ciekawostka 2. Automat telefoniczny poinformował mnie, że mój PIN został
    zablokowany, a nowy wysłany pocztą. Zdziwiony, połączyłem się z
    człowiekiem żywym, który poinformował mnie, że mam tak ustawione dane,
    że mogę tylko z nim takie rzeczy załatwiać, bo do maszyny mam dostęp
    zablokowany (kto i dlaczego go zablokował - oto jedna z tajemnic
    wszechświata), a z tym wysyłaniem to taki żart. OK, nie ma przeszkód.
    Złożyłem zlecenie, zatwierdziłem i usłyszałem, że w systemie mam stare
    konto (a ściślej numer jest dawnego formatu). Wyjaśniłem, że jak raz
    uaktualniałem i dowiedziałem się, że tego w systemie nie ma, ale może
    będzie jutro. Więc żebym zadzwonił jutro. Co się stanie jak nie będzie,
    to nie wiadomo. Mam żywić nadzieję.

    Ciekawostka 3. Najlepsza z Żon, zagnana do pomocy przez desperującego
    męża była już uprzedzona o fanaberii. Nie zdziwiła się zatem wcale,
    kiedy jej automat opowiedział bajkę o wysłaniu nowego PINa. Zdziwiła się
    dopiero wtedy, gdy żywy przedstawiciel oświadczył jej, że ona w ogóle
    nie ma uprawnień do transakcji przez telefon. Żonie zabrakło słów i
    argumentów, więc - jako pełnomocnik - spróbowałem z inną
    przedstawicielką, która stanowczo oświadczyła, że Małżonka moja żadnej
    umowy na transakcje przez telefon nie podpisywała. Ponieważ umowę miałem
    przed sobą, a i wedle mej pamięci, z "kanału" telefonicznego zdarzało
    się nam korzystać, wyraziłem zdziwienie i złożyłem reklamację. Nie
    zdziwiłem się wcale, że nie było możliwe podanie mi numeru reklamacji,
    bo "system ten numer nadaje potem". Żonie dałem papiery do ręki i
    nakazałem osobiste i niezwłoczne wyzbycie się wszystkich jednostek ING.

    Ciekawostka 4. Próby uruchomienia Internetowego kanału transakcyjnego
    mimo zastosowania trzech komputerów, trzech systemów operacyjnych,
    czterech przeglądarek etc. nie doprowadziły nawet do otwarcia się
    stosownej strony. Najbardziej ubawił mnie mój Maxthon, który stronę ową
    potraktował po prostu jako niepożądaną reklamę. Prawdopodobnie miał rację.

    Pointa. Nie wiem czy to śnieg w marcu, czy ludzka głupota. Tak czy
    inaczej, względnie zadowolony od wielu lat klient (najbardziej wtedy,
    jak mu przysyłali flaszeczkę wina na Gwiazdkę), został w ciągu godziny
    doprowadzony do desperackich myśli o wyzbywaniu się wszystkiego, co go
    łączy z ING. Czego i innym życzę. Życzliwy.


    --
    **** ****
    **** ****
    **** yayco (yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1