Jeśli masz zamiar zaciągnąć kredyt hipoteczny lub refinansować stary kredyt
możesz na tym zarobić kilkaset złotych.
Jeśli znasz kogoś, kto ma zamiar zaciągnąć taki kredyt, również możesz na tym
zarobić!

Kim jesteśmy?

Jesteśmy firmą pośredniczącą w pozyskiwaniu klientów dla doradców finansowych
i banków.
Instytucje te płacą nam prowizje za pozyskanie klienta.
Jeśli złożysz wniosek do banku lub doradcy za naszym pośrednictwem, podzielimy
się z Tobą naszą prowizją.

Jak to zrobić?

Jeśli w sprawie kredytu masz zamiar skontaktować się z jednym z doradców
finansowych (Open Finance, Expander,

MoneyExpert, Gold Finance, A-Z Finanse, GoldenEgg, emFinanse) możesz to zrobić:
a) bezpośrednio (np. złożyć wniosek na stronie www danego doradcy) i uzyskać
poradę lub
b) zrobić to za naszym pośrednictwem i uzyskać oprócz porady również część
naszej prowizji.

Jeśli nie chcesz korzystać z usług doradców finansowych, sam wybrałeś bank i
chcesz złożyć wniosek bezpośrednio do

banku, zrób to za naszym pośrednictwem, a my podzielimy się z Tobą prowizją na
takich samych zasadach.

Ile możesz zarobić?

Od kilkuset złotych wzwyż, w zależności od wysokości kredytu.

Czy to bezpieczne?

Dla Twojego bezpieczeństwa podpisujemy z Tobą umowę. Dostajesz gwarancję
wypłaty prowizji.

Twoje dane posłużą nam tylko i wyłącznie w celu przekazania ich wybranemu
przez Ciebie doradcy lub bankowi.
Gwarantujemy pełną ochronę danych osobowych, które nie zostaną wykorzystane w
żaden inny sposób.

Pamiętaj!

To nic Cię nie kosztuje.
Czynność, którą i tak miałeś zamiar wykonać, może Ci przynieść co najmniej
kilkaset złotych dodatkowego dochodu.
Wystarczy się z nami skontaktować.
Telefonicznie: (61) 649 15 86
lub mailowo: kredyty(małpa)poxtrade.com

Zapraszamy do współpracy!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Czyli nigdy nie doradzicie takiego kredytu, za który bank pobiera 0% prowizji...
JaC

do góry

666 <u...@w...eu> napisał(a):

> Czyli nigdy nie doradzicie takiego kredytu, za który bank pobiera 0% prowizji..


Po pierwsze, my nie doradzamy, tylko pośredniczymy między doradcami a klientami.

Po drugie, opinia wyrażona przez przedmówcę, nie jest prawdziwa.
Gdyby przedmówca miał rację, to żaden doradca finansowy typu Open Finance czy
Expander nigdy nie doradziłby "takiego kredytu, za który bank pobiera 0%
prowizji". Ludzie, którzy korzystali z usług tego typu doradców, wiedzą, że
jest inaczej.
Proszę pamiętać, że bank zarabia nie tylko na prowizjach i opłatach związanych
z kredytem, ale przede wszystkim na odsetkach. Tym zyskiem dzieli się później
z podmiotami, które pośredniczyły w pozyskaniu klienta. Tutaj dajemy szansę na
to, aby część tego zysku wróciła z powrotem do samego kredytobiorcy.

Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

vademec pisze:
>
> Jesteśmy firmą pośredniczącą w pozyskiwaniu klientów dla doradców finansowych
> i banków.

Czyli pomiędzy kredytobiorcą a bankiem mamy dwóch pośredników? Biedni
Ci, którzy się na to zdecydują dla zarobienia paruset złotych :)


Paweł

do góry

Użytkownik "paff" <w...@p...zamien> napisał w wiadomości
news:g0s3ea$75c$1@inews.gazeta.pl...
> vademec pisze:
>>
>> Jesteśmy firmą pośredniczącą w pozyskiwaniu klientów dla doradców
>> finansowych
>> i banków.
>
> Czyli pomiędzy kredytobiorcą a bankiem mamy dwóch pośredników? Biedni Ci,
> którzy się na to zdecydują dla zarobienia paruset złotych :)
>

Bank nie zaoferuje nikomu lepszych warunków tylko z tego powodu, że kredyt
został zaciągniety bez udziału pośredników.
Kredyt zaciągniety przy udziale pośredników i kredyt bez udziału pośredników
nie będą się niczym różniły.
Są oczywiście wyjątki. Zazwyczaj bowiem firmy doradcze są w stanie
wynegocjować dla klienta lepsze warunki kredytowania niż klient osobiście.

Pozdrawiam

do góry

Ludzie, którzy korzystali z usług tego typu doradców wiedzą, że:
* w pierwszej kolejności doradca będzie mocno namawiał na bank z tej samej grupy
finansowej, co doradca;
* w drugiej kolejności doradca zaoferuje banki, z których ma najwiecej (jakoś tak
zupełnie przykładowo nie namawiają
gorąco do Santandera czy BOŚ-a);
* przy posrednictwie znacznie trudniej "uciąć" prowizję, niż negocjując bezposrednio
z bankiem, choć i jedni i drudzy w
zywe oczy zapierają sie, że nie.
* wszelkie prowizje tak czy inaczej opłaca klient swoim kredytem, bo nie ma darmowego
lunchu.

Wartośc dodana doradców nie lezy w tym, o czym bredzisz.
JaC


-----

> Ludzie, którzy korzystali z usług tego typu doradców, wiedzą, że jest inaczej.

do góry

Użytkownik " 666" <u...@w...eu> napisał w wiadomości
news:g0s7s1$qqi$1@news.wp.pl...
> Ludzie, którzy korzystali z usług tego typu doradców wiedzą, że:
> * w pierwszej kolejności doradca będzie mocno namawiał na bank z tej samej
> grupy finansowej, co doradca;

Gdyby tak było, w Open Finance najczęściej polecano by kredyty Getinu, a to
przecież nieprawda.

> * w drugiej kolejności doradca zaoferuje banki, z których ma najwiecej
> (jakoś tak zupełnie przykładowo nie namawiają
> gorąco do Santandera czy BOŚ-a);

To rzeczywiście miało by moc odstraszającą klientów od doradców.
Dlatego takie firmy wymyśliły, że od wszystkich banków biorą jednakową
prowizję.
Do BOŚa nie namawiają, ponieważ niektóre banki nie są zainteresowane taką
współpracą. A na boku - znasz kogoś kto zaciągnął kredyt w BOŚu?
Bezpośrednio lub nie? To chyba o czymś świadczy, nieprawdaż? A do
Santandera, owszem, namawiają. Wiem z własnego doświadczenia.

> * przy posrednictwie znacznie trudniej "uciąć" prowizję, niż negocjując
> bezposrednio z bankiem, choć i jedni i drudzy w
> zywe oczy zapierają sie, że nie.

W moim przypadku, przy pośrednictwie właśnie, 2 na 3 banki zgodziły się na
obniżenie marży na liborze.

> * wszelkie prowizje tak czy inaczej opłaca klient swoim kredytem, bo nie
> ma darmowego lunchu.

Oczywiście, że nie ma. Oprocentowanie zawiera w sobie wszelkie koszty, które
bank poniósł na zdobycie klienta, czyli również i te, o których tutaj mowa.
Tyle że jeśli pójdziesz do banku bezpośrednio, wcale nie uzyskasz lepszych
warunków, niż przez pośrednika. Twoje oprocentowanie również będzie zawierać
koszty, jakie bank poniósł na utrzymanie pośredników. I choć Ty wcale z nich
nie korzystałeś, i tak poniesiesz te koszty.
Uściślając więc Twoje twierdzenie: Wszelkie prowizje opłaca swoim kredytem
KAŻDY klient, niezależnie od tego czy korzystał z doradcy czy nie.
I choć każdy z nich płaci za lunch tyle samo, to ten który skorzysta z usług
doradcy, dostaje większy lunch (kredyt + porada).

do góry

> Do BOŚa nie namawiają, ponieważ niektóre banki nie są zainteresowane taką
> współpracą. A na boku - znasz kogoś kto zaciągnął kredyt w BOŚu?
> Bezpośrednio lub nie? To chyba o czymś świadczy, nieprawdaż? A do
> Santandera, owszem, namawiają. Wiem z własnego doświadczenia.

a ja znam takich osób kilkaset...BOŚ dogaduje się bezpośrednio z deweloperem
i oferuje jego klientom specjalne warunki,
tak było na osiedlu, na którym kupiłem mieszkanie

warunki tego kredytu nie były rewelacyjne i po 2-3 latach większość klientów
refinansowała kredyt

najczęściej namawiają na GE Money - to ponoć bank, który daje pośrednikom
najwięcej...

--
pozdrawiam
RobertS

do góry

Użytkownik "RobertS" <b...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g0sp54$1mt$1@opal.icpnet.pl...
>
>> Do BOŚa nie namawiają, ponieważ niektóre banki nie są zainteresowane taką
>> współpracą. A na boku - znasz kogoś kto zaciągnął kredyt w BOŚu?
>> Bezpośrednio lub nie? To chyba o czymś świadczy, nieprawdaż? A do
>> Santandera, owszem, namawiają. Wiem z własnego doświadczenia.
>
> a ja znam takich osób kilkaset...BOŚ dogaduje się bezpośrednio z
> deweloperem i oferuje jego klientom specjalne warunki,
> tak było na osiedlu, na którym kupiłem mieszkanie
>
> warunki tego kredytu nie były rewelacyjne i po 2-3 latach większość
> klientów refinansowała kredyt
>
> najczęściej namawiają na GE Money - to ponoć bank, który daje pośrednikom
> najwięcej...
>

GE Money odradzili mi na samym wstępie.
A skądinąd wiem, że GE jest ostatnią deską ratunku, dla tych, którzy w
innych bankach nie mieli zdolności kredytowej. Może stąd jego popularność...

do góry

> GE Money odradzili mi na samym wstępie.
> A skądinąd wiem, że GE jest ostatnią deską ratunku, dla tych, którzy w
> innych bankach nie mieli zdolności kredytowej. Może stąd jego
> popularność...
>
>

nie mam najgorszej sytuacji i w zasadzie kazdy bank byl sklonny udzielic mi
kredytu, ale doradcy zawsze na początku namawiali na GE...nawet jak w
rankingu jaki przygotowala ich firma wygral zupelnie inny bank ;-(

--
pozdrawiam
RobertS

do góry