Parę dni temu wpadła mi w ręce czyjaś umowa kredytowa (no naprawdę nie moja
idiotą nie jestem ;-)) pożyczki konsolidacyjnej na konsolidację siedmiu
kredytów (w rodzaju mniej więcej Cetelem Bank, czyli pewnie jakieś zakupy
ratalne itp., kredytobiorca to chyba już sam do końca nie wie na co) na
łączną kwotę ok. 80 tys zł.
Rzecz w tym, ze wpisana jest (a jakże drobnymi literkami RRSO równa 33%
(trzydzieści trzy !!!!!).
Myślałem, że lichwiarstwo to mogą uprawiać lombardy, a nie bank PeKaO SA, bo
o umowę z tą instytucją chodzi.
I teraz pytanie:
Co takiej osobie doradzić (bo jak dla mnie ewidentnie się przewróci w ciągu
najbliższych pół - półtora roku przy takim trzymającym za gardło kredycie).
Jedyne co mi przychodzi do głowy to kredyt/pożyczka hipoteczna pod hipotekę
nieruchomości (znalazłaby się pewnie nieruchomość, ale zapewne po zgodzie
rodziny kredytobiorcy, z czym nie wiem jak jest) i to zapewne najlepiej w
walucie (najniższy Libor).
A jakieś bardziej "konsumpcyjne" rozwiązania, jak teraz wyglada
oprocentowanie kredytow refinansowych/konsolidacyjnych (nie znam tego rynku)??
THX

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/