-
61. Data: 2013-01-07 17:54:11
Temat: Re: KK po co?
Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)
"cef" <c...@i...pl> writes:
[...]
> ale przecież ta minimalna spłata to chyba stale rośnie
> jeśli spłaca się mniej więcej tyle samo z limitu.
Nie rośnie. Jest tak dobrana, żeby nie rosła ;)
> I dlaczego ludziska tak robią?
Bo kartą się łatwiej wydaje pieniądze, niż gotówką.
KJ
--
http://blogdebart.pl/2012/06/24/hiena/
You may already be a loser.
-- Form letter received by Rodney Dangerfield.
-
62. Data: 2013-01-07 18:02:51
Temat: Re: KK po co?
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu poniedziałek, 7 stycznia 2013 17:46:04 UTC+1 użytkownik cef napisał:
> I co potem?
Spłacą kwotę minimalną, wypłacą znowu do kwoty limitu, spłacą kwotę minimalną itd
> I dlaczego ludziska tak robią?
>
> Z niewiedzy?
Z niewiedzy, braku środków na spłatę kwoty całkwowitej itp. Tak samo linie pożyczkowe
w ror- wypłacą, wpływa wynagrodzenie, wypłacają dostępne środki, wpływa wynagrodzenie
itp
-
63. Data: 2013-01-07 18:12:53
Temat: Re: KK po co?
Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>
Dnia Mon, 7 Jan 2013 08:39:53 -0800 (PST), Kris napisał(a):
>> My�la�em, �e mamy mniej 'zapominalskich'... tym milej by� w tych 10% ;)
> To nie chodzi o zapominalskich. Ludziska po prostu dostają limit w karcie,
wykorzystują go i spłacają kwoty minimalne.
Ludzie to naprawdę mają fantazję, i to nieraz ludzie całkiem ogarnięci :)
Niedawno rozmawiałem ze znajomym o różnych finansowych czary-mary, gość
zarabia bardzo przyzwoite pieniądze, w rozmowie wyszło, że ma permanentnie
zadłużoną kredytówkę w mBanku, spłaca tylko minimalną, a i to zwykle po
terminie, bo kto by się przejmował drobiazgami ;)
- To sprawdź mi, jak to wygląda, i może to spłacę i zamknę w diabły.
- Dawaj login i hasło.
- Eee... nie wiem, gdzie mam.
- Dzwoń.
Dzwoni, streszcza sprawę, mLinka chyba chciała wysłać mu pakiet aktywacyjny
SMS-em.
- Eee... ale wie pani co, bo ja mam nowy numer telefonu, a tamtego, co
macie w systemie, już od dawna nie mam.
MLinka chciała być pomocna i wysłać coś pocztą.
- Eee... ale wie pani co, ale ja już tam nie mieszkam, bo się
przeprowadziłem.
(my, przysłuchując się, już płaczemy ze śmiechu i krzyczymy coś o zmianie
płci i PESEL-u, delikwent gestami tłumaczy, co nam zrobi, gdy się rozłączy,
opada kurtyna).
Następny geniusz, po tym, jak dostał golda od Citi, polazł do bankomatu i
wypłacił 10000, bo na coś potrzebował. Komentarz zbędny.
Kolejny mistrz zła chciał... dobra, bo zaraz niektórzy znów zaczną się
bulwersować i pisać jakieś dyrdymały o słoniach i karafkach :) W każdym
razie dostał wytyczne, jaka kwota będzie każdego miesiąca potrzebna na
kilka dni. Przez kilka miesięcy zapominał o temacie, co go kosztowało 90
miesięcznie, wreszcie sobie przypomniał. Szkoda tylko, że potrzebną kasiorę
wyciągnął z kredytu w koncie :) Odsetki pewnie pi razy drzwi kosztowały
tyle, co odniesione korzyści.
Zawodnik, który dofinansowanie unijne przeznaczył na zakup jednostek
funduszy zagranicznych na samej górce, to przy tym małe miki :)
AK
-
64. Data: 2013-01-07 18:28:49
Temat: Re: KK po co?
Od: "cef" <c...@i...pl>
Kris wrote:
>> I co potem?
>
> Spłacą kwotę minimalną, wypłacą znowu do kwoty limitu, spłacą kwotę
> minimalną itd
Aha - czyli urosnie do maksymalnej możliwej kwoty
jako spłaty minimalnej dla danego limitu.
>> I dlaczego ludziska tak robią?
>>
>> Z niewiedzy?
>
> Z niewiedzy, braku środków na spłatę kwoty całkwowitej itp. Tak samo
> linie pożyczkowe w ror- wypłacą, wpływa wynagrodzenie, wypłacają
> dostępne środki, wpływa wynagrodzenie itp
To po co biorą? Żeby jednorazowo sięgnąć do limitu?
Kiedyś miałem taki limit w ROR - standardowo
zawsze miałem minusowe saldo w okolicach tego debetu.
Jak zrezygnowałem z debetu, to saldo jest stale bliskie
zera, a nie ma odsetek.
-
65. Data: 2013-01-07 19:01:46
Temat: Re: KK po co?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
cef wrote:
> Kris wrote:
>
>>> My�la�em, �e mamy mniej 'zapominalskich'... tym milej by� w
>>> tych 10% ;)
>>
>> To nie chodzi o zapominalskich. Ludziska po prostu dostają limit w
>> karcie, wykorzystują go i spłacają kwoty minimalne.
>
> I co potem?
dochodzą do dna, a potem idą do wyborczej płacząc jak to kurewski bank
chce is oskubac.
> I dlaczego ludziska tak robią?
> Z niewiedzy?
>
wiekszosc z głupoty.
Nie wszyscy maja IQ powyzej zera.
-
66. Data: 2013-01-07 19:04:15
Temat: Re: KK po co?
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
cef wrote:
> Kiedyś miałem taki limit w ROR - standardowo
> zawsze miałem minusowe saldo w okolicach tego debetu.
> Jak zrezygnowałem z debetu, to saldo jest stale bliskie
> zera, a nie ma odsetek.
dokładnie tak to działa.
zejść do dna,
jakby ci powiekszyli limit to w krótkim czasie byś kasę wydał.
-
67. Data: 2013-01-07 23:00:15
Temat: Re: KK po co?
Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>
On Mon, 7 Jan 2013 07:55:02 -0800 (PST), Glaukon wrote:
> > 2. Dokonczenie remontu w obiekcie na najem, co pozwala łyknąć czynsz
> > miesiąc wcześniej.
>
> coś się nie dopnie i bank łyka karne odsetki
*Karne* odsetki? KARNE?
BTW, Karte splaca się 100%, ew. moze kawalkiem wchodzac na limit w ROR.
Tak czy siak, jestes jeden czynsz do przodu. Nawet gdybys się swiadomie
zadluzyl na karcie -- ilez mozna miec tych odsetek od kilku kzl przez
miesiac?
> > 3. Zakupienie jakichs bambetli na fuchę, za którą się kasę zgarnie
> > miesiąc wcześniej
>
> czyli zasadniczo bank zarabia na optymizmie, stojąc na stanowisku, że
> oczekiwania klientów co do przypływu gotówki w przyszłości są per
> saldo mocno przesadzone.
A nie brales pod uwage, ze czasem kredyt po prostu daje zarobic?
Naprawde nie? A KK pozwala przez chwile nie placic w ogole odsetek, to
dlaczego nie?
PS. Mam dziwne wrazenie rozmowy ze specjalistą od półgroszówek.
--
Michał
wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns
-
68. Data: 2013-01-08 01:54:35
Temat: Re: KK po co?
Od: Glaukon <r...@g...com>
> BTW, Karte splaca się 100%
już pisano o tym, jaki procent klientów spłaca kartę. Ciekawe że tych niespłacających
jest, jak tu pisano, od 70% do 90%, a zawsze wypowiada się ten margines, który spłaca
w 100%. Chuck Norris też spłaca kredytówkę w 100%, i co z tego? Po prostu należysz do
bardzo wąskiego grona tych użytkowników KK, którzy nie lubią płacić odsetek, a
większość klientów odsetki płaci, bo lubi.
> ilez mozna miec tych odsetek od kilku kzl przez
> miesiac?
już pisano, że statystyczny klient nie spłaca 100% ani w grace period, ani po
miesiącu. Natomiast Chuck Norris zawsze spłaca. Niewykluczone, że klienci na swoich
inwestycjach wyrabiają znacznie wyższy procent niż odsetki na KK, co będę głupio
zaprzeczał, jak nie wiem :) Swoją drogą, jaki to jest procent za nie spłacony w
terminie debet na KK? Mam wrażenie, że to jest w cholerę drogie, pewnie jakieś 15%
RRSO... Więc wystarczy wykręcić na inwestycji 17% w skali roku i już jesteś parę
groszy do przodu.
> A nie brales pod uwage, ze czasem kredyt po prostu daje zarobic?
> Naprawde nie?
oczywiście, że są takie przypadki. Jednak znakomita większość tych, którzy sobie
wyobrażają, że zarobią, albo że chociaż nie stracą, jednak traci.
> PS. Mam dziwne wrazenie rozmowy ze specjalistą od półgroszówek.
Toż to przytyk ad personam. Jakiś problem pogadać z ubogim człowiekiem?
-
69. Data: 2013-01-08 07:36:25
Temat: Re: KK po co?
Od: "cef" <c...@i...pl>
Glaukon wrote:
> już pisano o tym, jaki procent klientów spłaca kartę. Ciekawe że tych
> niespłacających jest, jak tu pisano, od 70% do 90%, a zawsze
> wypowiada się ten margines, który spłaca w 100%.
Mnie też jakoś trudno uwierzyć. Przecież gdyby kosili tak 90%
posiadaczy, to powinni dawać 10% na lokatach :-).
Ktoś tu pisał, że wie to od strony zawodowej,
więc pewnie widzi jak to jest w praktyce.
-
70. Data: 2013-01-08 09:00:21
Temat: Re: KK po co?
Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>
On Mon, 7 Jan 2013 16:54:35 -0800 (PST), Glaukon wrote:
> > BTW, Karte splaca się 100%
>
> już pisano o tym, jaki procent klientów spłaca kartę. Ciekawe że tych
> niespłacających jest, jak tu pisano, od 70% do 90%, a zawsze
> wypowiada się ten margines, który spłaca w 100%. Chuck Norris też
> spłaca kredytówkę w 100%, i co z tego? Po prostu należysz do bardzo
> wąskiego grona tych użytkowników KK, którzy nie lubią płacić odsetek,
> a większość klientów odsetki płaci, bo lubi.
Ale nie robimy analizy rynku KK, tylko rozwazalismy w jakich sytuacjach
bezodsetkowy miesiac jest klientowy silnie przydatny. Dalem dwa
konkretne, z zycia, przyklady. Ty od tlumaczenia mi co mi się wydaje
przechodzisz w jakies analizy zyskow bankow z KK...
> > ilez mozna miec tych odsetek od kilku kzl przez miesiac?
>
> Niewykluczone, że klienci na swoich inwestycjach wyrabiają znacznie
> wyższy procent niż odsetki na KK, co będę głupio zaprzeczał, jak nie
> wiem :) Swoją drogą, jaki to jest procent za nie spłacony w terminie
> debet na KK? Mam wrażenie, że to jest w cholerę drogie, pewnie jakieś
> 15% RRSO... Więc wystarczy wykręcić na inwestycji 17% w skali roku i
> już jesteś parę groszy do przodu.
Czy jesli bierzesz jeden czynsz wiecej (w okolicach 1kzl) to zaplacenie
wysokich odsetek na KK w wartosci 100-200zl jest nieoplacalne? Na moim
kalkulatorze jest się do przodu. Jednak. A mozna z w/w sytuacji wyjsc
lepiej, zjezdzajac z pozostalym zadluzeniem poza KK.
> > PS. Mam dziwne wrazenie rozmowy ze specjalistą od półgroszówek.
>
> Toż to przytyk ad personam. Jakiś problem pogadać z ubogim
> człowiekiem?
Nie mam nic do ubogich ludzi. Prywatnie -- staram się takich wspierac.
Grupa ta jednak ma frakcje, ktora się puszy tym, ze wycyckala bank na
50gr w miesiacu, czy tez jojczy n/t 100% podatku w kwocie 1gr, a w
ulamku czasu poswieconego na w/w mozna się po prostu przejsc po domu i
wyniesc puste puszki na zlom i zgarnac trojke. Czy tez chwycic się
jakiejkolwiek dorywczej roboty.
I tak jak ja się nie znam na obracaniu kwotami szescio- i wiecej
cyfrowymi, tak z w/w nie ma zwykle o czym zyciowo pogadac w temacie
cztero-pieciocyfrowym. Nic wiecej.
pozdrawiam,
--
Michał
wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns