Witam,

Co ja musze zrobic w tym cholernym kraju,
zeby otrzymac karte kredytowa???
Do niedawna wydawalo mi sie ze to jest
zupelnie normalna sprawa, a okazuje sie ze
jest to wielki przywilej i nobilitacja. Oto moja
historia:

Citek - dwa wnioski odrzucone bez podania
przyczyn - wszystkie warunki spelnione, dwa
razy przedstawicielka zapewniala ze nie bedzie
najmniejszego problemu. Dzwonie do teleserwisu,
pytam o co chodzi - a oni na to ze bank ma prawo
nie podawac przyczyn, ja sie pytam, gdzie to stoi
w regulaminie i we wniosku, babka cos zaczela
krecic - jak sie okazalo ze rzeczywiscie nie ma
takiej klauzuli, powiedziala ze i tak nic nie wie,
moge najwyzej sie zwrocic o to pisemnie - totalna
paranoja!!!

Multibank - wniosek, owszem przyjeli, ale cale
szczescie inny konsultant zrobil symulacje skoringu
i okazalo sie, ze pomimo 4000 zdolnosci kredytowej
bedzie odmowa, spytalem o powody? Glownie wiek
(25 lat) i stan cywilny (kawaler) - zlapalem sie za
glowe i parsknalem kolesiowi smiechem. Nie wiem
kto to tworzy, ale nie potrafie zrozumiec, dlaczego
osoba niezalezna, bez obciazen, w wieku najwyzszej
aktywnosci zawodowej nie jest wiarygodna.

LukasBank - tu poszlo najlatwiej - wymagany roczny
staz pracy - oczywiscie fakt ze mam od 5 miesiecy
umowe o prace na czas nieokreslony w duzej, stabilnej
korporacji nie mial dla nich zadnego znaczenia.

Co dalej? Moze BPH - babka obiecuje ze nie bedzie
problemow - tylko musze przedstawic historie rachunku
z mojego banku i zalozyc u nich konto. Moze KB, moze
BZ WBK, juz sam nie wiem, a nie ukrywam ze karta mi
jest potrzebna...

Wszelkie sugestie mile widziane

Kal