Witajcie!

Zastanawiam się nad systemem szkoleń w Pekao SA. Od ub. tygodnia próbuję się
skontaktować z doradcą który stale jest na szkoleniach zewnętrznych lub w
oddziale (chyba dot. TelePekao24) i "do siebie" wraca jedynie wraca jedynie
podczas przerw w szkoleniu. Współczuję mu z całego serca i zastanawiam się
co trenerzy chcą uzyskać przy takim systemie szkoleń. Oto kilka z moich
uwag:
1. Jako klient zostaje pozbawiony s w o j e g o doradcy, zamiast niego mam
do dyspozycji okrojoną obsługę i minimalną usługę.
2. Jak doradca ma zostać skutecznie wyszkolony, skoro nawet podczas przerw
nie może odpocząć? Kto wierzy w koncentrację uwagi przez tak długi czas? Ja
na pewno nie, a w swoim zakresie przeszkoliłem już wioskę osób.
3. Ze względu na szkolenia, doradca pozostaje po godzinach aby na bieżąco
zająć się obsługą swoich klientów. Wprawdzie słono płacę za rachunek i nie
powinienem mieć żadnych obiekcji aby pójść do doradcy po bez mała 10.
godzinach jego pracy, ale na razie tego zrobię ze względu na szacunek do
niego.

Parafrazując, "Uebung macht frei", ale w czasie wolnym do Pekauschwitz się
nie wybieram.

Pozdrawiam.
amur

do góry

:)))
Samo życie.

Przypomina mi to sytuacje z pewnej duzej firmy, gdy zadzwoniłem i poprosiłem
o połączenie z szefem, panienka opryskliwym głosem dajacym do zrozumienia,
że jej przeszkadzam, odpowiedziała

- NIE MA JEST NA SZKOLENIU "Customer focus" - tu kaleczac angielski, tak że
wyszło fuck'us co nie było dalekie od prawdy :)


PZDR
Quba
www.vidi.biz.pl

do góry