W moim banku mam rachunek biezacy internetowy.
Regulamin tego konta mowi, ze mam obowiazek
comiesiecznego zasilania konta kwota 1.800 zl.
Jesli nie spelnie tego rachunku - grozi mi bankowy
tytul wykonawczy do kwoty 30.000 zl.

Rachunek ten zakladalem pare lat temu (bylo
wtedy malo bankow, ktore oferowaly konta przez Internet).
Dlatego wtedy przymknalem na to oko. Ale dzisiaj
moje oko zaczyna sie otwierac...

Pytanie.
Czy w obecnej ofercie bankow - tego typu zapisy
sa standardem? (tzn. ze trzeba zasilac konto jakas
tam kwota, bo jak nie to tytyl wykonawczy).

Powaznie zastanawiam sie nad zmiana banku, ale
nie chcialbym wpasc z deszczu pod rynne. Stad moje
pytanie.

Pochwalcie sie swoimi bankami, swoimi rachunkami biezacymi.
Powiedzcie cos o hakach, haczykach, o tych "drukach
malymi literakmi", ktorych nie widac w rekalamch.
Bede wdzieczny za propozycje bankow, ktorymi powinienem
sie zainteresowac (chodzi wylacznie o rachunek biezacy),
a ktorych zas unikac.

Acha, oprocentowanie w moim banku dla tego rachunku biezacego
wynosi 0,01% a koszt roczny utrzymania tego cuda
ponad 130 zl. Tylko nie nazywajcie mnie masochista....


--
Pozdrawiam,
Wojtek