Witam,
jakieś dwa miesiące temu bankomat euronetu połknął mi kartę. Trochę byłem
zły, bo właśnie miałem wypłacić sporą kwotę na zakupy, ale na szczęście
miałem pod ręką drugą kartę. Dzwonię więc na infolinię euronetu i pytam
kiedy - i czy w ogóle - będzie szansa na jej odzyskanie. Miła Pani
odpowiedziała, że ponieważ mamy sobotę, to dopiero w poniedziałek ją będę
mógł odzyskać i ktoś się ze mną skontaktuje. Niezbyt mi się to podobało, bo
przez dwa dni różne rzeczy mogłyby się wydarzyć, więc zadzwoniłem na
infolinię Multi i pytam czy jak zastrzegę, to będę płacił za nową, czy też
za darmo mi ja zrobią. Pan dwukrotnie potwierdził, że za darmo, więc pewny
siebie złożyłem dyspozycję zastrzeżenia i poszedłem dokończyć zakupy.
Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilku dniach od otrzymania karty
zobaczyłem, że potrącono mi jednak opłatę za kartę. Byłęm bardzo zły, tym
bardziej, że raptem przed dwoma miesiącami kartę dostałem.
Zadzwoniłem więc od razu sprawę reklamować, wierząc, że zgodnie z wyczytaną
gdzieś na stronie lub usłyszaną na infolinii infromacją, załatwią to w dwa
tygodnie.
Minął miesiąc i nic się nie działo, potem drugi się kończył i moja nadzieja
coraz mniejszą się stawała. Tymczasem któregoś ranka dostałem telefon z
Multi. Zadano mi klika pytań dotyczących karty i miejsca jej utraty. Pytano
też o czas, kiedy to się stało. Myślałem, że znów poczekam dwa miesiące, a
potem się okaże, że jednak reklamację rozstrzygnięto na moją niekorzyść. Nic
jednak takiego się nie stało i "już" po dwóch miesiącach uznano mi konto
kwotą 25 złotych :))

Na marginesie - miła Pani z Euronetu nie odezwała się do dziś. Ciekawe czy
ktoś próbował z mojej karty zrobić użytek...

Pozdrawiam,
Washko