Witam wszystkich,

Szukam kredytu na okres ~10 lat na ~60000 zł w PLN lub innej walucie,
których brakuje do kupna kawalerki i chcę go wziąć bez żadnego
"zestawu" ubezpieczeń, które wciskają banki, prowizji i konieczności
otwierania konta (płatnego). Jest w ogóle taki bank? To mój pierwszy
kredyt i nie jestem ekspertem, bo nawet KK nigdy nie miałem. Niby w
porównywarce kredytów online wyszło, że najlepiej w Pekao z żubrem,
ale byłem w oddziale i jakoś straciłem ochotę bo:

- jak nie mam u nich konta to większa marża, więc lepiej założyć (8,5
zł/mieś) i do tego konta też musi być karta (około 20 zł/rok)
- obowiązkowo ubezpieczenia: polisa na życie, ubezpieczenie mieszkania
i chyba jeszcze jakieś lub kilka, już straciłem rachubę
- to tylko wstępna rozmowa i podejrzewam, że jeszcze będą chcieli coś
dołożyć

Moje pytania to:
- jakich jeszcze dodatkowych opłat żądają banki i jak je skutecznie
ominąć?
- czy można założyć u nich to konto z kartą, a po dostaniu kredytu
zamknąć bez powiększenia marży?
- czy można później zrezygnować z ubezpieczeń i polis, pozamykać je
bez problemów, a może w ogóle zamiast nich można dać bankowi inne
zabezpieczenie?
- czy można spokojnie negocjować marżę i prowizje, nawet jak bank
mówi, że nie podlegają negocjacji?
- czy to za duże cwaniakowanie?
- jaki najtańszy kredyt polecicie?

Kilka faktów:
- kredyt biorę sam, od paru lat prowadzę działalność gosp.,
- posiadam już 2 nieobciążone nieruchomości: mieszkanie (bez
możliwości zamieszkania, bo ze służebnością) oraz garaż murowany
- najchętniej to bym nigdy żadnego kredytu nie brał (ale pewnie nie ma
takiego sposobu w tej sytuacji)
- zależy mi także na małej biurokracji, szybkim kredycie, z
możliwością wcześniejszej spłaty

Za wszelkie odpowiedzi, podpowiedzi, wskazówki od osób, które już to
przerabiały będę wdzięczny i z góry wielkie dzięki.