Zleciłem wczoraj dwa przelewy za symboliczną kwotę 10 zł.
Pierwszy w kilka minut po tym, jak system ruszył, drugi z kwadrans później.
Pierwszy został zrealizowany, pieniądze z drugiego zaginęły w Matriksie.
Pewnie dojdą na dziś.

Dziesięć złotych różnicy w portfelu nie robi, ale gdybym zamiast testowego
przelewu zlecił spłatę karty kredytowej w innym banku, to miałbym zgryz i
pewnie portfel chudszy o karną opłatę za nieterminową spłatę plus odsetki.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

PB <e...@W...gazeta.pl> napisał(a):

> Zleciłem wczoraj dwa przelewy za symboliczną kwotę 10 zł.
> Pierwszy w kilka minut po tym, jak system ruszył, drugi z kwadrans później.
> Pierwszy został zrealizowany, pieniądze z drugiego zaginęły w Matriksie.
> Pewnie dojdą na dziś.

Przy okazji, wczoraj przechodziłem obok placówki Lukasa. Tłum ludzi nie
mnieścił się w środku i kolejka na zewnątrz liczyła z pięćdziesiąt osób.

Dziesiąty każdego miesiąca, to dość popularny termin różnych spłat. Nie dziwię
się ludziom, że klnąc pod nosem pokornie stali, by jednak zdążyć ze spłatą.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "PB" <e...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:difqh9$h15$1@inews.gazeta.pl...
> PB <e...@W...gazeta.pl> napisał(a):
>
>> Zleciłem wczoraj dwa przelewy za symboliczną kwotę 10 zł.
>> Pierwszy w kilka minut po tym, jak system ruszył, drugi z kwadrans
>> później.
>> Pierwszy został zrealizowany, pieniądze z drugiego zaginęły w Matriksie.
>> Pewnie dojdą na dziś.
>
> Przy okazji, wczoraj przechodziłem obok placówki Lukasa. Tłum ludzi nie
> mnieścił się w środku i kolejka na zewnątrz liczyła z pięćdziesiąt osób.
>
> Dziesiąty każdego miesiąca, to dość popularny termin różnych spłat. Nie
> dziwię
> się ludziom, że klnąc pod nosem pokornie stali, by jednak zdążyć ze
> spłatą.



Bez względu na dzień tam są zawsze kolejki. Niemal, jak w PKO kiedyś (a moze
nadal).
"Tak nie powinno być w każdym banku"
pawelf

do góry

> Bez względu na dzień tam są zawsze kolejki. Niemal, jak w PKO kiedyś (a
> moze nadal).
> "Tak nie powinno być w każdym banku"


kolejki jak kolejki.

najbardziej irytują młodzi uczniowie/studenci/praktykanci (?).
atakują w drzwiach niczym wykidajło/portier - zagradzając sobą drogę wgłąb
sali.
recytują swoje "czym mogę pomóc?", po czym i tak kierują do stanowiska, do
którego sam klient by podszedł - bo nic nie wiedzą!
każde moje wejście to atak młodego człwoieka z plakietką "młodszy
doradca/uczę się" - "w czym mogę pomóc", po czym marszczy czoło, bo i tak
nic nie wie.

jeśli ktoś z lukasa to czyta: wycofajcie tych ludzi, zachowujących się jak
knajpiany wykidajło!

janke

do góry