Jakiś czas temu wziołem kredyt i zdecydowałem się na polecenie zapłaty jako
formę płatności rat. Termin płatności raty wypadał na 10 każdego miesiąca.
Przy pierwszym podejściu coś niezatrybiło w moim banku i około 14 dostałem
telefon od wierzyciela, że rata nie dotarła. Po telefonie do mojego banku
oczywiście mnie przeproszono i stwierdzona że z bliżej nie znanych powodów
faktycznie polecenia zapłaty nie zostało zrealizowane. Równocześnie mnie
zapewniono, że od przyszłego miesiąca wszystko już będzie OK, natomiast w
tym miesiącu wyjątkowo muszę dokonać własnoręcznie przelewu. Kilka dni
później skontaktował się ze mną opiekun rachunku z mojego Banku w zupełnie
innym temacie i przyokazji zagadałem o tym poleceniu zapłaty do którego to
nie doszło. Potwierdził, że konieczne jest dokonanie przelewu i umówiliśmy
się, że tego dnia tego przelewu dokonamy. Niestety zasiedziałem się w pracy
i nie dotarłem do banku. Jakież było moje zdziwienie jak wieczorem
sprawdzając stan konta przez Infolinie usłyszałem, że został zrealizowany
przelew dokładnie na moją kwotę raty. Na drugi dzień skontaktowałem się
oczywiście z bankiem i zapytałem ja kto się stało, że został zrealizowany
przelew bez mojej autoryzacji. Chyba zorientowali się, że przelew
najwidoczniej poszedł bez mojego podpisu i zaczeli się tłumaczyć, że zostało
zrealizowane polecenie zapłaty wobec czego mój podpis nie był konieczny.
Reasumując, czy mimo tego że od daty polecenia zapłaty (tj przesłania
dyspozycji przez wierzyciela) do realizacji upłyneło około 10 dni to Bank ma
prawo obciązyć mój rachunek tytułem tegoż polecenia zapłaty. Z tego co się
orientuję to transakcje w formie polecenia zapłaty zamykają się w ciągu
trzech sesji Elixira czyli praktycznie tego samego dnia. I czy wobec tego
mogę żądać od mojego Banku zwrotu środków, które puścili z mojego konta.
Dodam tylko że w dniu polecenia zapłaty posiadałem wystarczającą ilość
środków na koncie, a transakcja którą póścił mój bank rzekomo tytułem
polecenia zapłaty widnieje na wyciągu jako przelew wychodzący.

R.